Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis u nas badających się to taki sam racjonalizm jak u Ciebie ;) chociaż schemat się powtarza to i tak za każdym razem aż do wykluczenia choroby somatycznej badaniami człowiek jest pewny że tym razem to już na 1000% to najgorsze ;) To tak samo jak Ty powinnaś racjonalnie sobie wyjaśnić że chorując na ciężką chorobę od czasu kiedy masz objawy to w dniu dzisiejszym bez leczenia pewnie już byś nie funkcjonowała normalnie i twoim największym zmartwieniem nie byłyby suche śluzówki ;) ale właśnie racjonalne argumenty jednym a zrypana psychika drugim...trzeba uwierzyć chociaż w to, że farmakologia da radę z nami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale właśnie racjonalne argumenty jednym a zrypana psychika drugim...trzeba uwierzyć chociaż w to, że farmakologia da radę z nami :D

nic nie da farmakologia, ja juz w to nie wierze:P chociaz od wczoraj mam jakis przyplyw sil, nie wiem czy to przypadek czy nie. Mniej mi sie chce spac w ciagu dnia, ale jeszcze gorzej zasnac w nocy.

Apropo lekarzy i tak sie zapisalem na poniedzialek na druga wizyte u pulmunologa i chyba nie wyjde bez skierowania na tomografie...

Nie wiem czy to nie przez anafranil ale mam taki wewnetrzny rozp**dol w klatce. Takie niby laskotanie, poddenerwowanie, tak jakbym chcial dojsc a nie moge... nie ogarniam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Pholler jestes juz 2 miesiące...a powiedz gdy byłeś miesiąc na sertr. to jak było? Pamietasz? Chodzi mi o konkrtety, objawy? I czy teraz masz dalej objawy?

mi stuknął przedwczoraj miesiąc na Mircie

 

 

Po miesiącu coś już czułem, ale też tracilem nadzieję, że lek pomoże, bo postępy nie były tak istotne jak bym chciał, myślałem nawet ,że to efekt placebo. Teraz jest lepiej. Somaty mam nadal, bo i nadal mam nerwicę oraz szczątkową deprechę , ale są słabsze, a przede wszystkim nie mam natręctw sprawdzania wszystkiego co może być objawem choroby 100 razy na dobę. To wielka ulga. Mniej też martwię się drobiazgami, choć i tu zdarzają się totalne odpały czasami, a poważniejsze stresy łatwiej przychodzi mi racjonalizowac. Przestałem uciekać w sen, łatwiej mi się skupić na zadaniach, mam ochotę na jakąś aktywność. To też sporo do przodu, bo Zombie Mode to był długi koszmar. Przeszły mi prawie całkiem bóle miesniowo-stawowe. Nadal mam cierpniecie skóry, jakieś dyskomforty w klacie, ściąganie skóry twarzy, lekkie duszności, ale jak pisałem - są rzadziej i słabsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler dzięki za odp.

wiesz ...ja nawet nie zauwazyłam kiedy przestałam natrętnie szukać w necie. O kurczę.

Masakra! Jednak nadal jadę na mojej "pamięci". O, i wydaje mi się, że mam mniej dni gdzie płakałam od rana do wieczora. Objawy jak były tak są ale mniej się nimi martwię, w sensie że juz jestem w stanie mówić szczerze "najwyżej mam to czy tamto". Nie to że wcale się nie martwię, ale nieco mniej. ''Kur*** bo jak mam coś to trudno'' - hmm... wypowiedzenie tego zdania jednak nadal wywołuje we mnie panikę i lęk:(

 

Prozac ja wierzę w farmakologię bo co mi zostaje. Psychiatra mi powiedział, ze u mnie psychoterapia zajęłaby lata. Opadałam jak to usłyszałam.

 

Amandia - ja tez mam te kłucia w dłoni, lewej. Tak z boku ręki, i mały palec, bóle nadgarstka itp. Wiadomo jest wizja cieśni n. i operacji. Ale pocieszam sie bo miałam zdruzgotany nagdarstek w wieku 17 lat i dokucza mi latami.

Ja wiem jak to jest z tymi badaniami, bo miałam namastkę tego lata temu, tez latałam jak z gorącym kartoflem w d... Przymusy sprawdzania róznych rzeczy mam nadal, teraz padło na oczy, czy są suche i przekrwione. Kilka mcy temu jakby ktoś powiedział mi o lęku o oczy wysmiałabym go.

 

Wierzę w cuda, naprawdę:) więc powierzam sie jeszcze Komuś tam na górze, wiem, że wyciąga ludzi w sekundę:)) Jak ktoś chce to polecam Szustaka - psychoterapia jakich mało. i o wyciąganiu z gówna w sekundę jest bardzo dużo:)

4 minutki:

http://stacja7.pl/adam-szustak-op/adam-szustak-osiem-lat-czyli-da-sie/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja oprocz klucia w dlonie mam tez ciagle szum w uszach. W ciagu dnia nie slychac go bardzo, najgorzej w ciszy wieczorem. Do tego ostatnio doszly takie epizody piskow w uszach w ciagu dnia. Nagle slysze bardzo wysoki dzwiek/pisk w jednym uchu (zamiennie), ktory mija po kilku sekundach. Jest to dosc nieprzyjemne, bywa ze zdarza sie to raz dziennie a czasem kilka. Nie wiem co to jest, nie umiem tego powiazac z zadna sytuacja.

 

Czasem mam naprawde takiego dola i tak jestem zmeczona ze chce mi sie powiedziec ze 'mam to w dupie' i zaczac zyc. Ale z drugiej strony mysle po co skoro i tak zaraz do tego wroce :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia ja tez coraz czesciej mam juz nerwy na ta moja hipochondrie tlumacze sobie zacznij zyc bo w wieku 50lat bede zalowac ze tyle zycia zmarnowalam na ciagle doszukiwanie sie chorob. Tlumacze sobie ile juz chprob mialam wszystkie objawy pasowaly a jednak sie okazalo ze to tylko moj mozg mnie oszukuje. I powiedzmy jest dobrze pare dni czasem tygodni a potem znow cos zaboli zakuje od razu google tam zawsze albo rak albo zawal albo jeszcze cos strasznego. Panika i tak w kolo.

U mnie osotatnio nawet bylo dobrze ale przez ten sen o umoeraniu sie rozpadlam psychicznie.

Na dodtek dzis rano mialam rozowy mocz a niestety nie jadlam ani burakow ani nic takiego zadnych lekow nowych itd. Az sie boje myslec co sie zaraz zacznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tam samo, świadomość że życie ucieka mi przez palce, i za kilkanaście/dziesiąt lat obudzę się z ręką w nocniku, nic nie przeżywszy mnie dobija. Czasem aż mi się płakać chce nad tym.

 

Ostatnio dochodzi u mnie do takich herezji że szok. Na tapecie mam nie jedną a 3 choroby:

1) coś co powoduje piski w uszach i kłucie w dłonie - na upartego mogłabym to rozdzielić na dwie choroby

2) kulka na szyi - tu niebawem osiągnę apogeum bo czekam na usg swoje i dzieci i im bliżej tym większy stres i odwala mi

3) znowu cycki, bo coś mnie boli pod pachą, ale uwaga(!!) usg miałam niecały (!!!!) miesiąc temu.

 

Czasami mam ochotę rzucić to wspi...du.

Gdyby to było takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie pomysleliscie o tym, ze z nasza chroba predzej czy pozniej i tak zachorujemy fizycznie? Ze to nie chodzi tylko o zycie przelatujace przez palce, ale o caloksztalt? Ta ciagla hustawka nastrojow, strach, panika po pojawieniu sie nowego objawu nie zostaja bez echa. Nikt nie zniesie takiego obciazenia stresem bez ubytkow na zdrowiu, predzej czy ponziej siadzie uklad odpornosciowy i cos sie rozwinie, pewnie rak, albo pojawi sie nadcisnienie, refluks juz wiekszosc z nas ma. Wiec to tylko kwestia czasu, jak naprawde zachorujemy, chyba ze wygramy z nerwica :mhm:

 

A mnie wykluczyla z forum prawdziwa dolegliwosc :brawo: uderzylam sie w oko zabawka synka, uszkodzilam galke oczna, wdalo sie zapalenie spojowek, dopiero odzyskuje wzrok. Komputera nie moglam w ogole uzywac.

 

Z gardlem nadal nie bardzo, jeden dzien ok, a drugiego mam tam jakas gule. Ale dzis przy okazji prob watrobowych lekarka mnie zbadala i stwierdzial jakas infekcje, gardla, zatok i uszu, wiec mam antybiotyk. Ciekawe, czy pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od kilku lat kroluje jedna choroba. Bol glowy w roznych miejscach. Najszczescie z tylu za lewym uchem kilka takich łupnięć ze az mnie wykrzywi. Jak docisne to miejsce reka to przestaje a jak puszcze od nowa. Zauwazylam ze jak umyje glowe i mnie przewieje to mam taki bol klujacy. Boje sie ze a noz to guz albo tetniak czy cos takiego.

Tez jak zostaje sama w domu to mam lek ze cos mi sie stanie i nikt mi nie pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to co drażni dziwnego to, że co jakiś czas odczuwam dziwne "szarpnięcia/bujnięcia" w okolicy lędźwiowego i piersiowego odcinka kręgosłupa. Takie, że ciało aż się buja samoczynnie. Guza sobie nie wkręcam żadnego bo nie odczuwam bólu ale to dziwne strasznie.

Przez bardzo długi czas wkręcałam sobie boreliozę ale na szczęście już mi ta faza minęła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od kilku lat kroluje jedna choroba. Bol glowy w roznych miejscach. Najszczescie z tylu za lewym uchem kilka takich łupnięć ze az mnie wykrzywi. Jak docisne to miejsce reka to przestaje a jak puszcze od nowa. Zauwazylam ze jak umyje glowe i mnie przewieje to mam taki bol klujacy. Boje sie ze a noz to guz albo tetniak czy cos takiego.

Tez jak zostaje sama w domu to mam lek ze cos mi sie stanie i nikt mi nie pomoze.

Od kilku lat i nie mow ze tego nie badalas?;o nie mozliwe :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 miesiące Serty. Stabilnie. Krzywa postępu się spłaszczyła. Dzisiaj z okazji miesiecznicy wróciły przez chwilę bóle mięśni, ale poszły sobie. Też w sytuacji stresowej dzisiaj znów szarpania w klacie i jakby dlawienia w gardle się pojawiły. Jakoś łatwo się pocę. Skaczą mi mięśnie wokół oka, czasem koło ust. Krzywię się czasem jak wściekły pies, przynajmniej mam takie wrażenie. Może magnezu trzeba więcej wrzucać do koktajlu z proszków. Mam trochę większą motywację do różnych zadań. Duszności - raz lepiej raz gorzej. Koniec raportu.

 

Niestety nasiliły się lęki o zdrowie rodziny, wszyscy mają oczywiście "niepokojące objawy", choć są to głupoty typu wysypka czy biegunka. Tu leki nie zatrzymały tych natretnych myśli, ale dzięki Bogu nie powodują psychozapaści ani paniki, nie muszę nerwowo szukać w googlu co jest czym i jak bardzo jest przewalone. Po prostu czasem zaliczam zwiechę i myślę o tym, ale potrafię się od tego zdystansować.

Ostatnio przytylem więc odpadły wyimaginowane choroby układu pokarmowego.

 

Kończę, bo sen przyszedł. Pozdro nerwusy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś prawie przez cały dzień nie myslalem, że jestem chory, bo dzień był wypełniony różnymi rzeczami do zrobienia. Chciałbym się czuć jeszcze lepiej, ale doceniam to co mam. Jeszcze na tym forum posiedzę, nawet jeśli nie pisząc, to z pewnością czytając.

 

Przy okazji naszej niedawnej rozmowy o chorych w naszym otoczeniu: dziś się dowiedziałem, że moja znajoma ma nerwicę i depresję. W życiu byście nie powiedzieli - na codzień wesoła, żywiołowa, serdeczna. Ale ma to samo gowno co my. Jej mąż miał też zapaść nerwowa i w krytycznym momencie przestał wychodzić z domu, choć nigdy nie miał żadnych nerwic i fobii. Każdego może to dopaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, ostatnio sie nie odzywalam bo bylo calkiem dobrze :)

 

Nie skupiam sie na chorobach i jakos tam żyje. Ostatnio troche mi zaczely dokuczac dusznosci (szczegolnie wieczorem), ale w sumie dalo sie z tym zyc.

Natomiast dzisiaj dopadlo mnie MEGA oslabienie. Niemoc, zmeczenie w miesniach. Lekkie mdlosci. Nie mam sily doslownie na nic.

 

Troche mnie to przerazilo, bo dokladnie tak czulam sie przez cale wakacje! Nie mialam wtedy sily zeby isc nawet do lekarza.

Potem, przez ostatnie 3 miesiace bylo calkiem ok. A dzis znow taki beznadziejny stan :why:

I nie wiem, czy to z powodow psychicznych, czy znow moze mam jakis niedobor żelaza, anemie czy co jeszcze...

W dodatku za pare dni mam okres, wiec mozliwe, ze tez przez to, tylko ze przez ostatnie miesiace az tak zle nigdy nie bylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie tez tak myslalam, bo ostatnio bolalo mnie lekko gardlo i trzeslam sie z zimna, ale poki co, nic sie nei rozwinelo.

Zreszta to oslabienie jest takie specyficzne... To nie jest zadne zmeczenie, tylko taka słabość w ciele. Juz nie wiem z czym to wiązać :(

 

nefretis, a Ty jak tam w ogole? jaki stan?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mojej znajomej w rodzinie była kobieta, która tak jak my cały czas o coś się martwiła jak nie o to co że się komuś stanie, to o swoje zdrowie to różne wypadki, choroby itd. Nic z zycia nie skorzystala bo ciagle sie martwila, o wszystko generalnie. Hipochondria oczywiście i leczenie ziołowymi tabletkami z apteki większości wymyślony chorób. Teraz po latach już prawie osiemdziesięcioletnia panią i za co się z nią dzieje to masakra. Ma taką depresje że w pewnym momencie przestała wstawać z łóżka. Do tego dolegliwości wieku starczego. Pani jest na chodzie, przebadana od czubka głowy do małego palca i fizycznie zdrowa, ale co z tego jak z głową kiepsko. W tej chwili jest na lekach psychotropowych i ciągle są jakieś jazdy.

Ja się właśnie tego boję że w którymś momencie się obudzę w takim stanie, co gorsza bez jego świadomości.

 

Tyle że ja faktycznie choc staram sie nie zwracac uwagi to jednak czuję, po prostu czuję te objawy: czyli to kłucie w rękach, dziwne mrowienia..,nie mam pojęcia co to jest i prawdę mówiąc czasami jak myślę o rezonansie to aż się boję a czasami chciałabym go zrobić i mieć za soba. Tylko że z drugiej strony wiem że każde badanie generuje kolejne.

W styczniu mam neurologa ale sama nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia, dokladnie, dla mnie to jest wlasnie najgorsze - ze czuć objawy.

Bo co innego obawa, ze sie zachoruje albo zamarwianie się. A co innego takie objawy ktore sa jak najbardziej odczuwalne realnie, tyle, ze podlozem nie jest choroba, tylko stan psychiczny.

Dlatego mnie juz dobija to oslabienie, bo to jak najbardziej moze byc psychiczne... ale moze i nie byc :) A czuje realnie i dzisiaj doslownie nie mam na nic sily.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leniek644 Przeciez rezonans bez kontrastu jest neutralny dla organizmu. Tak wszedzie jest napisane. Pewnie dlatego jest wykonywany bez zadnego skierowania.

 

 

Nerwa no wlasnie czucie objawów jest dla mnie tez najgorsze, w badaniach nic sie nie potwierdza a nadal coś tam boli.

 

 

U mnie za to lipa. Anafranil zaczal troche działać na stany depresyjne. Co z tego jak znowu mi padła głowa, zaczeło sie od bólu z tylu głowy na siłowni, teraz juz boli od rana do wieczora. Mam nadzieje ze po tygodniu przejdzie bo już miałem spokój przynajmniej z tym, nie chciałbym sie bujać z tym ponad 5 lat dzien w dzien jak kiedyś.

Oddech jest jaki był ale nie denerwuje już mnie tak bo da sie z tym normalnie funkcjonować. Byłem u pulmunologa poraz drugi, i niestety lipa spirometria z proba prowokacyjna wyszła zajebiście. W przeciagu paru miesiecy robiłem 2 razy spirometrie i o dziwo teraz za drugim razem mam lepsze wyniki, a dusznosc jak byla tak jest. Skierowania na TK nie dostałem i nie dostane więc już sobie daruje.

O dziwo zaczela mnie bolec glowa i przeszlo gardlo które mnie męczyło pare miesięcy. Ale głowa to jest mój top 1, jak wszystko jest dobrze to cos z nią sie musi dziać, wg mnie jest to jedyny zespół bólowy któryu mnie nie jest związany z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa, ja jestem przed okresem i też mega słaba- ból nóg i rąk jak przy grypie :/

 

Ostatnio miałam ciągle problemy ze zgagą i pieczeniem ogólnie żołądka i przełyku. Ale nawet psychicznie dobrze sobie z tym radziłam, tzn nieraz czuję typowo objawy fizyczne. A nieraz coś dzieje się dodatkowo w mojej głowie , jakieś odrealnienie i te objawy i wtedy czuję się zle.

 

Np dzisiaj czuje ucisk u nasady nosa i głowy- miałam z tym problem w tamtym roku, bo trwało to 24/h- bez bólu, sam ucisk na nosie, czole- napięciowy bol głowy. Nie miałam tego ponad pół roku, a dzisiaj nagle ta "opaska" się pojawiła i już mnie to denerwuje :/ A jak to się zacznie potrafi trwać albo jeden dzień, albo tydzień non stop, jakbym chodziła z kaskiem na głowie. I tu czuję już bardziej psychiczny problem, że coś ze mną nie tak. Nie wiem czy rozumiecie :lol: Zwykły bol głowy przejdzie po ibupromie, ale ten kask tylko przechodził mi po Xanaxie. Jakby taki nerwoból.

 

Co się dzieje z Mili?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×