Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, MarekWawka01 napisał:

A midazolamu, misiu, to już nikt mi nie przepisze, bo to lek stosowany wyłącznie w narkozie. Tak pisała koleżanka @acherontia styx

Go się stosuje też nasennie, ale w przypadku ciężkiej bezsenności. No i inna sprawa, że niektórzy na niego źle reagują. Zdarzyło mi się już podawać pacjentowi Flumazenil, żeby odwrócić działanie midazolamu, bo pacjent nie tolerował tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

A midazolamu, misiu, to już nikt mi nie przepisze, bo to lek stosowany wyłącznie w narkozie

Jest to tak, jak koleżanka wyżej napisała kwestia okoliczości np. ciężka bezsenność, lub odpowiedniego, zaufanego lekarza. Pamiętam, że bez żadnego słowa dostałem receptę na opakowanie Dormicum 15 mg x 100 tabl.

 

12 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

diazepam ma bardzo długi okres półtrwania i aż 3 aktywne farmakologicznie metabolity: nordazepam, oksazepam i temazepam. Obawiam się, że tu łatwiej o uzależnienie, wydaje się mocny. Nie pisałbym się nigdy na niego

Diazepam jest niczym morfina wśród opioidów, takim złotym standardem. Jest stosowany na wszystko, w tym przeciwlękowo, ale też i nasennie. Jak już pisałem główny, aktywny związek (diazepam) ma czas półtrwania 20-50 godzin, ale sam działa dość krótko, bo 6-8 godzin. Temazepam i oksazepam (wysoko dawkowane benzo) powstają w nieznacznych klinicznie ilościach (ile ich może być w 5-10 mg Relanium?), a nordazepam (36-200 h), jako główny metabolit, działa w szczególności przeciwlękowo.

 

O uzależnienie bym się nie martwił, bo temazepam w dawkach wielokrotnych można stosować 2-4 tygodni, a diazepam nawet 8-12 tygodni, wliczając w to stopniowe odstawianie, a mówimy tutaj o doraźnym stosowaniu, średnio raz na tydzień, więc nie ma mowy o uzależnieniu 🙂 Diazepam jest zresztą głównym orężem w walce z uzależnieniami od innych benzodiazepin. Generalnie posiada on chyba najmniejszy potencjał uzależniający, a już na pewno mniejszy od temazepamu. Po prostu, gdybyś kiedykolwiek przestał być zadowolony z Signopamu, polecam Relanium i nie masz się czego bać, to nie nitrazepam, że ci nogi pourywa.

 

12 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Bardzo ci dziękuję @Fobic za wyczerpujące wyjaśnienie. Jak zawsze jesteś niezawodny w tym temacie! 🙂 Przesyłam Ci dużo zdrowia i sił!

Wow jaka kulturka! 😀 Cieszę się, że mogłem pomóc i dziękuję również za pozytywną energię. Wzajemnie i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fobic napisał:

Jest to tak, jak koleżanka wyżej napisała kwestia okoliczości np. ciężka bezsenność, lub odpowiedniego, zaufanego lekarza. Pamiętam, że bez żadnego słowa dostałem receptę na opakowanie Dormicum 15 mg x 100 tabl.

 

Łooo! Musiałeś mieć albo bardzo doświadczonego lekarza, albo mieć cholernie ciężką bezsenność, że przepisał ci taki arsenał tego midazolamu. Tak czytam ulotkę tego midazolamu, to jednak jest to moim zdaniem lek jednak do leczenia zamkniętego. Szczęście, że mi temazepam pomaga.

 

2 godziny temu, Fobic napisał:

Po prostu, gdybyś kiedykolwiek przestał być zadowolony z Signopamu, polecam Relanium i nie masz się czego bać, to nie nitrazepam, że ci nogi pourywa.

 

Kiedyś zaproponowałem jednej mojej lekarce, do której chodziłem dobre 7 lat, to nie chciała mi przepisać diazepamu, bo powiedziała mi, że jego się bardziej stosuje w leczeniu bezsenności i drgawek. Ja miałem lęki, to zamiast niego chciała mi przepisać Tranxene. Jednak teraz absolutnie zabraniam sobie branie jakichkolwiek benzodiazepin w ciągu dnia. Ja pracuję i uprawiam sport, muszę być "w kontakcie z rzeczywistością". Temazepam jest tylko na noc i działa akurat na tyle długo, by zapewnić 7-8h snu i koniec. Na dzień mam inny doraźny lek antylękowy 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2022 o 17:05, Fobic napisał:

 

Po pierwsze nie zwiększaj dawek, to już będzie połowa sukcesu. Po drugie wymorduj te 0,5 mg alpry, starając się pod koniec już ją brać co drugi dzień, a lorazepam użyj do zakończenia tego ciągu.

No kilka dni na tym 0,5mg byłem,  ostatnie 2-3dni na 2mg bo sytuacja taka  a nie inna i musiałem mieć wywalone żeby spokojnie myśleć i spać ale uzależnienia to ja nie czuje w ogóle żadnego , dzisiaj mogę olać i nic nie brać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic Stary, jednak miałeś rację z tym potencjałem uzależniającym, zwracam honor. Bo teraz przeczytałem, że benzodiazepiny wykazujące krótki czas działania (np. alprazolam, lormetazepam, temazepam) i jednocześnie szybko wydalane z organizmu mają większy potencjał uzależniający niż benzodiazepiny długodziałające (np. diazepam, klorazepan, klonazepam). Z tych nasennych benzodiazepin to mamy lormetazepam, temazepam, estazolam i nitrazepam. To w kolejności czasu działania. Wychodzi na to, że ten temazepam jest jednak mocniej uzależniający. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2022 o 20:24, acherontia styx napisał:

Jeśli jest problem w lękach to paroksetyna, zdecydowanie. Ja o wenli nie mam dobrej opinii akurat, ale to przez moje doświadczenia z tym lekiem, są jednak osoby którym pomaga. Jednak i tak na lęki to paro, nie ma lepszego leku.

No i po wizycie. 

Paroxinor od 1/4 tabletki co 3 dni wyżej o następne 1/4 aż do 20 mg wieczorem

Pregabalina 225 mg zostaje 75 - 150

Tranxene 15 mg 5-10 zostaje aż zaskoczy paro i dopiero wtedy odstawka ale to za jakieś 6 tyg. 

Sam juz nie wiem co o tym myśleć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Paroxinor od 1/4 tabletki co 3 dni wyżej o następne 1/4 aż do 20 mg wieczorem

Nie na temat trochę, ale długie Ci to wchodzenie na paroksetynę rozpisał. Ja do 20mg doszłam w 4 dni :D ale może dzięki tak wolnemu wejściu nie sponiewiera Cię aż tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, snilek napisał:

No kilka dni na tym 0,5mg byłem,  ostatnie 2-3dni na 2mg bo sytuacja taka  a nie inna i musiałem mieć wywalone żeby spokojnie myśleć i spać ale uzależnienia to ja nie czuje w ogóle żadnego , dzisiaj mogę olać i nic nie brać. 

Jak dopiero co się nafaszerowałeś kilkoma mg alprazolamu, to w sumie nic dziwnego, że jesteś syty. Benzodiazepiny są po to, żeby ich używać, ale udowodnij sobie, że masz.. charakter i używaj alpry, tylko kiedy "musisz", tak jak piszesz przez 2-3 dni i nie więcej, niż dwa razy w miesiącu. Odstaw przy tym całkowicie te 0,5 mg, bo pchasz się niepotrzebnie w bagno.

 

13 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Stary, jednak miałeś rację z tym potencjałem uzależniającym, zwracam honor

A daj spokój, jaki tam honor. Tak to już po prostu jest z tymi benzodiazepinami, że krótkie z reguły szybciej wywołują uzależnienie, ale jego intensywność jest już chyba powiązana bardziej z aktywnością substancji. Przy twojej częstotliwości brania benzo, możesz pominąć czynnik uzależnienia fizycznego i używać, co tylko chcesz.

13 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Z tych nasennych benzodiazepin to mamy lormetazepam, temazepam, estazolam i nitrazepam

Lormetazepam już raczej odszedł do lamusa, w aptekach go nie ma, w hurtowniach wątpię, że jest, a chciałbym go spróbować. Zamiast niego wpisałbym midazolam, bo chyba o nim zapomniałeś. Ten zolpidem wśród benzodiazepin, co walnie w łeb i ucieka. Midazolam jest chyba tylko do zasypiania, bo do spania na pewno nie. Mogliby zrobić jego wersję o przedłużonym uwalnianiu, to by miało sens. Z tych wymienionych wyżej, najskuteczniejszy moim zdaniem jest estazolam, który sprawdza się nawet u osób z podwyższoną tolerancją.

Estazolam i alprazolam (kiedyś także triazolam, który od alpry różni się dodatkowym atomem chloru) należą do grupy triazolobenzodiazepin (midazolam akurat nie, bo posiada tylko dwa azoty w pierścieniu), więc można się po nich spodziewać, że będą aktywne i raczej krótko działające, może z wyjątkiem estazolamu i niektórych nielegalnych związków z tej grupy, które miałem okazję "testować", ale robienie z -zepamów -zolamów (w aptecznych benzo nie ma takich przykładów), zawsze wzmacnia i skraca działanie związku.

 

Z wyżej wymienionych przez ciebie leków, charakterny jest na pewno nitrazepam, który jest nie tylko silnym hipnotykiem, ale też anksjolitykiem, miorelaksantem i działa bardzo skutecznie przeciwdrgawkowo. Chociaż dawki ma identyczne jak Relanium, pamiętam jak po nim z trudem stałem na nogach i ledwo trafiłem do łóżka, oczywiście po dawce trochę większej, niż zalecana. Jest to też związek macierzysty, tworzący kolejną podgrupę - nitrobenzodiazepin, które charakteryzowały się siłą działania. Nitrazepam to klonazepam, tylko bez atomu chloru. Dokładniej nazywany, z ang. clonitrazepam, od chloru, klonazepam wziął swój przedrostek. Kiedyś był jeszcze jeden związek z tej grupy, o nazwie flunitrazepam, gdzie analogicznie chlor był zastąpiony fluorem. Zniknął on jednak z rynku dość szybko ze względu na złą sławę, związaną z tzw. "pigułką gwałtu". Moim zdaniem zupełnie niesłusznie, bo są inne benzodiazepiny, które z powodzeniem również wywołują amnezję (ciekawostka - brałem wiele razy flunitrazolam, czyli wzmocnioną "pigułkę gwałtu"). Jako kolejną ciekawostkę dodam, że powstała nitrowa pochodna temazepamu - nitemazepam, dziesięciokrotnie niżej dawkowany i podobno o bardzo pożądanym działaniu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Fobic napisał:

Lormetazepam już raczej odszedł do lamusa, w aptekach go nie ma, w hurtowniach wątpię, że jest, a chciałbym go spróbować.

Sprawdziłam z ciekawości i Noctofer w Poznaniu idzie dostać w 4 aptekach tylko :D także pewnie jeszcze gdzieś też jest, ale w pojedynczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fobic napisał:

Lormetazepam już raczej odszedł do lamusa, w aptekach go nie ma, w hurtowniach wątpię, że jest, a chciałbym go spróbować.

 

W serwisie APTELINE jest dostępny z tego co widzę. Klikasz, zamawiasz i odbierasz w najbliższej aptece z listy 🙂

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Fobic napisał:

Jak dopiero co się nafaszerowałeś kilkoma mg alprazolamu, to w sumie nic dziwnego, że jesteś syty. Benzodiazepiny są po to, żeby ich używać, ale udowodnij sobie, że masz.. charakter i używaj alpry, tylko kiedy "musisz", tak jak piszesz przez 2-3 dni i nie więcej, niż dwa razy w miesiącu. Odstaw przy tym całkowicie te 0,5 mg, bo pchasz się niepotrzebnie w bagno.

 

Odstawka jest potrzebna ale to idzie tak mało konsekwentnie, z tym że zostało mi killa tabletek więc to dokończę i tyle. Fajnie by było bez żadnych zjazdów zapomnieć o temacie.

Żałuję że na ostatniej wizycie nie pogadałem na temat czegoś typowo nasennego bo to może mi się przydać ale kiedyś miałem mirtazapine,trazodon, hydroksyzyne to jakoś ciężko mi było się tym ułożyć do snu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2022 o 19:35, zzyyggaa napisał:

No i po wizycie. 

Paroxinor od 1/4 tabletki co 3 dni wyżej o następne 1/4 aż do 20 mg wieczorem

Pregabalina 225 mg zostaje 75 - 150

Tranxene 15 mg 5-10 zostaje aż zaskoczy paro i dopiero wtedy odstawka ale to za jakieś 6 tyg. 

Sam juz nie wiem co o tym myśleć...

Tak, jak koleżanka wyżej, uważam to wejście na paroksetynę za nieco przedłużone, ale lekarz miał pewnie z tyłu głowy to, że paro jest najsilniejszym inhibitorem serotoniny z tej grupy leków i może powodować dużo skutków ubocznych przy dużej dawce na dzień dobry. Ja wskoczyłem od razu na 20-60 mg z fluwoksaminy (żaden narkotyk mnie tak nie sponiewierał, jak ten syf), później duloksetyna 60 mg, wenlafaksyna 150 mg i nagła odstawka 😵 dwa tygodnie bezsenności, lęków, potów, prądów w głowie, zawrotów głowy, omdleń i ogólnie wyłączenia z jakiegokolwiek życia. Jednak mój lekarz to sadysta, nawet zespół pozapiramidowy u pacjenta go nie rusza.

 

Pregabalinę lekarze uważają za nieuzależniającą i bez potencjału nadużycia, jednak jest zupełnie inaczej. Jest dużo osób uzależnionych od niej mocniej niż od benzodiazepin, ale ich dawki były o rząd wielkości wyższe. Sam bym zostawił u ciebie pregabalinę dopóki nie odstawisz Tranxene, a, że musisz poczekać, to trudno. Brałeś go 9 miesięcy, więc jeden, czy dwa więcej, nie zrobią chyba dużej różnicy. Tymczasem słuchaj lekarza.

 

W dniu 6.09.2022 o 18:43, snilek napisał:

2mg bo musiałem mieć wywalone żeby spokojnie myśleć i spać

Dopóki będzie w głowie świadomość, że na wyciągnięcie ręki możesz mieć "wywalone" i święty spokój, dopóty alprazolam będzie cię przyciągać jak magnes. Czy tam lorazepam. Żeby to był diazepam (Relanium), m. in. od którego powinno się w ogóle zacząć podejście do tej grupy leków, to po nim miałbyś dużo mniejszy problem z odstawką, bo działa ze 4x dłużej od alpry, a działanie przeciwlękowe czułbyś jeszcze na drugi, może nawet trzeci dzień, oczywiście z co raz mniejszą siłą.

8 godzin temu, snilek napisał:

kiedyś miałem mirtazapine,trazodon, hydroksyzyne to jakoś ciężko mi było się tym ułożyć do snu

Nie dziwię się, bo oprócz hydroksyzyny, sam przerabiałem kiedyś te leki i bezsenność większa, lub mniejsza, ale wciąż była. Poza tym to jest inny kaliber. W porównaniu do jakiejkolwiek benzodiazepiny, to jakbyś strzelał z kapiszonów. Zapytaj lekarza o neuroleptyki, jak chlorprothixen, tisercin, promazyna, czy kwetiapina, na której sam jestem do tej pory i śpię snem przerywanym, a bez niej nie śpię w ogóle. Też się męczyłem, ale w porównaniu do leków, które wymieniłeś, neuroleptyki ostatecznie dawały lepszy efekt. Mają też swoje skutki uboczne, dość paskudne, ale to też zależy od dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Fobic napisał:

 Jednak mój lekarz to sadysta, nawet zespół pozapiramidowy u pacjenta go nie rusza.

 

Pregabalinę lekarze uważają za nieuzależniającą i bez potencjału nadużycia, jednak jest zupełnie inaczej. Jest dużo osób uzależnionych od niej mocniej niż od benzodiazepin, ale ich dawki były o rząd wielkości wyższe. Sam bym zostawił u ciebie pregabalinę dopóki nie odstawisz Tranxene, a, że musisz poczekać, to trudno. Brałeś go 9 miesięcy, więc jeden, czy dwa więcej, nie zrobią chyba dużej różnicy. Tymczasem słuchaj lekarza.

No mój chyba też ma skłonności sadystyczne bo mam brać paro mimo że biorę na nadciśnie Betaloc czyli metoprolol. A w każdej ulotce stoi jak wół, że tego za bardzo to miksować nie wolno. I co teraz? mam czekać aż mi pikawa stanie ? Twierdzi, że może mi się nieznacznie obniżyć ciśnienie. Ok niech się i obniży bo mam ciut za wysokie byle nie puls bo betaloc zbił mi już w nocy do 40/min.

Do tranxenu mam już wstręt jak do wódy i czekał nie będę 6 tyg do następnej wizyty. Jak mnie paro nie sponiewiera to za 3 tygodnie redukuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zzyyggaaPewnie dlatego zalecił tak powolne wdrażanie paroksetyny, żebyś w porę zauważył jakieś niepokojące działania niepożądane, lub, żeby organizm się przyzwyczajał stopniowo. Pomiędzy paroksetyną a metoprolololem występuje średnia interakcja i paro może ewentualnie nasilić efekty działania Betaloc'u. Może, ale chyba też nie musi, albo w stopniu nie zagrażającym zdrowiu. Nie ma jednoznacznych przeciwwskazań do łączenia tych leków, a jeśli powiedziałeś lekarzowi o branych lekach, to on na pewno wziął to pod uwagę i nie powinieneś się tak zamartwiać. Jak tak się spieszysz z Tranxene to pamiętaj o stopniowym cięciu dawek, ustalonych wcześniej. Będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

No mój chyba też ma skłonności sadystyczne bo mam brać paro mimo że biorę na nadciśnie Betaloc czyli metoprolol. A w każdej ulotce stoi jak wół, że tego za bardzo to miksować nie wolno. I co teraz? mam czekać aż mi pikawa stanie ? Twierdzi, że może mi się nieznacznie obniżyć ciśnienie. Ok niech się i obniży bo mam ciut za wysokie byle nie puls bo betaloc zbił mi już w nocy do 40/min.

Do tranxenu mam już wstręt jak do wódy i czekał nie będę 6 tyg do następnej wizyty. Jak mnie paro nie sponiewiera to za 3 tygodnie redukuję.

Łączyłam paroksetynę z metoprololem i nic się nie działo.  Po pierwsze nie zalecane jest tylko stosowanie tego połączenia w przypadku niewydolności serca, a z tego co piszesz Ty masz tylko nadciśnienie. W pozostałych przypadkach to jest mało istotna interakcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2022 o 06:54, Fobic napisał:

Dopóki będzie w głowie świadomość, że na wyciągnięcie ręki możesz mieć "wywalone" i święty spokój, dopóty alprazolam będzie cię przyciągać jak magnes. Czy tam lorazepam.

Niestety tak to działa że na ten "święty spokój" nie ma innej opcji. Co z tego że bierze się jeszcze inne leki skoro i tak się człowiek ciągle zamartwia, dołuje itd. 

Nie wiem czy się z tym benzo rozstane , lekarka zaleca żeby tak zrobić, też bym tego z rozkoszą chciał gdybym miał choć odrobinę zadowolenia na innych specyfikach , nie miał lęków i żył na luzie z uśmiechem na twarzy, a tak to często już wszystko jedno i najlepiej być na odcięciu które jako tako pozwala mieć wszystko w dupie bez analizowania i innych umysłowych rozgrywek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2022 o 20:06, acherontia styx napisał:

Łączyłam paroksetynę z metoprololem i nic się nie działo.  Po pierwsze nie zalecane jest tylko stosowanie tego połączenia w przypadku niewydolności serca, a z tego co piszesz Ty masz tylko nadciśnienie. W pozostałych przypadkach to jest mało istotna interakcja.

No i się okazuje że chyba istotna bo po niecałym tygodniu brania paroksetyny ciśnienie spadło na 115/65 co w moim przypadku to wartości jakich nigdy nie widziałem i puls na poziomie 47. Zatem ubok jakiś sedacyjny, już zmniejszyłem metoprolol o połowę. Glukoza niestety w górę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, zzyyggaa napisał:

No i się okazuje że chyba istotna bo po niecałym tygodniu brania paroksetyny ciśnienie spadło na 115/65 co w moim przypadku to wartości jakich nigdy nie widziałem i puls na poziomie 47

Akurat takie ciśnienie to jest książkowe, także na pewno nie za niskie. Co do tętna, to nie wiem jaką dawkę beta-blokera bierzesz i o jakiej porze, bo widziałam już przypadki, które brały beta-bloker na noc a rano żywe trupy z ciśnieniem na podłodze i bradykardią po 40/min. xD bo tego leku nie bierze się na noc. Paroksetyna ma działanie sedujące, im wyższa dawka, tym bardziej nasilone, także to nie ubok, a jej działanie.

 

Zresztą ja nie jestem fanką leczenia nadciśnienia beta-blokerami. Są lepsze leki od tego, które nie powodują równocześnie spadku tętna. Ja brałam Beto ZK na tachykardię zatokową i faktycznie ładnie zbijał tętno ze 140 do ok. 70, ale ja miałam ciśnienie w normie (Beto ZK trochę je obniżał, ale bez przesady). Być może rzeczywiście kwestia modyfikacji dawki lub zmiany leku na nadciśnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zzyyggaa napisał:

No i się okazuje że chyba istotna bo po niecałym tygodniu brania paroksetyny ciśnienie spadło na 115/65 co w moim przypadku to wartości jakich nigdy nie widziałem i puls na poziomie 47. Zatem ubok jakiś sedacyjny, już zmniejszyłem metoprolol o połowę. Glukoza niestety w górę. 

 

Z ciekawości, dlaczego aż metoprolol musisz brać? Są przecież łagodniejsze beta-adrenolityki: bisoprolol, nebiwolol. Ciśnienie faktycznie nie jest jakieś dramatycznie niskie jak ci pisała koleżanka @acherontia styx. Jeśli jesteś wysoki i szczupły, to takie ciśnienie jest dla ciebie książkowe. Możesz być też niskociśnieniowcem, a to już genetyka i z tym się po prostu żyje. 

 

Wyobraź sobie, że ja biorąc bisoprolol, indapamid, amlodypinę, kwetiapinę i lamotryginę i tak miewam górne ciśnienie powyżej 140. Choć kiedy jeszcze nie brałem amlodypiny to miewałem nawet 170. Cóż, genetyka. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MarekWawka01 napisał:

 

Z ciekawości, dlaczego aż metoprolol musisz brać? Są przecież łagodniejsze beta-adrenolityki: bisoprolol, nebiwolol. Ciśnienie faktycznie nie jest jakieś dramatycznie niskie jak ci pisała koleżanka @acherontia styx. Jeśli jesteś wysoki i szczupły, to takie ciśnienie jest dla ciebie książkowe. Możesz być też niskociśnieniowcem, a to już genetyka i z tym się po prostu żyje. 

 

Wyobraź sobie, że ja biorąc bisoprolol, indapamid, amlodypinę, kwetiapinę i lamotryginę i tak miewam górne ciśnienie powyżej 140. Choć kiedy jeszcze nie brałem amlodypiny to miewałem nawet 170. Cóż, genetyka. 

 

Do tej pory brałem 100 betalocu zok rano i adipine 10 mg też rano. Faktycznie genetyka robi swoje bo ja zawsze mimo leków miałem 140/90. Mam 190cm wzrostu, 102 kg. 

Najlepszy dynx jest w tym że teraz czuję je się jakby lepiej. Myślę że jak puls sie nie podniesie to mimo redukcji na 50 mg będzie trzeba zmienić. A betaloc dlatego bo mam takie furgotania, przeskoki od czasu do czasu a że ekg, holter i echo nic nie wykazało to padło na moją nerwicę. 

Najważniejszy moj cel to doprowadzic się do stanu żeby odstawić Tranxene. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zzyyggaa napisał:

A betaloc dlatego bo mam takie furgotania, przeskoki od czasu do czasu a że ekg, holter i echo nic nie wykazało to padło na moją nerwicę. 

No to powiem tak. Dla mnie Betaloc jest do odstawki, w zamian powinien Ci lekarz włączyć lek na nadciśnienie, który nie będzie obniżał tętna tak drastycznie. Jeśli uczucie przeskakiwania etc. wynikało z lęku, to paroksetyna to zlikwiduje, bo jak to uważa moja psychiatra, na takie objawy kiedyś dawało się rzeczywiście beta-blokery, bo alternatywą były leki uzależniające, ale to było 30 lat temu. Teraz są na tyle dobre leki p/lękowe, że b-b się już w takich przypadkach nie stosuje. Zresztą sama mi wywaliła beta-bloker z zestawu po miesiącu brania po tym jak inny lekarz w szpitalu mi go włączył i tachykardia do dzisiaj nie wróciła, gdzie moje normalne tętno to było w granicach 120-140/min. Z tym, że mi takie tętno nigdy nie przeszkadzało i nawet go nie odczuwałam. Teraz mam 75-90. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsenność mogła być objawem odstawiennym przez kilka pierwszych dni, ale jeśli będziesz jej doświadczał dalej, to znaczy, że prawdopodobnie miałeś z tym problem już wcześniej.

 

8 godzin temu, snilek napisał:

To znaczy ogólnie że mam już spokój czy mogą się pojawić jeszcze jakieś objawy?

Alprazolam to krótko działająca benzodiazepina, więc jak pojawiają się objawy uzależnienia fizycznego, to nagle i szybko. Nie ma czegoś takiego, że po tygodniu coś zacznie wyłazić. Masz spokój, tylko psychicznie może ciągnąć, ale najlepiej zająć głowę czymś innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×