Właśnie odkryłam ten temat na forum. Nieco się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, że to ja jestem autorką... Zdaje się, że tytuł adekwatny do potrzeb - jest popyt jednym słowem.
mnie sie zawsze wydawalo ze jestem nadwrazliwa i przez to cierpie z powodu nawracajacej ciezkiej depresji. jednak ostatnio okazalo sie ze to zaburzenie osobowosci typu borderline. wiekszosc objawow sie zgadza
a mnie depresja wraca pomimo leczenia; lykania prochow i wizyt u psychoterapeuty. znowu czuje ze staje sie innym czlowiekiem i mam dosyc tego uczucia. na razie jestem wsciekla ale juz nie dlugo bedzie mi wszystko jedno. boje sie ze tego nie wytrzymam i zaczynam zalowac ze w ogole podjelam leczenie, bo po co mi to wszystko bylo? zeby jeszcze raz od poczatku przechodzic ten koszmar?
rafik ma racje jesli chcecie wpakowac sie w jakis xanax albo inne badziewie to prosze bardzo do ogolnego tylko pozniej miesiacami sie z tego wychodzi. a sama psychpterapia tez nie pomoze szcegolnie jesli bedzie zle dobrana.
a ja ciagle zastanawiam sie czym jest przyjazn i wciaz tego nie wiem i boje sie ze nigdy sie nie dowiem bo jak mozna miec przyjaciela kiedy sie nikomu nie ufa?
zabraklo pieniazkow na recepte no i od tygodnia nie lykam asentry. tragedia. dziwnie sie czuje, wszystkie miesnie mnie bola ciagle chce mi sie spac i strasznie kreci mi sie w glowie.czy to normalne?
ja tez w koncu zaczelam leczenie ale moim najwiekszym sukcesem jest znalezienie nowej pracy - oczywiscie lepszej!!! i pomyslec ze jeszcze 3 miesiace temu nie bylam wstanie wyjsc z domu bo widzialam we wszystkich szatana...