Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnobiała mery

Użytkownik
  • Postów

    4 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarnobiała mery

  1. Mam olbrzymi, wręcz paniczny strach przed ludźmi, boję się wszystkich i wszystkiego. Boję się wychodzić z domu, wychodzę tylko, jak naprawdę muszę. Dwa razy byłam na terapii w Centrum Interwencji Kryzysowej, oni tam mają terminy co 3 tygodnie. To, co przeżyłam w sądzie, to był koszmar, nie wiem, czy nie większy niż sam gwałt. Absurd. Nie ufam nikomu, żałuję, że to zgłosiłam. Gdybym wiedziała, nie zgłosiłabym tego. To było upokorzenie do granicy możliwości. Czuję się bardzo winna, że nie umiałam się obronić, czuję się winna, że byłam idiotką i zaufałam jakiemuś kolesiowi, który mnie potem wykorzystał. Czuję się winna wszystkiego. Ogólnie straciłam jakiekolwiek poczucie sensu. Kompletnie nie umiem już spać. Zasypiam tylko po lekach nasennym. Dwa antydepresanty na maksymalnych dawkach nie dają rady, i czuję się wcale nie lepiej, tylko gorzej.
  2. Odebrałam dzisiaj wynik w poradni ginekologicznej, akurat był lekarz, więc spytałam, jak się to leczy. Powiedział, że przepisze mi leki i jeszcze kazał mi się zaszczepić na hpv, mówił, że to mnie nie wyleczy, ale wytworzą się przeciwciała. Szczepionka 400 zł. Całą moją kasę z tego miesiąca wydałam na leki i leczenie, na koncie mam 20 zł. Masakra. Ogólnie jestem załamana. I boję się, że do końca życia będę sama. Czuję się nikim. I taka chora nie mogłabym niszczyć komuś życia.
  3. Szczerze mówiąc, to ja już nie wierzę, że cokolwiek dobrego może mnie spotkać w życiu. I mam przeczucie, że niedługo umrę: albo na tego raka, albo on mnie zabije za to, że to zgłosiłam. Znalazłam jego dane, nazwisko. Byłam na policji najpierw, ale na policji kobieta w ogóle nic nie zrobiła, powiedziała, że to jest mało prawdopodobne, żeby mu coś udowodnić. Robiłam badania na kiłę i hiv, wyszły negatywne, ale lekarz powiedział, że na hiv muszę powtórzyć, bo dopiero po trzech miesiącach rozwija się choroba. Szczerze mówiąc, to ja już nie mam pieniędzy na te wszystkie badania. To na hpv kosztowało 250 zł. A skąd mam wziąć prawnika? Byłam w cik i tam rozmawiałam z prawniczką, ona mi coś doradziła, no ale powiedziała, że ja muszę załatwiać wszystko sama.
  4. Jestem zupełnie załamana. Koleś zaraził mnie wirusem hpv. Wydałam już około 1000 zł na leczenie. Mam potworny lęk, że umrę niedługo na raka z powodu tego wirusa Zgłosiłam to do prokuratury około miesiąca temu. Ale nie wiem, czy oni w ogóle coś z tym robią. Zrezygnowałam z terapii. bo terapeutka dziwnie mnie traktowała. Faktycznie byłam mało rozmowna, a ona na ostatniej terapii zapytała mnie, czy mam coś do powiedzenia, albo czy chcę ją o coś zapytać, czy też mamy zakończyć szybciej terapię i pójdę do domu. Potem jeszcze raz spytała, czy chcę coś powiedzieć. Nic nie powiedziałam. To powiedziała, że mam iść do domu. I skończyła dużo szybciej terapię. Ale jak miałam rozmawiać z osobą, która zadała mi beztrosko pytanie "I jak wrażenia z prokuratury?" Ogólnie nie potrafiła ze mną o tym rozmawiać i czułam się tam jeszcze bardziej upokorzona. Nie wiem, czy ona w ogóle mi wierzyła. A jeśli wierzyła, to zbagatelizowała problem. I jeszcze radośnie powiedziała, że możemy przecież rozmawiać na każdy inny temat. A mnie inne tematy teraz nie martwią. Biorę teraz 200 sertraliny i 45 mirzatenu i resztę. I mimo wszystko czuję wielką depresję.
  5. Dziękuję wam. Dzisiaj zrobiłam badanie beta-hcg i nie jestem w ciąży. Chociaż to dobre. Na pewno zmieniło się moje podejście do ludzi. Nie jestem już taka przyjacielska dla każdego, jak byłam.
  6. Szczerze mówiąc, po przeczytaniu, że jestem współwinna innych gwałtów i że mam się wstydzić, miałam ochotę w ogóle już nie wchodzić na forum ani nie odzywać się do żadnych ludzi. Tym razem prawie nikomu o tym nie powiedziałam, tak strasznie głupio rozmawiać o tym, zwłaszcza że to kolejny raz. Nie powiedziałam nawet najbliższym mi osobom, a co dopiero miałabym mówić jakimś obcym ludziom na policji. Zupełnie nie jestem na to gotowa. Bałabym się, że i tak nic nie udowodnię. Ja go nie znałam, ale on wiedział kim jestem. Bałabym się wyjść na ulicę, jeszcze bardziej bym się bała, jeśli nic by mu nie zrobili. Dzięki wam za dobre słowa.
  7. Moja terapeutka poszła właśnie na miesiąc na urlop. Dopiero 18 sierpnia będę miała wizytę. A ludzi boję się przeraźliwie, wszystkich. I nie ufam. Czuję, że ja już z żadnym człowiekiem nie jestem w stanie niczego zbudować, nawet przyjaźni.
  8. Szczerze mówiąc, po tym wszystkim, co ja w życiu przeszłam, ja się już nie nadaję do normalnego życia. Tego bagażu cierpienia nie da się udźwignąć. Tym bardziej nie da się nim podzielić z nikim. Szczerze to ja naprawdę boję się już żyć.
  9. Za pierwszym razem to był ktoś, kogo znałam. Ale za drugim razem nie znałam go. Ale ja się zastanawiam, czy tylko ja mam takie doświadczenia w życiu. Czy to może jest normalne, że kobiety są na co dzień gwałcone. Nie będę opowiadać szczegółów, bo nie doszłam do siebie. Szczerze mówiąc to teraz za drugim razem w ogóle wstyd mi się przyznawać przed kimkolwiek, że to się stało.
  10. Zostałam zgwałcona drugi raz w tym roku. Nie mam pojęcia przez kogo. Zaczęłam się zastanawiać, czy może większość kobiet tak ma, że jest gwałcona kilka razy w życiu. Tylko ja nic nie wiedziałam. Może to jest normalne? Szczerze bardzo mu współczułam, że jest taki nieszczęśliwy, jak to robił. A ja sama boję się dalej żyć. Życie wydaje mi się strasznie niebezpieczne.
  11. Ten koleś przestał do mnie pisać po stanowczym smsie z mojej strony i mam nadzieję, że już nie będzie mi zawracał głowy, kimkolwiek on był. Z tym chłopakiem, co mnie zgwałcił, zerwałam wszelkie możliwe formy kontaktu, zupełnie odcięłam się też od naszych wspólnych znajomych, bo oni mi nie wierzyli, byli po jego stronie i kpili ze mnie. Było mi z tym jeszcze gorzej. Unikam ostatnio w ogóle ludzi, nie mam ochoty z nikim rozmawiać, zwłaszcza o tym, co się stało albo jak się czuję. Siedzę sama w domu i się do nikogo nie odzywam. Nie ufam nikomu.
  12. Mam wielką depresję. Ktoś zaczął mi wysyłać mnóstwo smsów, jakiś nieznany numer. Treść tych smsów nie ma większego sensu. Ale domyślam się, że to jest zemsta tego kolesia, za to, że go rzuciłam. Teraz to jestem nawet gotowa iść na policję. Bo jestem psychicznie wykończona tym wszystkim.
  13. Dziękuję wam za dobre słowa. Oprócz terapeutki mam przyjaciółkę, która też pracuje jako psycholog. Bardzo mi pomogła wczoraj rozmowa z nią. Powiedziała, że nie mam tak zupełnie zamykać się na ludzi. Bo są ludzie, z którymi można coś dobrego zbudować.
  14. Morphine90, Dark Velvet, dziękuję wam, dziewczyny. Ja się boję, że już do końca życia będę się tak bać, zwłaszcza ludzi. To jest największy lęk. Ja ogólnie byłam bardzo otwarta na ludzi i radosna w kontaktach, a teraz się boję. Dokładnie czuję się jak przedmiot, nie chcę się tak czuć, ale nie wiem, jak to zmienić. Byłam dzisiaj na terapii, terapeutka mnie trochę wsparła. Powiedziała, że mam się postarać iść do pracy. Najgorszy jest ten lęk przed wszystkimi i wszystkim.
  15. Mam wrażenie, że wszyscy chcą mnie skrzywdzić. Boję się ludzi, przeraźliwie, wszystkich bez wyjątku. Boję się nawet najbliższej mi osoby, mojej siostry, boję się mamy, przyjaciółki. Każdego. Nigdy nie wiadomo, co oni mają w głowie. I każdy może chcieć mnie w jakimś momencie skrzywdzić. W tej chwili nie ufam nikomu, nawet tym osobom, które mi pomagają. Nie wiem, dlaczego. Boję się nawet ludzi, którzy całe życie byli dla mnie dobrzy. Życie jest dla mnie przerażające, a mam poczucie, że każdy może się okazać moim wrogiem. Każdy może mi zrobić coś złego, a ja nawet nie wiem, w jakim momencie.
  16. Ja myślę, że po tym, co się stało, ja już nigdy nie będę w związku. Chyba nie jestem w stanie zaufać żadnemu facetowi. Ja wręcz się boję, że mama albo siostra mnie skrzywdzą, najbliższe mi osoby. Bardzo się boję, wszystkiego. Mam ogromne lęki, wszystko jest przerażające, a najbardziej ludzie. Nigdy nie wiadomo, co ktoś ma w głowie.
  17. Dzisiaj nie poszłam do pracy, lekarka bez problemu dała mi zwolnienie. No i namawiała, żeby zgłosić to na policję, ale jakoś nie mam na to siły i nie wierzę, że to cokolwiek pomoże. W sobotę mam jechać po nagrodę literacką na drugi koniec Polski, mama dzisiaj zaproponowała, że ze mną pojedzie i cieszę się, bo tak naprawdę sama chyba nie miałam siły jechać.
  18. My się znaliśmy kilka lat, ale 1,5 tygodnia byliśmy parą. Pierwszy raz od chyba 3 lat idę na zwolnienie. Odwołałam jutrzejsze zajęcia i jutro rano idę do lekarza. Nie mogę się na niczym skupić, nie dałam rady przygotować tych zajęć i czuję, że bym się na nich jutro rozryczała. Jakoś źle mi.
  19. Ja myślałam, że muszę, bałam się, nie znam go dobrze. Zresztą byłam po lekach, ja biorę dużo leków na noc, w tym onirex, po którym często tracę częściowo albo całkowicie pamięć i nie ogarniam, nie myślę trzeźwo, on o tym wiedział. Ja to wszystko pamiętam przez mgłę, mimo że to było 2 dni temu. Pewnie na trzeźwo zareagowałabym bardziej zdecydowanie. Poza tym bałam się go, byłam przerażona. Byłam zdezorientowana i w szoku. Dark Velvet, chodzę na terapię, w czwartek idę. Masturbow, tak dochodziło, ale nie bez mojej zgody.
  20. Dla mnie cała ta sytuacja już jest upokarzająca. Powinnam dzisiaj pracować, a ryczę.
  21. Ja nie idę na policję, nawet nie mam na to siły. Czuję się bardzo depresyjnie, nie mam siły nawet złożyć prania i posprzątać pokoju, a co dopiero gdzieś iść. A poza tym tak, jak napisałeś, to jest upokarzające opowiadać o tym na policji. A poza tym się go boję, że mi coś zrobi, że będzie o mnie opowiadał niestworzone rzeczy, jakbym to zgłosiła. Ale czuję wielki dół. I taki totalny brak zaufania do ludzi.
  22. Jedna koleżanka do mnie wczoraj zadzwoniła i zapytała się mnie, dlaczego go zostawiłam. Opowiedziałam jej wszystko. A ona dzisiaj powiedziała, że ja go pomawiam o gwałt i straszyła mnie kodeksem karnym. Tak naprawdę jego imienia i nazwiska nie podałam nikomu. A uważacie, że to ja jestem w błędzie? Bo ja już sama nie wiem. Ja się czuję źle z tym, co on mi zrobił. I w sumie teraz żałuję, że cokolwiek powiedziałam tej koleżance. Ona nie jest jakoś moją bliską koleżanką.
  23. ma_kowalewicz , dzięki. ja się boję, że jak to zgłoszę, to on mi zrobi coś złego, wie, gdzie mieszkam przecież.
  24. Mówiłam tylko najbliższym przyjaciołom, mamie i siostrze. A reszta chyba wierzy, że jestem zła i straszna.
  25. Wspólni znajomi, od nich wiem, co opowiada. Ale nie są to jacyś moi bliscy przyjaciele.
×