Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

No dobrze, ale Ty byłeś taki od dziecka, a ja nie. Mi to się stało w 28 r.z. Ja się obawiam, ze ja dopiero wtedy dojrzałam (wyprowadziłam si,e z domu i zaczęłam myslec po doroslemu) i obawiam się, ze wtedy mi się ukształtowała taka osobowosc...ale jest ona niegzodna z moimi przekonaniami...bno ja uwazam, ze swiat jest piekny, tylko ja nie potrafie tego czuc...a moze to jednak z depresji...nie wiem

 

To nie są twoje przekonania tylko poprzednie doświadczenia związane z twoimi emocjami, dlatego, że osobowość schizoidalna wynika jedynie z tego jakie masz uczucia (a raczej z ich braku) to jak żyłaś kiedyś, ani to do czego się przyzwyczaiłaś w przeszłości traci znaczenie jak tracisz uczucia. Co innego w przypadku innych osobowości:

"zaburzenie psychiczne, którego istotnymi cechami są głęboko zakorzenione, trwałe, nieprzystosowawcze wzorce relacji ze środowiskiem, myślenia o nim i postrzegania go, ukonstytuowane tak dalece, że powodują trudności w funkcjonowaniu społecznym i behawioralnym. "

 

Osobowość schizoidalna może nie mieć żadnych nieprzystopowanych wzorców zachowania, których się uczysz w ciągu życia, ani myślenia o nim, wystarczy, że odbierasz go emocjonalnie inaczej nisz inni (masz anhedonie i apatie) a wszystkie kryteria i zachowania podążają naturalnie:

 

Kryteria diagnostyczne ICD-10:

brak lub znikome działania służące przyjemności - anhedonia

chłód emocjonalny - anhedonia, apatia

ograniczona zdolność wyrażania emocji wobec innych - brak emocji do wyrażania

niezainteresowanie pochwałami i krytyką - anhedonia

brak zainteresowania doświadczeniami seksualnymi - anhedonia

preferencja samotnictwa - anhedonia

pochłonięcie introspekcją - jedyne co nie pasuje, ale nie ma tego w dsm

brak bliskich związków - apatia, anhedonia

niewrażliwość wobec norm społecznych - apatia

 

Kryteria diagnostyczne DSM-IV:

 

brak ochoty na zawieranie bliskich związków oraz czerpanie z nich przyjemności, wliczając w to bycie członkiem rodziny - anhedonia

niemal ciągłe wybieranie zajęć samotniczych -wymagają mniej wysiłku apatia/anhedonia

małe – o ile jakiekolwiek – zainteresowanie doświadczeniami erotycznymi z innymi ludźmi - anhedonia

czerpanie przyjemności z niewielu – o ile jakichkolwiek – rodzajów zajęć - anhedonia

brak bliskich przyjaciół lub powierników innych niż bezpośredni krewni -wymagają mniej wysiłku apatia/anhedonia

wrażenie bycia obojętnym na pochwały czy krytyki wygłaszane przez innych -apatia/anhedonia

okazywanie chłodu emocjonalnego, dystansu lub spłaszczonej uczuciowości -anhedonia

 

Te wszystkie kryteria są prostym wynikiem apatii/anhedonii, nie wymagają żadnych przeżyć w życiu, ani posiadania żadnych wzorców, ani przystosowania się do postępowania w określony sposób, nie powoduje one też konfliktów z innymi potrzebami (bo ich nie ma) więc prosty wynik apatii/anhedonii, to jest bardziej brak osobowości nisz osobowość.

 

Jak miałaś kiedyś emocje i czasem czujesz, że są za szybą to może da się to u ciebie zmienić, ale wtedy jedyna różnica między tym co teraz masz a os schizoidalną jest to że może ona nie być trwała, więc myślę, że twój problem z tym czy masz os schizoidalną czy nie wynika po prostu z semantyki, osobowość implikuje x, z(wzorce postępowania), y(sposób myślenia), ale w os schizoidalnej jest tylko x(emocje/uczucia) a z/y to są praktycznie bezpośrednie konsekwencje które nie wymagają wyrobienia sobie tych sposobów postępowania w trakcie życia, ale jak mówisz osobowość schizoidalna to myślisz (x, z, y) a nie (x).

 

Co do y i " swiat jest piekny, tylko ja nie potrafie tego czuc" to nie przeczy osobowości schizoidalnej, jedyna istotna dla os schizoidalnej część tej myśli to ja nie potrafię tego czuć, a to czy ktoś to generalizuje na innych czy nie to to już nie jest istotą os schizoidalnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cudownie. Zamiast suę terapeutyzować to ja szukam pocieszenia w narkotykach.

Znów nażarłam.

Bez sensu, a miało być dobrze.

 

oj niedobrze :nono:

 

-- 20 lip 2011, 23:14 --

 

misiek moze masz depresję przedporodową ? :mrgreen:

bywa u facetów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek moze masz depresję przedporodową ? :mrgreen:

bywa u facetów

 

zajebiscie smieszne wiedzialem kurwa zeby tu nie pisac bo wlasnie tacy jak ty mi podnosza cisnienie ide na szluga bo sie wkurwilem to ty tez masz porodowe cisnienie jesli tu piszesz bo masz jakies problemy moze masz schizofremie albo cos niechce sie wyzywac ale sie wkurwilem:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek999, trafiłeś w sedno, sens ma "coś" :lol: A tak na poważnie ;) , to masz bardzo duzy problem i mimo ze jestes za granicą powinieneś jak najszybciej poszukać dobrego psychoterapeuty, albo jeśli to nie możliwe to wracaj do kraju i marsz a pscyhoterapie, w takim stanie to raczej kiepsko funkcjonujesz i nie będziesz szczęsliwym ojcem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek sorki to był tylko żart, przepraszam, jeżeli Cię uraziłam

mój kolega mocno przeżywał ciążę i poród

a potem mu przeszło

 

ja też mam bardzo zmienne nastroje

czasami żarty pomagają żeby nie wpaść w dołek

 

jeszcze raz przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, ja ćpam ale tylko leki w większych ilościach. po nich wyglądam jakbym przez tydzień ostro piła :mrgreen:

gadałam z ojcem. nie moim! ojcem tomkiem. o bezsensie mojego życia, o tym jak boję się 7f takie tam. mam swoje teorie o tym że Bóg jest ślepy albo taki wredny że mi tak nakumulował nad głową. on mi jakieś argumenty a ja je obalam jeden po drugim. tak wyglądało jakby ta rozmowa miała wcześniej miejsce a ja znam odpowiedzi na wszystkie pytania. nawet powiedziałam 'sory że cię tak gaszę ale jeżeli coś jest tak oczywiste to się inaczej nie da'. widziałam ex. przelotem bo szłam z ojcem. dziś ma też przyjechać :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na paroksetynie miałam emocje. Spłycone trochę, ale normalnie emocjonalnie reagowałam na wszystko. Zmartwiłeś mnie Borsuk z tą osobowoscią schizoidalną. Idę jeszcze raz do psychologa pogadać czy to mogę miec, bo spełniam WSZYSTKIE kryteria.No ale moze niepotrzebnie się zamartwiam, schizofrenii prostej też spełniałam wszystkie kryteria, a nikt mi tego nie stwierdził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na paroksetynie miałam emocje. Spłycone trochę, ale normalnie emocjonalnie reagowałam na wszystko. Zmartwiłeś mnie Borsuk z tą osobowoscią schizoidalną. Idę jeszcze raz do psychologa pogadać czy to mogę miec, bo spełniam WSZYSTKIE kryteria.No ale moze niepotrzebnie się zamartwiam, schizofrenii prostej też spełniałam wszystkie kryteria, a nikt mi tego nie stwierdził.

 

Myślę, że trochę mnie źle zrozumiałaś, osobowość schizoidalna to nie jest osobowość tylko jej brak więc nie musi ona być tak trwała jak inne. Jak straciłaś to co tworzyło twoją osobowość to z definicji zostałaś z niczym, ale to nie znaczy, że to musi być trwałe. Nazywanie stanu schizoidalnego osobowością jest mylące i tyle. Jeżeli jedyną różnicą między os schizoidalną a tym co masz jest to, że os schizoidalna jest trwała to nie ma nawet sposobu na to żeby się dowiedzieć czy masz os schizoidalną czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam u psychologa. Powiedział, że niemozliwe, żebym miała osobowosc schizoidalną,bo osobowości schizoidalne nie mają takiego temperamentu jak ja. Nie wiem już co mysleć.Ja też czuję jakbym nie miała osobowosci wcale. Ale chyba wierzę temu psychologowi,któtu na oddziale jest kobieta, lat 47, która ma identyczny problem jak ja - nic nie czuje i na pewno nie ma osobowosci schizoidalnej, jest bardzo zywa i w ogole po niej nie widac braku uczuc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

własnie dostałm wyniki diagnozy psychologicznej. jestem załamana.

nie mam komu się wyżalić bo nie powiem tego przyjaciołom - bo się ode mnie odsuną.

Nie powiem mamie bo wynika, że głównie za jej przyczyną mam te zaburzenia.

czuję się taka bezwartościowa, skazana...

kolejne potwredzenie, że jestem nie ok

kolejne potweirdzenie ze jestem nieużyteczna

kolejne potwierdzenie, że nie powinno mnie być na tym świecie.

jeszcze na dodatek mam tendecje do wchodzenia w układy zależnosciowe czyli chyba nie powinnam wchodzić w głębokie relacje z innymi.

ja już teraz czuję się taka samotna..

masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też w 2006 roku zdiagnozowano osobowość bierno-agresywną. Jeśli Cię to pocieszy, to było to 100 razy lepsze niż obecny brak uczuć i anhedonia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens, to pewnie żadne pocieszenie, ale chyba nie ma całkowicie zdrowej i "normalnej" osoby, wiesz ,takiej całkiem ,całkiem i zawsze szczęśliwej :D

A wogóle to mocno przytulam i jakbyś chciała pogadać to pisz śmiało, czy tu czy n apriw,na pewno ZAWSZE znajdę czas aby Ci odpisać. W jaki rejonie Polski mieszkasz? Ja pomorze zachodnie ,mam "rzut beretem" ;) do Berlina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens, soprawdziłam tę opinię psychologiczną z 2006 - tak samo mi wyszła os. bierno-agresywna (choć obecnie w klasyfikacji icd-10 taki twór w ogóle nie występuje) i tendencje do wchodzenia w związki zależnościowe. Jeśli to CIę pocieszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens, Olu, nie jesteś "bezwartościowa", "skazana", ani "nieużyteczna"!

Ta diagnoza w żaden sposób nie rzutuje na Ciebie, tj. nie zmieni Cię, nie zawiera wskazówek, jak powinnaś postępować i kim odtąd powinnaś stać się.

Pomyśl, że dzięki niej lekarze będą mieli punkt zaczepienia.

Wiesz, ja w różnych "momentach życiowych" bywałam już schizoidem, schizotypem, psychopatą i ...narcyzem - same kurioza.

 

Postaraj się wziąć to "na spokojnie" (wiem, że to trudne). Sama diagnoza to papierek i, jak wspomniałam - punkt wyjścia do pracy z Tobą i nad Tobą..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens, Olciu...., zgadzam się całkowicie z Atalią.

Nie chodzi o to,że masz nie wchodzić w związki.

Chodzi o to,że w tych zwiazkach masz być niezależna, nie uzależniać się od drugiej osoby-partnera.

Ja też mam osobowość zależną, ale pracuję nad tym ;) Odnoszę wrażenie, że idę w drugą stronę ;)

Ale to chyba moje odczucie bo pracuję nad tym "środkiem".

Nie dobieraj do głowy.

 

chojrakowa, Aniulko......dobrze Cię widzieć!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tendencje do wchodzenia w układ zależnosciowy akurat minęły wraz z zanikime uczuć.

BTW Jestem ciekawa jaką mi diagnozę dadzą w tym szpitalu, bo jestem swoistym kuriozum wśród ludzi z depresją kliniczną...na pierwszy rzut oka widać, że moja depresja jest jakaś inna...przy okazji jak już kilka razy wspominalam jest tu kobieta lat 47 ktora ma tez zanik uczuc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję się jak skorupka człowieka

jak śmieć

jestem toksyczna

jak moja mama

nie chcę zatruwać innych

nie wiem co ze sobą zrobić...

nie wiem nie wiem

 

-- 21 lip 2011, 18:26 --

 

a ze związków toksycznych w większości wyszłam

i teraz jestem sama

 

-- 21 lip 2011, 18:29 --

 

i już nie mam siły pracować nad sobą

przez tyle lat próbowałam i nic

jest jeszcze gorzej

mam nadzieję że zbiorę sie znów na odwagę

albo przestanę brać leki i jak mi się pogorszy to wtedy na pewno znajdę odwagę

przepraszam za użalanie się

ale nie mam komu tego powiedzieć

inni nie rozumieją

albo się martwią

a ja już i tak się czuję śmiecie, gorsza, zła, zepsuta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiec,ja relaxuje sie mowie wszystkim owocne jest zlo,pokusa za dosc uczynienia nam zla wracajoc do zlego diabeł szepta bierz to nie boli co moze bolec jak bedzie przyjemnie wiec my bierzemy i jest nam przyjemnie z ta przyjemnoscia unikaja nam wartosci psychiczne z tego chcialbym was prosić o podanie sensu zycia jesli nie pokusa to co jest przyjemne i cieszy oprocz uzywek sexy narkotykow ??....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×