Skocz do zawartości
Nerwica.com

seway1996

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez seway1996

  1. Nie zależy mi już na życiu, odsunalem się od rodziny, teraz został time, nie działają na mnie już nawet pozytywne, negatywne słowa, żyje w swoim świecie.
  2. Wstajesz z myślą, że się w końcu powiesisz, kładziesz się z myślą powiesisz. W pracy starasz się maskować choć jest ciężko. I jak tu ma być dobrze skoro brak ci nadziei, podstaw na lepsze jutro..
  3. Postanowiłem zakończyć wszelkie znajomości koleżeńskie, nie będę mówił o bliskich bo ich już nie mam. Zmierzam ku całkowitemu upakowi. Czekam na wypłatę i zacznę ćpać i pić w samotności aż mi coś glupszego odbije. Dosyć tej nadziei w ludzi, każdy liczy tylko swoje korzyści i każdy patrzy na swój interes. Zachłanne kurwy na każdym kroku oczekujące nie wiadomo czego.
  4. Mijają mi właśnie dwa lata tkwienia w tym gównie zwanym depresją, nic na lepsze się nie zmieniło.. tak jak myślałem. Co raz głupsze myśli mi przychodzą ehh.
  5. Wracam do stanu z przed 5 miesięcy kiedy zacząłem robić głupie rzeczy by w jakiś sposób ukoić wewnętrzny ból i zawiedzenie,przechodziłem totalne załamanie. Chyba sobie zaczynam zdawać sprawę że nic się nie zmieni, że ja się nie zmienie i moje podejście do życia i ludzi też.
  6. Jako rówieśnik powiem ci,że musisz podjąć jakieś kroki, choćby małe które poprawią twój stan. Też miałem niską samoocenę, ale z czasem stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobię,że jestem całkiem całkiem. Podświadomość zareagowała w taki sposób,że czuje się pewniejszy choć nie mówię,że mam lekkie zycie. Póki co jesteśmy jeszcze młodzi, możemy odmienić swój los,ale żeby odmienić swój los musimy zmieniać swoje myślenie. Zmieniając myślenie zmienia się podświadomość i przynosi pozytywne odczucia.
  7. seway1996

    Samotność

    Próbowałeś to zmienić?
  8. seway1996

    Samotność

    Zauważyłem,że już rzadko się usmiecham, ciągle odczuwam tylko smutek no chyba,że wypije z kimś to jestem calkiem innym człowiekiem.
  9. Mam ochote sie schlac, lecz tego nie zrobie bo na 6 do pracy. W wigilie pracuje
  10. seway1996

    ot

    A ona lubi pałki szczególnie jak płacą jej faceci
  11. Kiedyś myślałem,że przyczynienie się do własnej śmierci jest czymś nielogicznym. Kiedyś myślałem,że można żyć szczęśliwie . Kiedyś myślałem,że ludziom można ufać. Kiedyś myślałem,że nie zostanę sam. Myślałem.
  12. seway1996

    zadajesz pytanie

    No to wino czy pianino?
  13. Długo mnie tu nie było,niestety jest co raz gorzej ze mną. Czuje się bezwartościowy,głupi,naiwny... Znalazłem pracę w której spędzam po 13h dziennie by jakoś zabijać czas i wymęczać swój organizm. Ciągle myślenie o śmierci jest już u mnie rutyną, ten widok na przejeżdzający pociąg pośpieszny jeszcze bardziej pobudza moje myślenie. Zwątpiłem w psychiatrów,leki boga, cały czas umieram po cichu. Się zastanawiam czy kolejna próba samobójcza da mi kopa w tyłek czy kompletnie zabije.
  14. Poszedłem na wynajem, szef się nade mną znęca psychicznie,że niby piję i nie myślę w ogóle. Jak tak dalej będzie to popełnie samobójstwo. To musi się w końcu skończyć.Mówiłem mu,że będe chciał dzień wolny iść do lekarza a on tak jak by nie słyszał.Cały czas życie mi uświadamia,że nie nadaję się do życia, pod każdym względem.
  15. W sobotę wyprowadzka z domu, nie mam czasu wybrać się do psychiatry po leki oby mnie to wszystko nie przerosło. Przynajmniej po wyprowadzce będe miał spokój i będe mógł żyć w samotności spokojnie chociaż druga strona mózgu mówi,że będe miał łatwiej się zabić.
  16. Też polecam to rozwiązanie.
  17. Moja bezsensowna praca przytłacza, moje bezsensowne życie przeraża.
  18. Kilka dni spokoju psychicznego, dobre i tyle. Czasem chyba już sam nic nie odczuwam oprócz tak jakby pustki połączonej z wyłączoną funkcją szerszego myślenia który na szerszą skalę nie przynosi niczego pozytywnego. Zauważyłem,że bardzo mi przeszkadza moja fobia społeczna, wracając często z pracy odczuwam ogromny strach i panikę szczególnie przebywając w tłumach ludzi,wracając pociągiem. Mam ochotę uciec jak najdalej by nie być wśród ludzi tylko gdzieś na uboczu. Zastanawiam się czy nie lepiej by było jak by mnie zamknęli gdzieś w psychiatryku,może tam bym czuł się lepiej naszprycowany jakimiś fajnymi lekami.
  19. Znieczuliłem się alkoholem nie przynosi to najlepszych efektów. Jutro nie zamierzam iść do pracy bo nie chcę słuchać innych co robię zle, nie chce by ktoś mi dogryzał. Za dużo w życiu otrzymałem cierpienia, wszystko potrafi mnie zrównać z ziemią. Skupiam się tylko nad samobójem, może brzmi to zbyt autodestrukcyjnie ze względu na mój wiek,ale moja przeszłość i terazniejszość zrównuje mnie z glebą. Nie mam tak naprawdę po co walczyć z tym kurestwem zwanym depresją, egoistycznie wiem. Nie pójdę się leczyć do szpitala ze względu takiego by otoczenie najbliższych nie patrzyło na mnie jak na psychola i również dlatego by nie zwracać na siebie uwagi bo ja tego nie cierpię. Jestem skończony i skończe ze sobą prędzej czy pozniej.
  20. Każdy kolejny dzień jest podobne czuję,że jestem beznadziejny i nie potrafię nic zrobić i chyba nie mam wpływu na to. W pracy odczuwam,że się wszyscy ze mnie śmieją i chyba się nie mylę bo w pewnym sensie dają mi do zrozumienia,że jestem chyba jakiś ułomny na dodatek szef twierdzi,że coś ćpam.Jestem zmęczony fizycznie i psychicznie była dzisiaj kuratorka sądowa na szczęście dużo nie gadała i szybko sobie poszła. Cały czas odczuwam problem z myśleniem i czuję jak by mój mózg był wyłączony na myślenie.Bardzo często zdarza mi się,że ktoś coś do mnie mówi i musi mi ponownie powtórzyć żebym usłyszał co do mnie mówił. JESTEM BEZNADZIEJNYM UŁOMNYM DEBILEM.
  21. Iść do pracy czy wpierniczyć się pod pociąg Co raz lepiej mi odbija
  22. Było zle wyszedłem z kolegą na piwo i jest jeszcze gorzej. To był ostatni raz gdzie wyszedłem by odreagować, nie ma to sensu.
×