Zalogowalam sie na Waszym,choc teraz juz pewnie moge napisac,Naszym forum jakis czas temu,ale dopiero teraz postanowilam cos napisac...
Przeczytalam juz troche Waszych postow i mysle,ze dobrze trafilam.Bardzo pomaga swiadomosc,ze czlowiek nie jest z tym paskudztwem sam:)
Mam 24 lata,za soba dziecinstwo z ojcem alkoholikiem,niska samoocene,niezrealizowane plany,a przed soba...hmm...znalazlam cudownego chlopaka,planujemy wspolne zycie.Mam nadzieje-zycie bez nerwicy,ale zdaje sobie sprawe,ze przede mna jeszcze dluga droga...
Tymczasem pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i sobie i Wam zycze wytrwalosci i wiary:)
Ann