Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Korba w Katowicach podobno jest dobry lekarz - poszukać ci namiarów?

.

 

przypuszczam, że w Katowicach się znajdzie kilku dobrych lekarzy ;) dzięki mam już swojego.

 

-- 19 lip 2011, 13:58 --

 

O właśnie !

Korba znasz kogoś GODNEGO polecenia w swoim mieście (psychoterapeutę) ?

 

znam, ale tylko prywatnie.

 

-- 19 lip 2011, 14:00 --

 

Tak tak... Odłącze się od kompa... Najlepsze dla mnie rozwiązanie... Tu chociaż mogłam poczuć że ktoś mnie słucha, rozumie, ale widocznie tylko przeszkadzam. To już więcej przeszkadzać nie będę. Odłaczam się... Pa...

 

Nikomu tu nie przeszkadzasz, jeśli pisanie tu Ci pomaga, to czuj się jak u siebie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak uczuć, może Twoje stany wynikają z tej maniakalnej nerwicowej wiary w wieczne piekło. Ja też kiedyś miałem taki problem bo ksiądz tak mówił, obecnie przyjmuję że piekło istnieje bo za grzechy muszę odpowiadać ale nie wieczne ! Wiele lat w piekle nie wystarnie zęczyłoby dla największego grzesznika ? Ty cierpisz półtora roku i już masz dość. Chcesz wierzyć w Boga (bo to Ty go tak na prawdę wybierasz w tym skończonym czasowo świecie, kościół, biblia, nie ma monopolu na 100% wiedzę) co daje nieskończony czas w mękach za grzechy popełnione w tym świecie ? Co takiego można zrobić w tym świecie co zasługuje na piekło wieczne? Gdybym nie spotkał się z ideą piekła wiecznego nigdy bym nie wpadł że można poważnie traktować i straszyć dzieci czymś tak chorym.

Co za bzdury. Nie wiem co to był za "ksiądz" - bo chyba nie katolicki, a jesli katolicki to jest hereytkiem. Piekło i wieczna kara istnieją. To nie jest wymysł Kościoła i księży. O tym mówi Pismo św.("i wrzucą ich w ogień nieugaszony", "tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"). Jak już pisałamm Matka Boża dzieciom w Fatimie ukazała piekło i byli oni przerażeni i ofiarowali swoje modlitwy i cierpienia, zeby ludzie nie szli do piekła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ale tak wynikło. Ciekawe co u Naranji. Ja od 2 dni czuje sie znacznie lepiej. Chce mi sie zyc. Uczuc jeszcze nei czuje, ale mam wrazenie jakby mi sie chciał zmieniac nastroj, choc na razie jeszcze sie nie zmienia. Zaczynam wierzyc, ze moze byc lepiej. Jak na razie nie zaluje, ze poszlam do tego szpitala. Mowiac nawiasem czuje sie tu jak na wczasach. Magic miał racje. Oddział przyjemny, czysty, nowoczesny, pielegniarki bardzo miłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, Nigdy nic nie pisałem na Twój temat. Ale poczytuje Twoje posty od dłuższego czasu. Ja bym się przychylił do diagnozy lekarzy, którzy mówią, że to depresja. Swojego czasu też przeżywałem tylko cierpienie, anhedonie i jedyną ''rozrywką'' była huśtawka nastroju. Może po prostu Ty nazywasz te uczucia inaczej, niż jest w podręczniku czy na wikipedi. Może dla Ciebie nieustanne uczucie cierpienia i pustka emocjonalna, jest tym o czym się właśnie mówi depresja? Mi pomogła mieszanka TLPD+SSRI. Polecam ze swojej strony. To tak w kilku zdaniach. Pozdro ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beztroska sam juz niewiem co jest grane

Witam zastanawiałem sie zeby napisać na tym forum z pare lat od kad zaczoły problemy pojawiać się mam 20 lat mam juz objawy od 5 lat stwierdzono umnie w wieku 17 lat ze mam zaburzenia osobowosci aktualnie przyjmuje leki Tegretol cr 400 i fluanxol 0,5 mg ,tegretol biore na dobe 800 mg czyli jedna tabletke rano druga na wieczor i fluanaxol biore jedna tabletke rano z tegretolem ,odwyk zaliczylem rozne szpitale po przecpaniu takze niewiem co mi jest aktualnie nic nie przujmuje czesto lubie sie napic alkocholu mialem pare przypadkow ze do lekow bralem alkochol i zaczolem sie ciac przy matce nozem kuchenym ostre ciecia ogolnie zyciem nie umiem sobie poradzic jestem osoba dobrze zbudowana dobrze mam leki jak ide miedzy ludzmi sadze ze mam fobie spoleczna ludzie pomozcie mi macie takie same problemy ja juz nie umiem sobie radzic moja rodzina niz mi pomoc to mnie doluje maja swoje zycie a ja sam nie daje rady kazdy na mnie nachodzi na moja glowe ciagle problemy nawet niewiem czy moge napisac to jestem otepialy w tej chwili wiec przepraszam za bledy !! i dziwna pisownie co moge robic zeby bylo lepiej zeby leki zniknely mam nie ufnosc do kazdego nawet z rodziny niewierze ze wykorzystuja mnie na swoj sposob nie ufam zadnym ludzia ,w wieku 7 lat zmarl mi ojciec potem same problemy w domu z alkocholem i potem bylem grzecznym dzieckiem nikt nie wierzyl ze moge pic moge byc zly pokazalem im az za bardzo boja sie w rodzinie mnie ze cos zrobie na sam na sam leki zaczolem teraz od tygodnia brac bralem nadluzej 4 miesiace i pilem czesto do nich i sie konczylo tragicznie te picia wiec nie polecam!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek999, Usiłuję Ci pomóc.

Słuchaj, to Ty musisz chcieć zmienić swoje zycie.

Przy zaburzeniach osobowości konieczna jest psychoterapia.

Popatrz co zrobiłeś. Dostałeś skierowanie i to olałeś, może się wystraszyłeś, nie wierzysz,że ktokolwiek jest Ci w stanie pomóc.

Słuchaj, dużo ludzi, użytkowników tego forum radzi sobie ze swoimi trudnościami chodząc na psychoterapię, wspomaga się lekammi.

I ogranicz do zera ten alkohol, bo to nie jest rozwiązanie-upijać się i jeszcze bardziej pogrążać się w swojej chorobie.

Jutro wstań, wyszykuj się i maszeruj do psychiatry, poprosić go jeszcze raz o skierowanie.

W inny sposób ja nie umiem Tobie pomóc, jak tylko wesprzeć, zachęcić do decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek999, tak niemozna...na kazdego leki dzialają inaczej, jednak to lekarz powinien a nie ty sam...tak mi sie wydaje...nie mozesz sie poddawać, skoro juz znasz swoje słabości to moze latwiej...eeee zapomniałam...ja z teorii dobra...sama sobie złotych rad udzielam... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa;. Faktycznie u mnie trochę lepiej. Jestem w stanie sobie leżeć spokojnie bez uczucia pustki i cierpienia. Jestem w stanie mysleć logicznie i robić różne rzeczy, choć nadal mi się nie chce i uczuć nie czuję.Ale jest lepiej od 3 dni.Wszyscy to zauważają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×