Hej wszystkim Zacznę od tego, że Parogen biorę już drugi raz w życiu. Pierwszy raz było po tym, jak wylądowałam na oddziale psych. po urodzeniu pierwszego dziecka. Takie stany lękowe, że nie mogłam w ogóle spać, atak paniki, wzywanie pogotowia, no cyrk, a dla mnie wtedy wielka tragedia i wielka niewiadoma co się ze mną dzieje. Teraz jestem po drugim porodzie. Zaczęło się tak samo - atak lęku w nocy, poszłam do psychiatry aby nie dopuścić do powtórki z rozrywki - tak bardzo bałam się że znowu się rozkręci że wyląduje w szpitalu. Dostałam parogen i Oxazepam - wytrzymalam 3 dni i pojechałam na... Izbę przyjęć Nie z chęci zostania na oddziale, ale dlatego że czułam że coś źle działa, a mój doktor właśnie poszedł na urlop. Parogen odstawili, a wypuścili mnie z pregabalina, mirtazapina i Ketrel (takie leki też miałam po 1 porodzie, łącznie z parogenem, bo w szpitalu trochę tych leków się nałożyło... ). Było niby ok, niby spokojniej, ale nadal co druga nocka z wrażeniem leżenia a nie spania przez kilka godzin, co powodowało większy niepokój za dnia, jakieś wybudzanie z lękiem, miałam wrażenie że leki nie działają tak samo dobrze jak za pierwszym razem, kiedy to zadziałały błyskawicznie - pojechałam po 2 tygodniach w dużym napięciu znowu na Izbę Przyjęć Głównie dlatego, że mój doktor był na urlopie, a ja chciałam mieć wszystko na już - ciężko było mi funkcjonować z kilku tygodniowym noworodkiem w takim napięciu
Dostałam znów parogen-tym razem wolniej, od 10 mg 10 pierwszych dni, potem dopiero cała tabletka. Za pierwszym razem jak mój doktor włączył parogen pozwolił mi wziac na noc (nocka MASAKRYCZNA), nawet oxazepam jakoś tego napięcia nie tlumil.
I jest październik. Czuję się super, czasem wręcz euforyczna radość. Zero stanów lękowych. Tylko złość na siebie, że tak szybko się poddałam za pierwszym razem, gdy leków było mniej.
Pytanie kluczowe - czy jest szansa na odstawienie Mizartapiny szybciej niż za kilka miesięcy? Pregabaline będziemy odstawiać dopiero w listopadzie. Lekarz przewiduje leczenie minimum 9 miesięcy z tego co mówił, bo twierdzi że to mój drugi epizod. Ale epizod czego? Zaburzenia lękowe traktuje się jak epizody depresji? Niby jestem mądrzejsza o te doświadczenia, a nadal niewiele rozumiem.