Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Piekło istnieje takie samo od początku bo od początku jest przecież Sprawiedliwość, myślisz że coś się zmieniło?

W 6 dniowym stworzeniu świata nie ma nic o piekle chyba że owe oddzielenie światłości od ciemności jest piekłem. A propo tego to słońce powstało dopiero w 4 dniu 3 dni po oddzieleniu światła( skąd ono się wzięło z latarki) i ciemności i dzień po powstaniu roślinności( czyli ona rosła bez światła).

Oczywiście w całym tym powstaniu świata widać że lud który to spisywał nie miał zielonego pojęcia o tym jak wygląda świat z naukowego punktu widzenia, ot zbiór mitów prymitywnych plemion gdzie nie widać żadnych oznak nadprzyrodzonej boskiej wiedzy. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład samobójstwa był czystą abstrakcją. Nie o samobójstwo chodzi a o pobyt wieczny w piekle. I jak masz mi odpisać to się skup na tym, jak i na ST oraz cytatach wcześniej przeze mnie podanych. Inaczej marnujemy czas.

 

Buka To są dwa różne pytania. Ale skoro już o tym mowa, to nie udowodnisz, że to wszystko to nie iluzja. Można by nawet być skłonnym by powiedzieć, że i owszem.

 

No, jestem... Tak ogólnie to o wszystkim tu było... :bezradny: Jeśli chodzi o ST, to na chwilę obecną ja nie podejmuję się wyjaśniania, ponieważ aby dobrze zrozumieć ST, lepiej najpierw zagłębić NT. Z tego powodu ja, jeśli chodzi o ST nie czuję sie na siłach, żeby cokolwiek tłumaczyć. Cały czas "szlifuję" NT i za ST dopiero sie zabieram. Dopiero od jakichś niecałych dwóch lat jestem z powrotem a tak na prawdę na starcie, bo jak się wejdzie porządnie w nauczanie KrK, to zdaje sobie człowiek sprawę, że tak na prawdę nie wiedział prawie nic. Możemy pogadać za jakiś czas, bardzo chętnie.

 

kanawkin napisał bardzo fajnie moim zdaniem. Ja sie cieszę, ze to przeczytałam, bo to jest bardzo fajna perspektywa. Bardzo klarowne wytłumaczenie.

bakus Ty chcesz abym dała Ci namacalny dowód na istnienie Boga. Namacalnego dowodu NIE MA. I o to chodzi. nie dlatego, ze Bóg sobie siedzi do góry, patrzy i mówi "No, to teraz zobaczymy którzy z Was uwierzą i przyjdą do nieba, bo sobie ustaliłem, ze mają mi uwierzyć a nie na przykład chodzić całe życie tyłem"

To co my tu tak odbieramy, jako zachcianki Boga, jako Jego "widzi mi się", jest częścią czegoś, z czego sobie nei zdajemy nawet sprawy, częścią walki o nas przecież. Przez grzech Adama i Ewy, Bóg musiał zrobić tak, abyśmy my mieli szansę do zobaczyć go w ogóle jeszcze, żebyśmy mieli szansę uwolnić sie od grzechu. Tak więc to co mamy teraz jest częścią Bożego planu na nasze zbawienie.

I tak jak powiedział mój poprzednik, kwestią woli jest czy my to dostrzeżemy. Nie jest prosto, bo świat mami grzech, po prostu. Zakłamuje rzeczywistość. Mówi "możesz być wolny, postępuj zgodnie ze swoją naturą, to jest przyjemne. Bóg Cie ogranicza" Tylko to jest ładne opakowanie. Sama doskonale wiem, że to zguba, że duchowo jesteśmy martwi żyjąc "na wolności". To nie jest wolność. To jest bycie w pułapce swoich żądz. Czy to sławy, czy pieniędzy czy seksu. Dlaczego tak sądzę? Spróbuj przestać i nie mamić się tą "wolnością". Nie będzie tak prosto. Tak jak alkoholikowi zostawić butlę, będziesz niewolnikiem tych żądz właśnie. Alkoholik też mówi "Przecież ja piję , bo chcę. Jak nie będę chciał zaraz przestanę" Aha... akurat.

 

czy jest ktos komu pomogly msze w intencji o uzdrowienie?

 

Są. Poczytaj o o. Pio. Jego modlitwy, byc może i te na mszach przez niego odprawianych potrafiły przynieść uzdrowienie. Poszukaj w życiorysie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ponownie zapytam Rosa. Skąd wiesz, że bóg istnieje?

 

No i nie dość,że masz jakieś specjalne moce rozpoznawcze by wiedzieć, że on istnieje to jeszcze wiesz jaki on jest. Skąd wiesz, że nie dość, że istnieje to jest potężny i nieskończenie dobry? W bezczelny sposób, stoisz tu teraz i w żywe oczy ignorujesz stary testament, który wyraźnie zaprzecza tej ocenie boga. Cytaty podałem. Podałem też cytaty z nowego testamentu Dlaczego mam ignorować stary testament? W starym testamencie jest potworem, ale przynajmniej po śmierci miałaś spokój bo trafiałaś do grobu(tak dokładnie. Nie ma piekła w oryginalnym ST).

W Nowym wymyślono piekło wieczne co już w ogóle świadczy o jego psychozie.

 

Jeśli chodzi o rzekome moje specjalne moce, to właśnie najgorsze w tym wszystkim jest to, ze KAŻDY może ZOBACZYĆ, DOSTRZEC, ale nie każdy chce. Spójrz chociażby na siebie - piszesz tu, często agresywnie, z pretensjami i znieważeniem. Nie wiem dlaczego tak masz... nie wiem skąd tylko negatywu i silnych emocji w Tobie wobec wiary i Boga. Niezależnie od przyczyny nadal masz możliwość zacząć szukać a nie atakować.

Rozumiem Twoje dylematy związane z ST. Ja też je miałam. Z tym, że właśnie o to chodzi, zeby nie patrzeć tylko a również zobaczyć, dostrzec a to zależy tylko i wyłącznie od checi każdego indywidualnie. Ja nie mogę chcieć za Ciebie.

I tak podobnie sobei nie raz pomyślałam na niektóre głosy sprzeciwu, że najprawdopodobniej gdyby Sam Jezus zapukał niektórym teraz do drzwi i rzekł abstrakcyjnie "Oto Jestem. Nie musisz już wątpić." Większosć wyśmiałaby go uznając za przebierańca szarlatana, niezaleznie czy wyglądałby jak dawniej, czy jak człowiek obecnych czasów. I Bóg o tym wie, dlatego zostawił to, co zostawił i wystarczająco aby do Niego trafić. I idealnie opisał to Ambaras:

 

Wierzący (refren, Rosa26, Ambaras itp.), właściwie to dlaczego wierzycie? Czego oczekujecie? Naprawdę wierzycie w miłosierdzie boże, czy po prostu odczuwacie lęk/strach przed wiecznym potępieniem?

Podobnie jak take odczuwam lęk, jak i wierzę w miłosierdzie. Motywy wiary? To może głębokie, logiczno - intuicyjne, narastające w czasie poczucie, że jej często paradoksalne dogmaty układają się w zadziwiającą, autentyczną całość. No i niespotykane piękno, tzn. urok Chrystusa, życiorysy świętych, Ewangelie,jak i powstała przez wieki kultura/tradycja: filozofia, malarstwo, architektura kościołów. Słowa i czyny Pana Jezusa, które - mimo upływu 2 tys.lat - poruszają serce (nawet pod względem literackim) np. umycie nóg apostołom,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzilo mi czy tu na forum sa takie osoby,ale dziekuje za informacje o ojcu Pio

 

Polecam poczytać... to wcale nie było tak dawno.

co robic tak wogole zeby przywrocic wiare w Boga?oprocz chodzenia do kosciola i modlenia sie.ja mam czesto natretne mysli negujace istnienie Boga.nawet na mszy sie z tym mecze.

 

Trzeba wiedzieć po co sie modli... jak pisałam, modlitwa bez intencji to taka próżnia. Na początek możesz pomodlić się zwyczajnie o to aby On Cie jakoś naprowadził. Dał znać, ze chcesz... sam Cię nie zmusi. A moze jest tak, ze za mało wnikliwie patrzysz?

Często ludzie mają coś pod nosem a patrzą za daleko i też nie zobaczą.

 

Tak najprosciej moim zdaniem na każdą z tych myśli, z osobna trzeba szukać tego co Cie przekona. Nie wiem co by do Ciebie przemówiło... ja się czepiałam. Mi cieżko było...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha właśnie jak wpadłam mega otchłań i już sama wyczerpałam swoje możliwości i przede wszystkim siły, zajaśniało mi, że już tylko On moze mi pomóc. Co człowiek to przypadek. Zajrzyj może tutaj http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZF/ZFS/poslaniec2013_10_swiadectwo.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piekło istnieje takie samo od początku bo od początku jest przecież Sprawiedliwość, myślisz że coś się zmieniło?

W 6 dniowym stworzeniu świata nie ma nic o piekle chyba że owe oddzielenie światłości od ciemności jest piekłem. A propo tego to słońce powstało dopiero w 4 dniu 3 dni po oddzieleniu światła( skąd ono się wzięło z latarki) i ciemności i dzień po powstaniu roślinności( czyli ona rosła bez światła).

Oczywiście w całym tym powstaniu świata widać że lud który to spisywał nie miał zielonego pojęcia o tym jak wygląda świat z naukowego punktu widzenia, ot zbiór mitów prymitywnych plemion gdzie nie widać żadnych oznak nadprzyrodzonej boskiej wiedzy. :mrgreen:

 

Potwierdzasz to co pisałem powyżej do bakusa, w księdze Genesis nie ma nic o piekle bo Pan Bóg piekła nie stworzył.

 

Skoro jest objawione, że było światło zanim powstało słońce to masz dowód na to, że księga Genesis jest naprawdę objawiona bo opis jest niezgodny z prostymi obserwacjami nieba które ludzie przeprowadzali w czasach kiedy były natchnione księgi. Na szczęście Prawda Boża to jest to co rzeczywiście było a nie to co się naukowcom wydaje , że było.

 

Skoro jest objawione tak jak było naprawdę, to pewnie nie było tam też paradygmatu ewolucyjnego który głosi, że koniecznie najpierw musi być słońce, żeby rosły rośliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

No, jestem... Tak ogólnie to o wszystkim tu było... :bezradny: Jeśli chodzi o ST, to na chwilę obecną ja nie podejmuję się wyjaśniania, ponieważ aby dobrze zrozumieć ST, lepiej najpierw zagłębić NT. Z tego powodu ja, jeśli chodzi o ST nie czuję sie na siłach, żeby cokolwiek tłumaczyć. Cały czas "szlifuję" NT i za ST dopiero sie zabieram. Dopiero od jakichś niecałych dwóch lat jestem z powrotem a tak na prawdę na starcie, bo jak się wejdzie porządnie w nauczanie KrK, to zdaje sobie człowiek sprawę, że tak na prawdę nie wiedział prawie nic. Możemy pogadać za jakiś czas, bardzo chętnie.

 

No cóż. Dużo to wyjaśnia i jednocześnie zasmuca. Ty już podjęłaś się wyjaśnień kiedy mi zarzucałaś wyrywanie wersów z kontekstu. Jak już przeczytasz ST to zobaczysz, że nie dość że nie są wyrwane z kontekstu, to jeszcze budzą kontrowersje. Przeanalizowałem dużo wyjaśnień ze stron katolickich jak i apologetów, którzy paradoksy, niegodne wersy tłumaczyli w sposób bardzo nie spełniający oczekiwań osoby szukającej odpowiedzi. Zatem czeka Cię ciężka batalia. Słyszałem jakiś czas temu wypowiedź księdza, który próbował usprawiedliwiać akt boży, w którym to kazał zabić 42 dzieci bawiące się, przez dwa niedźwiedzie. Ksiądz stwierdził, że "bóg wie co robi i nie nam to oceniać". Zatem takie odpowiedzi mnie nie zadowolą, więc radzę mieć na prawdę coś konkretnego do zaoferowania.

 

bakus Ty chcesz abym dała Ci namacalny dowód na istnienie Boga. Namacalnego dowodu NIE MA. I o to chodzi. nie dlatego, ze Bóg sobie siedzi do góry, patrzy i mówi "No, to teraz zobaczymy którzy z Was uwierzą i przyjdą do nieba, bo sobie ustaliłem, ze mają mi uwierzyć a nie na przykład chodzić całe życie tyłem"

 

Zatem skoro takiego dowodu nie ma, to ty nie masz pojęcia czy on istnieje czy nie. I tym bardziej nie możesz wiedzieć co myśli, dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Ludzie widzą myszki miki po kwasie czy grzybkach, ale to nie czyni tej myszki miki bardziej realną. Ludzie mają „objawienia” po LSD czy innym środku. Owy proces zachodzi TYLKO w mózgu.

 

To co my tu tak odbieramy, jako zachcianki Boga, jako Jego "widzi mi się", jest częścią czegoś, z czego sobie nei zdajemy nawet sprawy, częścią walki o nas przecież. Przez grzech Adama i Ewy, Bóg musiał zrobić tak, abyśmy my mieli szansę do zobaczyć go w ogóle jeszcze, żebyśmy mieli szansę uwolnić sie od grzechu. Tak więc to co mamy teraz jest częścią Bożego planu na nasze zbawienie.

Nie. Bóg jako wszechmogący i wszechwiedzący wiedział doskonale czy "pierwsi" ludzie popełnią grzech czy nie. Wiedział od samego początku kto ostatecznie "zaliczy" test bądź go obleje. Wiedział to przed stworzeniem Adama i Ewy i wie teraz o przyszłych nienarodzonych pokoleniach. Jako wszechmogący mógł postąpić inaczej ale tego nie robi. Zatem to jest tylko i wyłącznie jego "widzi mi się", bo to on ustalił reguły. I jako wszechmocny może to zmienić w każdej chwili ale tego nie robi. Dlatego też znowu jest to tylko i wyłącznie jego „widzi mi się”

 

Ponad to powtarzam. Franciszek sam powiedział, że Wielki Wybuch to prawda, podobnie jak ewolucja. A w Ewolucji nie ma miejsca na Adama i Ewę. Zainteresuj się Darwinem i Dawkinsem.

 

Nie jest prosto, bo świat mami grzech, po prostu. Zakłamuje rzeczywistość. Mówi "możesz być wolny, postępuj zgodnie ze swoją naturą, to jest przyjemne. Bóg Cie ogranicza" Tylko to jest ładne opakowanie. Sama doskonale wiem, że to zguba, że duchowo jesteśmy martwi żyjąc "na wolności". To nie jest wolność. To jest bycie w pułapce swoich żądz. Czy to sławy, czy pieniędzy czy seksu. Dlaczego tak sądzę? Spróbuj przestać i nie mamić się tą "wolnością". Nie będzie tak prosto. Tak jak alkoholikowi zostawić butlę, będziesz niewolnikiem tych żądz właśnie. Alkoholik też mówi "Przecież ja piję , bo chcę. Jak nie będę chciał zaraz przestanę" Aha... akurat.

 

Ale kobieto, czy ty rozumiesz, że ludzie są różni? Czy ty dopuszczasz do siebie krytyczną analizę sytuacji i bierzesz pod uwagę, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJE SUBIEKTYWNE ZDANIE? Zdanie które opierasz na książce, która wśród historyków, badaczy biblii jest uważana za twór wytworzony przez ludzi, którzy zlepili dawne mity, zrobili edycję i połączyli w całość? Książki która zawiera nieprawidłowości pod względem biologii, astronomii i nauki ogólnie. Książki, która w wielu miejscach budzi kontrowersje?

No i w dodatku na czymś, czego za nic nie jesteś w stanie udowodnić? Opierasz swoje zdanie tylko na własnym doświadczeniu i myślisz że odkryłaś alfę i omegę. Podczas gdy ludzie są różni i inaczej będą podchodzić do problemów i spraw.

 

Teraz kwestia wolności. Próbujesz tutaj dać jakąś regułę i wmawiasz, że wszyscy którzy nie uważają tak jak ty nie są wolni. I na jakiej podstawie? A no tak. .

Sama doskonale wiem, że to zguba, że duchowo jesteśmy martwi żyjąc "na wolności".
. Znowu ty, ty i ty. Ty wiesz najlepiej. Co jak co ale to ty masz ZAKAZY i NAKAZY jakie narzuca Ci wiara którą wyznajesz. Masz je wykonywać bez szemrania i nie ważne co o nich myślisz. Ja jako ateista postępuje zgodnie ze swoim kodeksem moralnym, ty natomiast masz już kodeks podany na tacy i postępujesz jak zaprogramowany robot.

Nawet mi się podoba wzmianka o "byciu niewolnikiem swoich rządz". Owszem jesteśmy. I ty też jesteś. Tylko, że ja mówię otwarcie i szczerze, że chodzi o mnie, a ty próbujesz się oszukać, że robisz coś dla niewidzialnego boga. Nasze postępowanie jest dokładnie tak samo egoistyczne(jak i każdego człowieka). Bo to, że ty postępujesz wg jakiś narzuconych ci zasad religii, to tylko dlatego że oczekujesz nagrody lub się boisz kary(piekła bądź poczucia winy czy też tzw „kaca moralnego). Wyrzekasz się może czegoś co by ci sprawiło przyjemność tylko i wyłącznie przez swój egoizm, bo masz w tym jakiś wewnętrzny cel. Czy to właśnie(ponownie) nagroda bądź kara.

 

A co do metafor to mam jedną piękną:

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/5f/bd/71/5fbd718ef31d3ec5a0aa5d72d1ebba47.jpg

 

EDIT:

 

 

Jeśli chodzi o rzekome moje specjalne moce, to właśnie najgorsze w tym wszystkim jest to, ze KAŻDY może ZOBACZYĆ, DOSTRZEC, ale nie każdy chce.

 

Pięknie powiedziane. Dokładnie tak samo, identycznie może powiedzieć muzułmanin, hindus, buddysta czy protestant. Każdy może powiedzieć identycznie. No i znowu też kierunkujesz ludzi by uwierzyli w to co ty, mimo braku dowodów na to, że masz rację. Nie każdy ma odwagę przyznać, się do czegoś co po prostu sprawi, że będie się czuł źle. Jak to Nietzsche powiedział:

“Sometimes people don't want to hear the truth because they don't want their illusions destroyed.”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus nie napisałam, że nei widziałam na oczy ST. Napisałam, że nie podejmuję sie jego wyjaśniania, ponieważ nie potrafię przekazać nawet tego co już zrozumiałam. Wcale nie oznacza to, że nie wiem o czym mówię.

 

Jakie moje subiektywne? Przecież po pierwsze, kilka osób przekazuje to samo, po drugie - trudno, żebym mówiła za kogoś innego niż za siebie. Poza tym przytaczałam tez przypadki innych, więc nie wiem o co Ci chodzi... i na koniec... całkiem poważnie i szczerze, bez ironii czy "pojazdu" w Twoją stronę. Po tym co napisałeś pojawiła mi się w głowie myśl, że tylko Bóg Ci może pomóc :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzasz to co pisałem powyżej do bakusa, w księdze Genesis nie ma nic o piekle bo Pan Bóg piekła nie stworzył.

 

Skoro jest objawione, że było światło zanim powstało słońce to masz dowód na to, że księga Genesis jest naprawdę objawiona bo opis jest niezgodny z prostymi obserwacjami nieba które ludzie przeprowadzali w czasach kiedy były natchnione księgi. Na szczęście Prawda Boża to jest to co rzeczywiście było a nie to co się naukowcom wydaje , że było.

 

Skoro jest objawione tak jak było naprawdę, to pewnie nie było tam też paradygmatu ewolucyjnego który głosi, że koniecznie najpierw musi być słońce, żeby rosły rośliny.

 

Po raz kolejny... http://www.veritenews.com/common/images/articles/2015-10-06/cover_1444139326.jpg

 

bakus nie napisałam, że nei widziałam na oczy ST. Napisałam, że nie podejmuję sie jego wyjaśniania, ponieważ nie potrafię przekazać nawet tego co już zrozumiałam. Wcale nie oznacza to, że nie wiem o czym mówię.

 

Wiem, dlatego też nie pisałem, że go nie widziałaś ale zabrałaś sie za jego obronę bez wczesnej dobrej jego znajomości(jak sama twierdzisz), co zachodzi o niestety ale brak szczerości i jednostronność.

 

Jakie moje subiektywne? Przecież po pierwsze, kilka osób przekazuje to samo, po drugie - trudno, żebym mówiła za kogoś innego niż za siebie. Poza tym przytaczałam tez przypadki innych, więc nie wiem o co Ci chodzi... i na koniec... całkiem poważnie i szczerze, bez ironii czy "pojazdu" w Twoją stronę. Po tym co napisałeś pojawiła mi się w głowie myśl, że tylko Bóg Ci może pomóc :bezradny:

 

Dużo osób powie, że Brad Pitt jest przystojnym dobrym aktorem, są też tacy którzy powiedzą,że nie jest. To, że X osób powie coś na pozór "identycznego" nie sprawia,że jest to obiektywizm.

I druga sprawa, że ty może i mówisz za siebie, ale nie dajesz innej alternatywy i nie masz wyrozumiałości, że ktoś może myśleć inaczej. .

 

Po tym co napisałeś pojawiła mi się w głowie myśl, że tylko Bóg Ci może pomóc :bezradny:

Problem w tym, że nie ma jakiejkolwiek podstawy by uważać, że coś takiego jak bóg istnieje... A co do pomocy, to dziękuję, obejdzie się. Świetnie sobie radzę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle nie rozumiesz. Nie podjęłam się przekazania treści, co nie znaczy, że nie rozumiem absolutnie nic. ST jest trudny, a ja krytyczna wobec siebie. Ale nie będę Cię przekonywać, że nie jestem wielbłądem :bezradny:

 

Jeśli chcesz obiektywnego a nie, jak twierdzisz, mojego subiektywnego zdania, dlaczego nie sprawdzisz, nie poszukasz sam tego co Cię usatysfakcjonuje? Mówię o szukaniu na poważnie, z krytycyzmem pełnym wobec siebie samego, z wykrzesaniem z siebie minimum dobrej woli o otwartości na zagłębienie a nie spojrzenie tylko na coś i stwierdzenie, że na pierwszy rzut oka coś Ci nie pasuje. Po drąż, sprawdź...

Założę sie, że większość osób co innego przyprowadziło do Niego. Co człowiek to sytuacja... Pisałam, wcale nie musze nikogo przekonać. Dróg moze być przecież wiele do jednego celu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle nie rozumiesz. Nie podjęłam się przekazania treści, co nie znaczy, że nie rozumiem absolutnie nic. ST jest trudny, a ja krytyczna wobec siebie. Ale nie będę Cię przekonywać, że nie jestem wielbłądem :bezradny:

W takim razie poległaś w kwestii wyjaśniającej owe wersy.

 

Jeśli chcesz obiektywnego a nie, jak twierdzisz, mojego subiektywnego zdania, dlaczego nie sprawdzisz, nie poszukasz sam tego co Cię usatysfakcjonuje? Mówię o szukaniu na poważnie, z krytycyzmem pełnym wobec siebie samego, z wykrzesaniem z siebie minimum dobrej woli o otwartości na zagłębienie a nie spojrzenie tylko na coś i stwierdzenie, że na pierwszy rzut oka coś Ci nie pasuje. Po drąż, sprawdź...

Założę sie, że większość osób co innego przyprowadziło do Niego. Co człowiek to sytuacja... Pisałam, wcale nie musze nikogo przekonać. Dróg moze być przecież wiele do jednego celu.

 

Do ciebie na prawdę nie dociera, że są ludzie którzy po prostu nie wierzą. Tak samo jak ty nie wierzysz w Zeusa, tak samo inni nie wierzą w twojego boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoim całkowicie subiektywnym zdaniem poległam. Ja nie czuję potrzeby aby kogokolwiek na siłę do czegoś przekonywać. Przecież nie ja na tym tracę.

 

 

Do ciebie na prawdę nie dociera, że są ludzie którzy po prostu nie wierzą. Tak samo jak ty nie wierzysz w Zeusa, tak samo inni nie wierzą w twojego boga.[/color]

 

No to jeśli nie wierzysz, to czego, mówiąc kolokwialnie, trujesz dupę? Nie wierz sobie, masz przecież prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoim całkowicie subiektywnym zdaniem poległam. Ja nie czuję potrzeby aby kogokolwiek na siłę do czegoś przekonywać. Przecież nie ja na tym tracę.

 

Pełna zgoda.

 

No to jeśli nie wierzysz, to czego, mówiąc kolokwialnie, trujesz dupę? Nie wierz sobie, masz przecież prawo.

 

Dlatego, że:

- Muszę płacić jako ateista podatek na kościół,

- Jestem wliczany w statystyki KK co mi osobiście się nie podoba, chociażby z racji ich krwawej historii(np. inkwizycja)

- Nie jestem zadowolony z wolności odbieranej kobietą które muszą nosić ciążę do końca mimo, że szanse na przeżycie dziecka jest w skali lekarskiej praktycznie 0 (sprawa prof. Chazana)

- Za niszczenie nauki i jej ograniczanie. Np. kościół jest przeciwko klonowaniu, co by uratowało nie jednego kalekę. Mocno walczył o to Christopher Reeve,

- Za odmawianie eutanazji osobą schorowanym, słabym których wolą byłoby już umrzeć(brak poszanowania dla ich woli).

- Za ukrywanie pedofilii,

Mam wymieniać dalej czy nadal chcesz wiedzieć czemu kolokwialnie „truje dupę”.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek, to nie jest substancja żadna, żeby go do probówek ładować. To odnośnie in Vitro i klonowania. Też tego nie kumałam, spoko.

Ale to już nie jest kwestia ST i mozesz sobie to sam sprawdzić. Dlaczego tak a nie inaczej się Pismo do tego odnosi.

prof. Chazana też sie czepiałam... no ale to możesz sobie też sprawdzić.

 

Jeśli chodzi o kwestie historyczne kościoła, to do mnei nie wal. Mnie interesuje Bóg a nie niemoralne czy nieuczciwe występki księży.

Plamią imię Koscioła, ale to jest ich obciążenie, nie moje. O tym też pisałam. Nie obchodzi mnie to co oni robią, oni za to odpowiedzą i zostaną z tego rozliczeni. Z resztą mi nie zalezy na tym, żeby kogokolwiek karać. Prędzej ktoś się otrząśnie jak zrobi mu się głupio, kiedy za wyrządzoną krzywdę mu pomożesz, kiedy będzie tego potrzebował niż jak mu odpłacisz. Większości by sie zrobiło. No nie liczę psychopatów, którzy się jarają czyjąś krzywdą. A przynajmniej większa jest szansa, że ktoś przestanie robić źle.

Nie twierdzę, że jest to łatwe. Wręcz przeciwnie.

 

 

Jesli chodzi o ST, to polecono mi coś fajnego, dla początkujących ST właśnie - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/52521/rozmowy-o-biblii Bardzo dobra pozycja. Możesz sobie zobaczyć opinie poniżej. O ile jesteś zainteresowany, poszerzaniem wiedzy a nie atakiem i hejtem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek, to nie jest substancja żadna, żeby go do probówek lądować.

 

I takimi argumentami właśnie się zasłaniają wierzący. I dlatego osoby niewierzące twierdzą, że chcecie kontrolować ludzi. Odbierając im wolę.

 

Co do książki to dziękuję za propozycję.

 

Historii KK nie uznajesz, ale uznajesz to co z niej wyrosło i jest obecnie. Jest to zaprawdę niesmaczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiesz o czym ja mówię do Ciebie. Mówię, że nie interesują mnie czyny ludzkie. A powinieneś wiedzieć, że nie człowiek wymyślił "Zbuduję Kościół". I ja właśnie o tym mówię. Kościół i Bóg to jedno. Kościół to Jego dom. Wstyd, że ludzie o niego nie dbają i to są dwie zupełne inne kwestie.

 

Co do probówki - to jest argument bardzo sensowny, ale trzeba poszukać. A póki co krzyczysz, bo Ci się nie podoba odebranie "wolności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do probówki - to jest argument bardzo sensowny, ale trzeba poszukać. A póki co krzyczysz, bo Ci się nie podoba odebranie "wolności".

 

Argumentów za i przeciw jest cała masa. Więc nie wiem o który ci chodzi.

Co by nie mówili to w momencie kiedy taki Christopher Reeve wyraża zgodę na pobór swojego DNA i sklonowanie kręgu i wychodowanie go na zdrowy, zastąpienie uszkodzonego, sklonowanym co by pozwoliło mu wstać z wózka inwalidzkiego, robi to z własnej woli, a tej zgody nie otrzymuje bo coś... jest to odbieranie wolności i tym samym kontrolowanie naszych zachowań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×