Skocz do zawartości
Nerwica.com

conditioner

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia conditioner

  1. Radził bym z tym uważać, przeleciałem z 2/3 popularnej apteczki dla nerwicowców, zresztą nie tylko legalnych rzeczy i w porównaniu do czegokolwiek moklobemid to był koszmar, płacz 24/7 cały dzień, w nocy nie dało się spać i trudno było się uśpić xanaxem razem z zolpidemem. Odstawiłem go po 5 dniach bo czułem że odchodzę od zmysłów, nie miałem nawet pojęcia czy już go brałem czy nie. Dodam że byłem wtedy na L4 Myślę że musiałbym być na zamkniętym żeby przetrwać tą fazę "rozkręcania się" moklobemidu, a nigdy nie miałem myśli samobójczych, ani w sumie żadnych aż tak natrętnych myśli Lepiej żeby miał kto Cie obserwować przy tym eksperymencie
  2. We Wrocku dostałem dopiero w piątej aptece w której byłem, bo panu farmaceucie się udało znaleźć na magazynie po 15 minutach, także tak są kłopoty z dostępnością
  3. Hmm 75 to nie za duża dawka, ale dla bezpieczeństwa, tak samo jak z wszystkimi innymi psychotropami - jeśli chcesz odstawić cold turkey zarezerwuj sobie przynajmniej weekend a najlepiej z tydzień czasu w którym nie będziesz musieć się nikomu pokazywać i będzie zero zewnętrznego stresu, bo bardzo łatwo się można nabawić nowych długotrwałych problemów zapoczątkowanych przez skutki odstawienia. Ja osobiście przy próbie powolnego odstawienia 300mg dziennie dobrze tolerowałem zejście do 1x75mg, ale po odstawieniu z tego 75 do zera nie mogłem spać i czułem ciągłe napięcie ciężkie do wytrzymania
  4. Jedna kwestia to leki spowalniają metabolizm, druga to taka że 2500kcal dziennie to najczęściej nie jest deficyt kaloryczny dla kogoś Twoich "wymiarów" z podobną aktywnością nie biorącym żadnych leków. Co prawda nie wiem jakie treningi robisz, ale pamiętaj że trening siłowy spala na prawdę śmieszne ilości kalorii, kardio też nie spala ich tak wiele jak twierdzą kalkulatory w internecie
  5. Fyi: sprawdziłem dwukrotnie, efekty tego połączenia to palpitacje serca, lekkie napady paniki i jeszcze większa trudność z uśnięciem Jeszcze jak, miewam miejscowe bóle głowy i uczucie strzelania prądu w neuronach w mózgu
  6. Nie zauważyłem żadnej różnicy przy xanaxie Nie ma żadnych badań które by to potwierdzały, za to odwrotnie np. sertralina może osłabiać działanie przeciwdrgawkowe pregabaliny Szanse raczej nie są spore, ale dopóki nie sprawdzisz to sie nie dowiesz. Ja brałem te leki bez pregabaliny i ich działanie również było żadne, jedynie zwiększone pocenie i trudność w osiągnięciu orgazmu, zero pozytywów. Jeśli u Ciebie nie było też skutków ubocznych to równie dobrze możesz mieć zablokowane enzymy wątrobowe używane przez te leki, albo mnóstwo innych przypadłości
  7. Sporo lat temu brałem paroxetyne, później paroxetyne + sertraline Psychiatra ciągle oferował jedynie kolejne zwiększenie dawki i zobaczymy co będzie za miesiąc, aż doszedłem do sufitu. Celem było zmniejszenie objawów fobii społecznej. Efekty negatywne: mega splątanie w głowie, nadmierna potliwość, konieczność kilkugodzinnych akrobacji cyrkowych by osiągnąć wytrysk (bo orgazmem bym tego nie nazwał) Efekty pozytywne: brak jakichkolwiek
  8. Żeby nie było że wszyscy tak mają - ja osobiście nigdy nie doświadczyłem na pregabalinie takich rzeczy od ponad roku, bo niestety wciąż ją biore. W sumie takie efekty miałem tylko na moklobemidzie, ale to był płacz 24/7 i skala rażenia nieporównywalna do pregabaliny
  9. Edit: do kolegi wyżej, 7 keto dhea ma inną budowe i lekko inne działanie niż dhea (tak przynajmniej twierdzi internet). Eksperyment na samym sobie dobiegł końca, pokrótce przedstawię sytuacje razem z wynikami badań które robiłem, inne niż teścia możecie zignorować, wstawiam tak od razu jakby ktoś kiedyś pytał. W nawiasach dodaje zakresy prawidłowe jakie podali mi przy wynikach, ale normy są trochę płynne zależy gdzie się poszuka. Przez cały czas dodatkowo zażywam Bupropion, pregabaline, spore ilości magnezu, potasu i witaminy d3 (mam tężyczkę) Badanie nr 1. Przed wykonaniem tych badań brałem suplementy: 7 keto DHEA 2x100mg, Ekstrakt z maca 500mg, Rhodiola Rosea 150mg, Ashwagandha 450 mg. Wszystkie wymienione przestałem brać 3 dni przed wykonaniem badań, same badania razem z innymi robiłem z zupełnie innej okazji no ale się zaskoczyłem: Testosteron - 807 ng/dl (norma 280 - 800) Testosteron wolny - 30.73 pg/ml (norma 9.1 - 32.2) TSH - 1,370 uIU/ml (norma 0.27 - 4.2) Badanie nr 2. Dwa tygodnie nie zażywałem żadnego z suplementów by sprawdzić swoje naturalne poziomy, jeśli to suplementy mi je podwyższają. Nie badałem tu niestety testosteronu wolnego: Testosteron - 459 ng/dl (56% poprzedniego wyniku) LH: 4.3 mlU/ml (norma 1.7 - 8.6) T4 wolne: 1.40 ng/dl (norma 0.93 - 1.7) Badanie nr 3. Robione trzy tygodnie później prywatnie. Tutaj zażywałem solo 7 Keto DHEA przez dokładnie 10 dni, by się dowiedzieć czy to jego sprawka, okazuje się że się nie pomyliłem: Testosteron - 736 ng/dl (norma 280 - 800) Testosteron wolny - 31.51 pg/ml (norma 9.1 - 32.2) Estradiol - 111 pg/ml (norma 7.63 - 42.60) No i na ten moment tutaj się kończy historia, a na pewno próbowanie tego specyfiku Szkoda bo naprawdę sporo pozytywów dawał, no ale tak wysoki estradiol ciężko znaleźć nawet u sterydowców na cyklach. Teraz czeka mnie dwa tygodnie pokuty i badanie nr 4, które mi wyjaśni czy to sprawka aromatazy czy może (też) innej niepowiązanej przypadłości którą przypadkiem odkryłem. Zobaczymy, planuje zbadać T całkowity, estradiol i progesteron no i jeśli unormowane wartości wciąż będą za wysokie to znowu mnie czeka endokrynolog. To by było na tyle
  10. Eh no niestety tu jest problem że lekarz jest na nfz więc zapytam go za dwa miesiące
  11. Pewnie Cię zmartwię, ale tak właśnie działa pregabalina (przynajmniej na mnie). Gdy wejdziesz wyżej z tej 50 w powolnym tempie jak lekarz nakazał, to efekty i tak będą identyczne z tymi które tutaj opisałeś Z czasem się do tego odrealnienia przyzwyczaja, ale ono nie mija
  12. Orientuje się ktoś może czy stosowanie Bupropionu (rano) razem z Trittico (na noc) jest bezpieczne? Lekarz zapisał mi ten drugi nasennie, ale jako że mam wyrobiony nawyk sprawdzania interakcji przed mixowaniem to zanim go wziąłem postanowiłem to sprawdzić, no i tester interakcji twierdzi w skrócie że to nie za dobry pomysł (...) Próbował ktoś takiego mixa?
  13. Ale bullseye Właśnie tak się składa że mój ojciec zmarł gdy miałem minus trzy miesiące - w sensie 6 miesiąc ciąży, i matka bardzo ciężko to przeżyła, z tego co udało mi się z niej kiedyś wydusić w ostrej kłótni to zmagała się z depresją, wypadły jej praktycznie wszystkie włosy i chciała się zabić, nic więcej niestety nie wiem bo nigdy nie chciała o tym rozmawiać. Swego czasu dziewczyna bardzo mi truła tym że na pewno mam traumy prenatalne, ale była w tym tak histeryczna że brzmiało to jak kompletne brednie, heh. Ale teraz to mnie zatkało i nie wiem kompletnie co o tym myśleć xD Mógłbym prosić o coś kompetentnego do poczytania na ten temat?
  14. No właśnie tutaj w tym mam problem że głównie się nie pojawiają :D Potrafię być kompletnie wyluzowany i nagle dostać ataku stresu tak zupełnie się nie spodziewając się go wcześniej, w najmniejszym stopniu. Sam atak aż do kulminacji też przebiega bez żadnej najmniejszej myśli, jakby zamrożony obserwuje rosnące napięcie w moim ciele, gdzieś tam z tyłu się włącza automatyczna potrzeba ucieczki jak przy śmiertelnym zagrożeniu. No i tak potem opada i w sumie nie mam pojęcia co się stało heh. Oczywiście zdarza mi się też świadomy wyczekiwany stres, jakieś zabieranie głosu po kolei w grupie i czekanie na swój wyrok, ale w tym też nie ma żadnych myśli ani katastroficznych wizualizacji czy nie wiem czego, tak jakby emocje rosły same z siebie. Z tym oczywiście masz rację, mniej więcej tak właśnie staram się sobie radzić. Tak na 100% to się raczej nieczęsto wystawiałem, ale małymi krokami próbowałem nieraz sobie pokazać że nie ma się co bać, no i to faktycznie działa. Lęk w tej danej sytuacji się zmniejsza, czasem nawet na chwilę praktycznie ustępuje, a potem mija kilka tygodni i zaczynam mieć napady stresu od czegoś nowego xD Tzn. wciąż głównie związanego z ludźmi ale np. z czerwienienia się przeszedłem płynnie w mega nadmierne pocenie, potem trzęsienie, potem gula w gardle, potem wysychające oczy potem łzawiące oczy, mega "krzywe" mruganie oczami, zacinanie się głosu, uderzenia gorąca i tak dalej bym mógł wymieniać. To samo z np. osobami które z jakiegoś powodu moja łepetyna wybrała, że ich obecność będzie mnie mega bardziej stresować. Powalczę z tym, coś ugram, zaraz się w trybach pozmienia i mega streserem zostanie ktoś inny kto wcześniej mnie ani trochę nie stresował a miałem z nim sporo kontaktów. U mnie to jest po prostu walka z wiatrakami, nigdy nic nie ugrałem na dłuższą metę, wydaje mi się że tak na prawdę to sama fobia raz ustępuje raz się pogarsza i tak leci sinusoidalnie, i łatwo można sobie przypisać że jakimś swoim działaniem miało się na to jakiś większy wpływ. Przynajmniej tak to wygląda u mnie
×