Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

jest mi cholernie ciezko. mysli o braku sensu zycia sa zarazliwe. czuje sie totalnie bezsilna. moj tata ma depresje a ja nie wiem jak mu pomoc nie krzywdzac go. nie umiem rozmawiac. zawsze powiem cos po czym bedzie płakał. chce isc z nim do psychiatry ale boje sie nietrafionych lekow i tej poczatkowej fazy zaostrzenia depresji. on nie ma nikogo. a ja nie jestem w stanie go upilnowac. mowie mu formulki ktore wiem ze nie dzialaja. on nie wie ze tez mam depresje. mowi ze nie mam pojecia co to za uczucie.. niepowiem mu. obrazi sie ze nie powiedzialam wczesniej. nie wiem co mam robic. bardzo sie boje o niego. :( :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wydaje mi sie. bedzie mial zal do mnie ze nie wie kim jestem. ze mu nie powiedzialam wczesniej. bwdzie mnie traktowal inaczej. a gdy powiem ze mi sie nie chce to od razu bedzie myslal ze nie chce mi sie żyć. w ostatecznosci tak to chyba jedyne co moglabym zrobic. dzisiaj znowu olał zycie i postanowienia. szef go wyjebie jak nic...nie mam czasu ani siły. tego sie balam ze bede sama i nikt mi nie pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja sobie też pobiadolę. Zmarła ostatnio bardzo bliska mi osoba i obserwuję u siebie pewne sproszkowanie psychiczne... Nie mam sił przygotowywać zajęć na jutro i czuję się zawieszona "między ziemią a piekłem", nieobecna. Pobiadoliłam, dziękuję za uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear, swojej matce oszczędzam własnych smutków, raczej nie mówię jej o swoich odczuciach... W trudnych chwilach staram się ją pocieszać, wysyłać do lekarza. To osobowość depresyjno-lękowa. Miewała okresy kiedy nie wstawała z łóżka, zwracała pokarmy, unikała kontaktu. Cóż mogłam robić... pilnować jej, podawać płynne pokarmy, pocieszać... Ale ona jest już świadoma tej choroby, wie, że tylko ona ma kluczowy wpływ na wyjście z depresji. Inni mogą jej pomóc, ale nie wyjdą za nią z choroby. Możesz mu pomóc przez to przejść, ale przejść jednak musi to sam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak mi kompletnie sensu :cry:

Już nawet podnieść z łóżka mi się nie chce.

Znajomi przestali się do mnie odzywać, zostałem sam ja i moja chora psychika i spojrzenie na świat w sumie sam może tego chciałem. Sam już nie wiem,nienawidzę siebie.

Zniknę prędzej czy pozniej,nie zamierzam już cierpieć w tym życiu czy jak to tam nazwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olalala, znam, mam aż za często i również współczuję. Jak pęcherz?

 

U mnie wszystko nie tak. WSZYSTKO po chvju. Żeby cokolwiek się udało, wyszło ale qrwa nie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że jestem nieudacznikiem no 1. Rzygac mi się chce. W sumie sie nie dziwie ze we mnie tyle autoagresji, to chyba taki mechanizm samounicestwienia który jest w słabych gowno wartych jednostkach żeby się nie rozmnazaly. Co nie zrobię będzie zle. Dziekuje za uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olalala, znam, mam aż za często i również współczuję. Jak pęcherz?

 

U mnie wszystko nie tak. WSZYSTKO po chvju. Żeby cokolwiek się udało, wyszło ale qrwa nie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że jestem nieudacznikiem no 1. Rzygac mi się chce. W sumie sie nie dziwie ze we mnie tyle autoagresji, to chyba taki mechanizm samounicestwienia który jest w słabych gowno wartych jednostkach żeby się nie rozmnazaly. Co nie zrobię będzie zle. Dziekuje za uwagę.

 

Dziś lepiej, ale piję jak smok :-)

 

chojrakowa, a co Ci nie wyszło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sobie uświadomiłam jak dużo straciłam przez depresje.. Ostatnie lata życia siedziałam w domu. Nie poznawałam ludzi, nie bawiłam się, nie wygłupiałam, nie byłam na studniówce, nie robiłam głupot związanych z wiekiem nastoletnim.. Chciałabym to naprawić, zawrócić czas.. znowu mieć te 16lat i wiedze jaką teraz mam. Mam poznać pewnych ludzi a oni pewnie będą pytać o moją przeszlośc albo/ i o to co teraz robię.. i co im powiem? Jaka byłam i co robiłam 4 lata temu? Jak jeszcze wszystko miało jako taki sens? Szczerze mówiąc zdałam sobie sprawę jaką frajerką jestem.. bez niczego, bez studiów, bez znajomych. Zniknęłam. Własnie tego chciałam.. Czy ja tego chciałam? Teraz nie mam nic. Wstyd mi. Wstyd mi za siebie. Mam ochotę się rzucić pod autobus. Nie żyje, nie ma mnie, nie istnieje. W tym mieście, w żadnym mieście, w żadnym domu, na żadnej uczelni, nawet nie ma mnie na internecie.. Nie ma mnie. Nikt mnie nie zna, nikt już nie pamięta. Przecież tak miało być, nie? "Zniknąć, nie istnieć, żeby nikt o mnie nie słyszał, nikt mnie nie znał, nikt nie widział..".. Więc czemu się nie cieszę? Przecież tego chciałam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wnerwia mnie to że nie umiem się przełamać i gdzieś wyjść , mam dość tej samotności i tego że jestem pusty w środku . Większość zwraca się do mnie gdy trzeba coś pomóc , a tak na prawdę mają mnie gdzieś . Nie wiem czy moje zmiany mają jakikolwiek sens , jeśli tak czy tak stoję w miejscu heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość zwraca się do mnie gdy trzeba coś pomóc ,

takie życie .

Znajdż sobie dziewczynę , a nie bęziesz na kolegów psioczył ,że nie chcę się z Tobą w berka bawic . Następnym razem , jak będą coś od Ciebie pomocy chcieli to wypnij im wała ,,, to od razu nabiorą do Ciebie szacunku.

Tutaj możemy sobie pogawędzić , a w domu kobieta i ciepłe pyzy ;)

Latem organizowany jest Tutaj wyjazd pod gruszę ,,,więc można nawet fajnych ludzi poznac , a nawet zawiążać przyjażnie ,,,raczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość zwraca się do mnie gdy trzeba coś pomóc ,

takie życie .

Znajdż sobie dziewczynę , a nie bęziesz na kolegów psioczył ,że nie chcę się z Tobą w berka bawic . Następnym razem , jak będą coś od Ciebie pomocy chcieli to wypnij im wała ,,, to od razu nabiorą do Ciebie szacunku.

Tutaj możemy sobie pogawędzić , a w domu kobieta i ciepłe pyzy ;)

Latem organizowany jest Tutaj wyjazd pod gruszę ,,,więc można nawet fajnych ludzi poznac , a nawet zawiążać przyjażnie ,,,raczej

 

Fakt , znudziło mi się psioczenie i narzekanie na wszystko wokół

Ogarnę się i ruszam na "łowy" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafia się okazja żeby zmienić swoje życie, szczególnie w kwestii zawodowej. Zapewniłoby mi to wyprowadzkę od rodziców, niezależność finansową, rozwój, nowe otoczenie, nowi ludzie, z dala od tego co jest tutaj ale... pozostaje lęk, że nie dam rady,; że się nie nadaję; że jestem za słaba, za głupia. Ten strach mnie nawiedza i mówi, że schrzanię to, jak wszystko zresztą w swoim życiu. Myślałam o tym jak będzie wyglądała niedaleka przyszłość, snułam plany, a teraz gdy pojawia się szansa zaczynam zachowywać się jak tchórz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×