Gdy uczyłam się chodzić wchodzilam czesto w futryne drzwi oraz w drzewo. Gdy uczyłam się jeździć na 2 kółkach (z kijem z tylu) to jak siostra puściła wjechalam w opryskiwacz. Też wjechalam do rowu z pokrzywami, i koleżanka chcąc mnie wyciagnac też wpadła. Kiedyś zadzwoniłam do telewizji by odgadnąć rozwiązanie gry, byłam za mała więc słuchawke dałam babci. Nie dodzwonilo tam. Później przyszedł rachunek za telefon chyba 150 zł. W domu było przerażenie, nawet zawołali do dyskusji sąsiada ze wsi. Ja milczalam, ale oni wykminili i spytano mnie czy tak nie zrobiłam. W czasie 2000-2005 to było dużo pieniędzy. Lody bambino kosztowały 40 gr bez czekolady, 50 gr z czekoladą, lizaki 10 gr, chipsy starchips małe 50 gr.
No i te tatuaże z chipsów