Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, acherontia styx napisał:

Chcesz to sobie tak tłumacz, ale poczytaj nawet w tym wątku historie osób, które były uzależnione od tego świństwa.  To w końcu Twoje zdrowie, ale nawet lekarz kazał Ci schodzić z benzo. Raczej nie dla kaprysu.

. Spróbuj nie brać 1-2 dni benzo po długotrwałym stosowaniu....a zresztą sam wiesz co się wtedy dzieje.

Oczywiście to jest bardzo duże uproszczenie, ale mniej więcej tak to działa.

No tak , lada dzień muszę zacząć schodzić z dawkowaniem tym bardziej że 1mg już nie działa jak wcześniej ale w sumie trochę mnie dobija ta myśl o znowu trzęsących się rękach itp.

Ja to myślałem że ludzie mają jazdy bo się tym faszerowali latami w dużych dawkach a ja tu około 2 miesiące w małej dawce i takie skutki przy odstawianiu , szit jak nie wiem co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, snilek napisał:

szit jak nie wiem co

Gdyby to był szit, nie brałbyś go przez dwa miesiące, bo by nic nie dawał, a jednak miałeś problem, żeby nawet pomyśleć o zmniejszeniu dawki o 1/4. Nie znajdziesz drugiej tak skutecznej i wszechstronnej w działaniu grupy leków jak benzodiazepiny. Nie bez powodu lekarze, lata temu już wyhamowali z przepisywaniem benzo swoim pacjentom, nie mając wyraźnych podstaw do ich użycia oraz innych alternatyw i zostawili je głównie do użytku ambulatoryjnego, gdzie pacjent jest pod stałą opieką.

 

Stało się tak, bo ludzie z reguły to głąby i mają skłonności do uzależnień. Jakby mnie ktoś zapytał, to alkohol również powinien być wydawany na receptę, albo jakiś tymczasowy certyfikat, że ktoś nie jest debilem i nie zrobi sobie krzywdy/nie uzależni się. Ty ledwo co poznałeś alprę i już płaczesz na myśl o rozstaniu z nią, więc zamiast zaakceptować swoją ułomność, zganiasz winę na lek.

 

Szit to np. alkohol, czy tytoń, gdzie ludzie piją, palą ślepo wierząc systemowi, bo to przecież w sklepie jest, legalne. Przez dziesiątki lat, takiego legalnego katowania organizmu i w przypadku alkoholu, nazwijmy to wprost - ćpania, ludzie nie mają nawet podstawowej wiedzy na temat tego co w siebie pakują, często ciągnąc "nawyk" (uzależnienie) nabyte w młodości, bądź żyjąc w patologicznym środowisku, które takie zachowania normalizuje.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Fobic napisał:

Zastanawia mnie to, co piszesz na temat działania benzodiazepin w przypadku takich osób, bo występują objawy jak pobudzenie, agresja i lęk, a pobudzenie i lęk powinny dobrze łagodzić, różnie za to może być z agresją, bo działanie przeciwlękowe może takie objawy nasilać. W takich przypadkach wyjściem są chyba leki przeciwpsychotyczne, chociaż u nich może być z kolei problem z łagodzeniem lęku, bo z doświadczenia wiem, że w tej kwestii raz mi pomógł chlorprothixen, później odrobinę pomocna była olanazpina, a tak to neuroleptyki zdają się pomijać, lub nawet nasilać ten objaw, chociaż może być to też zależne od jego pochodzenia. Widzę, że bierzesz 300 mg kwetiapiny, będąc na tak wysokiej dawce, ewidentnie musisz czerpać z tego jakieś korzyści.

 

W szpitalu psychiatrycznym widziałem jak podają takim osobom z dwubiegunówką Relanium albo Tranxene by ich uspokoić. Sami się przyznawali, że mają dwubiegunówkę. Był np. jeden taki chłop, który miał tak ciężką manię, że musiał dostawać haloperidol i doraźnie Relanium. Po coś to Relanium było, ale nie wiem konkretnie na co. 

 

No kwetiapina mi bardzo pomaga. Na początku brałem ją w dawce 400mg, ale na tej dawce dostałem zatrzymania moczu i trafiłem na SOR, to lekarz mi zmniejszył kwetiapinę do 300mg, bo powiedział, że żaden inny neuroleptyk nie działa tak dobrze jak ona na takie objawy depresyjno-lękowe. Tylko kwetiapinę mogę brać, antydepresanty wprowadzały u mnie tylko jeszcze większe zamieszanie. Nie mam diagnozy CHAD-u. Ostatnio dopatrzyli się u mnie zaburzenia schizotypowego. No a lamotrygina z kolei jest na wzmocnienie działania kwetiapiny i poprawę koncentracji. I te leki najbardziej mi pomagają. Psychoterapia w ogóle na mnie nie działała, nic do mnie nie docierało. Stresu też dodawała. I wnerwia mnie to, że mi to zalecano, kiedy byłem w takim stanie, że tylko leki mi pomogły. Teraz nie wiem, czy zaufam jakiemuś terapeucie... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak odstawić Tranxene? Ktoś zna schemat? Brałem 20~25 mg / d po odstawieniu alkoholu.

Obecni biorę pregabaline 300 mg / d i na siłę zeszłem z tranxem do 10 mg - zmniejszajac dawke co tydzień o 5 mg.

tranxene biore już z 9 m-cy.

Potworne somaty mam do utraty równowagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Fobic napisał:

Gdyby to był szit, nie brałbyś go przez dwa miesiące, bo by nic nie dawał, a jednak miałeś problem, żeby nawet pomyśleć o zmniejszeniu dawki o 1/4. .

 

. Ty ledwo co poznałeś alprę i już płaczesz na myśl o rozstaniu z nią, więc zamiast zaakceptować swoją ułomność, zganiasz winę na lek.

 

Nie wiem co ty tam sobie interpretujesz ale "szit jak nie wiem co" to chodziło o objawy odstawienne a nie o sam lek bo jak sam zauważyłeś gdyby tak było to bym nie brał więc temat nie ma nic wspólnego z działaniem alpry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, snilek napisał:

Nie wiem co ty tam sobie interpretujesz

Odebrałem to właśnie, jako takie skwitowanie benzo, że to szit bo trzeba płacić za skuteczne działanie cierpieniem. Wstałem lewą nogą i tak się to ciągnie za mną cały dzień. Niepotrzebny był komentarz z mojej strony. Powodzenia z tą alprą i nie poddawaj się.

 

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Jak odstawić Tranxene? Ktoś zna schemat? Brałem 20~25 mg / d po odstawieniu alkoholu.

Obecni biorę pregabaline 300 mg / d i na siłę zeszłem z tranxem do 10 mg - zmniejszajac dawke co tydzień o 5 mg.

tranxene biore już z 9 m-cy.

Potworne somaty mam do utraty równowagi.

Nigdzie nie widzę gotowego schematu, trzeba to na czuja zrobić. Tę dawkę bierzesz raz dziennie, wieczorem? Pregabalina nie jest w żadnym wypadku substytutem benzo, jakby co, może jedynie pomóc psychicznie to znieść. Jeśli tracisz przytomność, to prawdopodobnie zbyt szybko zmniejszyłeś dawkę. Do tych 10 mg, dorzuć z powrotem 5 mg pod koniec, lub początek dnia, to zależy w jakiej porze bierzesz te 10 mg i potrzymaj tak przynajmniej z tydzień, może dwa. Potem spróbuj zmniejszyć 10 mg na 5 mg i bierz 2 x 5 mg. Bierz w ten sposób Tranxene przynajmniej przez kolejne dwa tygodnie, a potem się zobaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał:

Odebrałem to właśnie, jako takie skwitowanie benzo, że to szit bo trzeba płacić za skuteczne działanie cierpieniem. Wstałem lewą nogą i tak się to ciągnie za mną cały dzień. Niepotrzebny był komentarz z mojej strony. Powodzenia z tą alprą i nie poddawaj się.

 

Wyjaśnione,  jest ok. 

Co do pożegnania się z alprą to nie wiem jak będzie  , pisaliście o tych padaczkach i mam teraz wkręty że może mnie to złapać na redukcji dawki ale mimo wszystko muszę to zrobić bo tak mi zaleciła lekarka , nastawienie mimo wszystko słabe jak bym chciał stosować dalej i odłożyć to na kiedyś tam. Znowu piszecie że im dłużej tym gorzej i koło się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Ok dzięki. 

Biorę 10 mg rano,  zresztą jak brałem 20 to też rano bo na mnie dziala gdzieś po 3h i wtedy w pracy jakoś szło przetrwać. I myślę żeby pregabaline rano zmniejszyc ze 150 na 75 bo wogole już  nie funkcjonuję. 

Tylko jak 10 mg bierzesz rano, to 5 mg dorzuć osobno wieczorem, nie dokładaj do tamtej dychy, ok? Stężenie metabolitu, poprzez który Tranxene działa i tak powinno się zwiększyć, więc objawy somatyczne powinny, choć trochę odpuścić. Tak do dwóch tygodni i potem, może spróbuj zejść do 2 x 5 mg przez co najmniej 2 tyg. i zdaj raport, kiedy będziesz czuł potrzebę. Pregabalinę bym zostawił, bo ona przynajmniej próbuje maskować na swój sposób objawy odstawienne, ale jeśli czujesz, że źle na ciebie wpływa to oczywiście możesz zmniejszyć dawkę, choć nie sądzę, aby to pomogło.

 

@snilek Takie atrakcje dzieją się po wieloletnim braniu benzo w dużych dawkach i nie w trakcie redukcji tylko po całkowitym, nagłym zaprzestaniu. Jeśli jesteś, uśredniając przez 2 miesiące na 1 mg alpry dziennie, to już raczej spodziewałbym się objawów odstawiennych, takich jak bezsenność, stany lękowe, zawroty głowy, drażliwość, pocenie się, może jakieś drżenia mięśni ale nie padaczka, a już na pewno nie grand mal. Piszę głównie o fizycznych aspektach bo psychicznie na pewno będziesz odczuwał głód, ale z tym już będziesz musiał się sam uporać.

 

Gdybym był na twoim miejscu i chciał uniknąć tych najbardziej dotkliwych konsekwencji odejścia od alpry, namówiłbym któregoś lekarza na Clonazepamum TZF (klonazepam) 0,5 mg, omawiając wprost cały problem i najwyżej z jego pomocą zszedł. Powiesz, że słabe benzodiazepiny na ciebie nie działają. Działa on na tyle długo i mocno, że jedno opakowanie powinno to załatwić, skutecznie omijając skutki odstawienne alpry. Chyba, że wpadniesz w klona, wtedy pozostaje szpital, gdzie skierują cię na oddział toksykologii i po kilku dniach będziesz mieć problem odstawki z głowy, pozostając jedynie z psychicznym pragnieniem wzięcia benzo, które z upływem czasu i życia, będzie co raz mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko jedno pytanie.

Psychiatra przepisał mi też paroxetyne i miałem ją zacząć brać gdyby pregabalina nie zadziałała (oczywiście najpierw ją odstawić, tylko już nie powiedział jak). A działa tak sobie, więc czy najpierw trzeba odstawić pregabalinę, czy rozsądniej bedzie zmniejszyć dawkę pregabaliny i dołączyć paroksetynę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Biorę 10 mg rano,  zresztą jak brałem 20 to też rano bo na mnie dziala gdzieś po 3h i wtedy w pracy jakoś szło przetrwać. I myślę żeby pregabaline rano zmniejszyc ze 150 na 75 bo wogole już  nie funkcjonuję. 

A ja właśnie, w przeciwieństwie do @Fobic nie dokładałabym tych 5mg na wieczór skoro wieczorem nie nasilają się objawy, bo metabolit Tranxenne czyli nordiazepam ma długi okres półtrwania i do wieczora spokojnie wystarcza. Prędzej dołożyłabym do tych 10mg rano 2,5mg (1/2 lub 1/4 tabletki w zależności jakie tabsy masz) na kilka dni i później w odstępie kilku dni zmniejszała o 2,5 mg.

 

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Psychiatra przepisał mi też paroxetyne i miałem ją zacząć brać gdyby pregabalina nie zadziałała (oczywiście najpierw ją odstawić, tylko już nie powiedział jak). A działa tak sobie, więc czy najpierw trzeba odstawić pregabalinę, czy rozsądniej bedzie zmniejszyć dawkę pregabaliny i dołączyć paroksetynę?

Paroksetynę można brać z pregabaliną. Z tym, że paroksetyna u co niektórych nasila lęki etc. i trzeba to przetrwać. Po 2-3 tyg. powinno być lepiej.

A jak już chcesz odstawiać pregabalinę to ze 150mg zeszłabym do 75mg i po tygodniu do 0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, acherontia styx napisał:

A ja właśnie, w przeciwieństwie do @Fobic nie dokładałabym tych 5mg na wieczór skoro wieczorem nie nasilają się objawy, bo metabolit Tranxenne czyli nordiazepam ma długi okres półtrwania i do wieczora spokojnie wystarcza. Prędzej dołożyłabym do tych 10mg rano 2,5mg (1/2 lub 1/4 tabletki w zależności jakie tabsy masz) na kilka dni i później w odstępie kilku dni zmniejszała o 2,5 mg.

 

Ewentualnie podzieliłabym to 2 dawki, np. rano 7,5mg a wieczorem 5mg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał:

Ewentualnie podzieliłabym to 2 dawki, np. rano 7,5mg a wieczorem 5mg. 

Tranxene jest w kapsułkach po 5 mg lub 10 mg, odsypać 2,5 mg jest trudno.

Wieczorem nic się nie dzieje, rano jest najgorzej zanim załapie lek.

Prega chcę jeszcze pobrać razem z Paro aż zaskoczy żeby te lęki przygasić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, zzyyggaa napisał:

Wieczorem nic się nie dzieje, rano jest najgorzej zanim załapie lek

Dlatego wieczorne 5 mg może pomóc na poranny "najgorszy" stan, przed wejściem docelowej dawki 10 mg. Z reguły nawet długo działające benzodiazepiny przy odstawianiu rozkłada się przynajmniej na dwie dawki w ciągu dnia.

 

W pozostałych kwestiach słuchaj się pani @acherontia styx, choć wydaje mi się, że takie leki jak pregabalina, lub nawet benzo, często lekarze przepisują razem z SSRI, żeby przetrwać okres, potrzebny na rozpoczęcie działania leku. Okres, w którym pacjent często może czuć się gorzej niż przed rozpoczęciem brania antydepresantu. Lekarz dał ci możliwość, z której możesz skorzystać. Jeśli czujesz, że pregabalina nie jest wystarczająco skuteczna, możesz spróbować z paroksetyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fobic napisał:

 

 

@snilek Takie atrakcje dzieją się po wieloletnim braniu benzo w dużych dawkach i nie w trakcie redukcji tylko po całkowitym, nagłym zaprzestaniu. Jeśli jesteś, uśredniając przez 2 miesiące na 1 mg alpry dziennie, to już raczej spodziewałbym się objawów odstawiennych, takich jak bezsenność, stany lękowe, zawroty głowy, drażliwość, pocenie się, może jakieś drżenia mięśni ale nie padaczka, a już na pewno nie grand mal. Piszę głównie o fizycznych aspektach bo psychicznie na pewno będziesz odczuwał głód, ale z tym już będziesz musiał się sam uporać.

 

 

A to spoko , możliwe że dzięki tej informacji wkręty się wyciszą ale zauważyłem od kilku dni że nachodzą mnie w ciągu dnia  upierdliwie i długo trzymające się natrętne lękowe myśli.  Czy to może być przez to że dawka benzo jest już zbyt mała,  czy może wchodzenie z wenlafaksyna daje takie skutki? Bo męczy mnie to już dość mocno a ja benzo w ciągu dnia nie biorę bo po prostu technicznie nie mogę być za dnia pod wpływem takich środków. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, snilek napisał:

A to spoko , możliwe że dzięki tej informacji wkręty się wyciszą ale zauważyłem od kilku dni że nachodzą mnie w ciągu dnia  upierdliwie i długo trzymające się natrętne lękowe myśli.  Czy to może być przez to że dawka benzo jest już zbyt mała,  czy może wchodzenie z wenlafaksyna daje takie skutki? Bo męczy mnie to już dość mocno a ja benzo w ciągu dnia nie biorę bo po prostu technicznie nie mogę być za dnia pod wpływem takich środków. 

Tak naprawę obie rzeczy mogą być przyczyną. Pytanie czy takie myśli pojawiły się zanim zacząłeś brać wenlafaksynę czy tam 2-3 dni po jej włączeniu i jaka jest różnica w przyjmowaniu benzo pomiędzy dniami kiedy jesteś w pracy a kiedy masz wolne. Na 100% się tego nie dowiesz, bo benzo może tu fałszować wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Prega chcę jeszcze pobrać razem z Paro aż zaskoczy żeby te lęki przygasić.

No na początku nie odstawiałabym tak od razu pregabaliny chociażby ze względu na to, że początki na paroksetynie mogą być trudne (ale nie muszą). Z własnego doświadczenia z paroksetyną mogę powiedzieć, że moje wejście na ten lek było tragiczne - lęki nasilone do tego stopnia, że miałam problem, żeby wyjść z domu do sklepu (przed braniem paro nigdy nie było takiego problemu) i ogólnie ponad 2 tygodnie chodziłam po ścianach. Z tym, że moja lekarka zastosowała tu swoją ulubioną metodę pt. "źle znosisz wejście na lek? to zwiększmy dawkę" i tak na prawdę już po 1,5 tyg zadecydowała o zwiększeniu do 40mg. Po 3 tygodniach od początku brania paro już było ok.  Ja co prawda wtedy brałam już pregabalinę dłuższy czas i ona mi na to nie pomagała (brałam doraźnie Xanax, ale wzięłam może z 3 razy przez te 3 tygodnie, bo byłam na zwolnieniu i wolałam to przetrwać bez dodatkowych wspomagaczy jeśli nie musiałam nigdzie wychodzić). 

Inna sprawa, że jak coś się zepsuje to nie będziesz wiedział czy to wina odstawienia pregabaliny czy paroksetyny, także tak jak piszesz, lepiej pobrać oba leki równocześnie, dopóki paro się nie rozkręci, wtedy można kombinować z odstawieniem pregabaliny, ale właśnie stopniowo, bo nagłe odstawienie może zafundować dodatkowe "atrakcje". Ja pregabalinę z 200mg odstawiłam do 0 w 4 dni, ale ja musiałam to zrobić szybko, chociażbym zdychała (na szczęście tego nie odczułam w ogóle).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za podpowiedzi.

Jutro wracam do pracy po 2 tygodniowym urlopie, który chciałem wykożystać na zejście z 20mg tranxene na 10 co też zrobiłem. Jak się okazało za szybko. Teraz wiem, że dwa a nawet 3 tygodnie to min na 5 mg tego specyfiku. Pregabalina miała pomóc ale w dawce 150 - 150 mg okazala się za silna i dla mnie najlepiej jest z 75 - 150 a jestem wysoki i ważę 103 kg. Ale z drugiej strony moje chodzenie po ścianach mogło być spowodowane zbyt szybkim odstawianiem benzo - generalnie to psychiatra powiedzial o odstawianiu dopiero gdy się bedę czuł dobrze po prega lub paroxetynie. Z tym, że jako alkoholik (nie pijący) chcę się jak najszybciej pozbyć benzo. Paroxetyny boję się jak wódy ale to chyba mniejsze zło. 

Zatem dorzucam 5 mg z powrotem z naciskiem na jak najpóźniejszą porę dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Zatem dorzucam 5 mg z powrotem z naciskiem na jak najpóźniejszą porę dnia

Super. Nie musisz czekać do ostatniej chwili, po prostu bierz tę dodatkową dawkę wieczorem, 30-60 minut przed planowanym snem.

 

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Paroxetyny boję się jak wódy ale to chyba mniejsze zło

Na pewno mniejsze zło od wódy. Jak już zacznie działać, i będziesz na paroksetynie wystarczająco długo, pamiętaj o stopniowej redukcji dawek przy schodzeniu, bo taka nagła odstawka potrafi dać w kość.

 

Z benzo, zwłaszcza po dłuższym okresie stosowania (9 miesięcy jak wspominałeś), powinno się już schodzić powoli, bez pośpiechu, rozkładając dawkę na 3x dziennie w przypadku średnio-krótko działających benzo, lub 2x dziennie w przypadku długo działających i ciąć dawki średnio co dwa tygodnie, ale jest to też zależne od indywidualnej reakcji uzależnionego. Jak już się wkręcisz w te 10 mg rano i 5 mg wieczorem, daj znać, czy objawy somatyczne chociaż trochę odpuściły, bo skoro pracujesz, wypadałoby odstawić Tranxene, z możliwie jak najmniejszym wpływem na twoje funkcjonowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, acherontia styx napisał:

Tak naprawę obie rzeczy mogą być przyczyną. Pytanie czy takie myśli pojawiły się zanim zacząłeś brać wenlafaksynę czy tam 2-3 dni po jej włączeniu i jaka jest różnica w przyjmowaniu benzo pomiędzy dniami kiedy jesteś w pracy a kiedy masz wolne. Na 100% się tego nie dowiesz, bo benzo może tu fałszować wszystko.

Przed włączeniem wenlafaksyny tego nie było ale zaraz po jej włączeniu również nie , w sensie że nie po 2-3 dniach. To jest jakieś dziwne obecnie dla mnie że biorę pregabaline wenlafaksyne , późnym wieczorem benzo a za dnia jestem ogólnie spięty lękowo , mam jakieś hipochondryczne napady lęku i w ogóle czuje się do bani rzecz biorąc ale właściwie to przez te natrętne myśli.  Coś mi tu nie gra jednym słowem. Dawki tych leków są zbyt małe albo cholera wie, swoją drogą ten 1mg alpragenu też już zaczyna cienko działać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, snilek napisał:

To jest jakieś dziwne obecnie dla mnie że biorę pregabaline wenlafaksyne , późnym wieczorem benzo a za dnia jestem ogólnie spięty lękowo

Porozmawiaj z lekarzem, który wkopał cię w tak krótko działające benzo, żeby przepisał ci alprazolam w wersji o przedłużonym uwalnianiu, działa on dwa razy dłużej, tylko np. 2 mg już cię tak nie uwali, bo będzie rozłożone w czasie, ale może będziesz coś jeszcze czuł za dnia. Ewentualnie zmień alprę na lorazepam, również silne przeciwlękowe benzo, które rzekomo działa do 12 godzin, chociaż u mnie było to dużo krócej. Albo klonazepam (rzekomo 24 h), który nawet u mnie działa minimum te 8 godzin i jest co prawda najsłabszy przeciwlękowo z tych trzech benzo, ale na tyle dobry, że zapobiega napadom paniki i jest w stanie rozluźnić fizycznie i mentalnie pacjenta.

 

9 godzin temu, snilek napisał:

2mg i uwalenie

Ok. Widzę, że pomimo trudności w rzuceniu benzo, masz rozum, nie nadużywasz tych leków, nie mieszasz z alkoholem. Rozumiem, że możesz mieć jakiś okres, gdzie po prostu potrzebujesz skutecznego wsparcia farmakologicznego, więc sobie z niego trochę pokorzystaj, dopóki mieścisz się w akceptowalnych w ulotce dawkach i rozważ to co wyżej napisałem. Licz się tylko z tym, że przyjdzie czas na ambulatoryjne odstawienie tych leków, bo sam z nich raczej nie zejdziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Fobic napisał:

Porozmawiaj z lekarzem, który wkopał cię w tak krótko działające benzo, żeby przepisał ci alprazolam w wersji o przedłużonym uwalnianiu, działa on dwa razy dłużej, tylko np. 2 mg już cię tak nie uwali, bo będzie rozłożone w czasie, ale może będziesz coś jeszcze czuł za dnia. Ewentualnie zmień alprę na lorazepam, również silne przeciwlękowe benzo, które rzekomo działa do 12 godzin, chociaż u mnie było to dużo krócej. Albo klonazepam (rzekomo 24 h), który nawet u mnie działa minimum te 8 godzin i jest co prawda najsłabszy przeciwlękowo z tych trzech benzo, ale na tyle dobry, że zapobiega napadom paniki i jest w stanie rozluźnić fizycznie i mentalnie pacjenta.

 

. Licz się tylko z tym, że przyjdzie czas na ambulatoryjne odstawienie tych leków, bo sam z nich raczej nie zejdziesz.

Trzeba będzie zrobić podmiane jak piszesz bo to fakt zbyt krótko działa a ja nie mam zamiaru brać tego xanaxu kilka razy w ciągu doby. Szkoda w sumie że nie powiedziałem o tym na ostatniej wizycie ale byłem bojowo nastawiony na ucinanie dawki i odstawienie tym bardziej że myślałem o wspomaganiu ze strony Pregabaliny i wenlafaksyny. 

 

Ambulatoryjne odstawienie , w sensie że w szpitalu? Nieee o niee , dźwigiem mnie tam nie zaciągnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, snilek napisał:

Ambulatoryjne odstawienie , w sensie że w szpitalu? Nieee o niee , dźwigiem mnie tam nie zaciągnie

Jak to nie? Podczepiamy i jazda na oddział.

 

Lorazepam, choć również ma mocno przeciwlękowy profil, to wg mnie, czasem działania jest porównywalny do alpry i może nawet mocniej uzależniać. Alprazolam o przedłużonym uwalnianiu, nie ma takiego szybkiego wejścia i mocy, co zwykła alpra, poza tym charakterystyka substancji pozostaje niezmieniona, więc po uwolnieniu całej dawki, objawy odstawienne pojawią się równie szybko jak po zwykłym alprazolamie.

 

Spróbuj klonazepamu. Możesz brać np. 1-2 mg rano i czuć działanie jeszcze kładąc się spać. Jeśli nie chcesz leżeć w szpitalu, to nie dopuść do tego, żeby 2 mg (w przypadku alpry jak i klona) były nie wystarczające i niech całość twojego brania benzo zamknie się w sześciu miesiącach, wliczając w to stopniową redukcję dawki. Klonazepam, można w miarę bezboleśnie odstawić nim samym, bez substytucji innym, długo działającym benzo.

 

Nie bierz benzo codziennie i rób co jakiś czas takie przerwy, żebyś poczuł na własnej skórze moc i charakter objawów uzależnienia. Poznaj wroga, a łatwiej będzie ci się z nim zmierzyć później.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×