Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

A w dodatku na tluczonym szkle zamiast materaca :roll:

Czy ja się źle wyrażam, czy wszyscy muszą szydzić z moich wypowiedzi?!

 

och nie przepraszam wcale nie chcialam Cie urazic.serio.

po prostu mam wlasnie glupkowaty humor,ale tak na powaznie to rozumiem i na prawde nie chcialam szydzic

 

dla potwierdzenia moich slow wysylam Ci jedno zdanie w PW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysłowiona, w sumie to siłownia by mi się przydała - wiem, że ostatnio przytyłam, ale że aż tak to się nie spodziewałam, niby po mnie nie widać, a jednak - w spodnie się nie mieszczę - mam tylko jedną parę, miałam je ubrane ostatnio z 2 lata temu... jestem przerażona, z trudem się dopięłam :bezradny: także musiałabym wziąć się za siebie, nie tylko psychicznie, ale fizycznie, a z tym już gorzej, bo siły brak - lenistwo chyba

 

I jak? Zmobilizowałaś się do czegoś?

Osobiście polecam Chodakowską. Wiadomo, że zwykłe bieganie czy trening na siłowni załatwiłyby sprawę, ale jeśli jesteś już w dresach w domu, to wystarczy włączyć filmik na youtube. Niby nic, ale przestajesz myśleć o zmęczeniu. Bardzo motywujące ;) Ja od tego zaczynałam, a teraz regularnie chodzę na siłownię, więc mogę się podeprzeć doświadczeniem jeszcze^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Aurora92, tym, że siebie krzywdzisz niczego nie zmienisz. Zwłaszcza, jeśli chodzi o uczucie drugiej osoby. Może spróbuj czegoś odwrotnego? Zadbaj o siebie, zrób coś DLA siebie a nie PRZECIWKO sobie. Może tutaj właśnie leży klucz. Zacznij szukać czegoś, dzięki czemu się rozwiniesz. Może to też pomoże Ci w kontaktach z innymi. Skoro uważasz, że jesteś nudna(choć uważam, że nie ma nudnych ludzi), to spróbuj to zmienić. Pogrążanie się w bagnie tylko wszystko pogorszy, a na pewno niczego nie zmieni. A o zmiany tutaj chodzi...

Nie mam już dalej siły dbać o siebie, skoro nie daje to żadnych efektów. Nie wiem też, co mogłabym robić, czym się zainteresować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

To, co chciałabym robić w życiu, jak na razie jest dla mnie nieosiągalne, ale od trzech lat próbuję dążyć do celu. Szczerze mówiąc mam już tego dość, bo ile można, ale mam cichą nadzieję, że w tym roku w końcu się uda... O ile ojciec znowu wszystkiego nie spieprzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, co chciałabym robić w życiu, jak na razie jest dla mnie nieosiągalne, ale od trzech lat próbuję dążyć do celu. Szczerze mówiąc mam już tego dość, bo ile można, ale mam cichą nadzieję, że w tym roku w końcu się uda... O ile ojciec znowu wszystkiego nie spieprzy.

 

Bądź dobrej myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest żeby powidzieć terapeutce i/lub psychiatrze o samookaleczaniu ? Pewnie głupie pytanie, ale jak ostatnio powiedziałam psychiatrze o nieznośnym napięciu to powiedziała, ze muszę wytrzymać, bo jest to normalne kiedy na terapii porusza się ciężkie tematy. Tylko mam już dosyć sytuacji kiedy przed terapią muszę się pociac, bo nie mogę wytrzymać napięcia z nią związanego, mysli, ze będziemy rozmawiali o danych sprawach i jak to zniose.

Jak wgl o tym powiedzieć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej chyba jak najszybciej powiedzieć to nie może dłużej tak wyglądać, trzeba wypracować inne metody radzenia sobie z napięciem terapeuta powinien pomóc

 

-- 29 lis 2013, 14:22 --

 

Ja się pocięłam przedwczoraj znów szycie.niby próba samobójcza więc i zaliczona izba przyjęć w psychiatryku...i co dalej?nie wiem,lekarz zaleca oddział leczenia zaburzeń osobowości ale to 6mc leczenia.a co z pracą?życiem?czy to w ogóle pomoże?może ktoś był i poleca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważne jest żeby powidzieć terapeutce i/lub psychiatrze o samookaleczaniu ? Pewnie głupie pytanie, ale jak ostatnio powiedziałam psychiatrze o nieznośnym napięciu to powiedziała, ze muszę wytrzymać, bo jest to normalne kiedy na terapii porusza się ciężkie tematy. Tylko mam już dosyć sytuacji kiedy przed terapią muszę się pociac, bo nie mogę wytrzymać napięcia z nią związanego, mysli, ze będziemy rozmawiali o danych sprawach i jak to zniose.

Jak wgl o tym powiedzieć ?

 

 

terapeuta powinien...ba, musi o tym wiedzieć aby móc Ci pomóc. Powiedz wprost jak wygląda sytuacja że 'musisz' się okaleczyć bo inaczej nie jesteś w stanie przetrwać terapii. Terapeuci mają sposoby aby sobie z tym poradzić, uwierz mi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja musiałam przestać żeby móc być zakwalifikowana na dalsze leczenie. Jest cholernie ciężko.

 

-- 29 lis 2013, 15:59 --

 

opasnm, Dokładnie, terapeuta musi o tym wiedzieć, inaczej to wszystko nie ma sensu. Ja tez po sesjach cięłam się żeby zbić napięcie.

 

 

doświadczony terapeuta nie powinien pacjenta wypuścic z gabinetu w stanie wskazującym chociazby na to, ze ma w planach jakiś akt autodestrukcyjny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×