Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze jest mieć wsparcie ze strony kochanej osoby.

Czy naprawde nie wychodzisz sama z domu?

Ja sie staram jest ciężko ale najgorsze jest dla mnie to kołatanie serca jest okropnie. Bardzo chcę wrócić do pracy ale nie wiem czy dam rade.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:58 am ]

Jak masz taki ciężko atak to też nic nie bierzesz samo przechodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę sama nie wychodzę z domu!!!

W ostatniej klasie technikum do szkoły jeźdźił ze mną tata... (totalna porażka)

Czekał na mnie aż napisze jakiś sprawdzian albo zalicze jakiś przedmiot i spowrotem do domu (jeździłam tylko jak musiałam, normalnie nie chodziłam - nie byłam w stanie)

Mam teraz takie tabletki KALMS ale mówiąc szczerze po nich jestem tylko ospała, nic poza tym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musimy być silni przecież to tylko nerwica życie jest takie piękne trzeba cieszyc się każdą chwilą. Ja mam wspaniałaego męż i synka i dla nich musze wyzdrowieć!! :smile:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:07 am ]

dla mnie najgorsza jest chwila jak mam taki straszny atak i nie mogę tego przerwać serce tak straszni mi wali że aż boli ale wtedy musze coś wziąść jak trwa to bardzo długo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie wybieram dzis do bioenergoterapeuty i juz od rana mam ogromnego nerwa.Nie tyle przed wizyta co przed podroza autobusem i tramwajem na drugi koniec miasta:/ Tez sama nigdzie nie wychodze.Wczoraj sie przemoglam i wyszlam na 15 min.i to od dluzszego czasu..Wszystko to jest strasznie meczace.Nieraz nie mam juz sil..

Teraz jade z nadzieje,ze mi to w jakis sposob pomoze,ale jak przegladalam forum to niestety nie znalazlam nikogo kto szukalby pomocy u bioenergoterapeuty:( Hm...

Jak wroce opowiem jak bylo...

3majcie kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Moi Kochani :D

Dzisiaj mam świetny humor i dzień..a to dlatego że od dzisiaj mam wakacje..hurra. To znaczy do pracy nadal chodze ale składam ostateczne papiery do awansu. Dzisiaj zaliczyłam ostatnią hospitacje i mam z głowy.

Opanowałam nerwice do tego stopnia że nie musialam dzisiaj wypijać już butelki melissy tylko sama o "zdrowych trzeźwych" zmysłach poprowadziałam zajęcia :D Jestem z siebie dumna. Jednak sie da ;)

Ściskam Was mocno wszystkich a popołudniu lece na basen. Uwielbiam jak sie dobrze czuje...mam nadzieje żę was pogoda też tak pozytywne nastraja...pa pa kochani..

ps. wybaczcie mi to wielkie cofanie sie w tył z ostatnich dni, zamierzam to nadrobić ;)

Piszcie co u was..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:04 pm ]

Do Tomka

Śpiesze z szybkim odezwem z mojej strony. Po pierwsze wcale sie nie gniewam za to co napisałeś na temat tego co ja "o sobie i innych myśle" Każdy ma jak najbardziej prawo do wyrażenia swoich uczuć i doceniam to że powiedzialeś je w taki właśnie sposób. Ale do rzeczy. Myśle Tomku że mnie nie zrozumiałeś. Nie jestem zazdrosna o znajomych i w ogóle nie w tym rzecz. Nie wiem co jest do "zazdroszczenia" oszukującym się i rozchodzącym związkom albo takim którzy właśnie stoją na skraju rozpadu związku. Mysle że sama atmosfera przebywania wśród ludzi którzy są nieszczęsliwi ze sobą i którzy nie potrafią rozwiązać swoich problemów stronią od towarzystwa przyjaciół i znajomych. To nie problem w zazdrości ale raczej w otwartości intencji i "czystości" atmosfery podczas spotkania. Powiedz sam czy przyjemnie spędza Ci sie czas wśród ludzi - pary która nie potrafi utrzymać swoich emocji na wodzy i wyciąga wszystkie rodzinne brudy podczas spotkania a co gorsza wciąga cie w swój własny konflikt? Pisząc że znajomi nam sie wykryszyli znaczy to tyle że pogrążeni we własnej niedoli izolują się od przyjemności i dlatego jest mi przykro. Że spośród ludzi których ceniłam za wiele rzeczy teraz to osoby które najczęściej nie liczą się z nikim poza sobą. To moje wynurzenia. Jestem raczej otwartą osobą i uwielbiam nawiazywać nowe znajomości i nigdy nikomu niczego nie zazdrościła raczej ciesze sie z sukcesów ludzi a nie z ich porażek. Czasami tylko czuje sie samotna i chciałabym mieć zgraną paczke ale to chyba nic złego prawda?

Przepraszam jeśli zbyt impulsywnie sie wyraziłam mam jednak nadzieje że nie masz mi tego za zle ;)

Maiev i Piotruś dziękuje wam za to że mi odpisaliście, jesteście kochani i doceniam to że mam w was tak duże wsparcie :D

Jak sie macie? Maiev nie wiem gdzie mieszkasz ale może z Atkąą wykombinujemy jakiś wypad w twoje strony w końcu do Piotrka sie wybrałyśmy już ;) Tyle tylko że on sie cały czas uczy i nie wygląda przez okna przez co nie widzi że my od tygodnia okupujemy jego parking :D Prawda Atkaa? :D

No nic ide sprzątać bo starym zwyczajem uważam że jest brudno pa pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany! Jak czytam że ktoś był u lekarza rodzinnego i tam jest traktowany jak by udawał to mnie nerwy biorą i zapewniam że jest to całkiem zdrowa reakcja!

Sam kiedyś się z tym spotkałem że zwykły lekarz był zaskoczony że chodzę do psychoterapeuty i mówi "po co to panu, pan jest zdrowy" Ja nie wiem czy w tej Polsce zostały już same tumany czy to ja jestem jakiś dziwny że chcę się leczyć.

Czytam topik cały czas, cieszę się z waszych sukcesów, smucę kiedy jest Wam źle. Trzymajcie się i nigdy nie poddawajcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze raz ja ;)

Tomku zazdrościć można komuś - czegoś, co samemu chciałoby sie mieć lub robić. Nie zazdroszcze nikomu frywolnego trybu życia bo sama nie mam ciągątek do jego prowadzenia. To taka złota myśl :D

Poza tym nie widze nic pozytywnego w zdradzie jestem raczej zwolenniczką monogamii i szczerości w związku...to na pewno korzystniej wpływa na stan nerwicy. ..a przynajmniej w moim przypadku

...no i tyle...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:14 pm ]

Każdy ma prawo chodzić na psychoterpie jeśli odczuwa taką potrzebe. Niestety trzeba sie uodpornić na opinie niektórych lekarzy...To tak jak ze stwierdzeniem 'zdrowy chorego nie zrozumie" Ktoś kto nie ma problemów z emocjami wydaje mu sie że to takie proste poprostu wziąść się w garść...nie słuchaj ludzi którym brakuje współczucia.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko że on sie cały czas uczy i nie wygląda przez okna przez co nie widzi że my od tygodnia okupujemy jego parking

heh wariatki :mrgreen: Niestety w moich stronach to tylko pola rzepaku i nic ciekawego do oglądania. Sama bym chętnie zrobiła wypad w inne strony ale to nie takie proste.

dopiero wstałam - usiłowałam przespać cały dzień ale się nie da.

straszna rzecz - moja siostra (nie ta zła :D) przywiozła swoją córcię do nas. Po 10 minutach słuchania mam dość. Ile to może gadać??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maiev oj takie dzeciątko to może gadać i gadać wiem to z 'doświadczenia" ;)

Co do tych pól rzepaku to masz fajnie..Chętnie pospacerowałabym po takich odludnych terenach wdychając świerze powietrze. Doceń Maiev że inni dużo by oddali za taki spokój natury..ja z kolei jak wyjrze przez okno to widze wkoło same blokowiska...beton..i kilka krzaczków imitujących park...przykre to..ale staram sie nie myśleć że tu tak nieciekawie jest :D

Pozdrawiam Cie serdecznie pa pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makcia tak, teraz rozumiem lepiej co masz na myśli, to rzeczywiście musi być nieprzyjemne kiedy przebywasz wśród ludzi którzy są skonfliktowani. Ale z drugiej strony przyjaciel pozostaje dla mnie przyjacielem nawet jak się rozwodzi, czy ma inne problemy. Nie widzę powodu żebym miał się z tego powodu z kimś nie widywać. No chyba że jest to jakaś luźna znajomość której podstawą jest tylko przyjemny kontakt.

Piszę to ponieważ sam kiedyś straciłem kilku znajomych dlatego że rozstałem się z dziewczyną i było to dla mnie bardzo przykre doświadczenie Ale teraz przynajmniej wiem że to nie byli moi przyjaciele.

W każdym razie polecam włożyć czasem trochę wysiłku w znajomości bo to się może kiedyś opłacić.

A tak wogóle to podoba mi sie to co napisałaś o sobie - o szczerości itd. - jeżeli rzeczywiście tak myślisz to gratuluję i podziwiam, bo ja sam mam często wiele dylematów moralnych i możliwe że to nienajlepiej wpływa na moją nerwicę no ale trudno moje życie nigdy nie było proste a może ja sam tak chcę...

Cieszę się że jesteś w dobrym nastroju i pozdrawiam Cię serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opanowałam nerwice do tego stopnia że nie musialam dzisiaj wypijać już butelki melissy tylko sama o "zdrowych trzeźwych" zmysłach poprowadziałam zajęcia Very Happy Jestem z siebie dumna. Jednak sie da Wink

Ściskam Was mocno wszystkich a popołudniu lece na basen. Uwielbiam jak sie dobrze czuje...mam nadzieje żę was pogoda też tak pozytywne nastraja...pa pa kochani..

Jak czytam takie posty to się uśmiecham i mi lepiej, fajnie Makcia sobie radzisz :D Byle tek dalej :!:

Ja dziś wygrzewałam się na rynku mojego miasta i cieszyłam się nicnierobieniem, tzn. myślałam tylko, ale tak pozytywnie-lubię to :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:54 pm ]

ostatnio to mi nic nie mija. jak zwykle o tej porze roku (dziwne) dopada mnie depresja. Skradała sie podstępnie już od dawna i chyba przyszła i nie chce mnie opuścić. Tak mnie lubi. Confused Ja jakoś nie podzielam tej sympatii.

Też mam podobnie, wiosna baaa! lato idzie, a ja reaguję huśtawką nastrojów, ryczeniem, nerwami. Może to ma związek z tym, że w środku jest ciągle jeszcze ciemno, pusto i zima :?::-|Maiev może to przejdzie...napij sie hmmm meliski :mrgreen: Nie, żartuję wszyscy ostatnio o melisce, ale to na nerwy bardziej, ale może dziurawiec-to podobno na depresję i słonka łyk duży! :P Musi być dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu do Piotrka sie wybrałyśmy już Wink Tyle tylko że on sie cały czas uczy i nie wygląda przez okna przez co nie widzi że my od tygodnia okupujemy jego parking

Hmmm... a jak ten mój parking wygląda ?? :twisted: i ile jest parkingów w pobliżu mojego bloku... cooo??? :lol:;)

ostatnio to mi nic nie mija. jak zwykle o tej porze roku (dziwne) dopada mnie depresja. Skradała sie podstępnie już od dawna i chyba przyszła i nie chce mnie opuścić. Tak mnie lubi. Confused Ja jakoś nie podzielam tej sympatii.

Też mam podobnie, wiosna baaa! lato idzie, a ja reaguję huśtawką nastrojów, ryczeniem, nerwami. Może to ma związek z tym, że w środku jest ciągle jeszcze ciemno, pusto i zima :?::-|

Mnie co nieco w wiośnie dołuje, ale po prostu staram się o tym nie myśleć (jakby nie istniało) i jest ok ;) Też tak do tego podejdźcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomku...

Znowu musze troszke sporostować jeśli pozwolisz ;)

Po pierwsze nigdy nie zostawiam swoich przyjaciół gdy są w potrzebie. To nie tak jak myślisz. Czasami poprostu bywają w życiu takie sytuacje na które człowiek nie ma wpływu. Poznajesz swoich "przyjaciół" od innej strony albo dojrzewasz...czasami innym poprostu odbija..

Uwierz mi prosze mam bardzo silnie rozwinięte poczucie empatii wobec innych. Każdy problem każdą niewyjaśnioną porażke, sytuacje innych przeżywam jakby to była moja własna klęska. I może właśnie zbyt mocno..

Widzisz..żyje dla swoich własnych wypracowanych wartości tzn..dla mnie bardzo liczy sie dobro dzieci. Nie dam skrzywdzić żadnej istoty bez względu kim ona jest. Jeśli przyjaźnie sie z dziewczyną ktora nie szanuje swoich dzieci, ubliża im i poniża je, jeśli nie szanuje ona mnie okradając e gdy tylko sie odwróce ( co miało miejsce) i nie licząc sie z uczuciami innych...Jak można być dobrym przyjacielem? Czasami człowiek stara sie pomóc ale inny ktoś tego nie docenia...nie moge całe życie sie "podkładać" Bywa że z wiekiem "mijają" się poglądy, wartości i punkt widzenia na wiele spraw. Taka przyjaźń sama wygasa. Nie jesteś w stanie przewidzieć czy twój obecny przyjaciel będzie dobrym mężem który nie uderzy swojej żony czy ojcem który nie będzie maltretował swojego dziecka. Czy będziesz w stanie przyjaźnić sie z kimś kto tak brutalnie krzywdzi innych? Tłumacze każdego ale czasami jest tego za wiele. Za dużą cene zapłaciłam za pomaganie komuś kto tej pomocy nie chce. Przyjaźń jeśli prawdziwa to przeczeka nawet najtrudniejsze chwile..takie jest moje zdanie. Może odbiegłam troche od tematu ale Tomku uwierz mi naprawde cenie ludzi i potrafie ich wytłumaczyć w trudnych sytuacjach. Nie moge tylko patrzeć na to że ktoś nie chce, nie stara sie ...i przede wszystkim wykorzystuje innych - to nie jest dobry przyjaciel. To że mały Wojtuś był moim wielkim przyjaciele gdy chodziliśmy do przedszkola i milo spędzaliśmy czas - nie znaczy że zostanie dobrym uczciwym Wojtkiem w przyszlości a Ty nie będziesz przy nim trwał tylko dlatego że..jeśli on sam tego nie chce..

Przepraszam wszystkich za te słowa ale troche mnie przerosła ta sytuacja...

Tomku mam nadzieje że Cie nie uraziłam...

Justynko ciesze sie że napisałaś o tym że chętnie czytasz takie posty jak ten mój powyżej. To jest naprawde bardzo bardzo miłe..wypływa prosto z mojego serca. Pisze czasami głupotki ale nigdy ich nie kasuje stąd jest mi miło gdy komuś miło sie je czyta :D .

Pozdrawiam Cie serdecznie pa pa

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:16 pm ]

Piotrusiu Twój parking jest tak...uwaga opisuje..

W kwadracie...przy samym wjeździe po lewej stronie stoi szara syrenka a za nią bordowy fiat ;) potem długo długo nic..znowu drzewo (chyba dąb) a potem znowu nic i jakieś auto. Ja zawsze stoje pod tym sklepem ze słodyczami :D A twoje okna maja piękną firanke w groszki tyle tylko że nie wyglądasz przez to okno...a my od wołania Ciebie mamy z Atkąą guzki na strunach :D

Ale sobie to odbijemy po maturze nic sie nie martw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć Wam.\

zaniedbuję czytywanie fora i pouczaniami słowami na niedzielę...

 

Słońce mi wypala oczy dosłownie, jestem taka zimowa >

tym samym nic mi się krótkomówiąc nie chce.

 

Ale obiecuję poprawę, absolutnie.

 

ja byłam dzisiaj w szpitalu moim psychiatrycznym; tylko weszłam- ołowiowa atmosfera przycisnęła mnie do podłogi, normalnie byłam wystraszona i zaniepokojona, a pacjenci patrzyli na mnie jakbym przyleciała z Marsa... raczej- z Ziemi do psychiatryka i się panoszyła tym, że jestem ubrana a oni jeszcze w pidżamach.

 

Byłam tam dwa razy, ale tam jest świat, pt. wyrażaj co czujesz- rozumiemy, wyrażaj, nawet to co najgorsze.

 

Dosiadł się do mnie w barze jak czekałam na tatę jakiś chłopak. Próbowałam rozkręcić rozmowę, znaczy- interesowałam się, to, że braliśmy i bierzemy te same leki, o psychozach, o szpitalu i obiadach w nim...

Pamiętam, że powiedział potem tak z wyrzutem- No i to wszystko czego chciałaś się o mnie dowiedzieć.

Sam się przysiadł, troszke zawiesił- powiedziałam- nie przeszkadzam? on: nie będę Cię przecież wyganiać.

Ja: jak co to rozumiem.

on : Nic nie rozumiesz.

 

I inne. Nawaliłam.

nie chciałam zdołować a pewnie zdołowałam.

Boję się zadawać z takimi ludźmi, bo nie wiek jak robić, żeby ich nie ranić, wiem jak się czują poniekąd, czytaja między wersami, czuję się uwięziona- a to są moi- ale czuję się z nimi fatalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! u mnie wszystko ok, fajny dzionek ;) i bardzo sie cieszę, że jutro ostatni dzień do budy i 1o dniowy weekedn :smile:

Mizer mnie nie usypia, ale to może dlatego, że się przyzwyczailam, bo ostatnio jak mam nerwa rano to codziennie piję, hehe ;) Ale samopoczucie po podwójnej jest fajne. Spokój. Odnośnie szpiatal i tego chlopaka, to nie Twoja wina, skąd moglaś wiedzieć. Może on poprostu tak zareagowal, ale w glębi duszy cieszyl się, że z kimś pogadal. No nie wiem. Ale chcialaś dobrze.

Róża Makcia ciesze się, że Wam się uklada :)

straszna rzecz - moja siostra (nie ta zła ) przywiozła swoją córcię do nas. Po 10 minutach słuchania mam dość. Ile to może gadać??

Znam ten ból :lol: Kocham jak idę z moją kuzynką gdzieś i chcemy pogadać, a ona bierze ze sobą mlodszą siostrę. Gada jak najęta, nie znosze tego bachora :D

Wyszłam z domu niechętnie a wróciłam podbudowana. Jak jest lepiej to i innych sie odbiera dobrze (wydaja sie przychylniej nastawieni), miejmy nadzieje, że taki stan sie utrzyma:) No i mam nadzieję, że u Ciebie też ok i brniesz do przodu:)

To super :) skorzystaj z okazji i integruj się z ludźmi. U mnie do przodu :) Uczę się nie dramatyzować w sytuacjach kryzysowych ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosia Mizer, nie przejmuj się tą sytuacją w szpitalu. Nic nie pomożesz, nic nie poradzisz. Ci ludzie nie mogą ze sobą poradzić, nie radzą sobie z nimi widać psychiatrzy ani psychologowie... to smutne ale prawdziwe. Nawet z najszczerszymi chęciami i otwartym sercem - ich świata nie zmienisz jedną rozmową.

Nawaliłam

Wcale nie... to nie twoja wina.

bardzo sie cieszę, że jutro ostatni dzień do budy i 1o dniowy weekedn

Ta to ma dobrze ;)

U mnie do przodu :) Uczę się nie dramatyzować w sytuacjach kryzysowych

I bardzo prześwietnie :D;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mizer-to nie jest Twoja wina

Hej! u mnie wszystko ok, fajny dzionek i bardzo sie cieszę, że jutro ostatni dzień do budy i 1o dniowy weekedn

Nawet nie wiesz jak sie ciesze z tego że masz świetny dzien

Ale samopoczucie po podwójnej jest fajne. Spokój

No ja też tak sie czuje po podwójnej melisce...

No a ja mam dzisiaj dzień zwany inaczej"zabijcie mnie zanim całkowicie zwariuje" jestem bardzo smuutny,ale podbudowywują >....jestem podbudowany Waszymi sukcesami ;)

Mam dużo wolnego czasu to będę za Ciebie trzymać kciuki

Fajnie,że masz dużo wolnego czasu ashley,ja też za Ciebie Piotrek będe trzymal kciuki

W środe mam 2 spotkanie psychoterapii i sie nie moge doczekac, bo mam bardzo fajna pania psycholog :)

A ja kurcze musze szukać psychoterapii znowu....zresztą o tym wiecie....

Ale ciesze się,że Ty znalazłaś fajną panią psycholog ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×