Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kompleksy - Jak je pokonać?


Vizyo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem już prawie 20 letnim chłopakiem. I mam ogromne kompleksy jestem niski mam niepełne 176cm wzrostu w dodatku bardzo mało ważę nawet nie 57kg. Wyglądam na jakieś 15 lat i nie mam nawet zarostu. Byłem u endokrynologa i wszystko w normie dziewczyny nie chcą nawet na mnie spojrzeć. Do tego mam bardzo silne OCD. Chciałbym usłyszeć jakieś słowa wsparcia bo już tracę nadzieję na lepsze jutro. Czy ktoś miał kiedyś podobny problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie jest na pewno łatwiejsze jeśli masz to szczęście i jesteś po prostu spełnieniem obecnego kanonu piękna. 
Natomiast prawdziwe przyciąganie i seksowność leży w osobowości. Ludzie pewni siebie, weseli, otwarci na innych, tolerancyjni, flirciarze, z poczuciem humoru, zawsze mają powodzenie.

Sama mam kilku kumpli, którzy bardzo mnie kręcą ale w ogóle nie są typowi „ciachami”. Np chyba z rok szalałam za facetem starszym ode mnie dobre parę lat, wcale nie przystojnym, niskim, z lekką nadwagą, i trochę wysokim głosem. Czym mnie urzekł? Był niesamowicie troskliwy, opiekuńczy, zabawny, wyluzowany. Nawet się o mnie nie starał jakoś wyjątkowo. Ja byłam wtedy popularną dziewczyną, zadbaną, szczupłą, dobrze ubraną. Wybrał inną, ona go zdradzila, zaszła w ciąże z innym, usunęła i wrócili do siebie, wzięli ślub, mają dziecko. Także wiesz… wszystko jest w głowie. Nic tak nie odstrasza ludzi jak kompleksy, nic tak nie przyciąga jak pewność siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację pewność siebie to podstawa, ale to mi bardzo przeszkadza. Tak jak do niedawna wzrost był moim największym kompleksem to jakoś zacząłem mniej o tym myśleć. Ale wysokie chłopy mi często odgryzają i śmieją niby w żartach. Najgorzej boli to, że wszystko jest w porządku i nie da się tego zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Vizyo napisał(a):

Masz rację pewność siebie to podstawa, ale to mi bardzo przeszkadza. Tak jak do niedawna wzrost był moim największym kompleksem to jakoś zacząłem mniej o tym myśleć. Ale wysokie chłopy mi często odgryzają i śmieją niby w żartach. Najgorzej boli to, że wszystko jest w porządku i nie da się tego zmienić.


Jest takie przekonanie, że „mężczyzna zaczyna się od 180 cm” itd. Ale jakoś ci niżsi mają dziewczyny, żenią się. Takie bzdury mają znaczenie tylko jeśli chcesz żeby laski same znalazły Cię na Tinderze. Prawda jest taka, że wiele kobiet chce zainteresowania, czułości, chce czuć się wyjątkowo, chce być rozśmieszana, pytana o swoje zainteresowania, chce faceta który na randce będzie się skupiał na niej a nie na swoich wynurzeniach o wrednych byłych czy na podziwianiu swoich muskułów. Jesli im to dasz choć na 1 wieczór, to większość jest Twoja 😁 miłej zabawy 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, minou napisał(a):


Jest takie przekonanie, że „mężczyzna zaczyna się od 180 cm” itd. Ale jakoś ci niżsi mają dziewczyny, żenią się. Takie bzdury mają znaczenie tylko jeśli chcesz żeby laski same znalazły Cię na Tinderze. Prawda jest taka, że wiele kobiet chce zainteresowania, czułości, chce czuć się wyjątkowo, chce być rozśmieszana, pytana o swoje zainteresowania, chce faceta który na randce będzie się skupiał na niej a nie na swoich wynurzeniach o wrednych byłych czy na podziwianiu swoich muskułów. Jesli im to dasz choć na 1 wieczór, to większość jest Twoja 😁 miłej zabawy 😎

Wiesz to w praktyce wygląda troszkę inaczej. Szczególnie jeżeli ma się te 19-25 lat kiedy to kobieta przebiera w chłopakach i chłopak w dziewczynach zanim się ustabilizują. Ale właśnie wtedy kształtuje się również nas obraz pewności siebie. Który ja narazie ma zaburzony masz może jakieś techniki które pomogłyby mi umocnić wiarę w siebie, że to nie od wzrostu zależy moje życie. Ciągle sobie to tłumacze, ale jak widzę stereotypy żarty wymagania kobiet robi mi się przykro. Więc wiesz ciężko jest. Ale trzeba sobie jakoś dawać radę. Dobrze, że znalazłem to forum tutaj jakoś mogę się wygadać. Wielu ludzi zapewne mnie nie zrozumie. Ale też mam nadzieję, że dotrę do kilku osób które rzeczywiście potrafią pomóc. Wiem, że kluczem jest wiara w siebie i w swoje możliwości. Ale jest to trudne szczególnie w nastoletnich latach. Nie wiem za bardzo od czego zacząć swoją terapię ze samym sobą. Może masz jakieś wskazówki? Byłoby to dla mnie bardzo pomocne. Więc odezwij się tutaj. Albo w wiadomości prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Vizyo napisał(a):

Wiesz to w praktyce wygląda troszkę inaczej. Szczególnie jeżeli ma się te 19-25 lat kiedy to kobieta przebiera w chłopakach i chłopak w dziewczynach zanim się ustabilizują. Ale właśnie wtedy kształtuje się również nas obraz pewności siebie. Który ja narazie ma zaburzony masz może jakieś techniki które pomogłyby mi umocnić wiarę w siebie, że to nie od wzrostu zależy moje życie. Ciągle sobie to tłumacze, ale jak widzę stereotypy żarty wymagania kobiet robi mi się przykro. Więc wiesz ciężko jest. Ale trzeba sobie jakoś dawać radę. Dobrze, że znalazłem to forum tutaj jakoś mogę się wygadać. Wielu ludzi zapewne mnie nie zrozumie. Ale też mam nadzieję, że dotrę do kilku osób które rzeczywiście potrafią pomóc. Wiem, że kluczem jest wiara w siebie i w swoje możliwości. Ale jest to trudne szczególnie w nastoletnich latach. Nie wiem za bardzo od czego zacząć swoją terapię ze samym sobą. Może masz jakieś wskazówki? Byłoby to dla mnie bardzo pomocne. Więc odezwij się tutaj. Albo w wiadomości prywatnej.

Wiara w siebie kształtuje się od wczesnego dzieciństwa i to nasi rodzice powinni ją w nas budować - i na to mamy mały wpływ, niestety. Poza tym jest to też po części cecha wrodzona. Niektórzy mają szczęście urodzić się z wesołym, beztroskim charakterem. 
A wszyscy inni muszą po prostu nad tym pracować. Zacząć od zrozumienia, że kompleksy są w głowie a nie w ciele. Kiedyś czytałam wywiad z Julią Roberts i ona mówiła że zawsze uważała się za bardzo brzydką. Za wysoka, za chuda, usta jak parówki. No cóż, jeśli taka kobieta uważa się za brzydką, to reszta w ogóle powinna się schować. A z drugiej strony jest taki Czesio Mozil. Artystyczna dusza, kreatywny facet, ale żaden niego model a miał jakąś ogromną liczbę partnerek. Jak sam stwierdził, nie lubił być samotny w nocy. 
Nie ma prostych metod na poprawienie poczucia własnej wartości. Jeśli ma się w tym poważne braki to trzeba iść na terapię. Ale ogólnie w rozmowie z innymi trzeba zmieniać perspektywę, zrozumieć że nawet jeśli Twój rozmówca wydaje się pewny siebie to raczej na pewno też ma swoje problemy i kompleksy. I zamiast skupiać się w tej rozmowie na sobie i swoich ograniczeniach, trzeba skupić się na rozmówcy, zainteresować się, słuchać. Po prostu spróbować być otwartym na świat i ludzi. No i też ten wiek w którym jesteś nie jest łatwy. Z czasem będzie lepiej. 
Polecam tez zainteresować się tematem self management. To zbiór teorii z zakresu psychologii, neurologii i psychiatrii które pomagają regulować swój nastrój świadomie, uniezależnić się od innych ludzi i ich opinii, mieć silniejszą i stabilniejszą psychikę której nie zachwieje czyjś komentarz czy głupi żart. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kompleksy - cecha wrodzona? No na pewno nie. Dziecko rodzi się jako tabula rasa. Takie sprawy jak kompleksy zostają w mózgu nadpisane przez lata następne - dziecko opisuje sobie świat na podstawie tego co ma w rodzinie, w otoczeniu, w środowisku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w otoczeniu zawsze śmiali się z niskich osób. Później ja odbiegłem od nich bo późno dojrzewałem więc i ja byłem ofiarą. Ale teraz namnożyło się tyle tego jakbyś zobaczył moje zdjęcie to nie wyglądam normalnie na 19 lat. To nie jest możliwe, że zarost u mnie nie występuje, a u mnie w rodzinie nie było wśród mężczyzn mężczyzny bez zarostu. Więc wiesz jestem po prostu jakiś dziwny i to mnie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, beba napisał(a):

Niestety nie mam rad, jak zaakceptować siebie, bo zmagam się z dysmorfofobią. Ale, moim zdaniem wcale nie jesteś niski, masz normalny wzrost. Poza tym, nigdy nie zwracałam uwagi na wzrost facetów, nie jest to dla mnie istotne. Będąc w Twoim wieku spotykałam się z facetem, który miał 172 cm wzrostu i szalałam za nim 🙂 Jesteś jeszcze młody, zarost się pojawi. Co do wagi, możesz przecież więcej jeść i zacząć coś trenować, aby nabierać nie tylko tłuszczu, ale również mięśni. Może wybierz się do dietetyka i , aby pomógł Ci zdrowo przytyć. W mężczyznach urzeka mnie intelekt, empatia, poczucie humoru, opiekuńczość, czułość, to jak traktuje mnie oraz innych ludzi. W kwestii przytyków, postaraj się śmiać sam z siebie, możesz wymyślić sobie jakąś zabawną odpowiedź, z czasem dadzą Ci spokój, bo zobaczą że masz dystans do siebie.

Inteligencja mądrość to pojęcie względne według mnie. Bo każdy odbiera to inaczej ten kto dla jednego jest mędrcem dla drugiego jest zwykłym głupcem. Ja nigdy nie umiałem ocenić tego jak jestem inteligenty bo nie zależało mi na tym. Wiedziałem, że żaden człowiek nie jest tak naprawdę głupi tylko zagubiony niedoceniony odrzucony, ale nikt nie jest głupi. A co do wyglądu dorosłem w takiej generacji ludzi gdzie to jest najważniejsze i po prostu starsi wychowali się w czasach "Normalniejszych" i dla nich takie słowa jak miłość zaufanie ma jeszcze jakieś znaczenie. Ten świat się stoczył i dzisiaj jak jesteś nie przystosowany do pewnych standardów norm jesteś na uboczu. Gdzie nikt nigdy nie chce być.

3 minuty temu, beba napisał(a):

Niestety nie mam rad, jak zaakceptować siebie, bo zmagam się z dysmorfofobią. Ale, moim zdaniem wcale nie jesteś niski, masz normalny wzrost. Poza tym, nigdy nie zwracałam uwagi na wzrost facetów, nie jest to dla mnie istotne. Będąc w Twoim wieku spotykałam się z facetem, który miał 172 cm wzrostu i szalałam za nim 🙂 Jesteś jeszcze młody, zarost się pojawi. Co do wagi, możesz przecież więcej jeść i zacząć coś trenować, aby nabierać nie tylko tłuszczu, ale również mięśni. Może wybierz się do dietetyka i , aby pomógł Ci zdrowo przytyć. W mężczyznach urzeka mnie intelekt, empatia, poczucie humoru, opiekuńczość, czułość, to jak traktuje mnie oraz innych ludzi. W kwestii przytyków, postaraj się śmiać sam z siebie, możesz wymyślić sobie jakąś zabawną odpowiedź, z czasem dadzą Ci spokój, bo zobaczą że masz dystans do siebie.

I moim zdaniem jak również ma cechy dysmorfofobi bo nikt "Normalny" nie zagryza się tak swoim wzrostem co ja mimo, iż są dużo niżsi odemnie. Więc ja widzę, że jest tu ze mną coś nie tak, ale boję się tego bo nic nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, beba napisał(a):

Zależy dla jakich ludzi, osobowość ma tu duże znaczenie. Ogromne znaczenie ma towarzystwo, z którym obecnie się zadajesz, to jak się zachowują, jakie mają cele, wartości, plany. Jeśli tkwisz w towarzystwie płytkim, powierzchownym, patologicznym, wśród ludzi, którzy piją, ćpają, to najlepiej jest się z tego wyrwać jak najszybciej. Może jest szansa na poznanie nowych ludzi. Skończyłeś już liceum?

Chodzę do technikum mam jeszcze rok przed sobą.

Jedyne co mnie chroni przed depresją to wiara w to, że urosnę. Ćwiczę jem zdrowo dużo osób mnie dobija, że po 19 roku to urosnę ale wszerz. Ale ja im nie wierzę i jakoś to ciągnę nie poddaje się odstawiłem fajki alkohol już dawno temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, ale ja już nie wiem co robić. Te głupie 180cm mnie tak męczy wiem, że wysoki zawsze ma łatwiej(Przynajmniej na starcie) I tu nikt mi nie przegada. Po prostu zbyt dużo widziałem przykładów na moją tezę żeby ktoś je argumentował swoim postrzeganiem świata. No, ale skąd taki skok wzrostu nastał moi wszyscy koledzy i ja mamy ojców podobnego wzrostu 173-175cm. Ja 178cm a oni 185,188,192,195 skąd to się wzięło? Natura jest ciekawa i brutalna jednocześnie dziwne to.

Edytowane przez Vizyo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, beba napisał(a):

Czytałam, że faceci mogą rosnąć do 21 roku życia. Pod jakim względem według Ciebie ma łatwiej???? 🙂

1. Pierwsze wrażenie wiadomo, że kobiety w 95% wybiorą wyższego. Szczególnie w latach nastoletnich (Opowieści o charakterze i wrażliwości można wsadzić między bajki)

2. Stereotypy Niscy Faceci częściej mierzą się z żartami i wyśmiewaniem niż facet wyższy.

3. Poczucie własnej wartości Wysoki facet częściej choć nie zawsze czuje się pewniej od niższego. Ze względu na postrzeganie przez płeć piękną.

4. Chęć przerośnięcia rówieśników Chodzi o to że każdy mężczyzna lub prawie każdy chce być wysoki by to on dominował wzrostem. To jest coś takiego jakby to nazwać Chęć dominacji po prostu.

5. Większe powodzenie u kobiet Zauważyłem że moi koledzy 180-195cm mają dużo większe powodzenie u kobiet niż my 175-178cm. Chodzi mi jeżeli facet 175cm zrobi pierwszy krok to z reguły przegra na starcie z tym 195cm wiadomo nie zawsze, ale w większości 

Mam nadzieję, że podałem logiczne argumenty tak wygląda moje obecne spojrzenie na świat.

Edytowane przez Vizyo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, beba napisał(a):

1 i 5 Nie wiem jak inne kobiety, ale ja nigdy nie zwracałam uwagi na wzrost. Może dlatego, że mam 160 cm wzrostu i każdy jest ode mnie wyższy. Ale moje koleżanki miały ponad 170 cm wzrostu i często spotykały się z facetami, którzy byli tego samego wzrostu, co One. W kwestii pierwszego wrażenia, to tym czy ktoś Ci się spodoba decyduje chyba to, czy podoba Ci się jej/jego twarz, oczy, styl ubierania, postura i każdy ma swoje preferencje.
2. Ok, może, nie wiem jak jest wśród facetów. Ale zawsze mogą pojawić się jakieś powody do żartów. Jak nauczysz się z tego żartować i śmiać (choćbyś miał udawać) to będą Cię cenić i podziwiać za dystans do siebie. Po co śmiać się z kogoś, kto śmieje się sam z siebie. Jak im pokażesz, że Cię to wkurza, to będą się śmiać jeszcze bardziej.
3. Tu nie mam jak się odnieść, bo nie jestem facetem
4. Na wzrost nie masz wpływu, ale na budowanie masy mięśniowej już tak. A może nauka sztuk walki pozwoliłaby Ci na poczucie się silniejszym.


Nic więcej nie wymyślę, bo i tak Cię nie przekonam 🙂

Nie musisz mnie przekonywać widzę, że mnie rozumiesz. Że nie widzisz we mnie dzieciaki z wymyślonym problemem tylko człowieka który rzeczywiście ma problem. Może to z czasem minie a jak nie to trzeba będzie poszukać jakiegoś dobrego terapeuty i to z nim przerobić.

I dziękuję za zainteresowanie tematem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Vizyo napisał(a):

No, ale ja już nie wiem co robić. Te głupie 180cm mnie tak męczy wiem, że wysoki zawsze ma łatwiej(Przynajmniej na starcie) I tu nikt mi nie przegada. Po prostu zbyt dużo widziałem przykładów na moją tezę żeby ktoś je argumentował swoim postrzeganiem świata. No, ale skąd taki skok wzrostu nastał moi wszyscy koledzy i ja mamy ojców podobnego wzrostu 173-175cm. Ja 178cm a oni 185,188,192,195 skąd to się wzięło? Natura jest ciekawa i brutalna jednocześnie dziwne to.

Masz 178 cm i 19 lat. 
Obiektywnie: Twój wzrost jest w normie i nadal w tym wieku rośniesz. 
Obiektywnie 2: magiczna granica 180 czy 185 to tylko coś w Twojej głowie, co realnie nie może rozwiązać Twoich kompleksów. Jak będziesz miał te magiczne 180 to zapewniam Cię, że znajdziesz sobie coś innego, np obwód bicepsa. To nie wzrost jest problemem ale Twoja psychika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, minou napisał(a):

Masz 178 cm i 19 lat. 
Obiektywnie: Twój wzrost jest w normie i nadal w tym wieku rośniesz. 
Obiektywnie 2: magiczna granica 180 czy 185 to tylko coś w Twojej głowie, co realnie nie może rozwiązać Twoich kompleksów. Jak będziesz miał te magiczne 180 to zapewniam Cię, że znajdziesz sobie coś innego, np obwód bicepsa. To nie wzrost jest problemem ale Twoja psychika.

Nie ty pierwsza mi to mówisz i nie ostatnia. Nic nie poradzę na genetykę zacznę się mocno rozciągać i może 2cm się rozciągnę czytałem, że to możliwe. I zobaczymy czy faktycznie to rozwiąże moje kompleksy bo nic poza wzrostem mnie narazie tak bardzo nie męczy. Tak naprawdę to chciałbym mieć 2m 😅 ale 180cm to dolna granica jaką chciałbym mieć i bym wtedy się nie przejmował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Vizyo napisał(a):

Nie ty pierwsza mi to mówisz i nie ostatnia. Nic nie poradzę na genetykę zacznę się mocno rozciągać i może 2cm się rozciągnę czytałem, że to możliwe. I zobaczymy czy faktycznie to rozwiąże moje kompleksy bo nic poza wzrostem mnie narazie tak bardzo nie męczy. Tak naprawdę to chciałbym mieć 2m 😅 ale 180cm to dolna granica jaką chciałbym mieć i bym wtedy się nie przejmował.

Nie chcę Cię martwić, ale to temat zastępczy. Ja np chciałam mieć piersi tak min C, a miałam B. Po ciąży trochę przytyłam no teraz mam te C a nawet D i myślisz że to coś zmieniło? Nic a nic. Już dawno temu zrozumiałam że nawet z E będę dalej sobą ze swoimi kompleksami i dopóki się ich nie pozbędę to nawet tytuł Miss Universe mi

nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Vizyo napisał(a):

To jak się ich pozbyć?

Ja widziałem kiedyś niskiego faceta i śmiać mi się chciało bo miałem się za wysokiego po czym okazało się że jest wyższy odemnie. 2 tygodnie załamania.

W pierwszej kolejności przyznać się do nieadekwatnej obsesji. Patrzysz na innego faceta i od razu myślisz ile ma wzrostu? To jest chore.

Wzrost jest pewnym czynnikiem w ogólnej ocenie atrakcyjności, ale i tak przegrywa z kretesem z osobowością. 

Zastanów się, co NAPRAWDĘ Cię martwi, bo to nie jest wzrost. Boisz się bliskości, zaangażowania? Boisz się że się nie sprawdzisz w łóżku, że nie jesteś dość zabawny? Takie zafiksowanie na jednym aspekcie, np wzroście, jeśli jest niezbyt uzasadnione, zwykle wskazuje na maskowanie innych lęków. Czego się boisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, minou napisał(a):

W pierwszej kolejności przyznać się do nieadekwatnej obsesji. Patrzysz na innego faceta i od razu myślisz ile ma wzrostu? To jest chore.

Wzrost jest pewnym czynnikiem w ogólnej ocenie atrakcyjności, ale i tak przegrywa z kretesem z osobowością. 

Zastanów się, co NAPRAWDĘ Cię martwi, bo to nie jest wzrost. Boisz się bliskości, zaangażowania? Boisz się że się nie sprawdzisz w łóżku, że nie jesteś dość zabawny? Takie zafiksowanie na jednym aspekcie, np wzroście, jeśli jest niezbyt uzasadnione, zwykle wskazuje na maskowanie innych lęków. Czego się boisz?

Boję się, że znów zostanę publicznie wyśmiany przez wzrost. Gdyż każda dziewczyna śmiała się ze mnie w podstawówce z tego punktu. I byłem tak gnębiony, że chciałem przejść na nauczanie domowe. W dodatku cierpię OCD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy wie ktoś odnośnie ćwiczeń na siłowni? Jak to się ma do wzrostu. Bo chciałbym naprawić sylwetkę bo jestem bardzo chudy i chcę to zmienić mam domową siłownię, ale stąd pytanie. Bo ludzie mówią, że hamuje to wzrost a ja nie chcę czekać do 21 roku życia by zacząć ćwiczyć więc powiedźcie. Ćwiczenia hamują wzrost czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.04.2024 o 17:48, Vizyo napisał(a):

Boję się, że znów zostanę publicznie wyśmiany przez wzrost. Gdyż każda dziewczyna śmiała się ze mnie w podstawówce z tego punktu. I byłem tak gnębiony, że chciałem przejść na nauczanie domowe. W dodatku cierpię OCD.

Szczerze mówiąc nie spotkałam się nigdy z ciągłym wyśmiewaniem kogoś przez jego wzrost, a chodziłam do kilkunastu szkół. Myślę, że tu zadziałał ogólny mechanizm mobbingu, czyli dzieciaki Cię gnębiły a używały wzrostu bo doskonale wyczuły, że to Twój kompleks. 
Mobbing jest zjawiskiem które spotyka zupełnie przypadkowe dzieciaki. Kiedyś się mówiło, że z dzieckiem musi być coś nie tak, jeśli inni je gnębią, później że dzieci np z biednych rodzin częściej są prześladowane. Teraz wiadomo że to raczej przypadek i że często pomaga zmiana szkoły, ale kiedyś się tak nie robiło. Ja ze względu na podróże rodziców itd chodziłam do kilkunastu szkół i tak mniej więcej w co drugiej trafiałam do popularnej grupy, miałam przyjaciół, a w co drugiej byłam takim odludkiem, frajerką. W dwóch szkołach spotkał mnie mobbing, w jednej połączony z groźbami, przemocą. A to przecież byłam ta sama ja. Jakim cudem w jednej szkole w 1 kl. liceum byłam w grupie najpopularniejszych dzieciaków, a w kolejnej szkole w 2 kl. liceum ta grupa popularnych dziewczyn prześladowała mnie od 1 dnia? Przypadek. W pierwszej szkole złapaliśmy flow, trafiłam z jakimś żartem. A w tej drugiej zupełnie przypadkowo od razu podpadłam popularnej dziewczynie i już mi nie odpuściły.
Także wydaje mi się, że w wyśmiewaniu Twojego wzrostu nie chodziło o wzrost (szczególnie że ze swoimi 178 jesteś przeciętny a nie niski), ale o mobbing.
A wracając do wzrostu - rodzina mojego byłego jest niska. On sam ma jakieś 175 a jego brat jeszcze mniej. Nigdy z tego powodu nie słyszałam żeby ktoś im dokuczał, choć wiadomo sami mówią że woleliby być wyżsi. Mój siostrzeniec ma 18 lat i 170 cm, raczej już sporo więcej nie urośnie. Ale chłopak ma mega powodzenie 😊 Z buzi jest dość przystojny, ale to jego charakter tak przyciąga dziewczyny, bo jest zabawny, opiekuńczy, cierpliwy, dobry, ciągle uśmiechnięty, ludzie czują się przy nim dobrze i bezpiecznie. W dzieciństwie miał różne badania bo był najniższy w klasie, sprawdzali czy nie ma niedoboru hormonu wzrostu. Wiem że jego rodzice bardzo się tym martwili i bardzo przejmowali jeśli ktokolwiek skomentował że „o to ten najniższy aniołeczek w 3.A”. On natomiast nigdy się tym nie przejmował i nigdy nie cierpiał na brak przyjaciół. 
Twój problem ze wzrostem zaczął się w Twojej głowie, a potem z niej wyszedł i stał się realnym problemem. Pewnie nawet niewinny komentarz o wzroście bierzesz do siebie. I to pewnie widać więc ktokolwiek chce Cię zdenerwować, podajesz mu sposób na tacy. Wystarczy że cośtam rzuci o wzroście i już może Cię zranić. W ten sposób dajesz innym ludziom władzę nad sobą, bo mogą decydować o Twoim samopoczuciu i poczuciu własnej wartości. Jeśli sam siebie nie zaakceptujesz, jak inni mają Cię akceptować?

Co do siłowni, to pierwsze słyszę. W mojej okolicy jest siłownia z działem dla dzieci w wieku od 8 do 13 lat i mój syn tam ćwiczył odkąd miał 9 lat. Nasz lekarz rodzinny i pielęgniarka szkolna o tym wie i nikt nie mówił, że to wpłynie na wzrost. Młody już przerósł starsza siostrę, ma 160 cm, 11 lat, a jego tato ma 175. Ale spytaj jakiegoś doświadczonego trenera personalnego. Może być że niektóre programy ćwiczeń ostro zwiększające masę tak podbijają kortyzol, że może zaburzać poziom innych hormonów, w tym wzrostu, ale to musi jakiś specjalista Ci powiedzieć. Jesli tak, to zamiast od razu iść na masę typu ten Majewski od Deynn, niski ale mega wypompowany, idź na razie w rzeźbę, bardziej a la taki sexy Bruce Lee 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, minou napisał(a):

Szczerze mówiąc nie spotkałam się nigdy z ciągłym wyśmiewaniem kogoś przez jego wzrost, a chodziłam do kilkunastu szkół. Myślę, że tu zadziałał ogólny mechanizm mobbingu, czyli dzieciaki Cię gnębiły a używały wzrostu bo doskonale wyczuły, że to Twój kompleks. 
Mobbing jest zjawiskiem które spotyka zupełnie przypadkowe dzieciaki. Kiedyś się mówiło, że z dzieckiem musi być coś nie tak, jeśli inni je gnębią, później że dzieci np z biednych rodzin częściej są prześladowane. Teraz wiadomo że to raczej przypadek i że często pomaga zmiana szkoły, ale kiedyś się tak nie robiło. Ja ze względu na podróże rodziców itd chodziłam do kilkunastu szkół i tak mniej więcej w co drugiej trafiałam do popularnej grupy, miałam przyjaciół, a w co drugiej byłam takim odludkiem, frajerką. W dwóch szkołach spotkał mnie mobbing, w jednej połączony z groźbami, przemocą. A to przecież byłam ta sama ja. Jakim cudem w jednej szkole w 1 kl. liceum byłam w grupie najpopularniejszych dzieciaków, a w kolejnej szkole w 2 kl. liceum ta grupa popularnych dziewczyn prześladowała mnie od 1 dnia? Przypadek. W pierwszej szkole złapaliśmy flow, trafiłam z jakimś żartem. A w tej drugiej zupełnie przypadkowo od razu podpadłam popularnej dziewczynie i już mi nie odpuściły.
Także wydaje mi się, że w wyśmiewaniu Twojego wzrostu nie chodziło o wzrost (szczególnie że ze swoimi 178 jesteś przeciętny a nie niski), ale o mobbing.
A wracając do wzrostu - rodzina mojego byłego jest niska. On sam ma jakieś 175 a jego brat jeszcze mniej. Nigdy z tego powodu nie słyszałam żeby ktoś im dokuczał, choć wiadomo sami mówią że woleliby być wyżsi. Mój siostrzeniec ma 18 lat i 170 cm, raczej już sporo więcej nie urośnie. Ale chłopak ma mega powodzenie 😊 Z buzi jest dość przystojny, ale to jego charakter tak przyciąga dziewczyny, bo jest zabawny, opiekuńczy, cierpliwy, dobry, ciągle uśmiechnięty, ludzie czują się przy nim dobrze i bezpiecznie. W dzieciństwie miał różne badania bo był najniższy w klasie, sprawdzali czy nie ma niedoboru hormonu wzrostu. Wiem że jego rodzice bardzo się tym martwili i bardzo przejmowali jeśli ktokolwiek skomentował że „o to ten najniższy aniołeczek w 3.A”. On natomiast nigdy się tym nie przejmował i nigdy nie cierpiał na brak przyjaciół. 
Twój problem ze wzrostem zaczął się w Twojej głowie, a potem z niej wyszedł i stał się realnym problemem. Pewnie nawet niewinny komentarz o wzroście bierzesz do siebie. I to pewnie widać więc ktokolwiek chce Cię zdenerwować, podajesz mu sposób na tacy. Wystarczy że cośtam rzuci o wzroście i już może Cię zranić. W ten sposób dajesz innym ludziom władzę nad sobą, bo mogą decydować o Twoim samopoczuciu i poczuciu własnej wartości. Jeśli sam siebie nie zaakceptujesz, jak inni mają Cię akceptować?

Co do siłowni, to pierwsze słyszę. W mojej okolicy jest siłownia z działem dla dzieci w wieku od 8 do 13 lat i mój syn tam ćwiczył odkąd miał 9 lat. Nasz lekarz rodzinny i pielęgniarka szkolna o tym wie i nikt nie mówił, że to wpłynie na wzrost. Młody już przerósł starsza siostrę, ma 160 cm, 11 lat, a jego tato ma 175. Ale spytaj jakiegoś doświadczonego trenera personalnego. Może być że niektóre programy ćwiczeń ostro zwiększające masę tak podbijają kortyzol, że może zaburzać poziom innych hormonów, w tym wzrostu, ale to musi jakiś specjalista Ci powiedzieć. Jesli tak, to zamiast od razu iść na masę typu ten Majewski od Deynn, niski ale mega wypompowany, idź na razie w rzeźbę, bardziej a la taki sexy Bruce Lee 😎

No tak to w kwestii sprostowania. Ktoś by mógł mi powiedzieć czy urosnę jakiś lekarz albo ktoś? Robiłem badania wszystko ok hgh, testosteron w górnych graniach. I robiłem prześwietlenia nadgarstków. I powie tylko, że zmarnowałem kasę. Ale i tak nie darowałbym sobie gdybym nie spróbował. Lekarz żaden mi nie odczytuje moich zdjęć i odsyłają mnie do innych. Jeden ocenił mi wiek kostny na 18 lat a mam 19, ale zaraz wysłałem zdjęcie do Radiologa który określił, że kości na zdjęciu są całkowicie zrośnięte. I byłem załamany totalnie, aż pewnego dnia trafiłem na jednego Radiologa który powiedział, że nadgarstki owszem są zrośnięte, ale kości w kręgosłupie zrastają się 3 lata po zrośnięciu kości nadgarstka. Jakoś tak mi to tłumaczył i mam w głowie bajzel.

Wiem, że problem nie jest realny ale mam dysmorfofobie i raczej szybko nie wyjdę. Nie mogę zaakceptować, że mam 19 lat 178cm a w mojej rodzinie co drugi mężczyzna ma 185,187 a taka norma to 182cm. Wyróżniam się od nich i w dodatku nie mam zarostu, a każdy facet w rodzinie ma i nikt nie pamięta nikogo kto miałby słaby zarost. Mam dziecinną twarz i mylą mnie z 14-15 latkiem, a jeszcze jak ktoś mi mówił ciesz się z tego, że młodo wyglądasz to wywołuje u mnie załamkę. Wolałbym wyglądać bardzo staro niż bardzo młodo. Bo u kobiet może i faktycznie młody wygląd to zaleta a u mężczyzn przekleństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Vizyo napisał(a):

No tak to w kwestii sprostowania. Ktoś by mógł mi powiedzieć czy urosnę jakiś lekarz albo ktoś? Robiłem badania wszystko ok hgh, testosteron w górnych graniach. I robiłem prześwietlenia nadgarstków. I powie tylko, że zmarnowałem kasę. Ale i tak nie darowałbym sobie gdybym nie spróbował. Lekarz żaden mi nie odczytuje moich zdjęć i odsyłają mnie do innych. Jeden ocenił mi wiek kostny na 18 lat a mam 19, ale zaraz wysłałem zdjęcie do Radiologa który określił, że kości na zdjęciu są całkowicie zrośnięte. I byłem załamany totalnie, aż pewnego dnia trafiłem na jednego Radiologa który powiedział, że nadgarstki owszem są zrośnięte, ale kości w kręgosłupie zrastają się 3 lata po zrośnięciu kości nadgarstka. Jakoś tak mi to tłumaczył i mam w głowie bajzel.

Wiem, że problem nie jest realny ale mam dysmorfofobie i raczej szybko nie wyjdę. Nie mogę zaakceptować, że mam 19 lat 178cm a w mojej rodzinie co drugi mężczyzna ma 185,187 a taka norma to 182cm. Wyróżniam się od nich i w dodatku nie mam zarostu, a każdy facet w rodzinie ma i nikt nie pamięta nikogo kto miałby słaby zarost. Mam dziecinną twarz i mylą mnie z 14-15 latkiem, a jeszcze jak ktoś mi mówił ciesz się z tego, że młodo wyglądasz to wywołuje u mnie załamkę. Wolałbym wyglądać bardzo staro niż bardzo młodo. Bo u kobiet może i faktycznie młody wygląd to zaleta a u mężczyzn przekleństwo.

Myślę że te badania nie są tak dokładne żeby Ci powiedzieć czy urośniesz. I jeśli badania masz w porządku i wzrost w normie, to lekarze co najwyżej skierują Cię do psychologa - i słusznie. Problem jest w Twojej głowie. Na pewno trudno jest być tym jedynym w rodzinie co np jest niższy, albo jedynym co ma nadwagę/krzywe zęby/mały biust/krzywy nos/nie ma studiów i tak można wyliczać bez końca. Ale szczęśliwe życie wymaga nieporównywania się do innych, tylko do samego siebie. Np jeśli rok temu miałeś 177 a dziś 179 to super! Nieważne, że kuzyn ma 195.

Są metody dzięki którym zyskujesz do 2 cm poprzez rozciągnięcie sylwetki i prawidłową postawę kręgosłupa. Wszystko co poprawia postawę, np joga. Plus mój znajomy który świetnie grał w kosza ale był za niski do tego sportu, zwieszał się na rękach codziennie, plus właśnie ćwiczyły mięśnie Core utrzymujące kręgosłup. I faktycznie zyskał ze 2 cm, ale jeszcze rósł czy się rozciągnął to nie wiem 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, minou napisał(a):

Myślę że te badania nie są tak dokładne żeby Ci powiedzieć czy urośniesz. I jeśli badania masz w porządku i wzrost w normie, to lekarze co najwyżej skierują Cię do psychologa - i słusznie. Problem jest w Twojej głowie. Na pewno trudno jest być tym jedynym w rodzinie co np jest niższy, albo jedynym co ma nadwagę/krzywe zęby/mały biust/krzywy nos/nie ma studiów i tak można wyliczać bez końca. Ale szczęśliwe życie wymaga nieporównywania się do innych, tylko do samego siebie. Np jeśli rok temu miałeś 177 a dziś 179 to super! Nieważne, że kuzyn ma 195.

Są metody dzięki którym zyskujesz do 2 cm poprzez rozciągnięcie sylwetki i prawidłową postawę kręgosłupa. Wszystko co poprawia postawę, np joga. Plus mój znajomy który świetnie grał w kosza ale był za niski do tego sportu, zwieszał się na rękach codziennie, plus właśnie ćwiczyły mięśnie Core utrzymujące kręgosłup. I faktycznie zyskał ze 2 cm, ale jeszcze rósł czy się rozciągnął to nie wiem 😊

Przerobiłem tego od groma różnych ćwiczeń diet uwierzyłem w schemat Michaela Jordana. Chyba nie muszę mówić nikomu kim jest Michael Jordan miał on niskich rodziców a urósł aż do 198cm ojciec miał bodajże nie spełna 175cm a matka dużo mniej. Jego żaden z braci nie zbliżył się nawet do niego. A on ponoć rozciągał się co nie miara i modlił się codziennie o wzrost. Również Scott McTominay piłkarz Man utd też miał 170cm i urósł do 194cm około. Więc nadzieja umiera ostatnia. Ja chciałbym tylko te 180cm i nie mam już powodu do zmartwień. Dziś facet poniżej 180cm jest niezauważalny dla kobiet. Wiem to z autopsji, a nie z badań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×