Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem skłonny położyć się do szpitala, rozmawiałem z psychiatra od detoxu na Aleksandrowskiej w Łodzi i powiedział, ze w 10 dni z tego da się zejść i oni tak robią. Sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje jak kiedyś zdjąłem 0.25mg przez min 3 tygodnie. Wiem, ze ludzie po takim detoxie wracają z zespołem stresu pourazowego i od razu nadrabiają zaległości z klonem. Biorę to prawie półtora roku z 2 miesięczna przerwa. Nie wytrzymałem w ZK bo spałem Max godz przez te dwa miesiące. Przywrócili mi klona od razu 2mg. Nigdy nie zwiększyłem dawki, ale długi czas zrobił robotę. Teraz mam takie jazdy w głowie i całym organizmie, ze w akcie desperacji po prywatnych detoxach i ceny od 15-20 koła za miesiąc pobytu. Przecież to nierealne w tak krótkim czasie z tego wyjść. Niewiem już co robić sam. Ciśnienie mi skacze, ściska gardło, lęki mam takie ze boje się wyjść z domu, w głowie szumi, podłoga czasem przyfaluje, pustkę w głowie i milion innych rzeczy. Kiedyś dużo balowałem, waliłem amfe, koks, łychę piłem i odkąd pamietam ziółko i nigdy nie poprzestawiało mi się w głowie nawet jak wjechałem na puche. Zgadzałem się z kolezka spod celi, tez brał różne leki to pierwsze pół roku po wyjściu błagał o psychiatryk. Cały czas pił, zaszywal się i przepijał bo nie dawał rady. Powiedział, ze po pół roku zaczęło bo puszczać i coś tam śpi bez lekow i vody. Tez brał clonazepan i ketrel. Po wyjściu z puchy wykupił tylko ketrel. Teraz jest rok na wolności i mówi, ze jest w miarę ok tylko ma problemy z pamięcią. Pracuje, ma nowa kobietę itd. Ale powiedział, ze takiego hardcore nie przeżył nigdy. 200ml vodka na łyka 2 godz snu i znowu 200ml i tak pare miesięcy. Naprawdę po odstawieniu można dochodzić do siebie do roku czasu? Będę ich skarżył o uzależnienie mnie od tych lekow. Nigdy psychotropów nie brałem na wolności i zgłaszałem jedynie problemy ze snem. Teraz się boje, żebym nie zwariował i niewiem jak wytrzymać tyle miesięcy takich jazd i bezsennosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet po tym ketrelu śpię 4 godz Max z pobudkami. Nie jestem zdolny funkcjonować, wogole prawie nie wychodzę z domu. Może coś innego nasennego mnie położy? I czasami wywali mi jęzor na wierzch, gdzieś tam rękę wygnie mimowolnie to jest nie do wytrzymania. Może ktoś zna normalnego psychiatrę w Łódzkiem żeby mnie jakoś poskładał? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Artur1983 napisał:

Jestem skłonny położyć się do szpitala, rozmawiałem z psychiatra od detoxu na Aleksandrowskiej w Łodzi i powiedział, ze w 10 dni z tego da się zejść i oni tak robią. Sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje jak kiedyś zdjąłem 0.25mg przez min 3 tygodnie. Wiem, ze ludzie po takim detoxie wracają z zespołem stresu pourazowego i od razu nadrabiają zaległości z klonem. Biorę to prawie półtora roku z 2 miesięczna przerwa. Nie wytrzymałem w ZK bo spałem Max godz przez te dwa miesiące. Przywrócili mi klona od razu 2mg. Nigdy nie zwiększyłem dawki, ale długi czas zrobił robotę. Teraz mam takie jazdy w głowie i całym organizmie, ze w akcie desperacji po prywatnych detoxach i ceny od 15-20 koła za miesiąc pobytu. Przecież to nierealne w tak krótkim czasie z tego wyjść. Niewiem już co robić sam. Ciśnienie mi skacze, ściska gardło, lęki mam takie ze boje się wyjść z domu, w głowie szumi, podłoga czasem przyfaluje, pustkę w głowie i milion innych rzeczy. Kiedyś dużo balowałem, waliłem amfe, koks, łychę piłem i odkąd pamietam ziółko i nigdy nie poprzestawiało mi się w głowie nawet jak wjechałem na puche. Zgadzałem się z kolezka spod celi, tez brał różne leki to pierwsze pół roku po wyjściu błagał o psychiatryk. Cały czas pił, zaszywal się i przepijał bo nie dawał rady. Powiedział, ze po pół roku zaczęło bo puszczać i coś tam śpi bez lekow i vody. Tez brał clonazepan i ketrel. Po wyjściu z puchy wykupił tylko ketrel. Teraz jest rok na wolności i mówi, ze jest w miarę ok tylko ma problemy z pamięcią. Pracuje, ma nowa kobietę itd. Ale powiedział, ze takiego hardcore nie przeżył nigdy. 200ml vodka na łyka 2 godz snu i znowu 200ml i tak pare miesięcy. Naprawdę po odstawieniu można dochodzić do siebie do roku czasu? Będę ich skarżył o uzależnienie mnie od tych lekow. Nigdy psychotropów nie brałem na wolności i zgłaszałem jedynie problemy ze snem. Teraz się boje, żebym nie zwariował i niewiem jak wytrzymać tyle miesięcy takich jazd i bezsennosci

 

Nie wierz temu komuś, co mówił, że da się w 10 dni zejść. Pisałem Ci, że z bezno trzeba schodzić stopniowo. Nie ma innej metody. Redukcja na clonie powinna być bardzo powolna, najlepiej redukować o 0,25 mg co 2-3 tygodnie, a ostatnie 0,5 mg rozłożone nawet na 2 miesiące. Z moich własnych doświadczeń - miesiąc zajęło mi schodzenie z minimalnej dawki lorazepamu. A brałem tylko miesiąc. Dopiero pod koniec 4 tygodnia przestałem odczuwać skutki odstawienia lorafenu. Bezsenność z odstawienia leczę nadal ketrelem, ale już zszedłem z dawki 25 mg na 12,5 mg (przecinam pigułkę na pół). A początkowo, jak odstawiłem lorafen, to nie mogłem zasnąć nawet na chwilę. Dopiero ketrel mnie "uratował". W szpitalu mogą dawać jakiś mix nasennie, tego nie wiem. Z tym, że musiałbyś znaleźć szpital z oddziałem leczenia uzależnień od benzodiazepin (taki jest w IPiN na Sobieskiego w Warszawie). 

Pisałeś o kontakcie z dr Anną Basińską-Szafrańską. Ona się specjalizuje w terapiach przy odstawianiu benzodiazepin jak nikt inny w Polsce. Może z nią udałoby się skontaktować, nawet na e-wizytę ?

Jedno jest pewne. Alkohol nie jest metodą ratunkową. Ale tak jak pisałem, schodzenie z clona z pomocą diazepamu jest klasyczną metodą i niewykluczone, że dr Basińska zaproponowałaby taki właśnie schemat rozpisany na parę miesięcy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, arecki51 napisał:

Pisałeś o kontakcie z dr Anną Basińską-Szafrańską. Ona się specjalizuje w terapiach przy odstawianiu benzodiazepin jak nikt inny w Polsce. Może z nią udałoby się skontaktować, nawet na e-wizytę ?

Pisał, że kontaktował się z panią dr. i dostał dwie recepty na syrop z hydroksyzyną i kwas walproinowy. Tyle tylko, że przeżyje, ale dostanie takiego skręta, że nie będzie mógł funkcjonować.

 

W dniu 12.11.2022 o 11:51, acherontia styx napisał:

Ketrel nie uzależnia.

Nie uzależnia fizycznie, ale jeśli brał w dużych dawkach przez 2-3 lata, ten czy jakikolwiek inny neuroleptyk o których wspomniał, to przy nagłym odstawieniu mogą pojawić się objawy z odbicia, takie jak silne pobudzenie, gonitwa myśli, stany lękowe, bezsenność, czy agresja. Stany podchodzące pod psychotyczne. Takich pacjentów zapinają w pasy na 4-5 dni.

 

Objawy o których pisze @Artur1983 moim zdaniem pochodzą ze strony zaburzeń układu pozapiramidowego. Już mu zaleciłem stopniowe odstawienie Ketrelu, a potem powolne cięcie dawek klonazepamu o 0,125 mg co 2 tyg. bo z tego też nic dobrego nie będzie. Oczywiście ta nagła redukcja klonazepamu też dołożyła swoje trzy grosze. Na te objawy jak wywalanie jęzora, czy wyginanie ręki można rozważyć Akineton.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.11.2022 o 16:48, Artur1983 napisał:

Nawet po tym ketrelu śpię 4 godz Max z pobudkami. Nie jestem zdolny funkcjonować, wogole prawie nie wychodzę z domu. Może coś innego nasennego mnie położy? I czasami wywali mi jęzor na wierzch, gdzieś tam rękę wygnie mimowolnie to jest nie do wytrzymania. Może ktoś zna normalnego psychiatrę w Łódzkiem żeby mnie jakoś poskładał?

 

To się nazywają dyskinezy późne i są spowodowane tym, że długotrwałe blokowanie receptorów dopaminowych powoduje wzrost ich wrażliwości. Dopamina oprócz wpływu na funkcje psychiczne wpływa też mocno na funkcje ruchowe. Takie objawy mogą się utrzymywać trwale mimo zaprzestania leczenia! A w tym wypadku podobno już nie ma specjalnego sposobu na wyleczenie tego. 

 

W przypadku późnych dyskinez można włączyć benzodiazepiny o silniejszej komponencie przeciwdrgawkowej i rozluźniającej mięśnie (lorazepam, diazepam, klonazepam) albo pewne neuroleptyki atypowe, które dzięki zwiększonemu powinowactwu do blokowania receptorów 5-HT2A względem receptorów D2 powodują zwiększone uwalnianie dopaminy w pozostałych strukturach mózgu, w tym tych, które odpowiadają za poruszanie się. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

 

To się nazywają dyskinezy późne i są spowodowane tym, że długotrwałe blokowanie receptorów dopaminowych powoduje wzrost ich wrażliwości. Dopamina oprócz wpływu na funkcje psychiczne wpływa też mocno na funkcje ruchowe. Takie objawy mogą się utrzymywać trwale mimo zaprzestania leczenia! A w tym wypadku podobno już nie ma specjalnego sposobu na wyleczenie tego. 

 

W przypadku późnych dyskinez można włączyć benzodiazepiny o silniejszej komponencie przeciwdrgawkowej i rozluźniającej mięśnie (lorazepam, diazepam, klonazepam) albo pewne neuroleptyki atypowe, które dzięki zwiększonemu powinowactwu do blokowania receptorów 5-HT2A względem receptorów D2 powodują zwiększone uwalnianie dopaminy w pozostałych strukturach mózgu, w tym tych, które odpowiadają za poruszanie się. 

Kolega bierze już clona więc benzo to zły pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

To się nazywają dyskinezy późne i są spowodowane tym, że długotrwałe blokowanie receptorów dopaminowych powoduje wzrost ich wrażliwości. Takie objawy mogą się utrzymywać trwale mimo zaprzestania leczenia!

@Artur1983 Jeśli Marek ma rację, to odstaw powoli Ketrel, zwiększ dawkę klonazepamu do 1-2 mg na jakiś czas i nie odstawiaj. Bierz dalej propranolol i włącz do leczenia amantadynę. Fenobarbital jest również skuteczny przy dyskinezach, działa głównie na problemy z kończynami i ruchami osiowymi, podczas gdy klonazepam jest skuteczniejszy przy objawach ustno-twarzowych.

 

Wiem jak to brzmi, ale jeśli chcesz normalnie funkcjonować to powinno cię ustawić do pionu, a w przypadku dyskinezy polekowej jest duża szansa, że te objawy są odwracalne, więc po jakimś czasie po prostu stopniowo odstawisz te leki. Akineton to zły pomysł, nie jest zalecany przy dyskinezach, pomimo, że w pewnym stopniu odwraca uszkodzenia wywołane neuroleptykami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już 75mg ketrela i 0.75mg klona + 20mg propranololu 2xdziennie. Dziś wstałem przed 3 i już nie mogłem zasnąć. Odrealnienie coraz większe i generalnie coraz gorzej. Naprawdę rozważam położenie się w psychiatryku. Neurologa mam dopiero 2 grudnia a psychiatrę 24.11 niewiem czy bezpieczniej chyba będzie się gdzieś położyć. Fobic tyle się wymoczyłem już miesiąc bez tego klona, ze niechciałbym wracać do 2mg znowu. Niewiem kompletnie co robic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem, propranolol bierz normalnie, bo w niskich dawkach jest pomocny przy dyskinezach, a Ketrel redukuj o 25 mg co tydzień, lub nawet szybciej. Te odrealnienie, lęki itp. to tło dla objawów dyskinezy, czyli tego wywalania jęzora i mimowolnych ruchów ręki. Tak się może skończyć faszerowanie osób zdrowych neuroleptykami w celu uspokojenia, lub działania nasennego. Za problemy psychiczne po części na pewno odpowiedzialne jest też nagłe odstawienie, czy duża redukcja dawki klonazepamu.

 

20 minut temu, Artur1983 napisał:

Niewiem kompletnie co robic

Klonazepam jest jednym z leków stosowanych przy takich zaburzeniach, więc zalecam ci do niego wrócić w dawce min. 1 mg, a jakby dalej było źle 1,5-2 mg. Przynajmniej do czasu wizyty u neurologa. Nie bój się tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, MarekWawka01 napisał:

Ej, ej, ej... Nie bawmy się w lekarzy! My tylko możemy doradzić, zasugerować, ale proszę nie kierować się tym co tu piszemy, tak jakby to była profesjonalna porada lekarska. Kombinowanie z tak silnymi lekami to nie są żarty! Umówmy się. 

Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Artur1983 odpowiedz sobie na pytanie, kiedy zaczęły się problemy o których piszesz? Jeśli zbiega się to w czasie z okresem, kiedy odstawiłeś klonazepam, to odpowiedź jest prosta. Klonazepam przez cały czas maskował objawy pozapiramidowe wywołane przez brane równolegle neuroleptyki.

 

Moja rada zatem, a nie rozkaz jak mogło to wyglądać, to powrót do klonazepamu (1-2 mg) i stopniowe odstawienie Ketrelu, do czasu wizyty u neurologa, lub psychiatry jeśli ten doradzi coś innego. Nawet jeśli nie są to dyskinezy późne, to ewidentnie są to objawy układu pozapiramidowego, a za to odpowiedzialne są neuroleptyki, jak Ketrel, nie klonazepam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

Ej, ej, ej... Nie bawmy się w lekarzy! My tylko możemy doradzić, zasugerować, ale proszę nie kierować się tym co tu piszemy, tak jakby to była profesjonalna porada lekarska. Kombinowanie z tak silnymi lekami to nie są żarty! Umówmy się. 

Podpisuję się pod tym, nikt z użytkowników Forum nie powinien sugerować leczenia, bo nie jest lekarzem. Bardzo proszę się do tego stosować!!! Można coś doradzać na podstawie własnych doświadczeń, ale nie w taki sposób, żeby mówić co konkretnie odstawić, co wziąć i jakie dawki. Od tego są specjaliści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Artur1983 Jeśli w ZK faszerowali cię całą gamą leków przeciwpsychotycznych, wygląda to na polekowe zaburzenia, a te zazwyczaj ustępują po odstawieniu odpowiedzialnych za nie leku. U mnie parkinsonizm cofał się w dość szybkim tempie, nie wiem jak będzie u ciebie, ale w ok. 90% takie objawy są w pełni odwracalne. Gorzej wygląda sytuacja, kiedy ktoś ma wrodzone predyspozycje do takich chorób. Kwetiapinę musiałem jednak odstawiać stopniowo 200-100-50-25 mg, bo przy nagłym odstawieniu miałem mocne objawy z odbicia, na które nawet benzodiazepiny nie były w stanie pomóc.

 

Gdybym był na twoim miejscu, brałbym te 50 mg kwetiapiny przez co najmniej 5 dni, potem 25 mg, a następnie odstawił całkowicie. W razie potrzeby zwiększył dawkę klonazepamu do 1,5-2 mg. Stawiam się tylko w twojej sytuacji, nic nie sugeruję. Znam działanie obydwu leków oraz doświadczałem objawów ze strony układu pozapiramidowego i postępowałbym wg takiego schematu przynajmniej do czasu wizyty u psychiatry, czy neurologa.

 

Czytałem badanie, w którym mężczyzna z dyskinezą późną brał przez rok, codziennie 2 mg klonazepamu z dobrym rezultatem, bez efektu tolerancji, chociaż pewnie już z uzależnieniem fizycznym. W tym przypadku jednak pacjent był uwarunkowany genetycznie w kierunku tego zaburzenia.

 

Co najmniej jednej osobie pomogłem odstawić benzodiazepiny, podając ile i kiedy ma brać jaką dawkę i przez jak długo. Dziś jest mi wdzięczna. Niektóre rzeczy są dość proste i oczywiste, kiedy ma się wystarczającą wiedzę i doświadczenie.

Trochę tego posiadam, choć w dość wąskim zakresie, dlatego nie ma mnie w każdym temacie. Mimo to, kilka razy zaznaczałem, że nie jestem lekarzem, ani nie mam żadnego wykształcenia medycznego i zawsze o tym informuję, gdy ktoś mnie prosi o jakąś pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Fobic. Raz już miałem podobno sytuacje dostałem clopixol w zastrzykach chyba 4 co 2 tygodnie i 3xdziennie akineton i oczywiście 100 kwetaplexu. Miałem takie jazdy, ze już nie wytrzymywałem i odmówiłem wszystkich lekow jednego dnia. Poszedłem na pojedynkę monitorowaną. Z 2 miesiące praktycznie nie spałem, ale doszedłem do siebie. Problem ze snem pozostał i znowu zacząłem jeść kwetaplex 50mg na sen. Innych lekow nie brałem. Byłem na tym około roku i teraz niewiem bo dostałem COVID i przenieśli mnie izolatorium na 10 dni i psychiatra stwierdził, ze za długo biorę kwetaplex i dostałem 20mg fluoksetyny i 100 trittico i 25mg ketrela. Po jakichś dwóch tygodniach znowu przestałem kompletnie spac, dostałem jakiś lekow i poczucia takiego odrealnienia. Nie wiedzieli co ze mną zrobić i wywieźli mnie na psychiatryk więzienny do Łodzi. Na dziendobry 2mg clonazepanu i 200 kwetaplexu i wtedy assentre 50mg rano. Wracałem powoli do siebie, ale sertraline odstawilem szybko. Później chciałem zejść z clonazepanu wiec mi odstawili i znowu przestałem całkowicie spac. W tym czasie dostawałem chlorprotiksen, promazyne, hydroksyzyne później tisercin i ketrel + hydro ale od niespania dostałem dosłownie halucynacji słuchowych i po 2 miesiącach przywrócili mi 2mg clonazepanu. Tak mi namieszali w głowie,ze nie mogę wogole dojść do siebie. Przy wyjściu z ZK DOSTAWAŁEM 50 promazyny, 50 ketrela i 2mg clonazepanu. Poleciałem do lekarza odstawił promazyne. Przepisał clonazepan i 100 ketrela i powiedział, żeby co tydzień schodzić z klona po 0.5mg na tydzień i jakby były problemy ze snem to zwiększyć ketrel do 200mg. Dodatkowo przepisał mi propranolol w dawcę 2x20 mg. Ciśnienie i tak skacze chociaz nie tak bardzo jak bez propranololu. Śpię 3,4 Max 5h z pobudkami. Jazdy mam straszne i okropny szum w głowie wrażenie jakby tam z tylu głowy się coś kotlowalo. W miesiąc zszedłem na 0.75 mg clonazepanu i od wczoraj wzialem 75mg ketrela. Propranolol biorę cały czas rano i wieczorem. Spróbuje Fobic wrócić na 1 klona i będę co pare dni schodził z tego ketrela, ale naprawdę rozważam już położyć się w psychiatryku bo nie daje rady. Dziś tez dzwoniłem po ośrodkach od uzależnień i szpitalach bo wydaje mi się, ze tymi lekami rozwaliłem sobie OUN. Musi mnie ktoś poskładać bo sam chyba nie dam rady tymbardziej, ze miałem jedna próbę S i boje się żebym czegoś nie odwalił. Czuje, ze powoli tracę kontakt z baza i z dnia na dzień jest gorzej. Już dziś myślałem czy nie położyć się na Aleksandrowska ale boje się, ze już do końca popsują mnie lekami. Mam tu jeszcze szpital na Czechoslowackiej i jeden w Pabianicach. Może położyć się lepiej i bezpieczniej??? Bo nie wytrzymuje tych jazd i bezsenności... nie mam kompletnie na nic siły, czuje się dosłownie jakbym z rok pił i ostro ćpał i jednego dnia przestał wrak czlowieka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Fobic napisał:

Gdybym był na twoim miejscu, brałbym te 50 mg kwetiapiny przez co najmniej 5 dni, potem 25 mg, a następnie odstawił całkowicie. W razie potrzeby zwiększył dawkę klonazepamu do 1,5-2 mg. Stawiam się tylko w twojej sytuacji, nic nie sugeruję. Znam działanie obydwu leków oraz doświadczałem objawów ze strony układu pozapiramidowego i postępowałbym wg takiego schematu przynajmniej do czasu wizyty u psychiatry, czy neurologa.

Kolejne sugestie leczenia nie na miejscu. W dodatku z zdaniem zwalniającym odpowiedzialność.

Od leczenia jest lekarz!!!! Z imienia, nazwiska i dyplomem, który wypisuje odpowiedzialnie receptę!

Każdy kolejny wpis sugerujący leczenie będzie odpowiednio traktowany.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie lekarz wkopał w zaburzenia lękowe, parkinsonizm i nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności, nawet nie skomentował jednym słowem. Więc w gadanie o jakiejkolwiek odpowiedzialności po prostu nie wierzę.

Na tym lekarzu nie mogłem więcej polegać, więc sam się naprostowałem, dyktując mu jakie leki ma mi przepisać, z tych które już wcześniej na mnie testował przez 4 lata. Gdybym dalej go słuchał, nie wiem czy nie leżałbym teraz gdzieś w zakładzie psychiatrycznym.

 

Co do waszych uwag - oczywiście, rozumiem to. Jednak brałem te leki, byłem w podobnej sytuacji i na podstawie własnych doświadczeń tylko doradziłem jak ja bym zrobił, w którym kierunku podążać, do czasu aż lekarz weźmie go pod opiekę. Ostatecznie użytkownik i tak zrobi co zechce, jak np. po roku brania 2 mg klonazepamu nagle postanowił, że z dnia na dzień całkowicie go odstawi.

Zresztą podobno już jest lekka poprawa. Wszyscy piszecie tylko - "idź do lekarza", to ja proponuję zamknąć temat i dopisać to w nawiasie, na jedno wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem lekarzem, też to powtarzam, kiedy ktoś się mnie o coś pyta, czy szuka pomocy. Sporadycznie, ale kilka razy się zdarzyło. Kiedy czegoś nie wiem, czy mam wątpliwości, to się nie pcham i odsyłam do specjalisty.

Żeby nie było, patrząc na moje poprzednie posty faktycznie trochę mnie poniosło, choć nie miałem nigdy zamiaru działać na czyjąś niekorzyść. Będę bardziej się pilnował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Fobic napisał:

Nie jestem lekarzem, też to powtarzam, kiedy ktoś się mnie o coś pyta, czy szuka pomocy. Sporadycznie, ale kilka razy się zdarzyło. Kiedy czegoś nie wiem, czy mam wątpliwości, to się nie pcham i odsyłam do specjalisty.

Żeby nie było, patrząc na moje poprzednie posty faktycznie trochę mnie poniosło, choć nie miałem nigdy zamiaru działać na czyjąś niekorzyść. Będę bardziej się pilnował.

Cieszę się, że się zrozumieliśmy 🙂

Dobrego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2022 o 09:37, Jastara napisał:

Dopóki bierzesz jakikolwiek lek psychoaktywny, nie ma mowy o regeneracji mózgu.Ja odstawialam xanax rok, powoli redukując dawki.Dziękuję bogu za mądrego lekarza, który nie wspomagal mnie żadnym diazepamem czy pregabalina.Nie wolno nawet brać żadnych ziół mających działanie takie jak benzodiazepiny.To tylko przedłużanie cierpienia.2 lata już jestem wolna, nie czuję się dobrze, ale na pewno lepiej niż wtedy gdy musiałam brać to dziadostwo.Teraz nic nie zażywam, nawet przeciwbólowej tabletki, Boję się kazdego leku.Tylko powolna redukcja i czas, czas jest tu głównym lekarzem.Jeszcze nie jestem całkiem zdrowa, ale jestem szczęśliwa i wolna , wolna od wszelkich leków.Życzę Ci powodzenia, to jest długi, powolny i bolesny proces.Pozdrawiam

 

Dramat. Kobieto Ty jesteś szkodliwa w tym co piszesz, jak przed operacja odmówisz benzodiazepin anestezjologowi to życzę powodzenia 😮

Z tego co napisałaś to chyba nadużywałaś benzo. Ja NIE.

Minął już ponad tydzień, redukcja dawki idzie bezproblemowo, czuje się świetnie, a zszedłem juz docelowo z 1mg clona NA 10mg diazepamu i 0,375mg clona i zaraz schodzę na 0,25. Dodatkowo biorę mianseryne i czuje się zajefajnie. A niby miało być tak ciężko, hahah, strach ma wielkie oczy i tyle. 

Zioła jak najbardziej trzeba zażywać, pić napary, mi pomaga melisa, rumianek, mięta, chmiel. Polecam tez suplementacje prebiotykami bo na odstawieniu mam problemy gastryczne, które poprawiają sie w miarę zażywania prebiotyku.

Dzięki dobremu lekarzowi i wspomaganiem mnie diazepamem i mianseryna odstawianie to sama przyjemność, a nie CIERPIENIE jak w Twoim przypadku.

Po Twoim poście wnioskuje, ze nie jesteś wcale ani zdrowa ani wolna, bo przejawiasz lęki do leków, które są często NIEZBĘDNE, a pokuszę się nawet o stwierdzenie, że benzo jest często niezastąpione w niektórych przypadkach!

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie Kochani!

 

Zacząłem brać nitrazepam w dawce 5mg na ciężką bezsenność z potwornymi lekami. Do tej pory wziąłem 3 dawki:

5.11 - 5mg

10.11 - 5mg

15.11 - 5mg

 

Jak widzicie wyszło to tak dość matematycznie. I tutaj chcę Wam powiedzieć, że z tego powodu zaczynam mieć obawy, że mógłbym uzależnić się FIZYCZNIE od tego nitrazepamu. Bo wiecie, następnego dnia i jeszcze przez kilka dni po pojedynczym wzięciu nitrazepamu czułem się tak lżej, z troszkę lepszym nastrojem. A kiedy ten nastrój mi mijał, to jakby automatycznie wracał problem ciężkiej bezsennej nocy z tymi strasznymi lekami, która była naprawdę nie do przeżycia. Wierzcie mi, że naprawdę staram się temu normalnie zaradzać, bo teraz i tak nie będę mógł tego nitrazepamu tak brać, bo od poniedziałku 21.11 zaczynam terapię na oddziale dziennym nerwic, no i wiecie... Nie wolno w trakcie tej terapii stosować takich środków. Będę miał też tego dnia rozmowę z lekarzem i boję się, że kiedy lekarzowi o tym powiem, to mnie z automatu zdyskwalifikuje. Ale ja tego nie chcę!!! Ja się szykowałem na tą terapię już długo, specjalnie załatwiłem sobie zwolnienie! 

 

Wierzcie mi, że jak już jest to uzależnienie fizyczne, bo to mój organizm (nie ja sam!!!) jakby tego leku potrzebował, jakby ten lek dawal mu jakąś taką regulację. Ale też zauważam, że działanie tego nitrazepamu następnego dnia z każdym kolejnym braniem maleje, tak mi się zdaje. Czyli wyrabia się tolerancja, to chyba dobrze. Kurde, nie wiem do końca, jak to rozumieć :(

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, MarekWawka01 napisał:

następnego dnia i jeszcze przez kilka dni po pojedynczym wzięciu nitrazepamu czułem się tak lżej, z troszkę lepszym nastrojem. A kiedy ten nastrój mi mijał, to jakby automatycznie wracał problem ciężkiej bezsennej nocy z tymi strasznymi lekami

Nareszcie jakieś info odnośnie nitrazepamu. Widzę, że czujesz wyraźnie jego działanie przeciwlękowe i uspokajające, a jak z działaniem nasennym?

To, że kilka dni po zażyciu doświadczasz problemów z bezsennością i lękami nie oznacza, że jesteś uzależniony fizycznie, tym bardziej, że korzystasz z benzodiazepin doraźnie. Nie są to też objawy z odbicia, a raczej po prostu twój naturalny, bazowy stan.

 

Pojawienie się tolerancji na działanie nitrazepamu nie jest pożądanym zjawiskiem, bo może być potrzebne zwiększenie dawki, a wtedy wzrasta ryzyko uzależnienia i objawów odstawiennych. Nie bałbym się również jakiejś specjalnie negatywnej reakcji lekarza na informację o doraźnym korzystaniu z benzodiazepin, co innego gdybyś brał codziennie i był od nich uzależniony.

 

Ciekawe, że tak długo odczuwasz ogólną poprawę samopoczucia po zażyciu nitrazepamu, bo nie posiada on aktywnych farmakologicznie metabolitów. Jeśli czujesz, że działa on na ciebie zbyt inwazyjnie, pomyśl o zmianie na diazepam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fobic napisał:

 

 

 Nie bałbym się również jakiejś specjalnie negatywnej reakcji lekarza na informację o doraźnym korzystaniu z benzodiazepin, co innego gdybyś brał codziennie i był od nich uzależniony.

 

Ciekawe, że tak długo odczuwasz ogólną poprawę samopoczucia po zażyciu nitrazepamu, bo nie posiada on aktywnych farmakologicznie metabolitów. Jeśli czujesz, że działa on na ciebie zbyt inwazyjnie, pomyśl o zmianie na diazepam.

Na oddziałach terapeutycznych obowiązuje zasada żadnych benzodiazepin, nawet doraźnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×