Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ale niedawno wyprowadził się ostatnio mój szwagier, którego bardzo lubię i który niby lubi mnie. Nic w tym dziwnego. Tylko przez tyle czasu ja nie wiem gdzie on mieszka

hmmmm może to nie jest do końca tak, jak myślisz..........ale trochę to skomplikowane, wyprowadził się szwagier....a szwagier wolny jest rozumiem i się lubicie :?: To może by tak szwagra wprost zagadać, bo skoro były odczucia, że lubi, to chyba tak było i może on nie jakoś z premedytacją "ukrywa" ten nowy adres, hę? ;) Oj proszę się jutro jednak pokazać i wyjaśnić sprawę troszkę, chyba że ja jestem nie w temacie :shock::oops:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Justynka - może nie jest tak jak myślę- ale właśnie w tym problem- niektórzy ludzie ze wszystkiego robią tajemnicę zamiast powyjaśniać to i owo (u mnie w rodzinie to nie ma jakichś tajemnic i nieprzyzwyczajona jestem, a u nich co rusz jakaś).Wkurza mnie bo jak czego chce to się zjawi szybkim migiem. Ja wiem że on nie ukrywa tego "z premedytacją". On nigdy nie był specjalnie "wylewny". To jego sprawa co sobie tam robi ze swoim życiem. Tylko że czasem z takiego czegoś wychodzą głupie historie. Tak niemiło wychodzi, jak musze odpowiadać na pytanie typu: "co? ty nie wiesz gdzie on mieszka? Przecież wszyscy wiedzą. "A pal to licho. Ja to czasem nie wiem czemu się takimi głupotami przejmuję.

 

Już Wam nie smęcę. Głupia jestem i tyle. :?

Miłego dnia wszystkim. Ja to chyba pół prześpię. ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) Wstalam dzisiaj wcześniej, ale to tylko dlatego, że mama robila pyszne tosty, normalnie to spalabym do 12:00 :D Ale co tam jutro nadrobię. Lubię takie dni, jak budzę się rano i mam coraz mniej wątpliwości, że mi się uda, że wszystko pójdzie dobrze. Dzisiaj byl taki dzień. A może on byl pierwszy od bardzo dlugiego czasu? :) Przymierzam się do zrealizowania celu. Tylko nigdy mi to nie wychodzilo. Nigdy nie dopielam niczego na ostatni guzik. Teraz zamierzam zrobić to po raz pierwszy. Muszę opracować plan jak do tego swojego celu dojdę.

maiev co Cię lączy z tym szwagrem? Jak on Cię lubi to może powinnaś się go wprost zapytać co i jak. Dlaczego się nie odzywa.

Piotrek jakie lektury na dzisiaj? Masakra ja mam przez majówkę Potop przeczytać. Ale nic z tego, pojadę na streszczeniu :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego się nie odzywa.

A ja wiem co mu? Odkąd się wyprowadził to jakiś dziwny. Nawet nie ma biedak czasu na pogawędkę. Zajęty, zapracowany - ludzie ostatnio tak mają, więc trudno mieć pretensje. ;) heh Co mnie z nim łączy? No nic - ot brat mojego męża i do niedawna fajny kumpel, ale widać było-minęło. Ale to mnie zwykle jakoś specjalnie nie martwi - tylko przy niektórych okazjach głupio wychodzi.

Zresztą ja nigdy sama z siebie nie twierdziłam że on mnie lubi to mój mąż się upiera że tak jest. ;)

 

Masakra ja mam przez majówkę Potop przeczytać. Ale nic z tego, pojadę na streszczeniu

Miłego czytania - nawet streszczenia. Ja lubię czytać, ale przez "Potop" nie przebrnęłam - do tej pory mnie odrzuca. ;)

 

Nie wyspałam się. Szwendają się jakieś ludzie i tłuką się do drzwi. cały dzień będę chodzić zakręcona. A na dodatek po wczorajszym wieczorze z tym "tłumem" mam dzisiaj masę wątpliwości co do swojego zachowania i pewnie się będę zadręczać. Staram się tego nie robić, ale...no właśnie zawsze jakieś "ale".

:roll:

 

I jeszcze jeden człek na ostatnią chwilę sobie przypomniał że PIT ma niewypełniony i padło na mnie. Szkoda mi go to mu wypełnię ale tak mi się nie chce. Najlepsze jest to że nawet swojego sama nie wypełniałam a tu masz - dopadło mnie. :lol:

Ale dzień.

Ale lepsze to niż czytanie "Potopu", albo uczenie się do matury. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię czytać, ale przez "Potop" nie przebrnęłam - do tej pory mnie odrzuca.

To mnie zachęcilaś :D z resztą choćby nie wiem kto co mówil mnie i tak dreszcze biora na sama mysl o czytaniu tego.

Nie zadręczaj się, pomyśl o czymś fajnym lepiej. Mnie też próbowalo coś w rodzaju glupiego myslenia zlapac ale powiedzialam temu stanowczo nie. Idę się z qmpelą spotkać. Jak dobrze, że mam przyjaciól, gdyby nie oni żylabym chyba tylko swoim życie, a tak mogę sie oderwać i dzięki temu normalnieję. papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ashley nie dziwię się, że masz ochotę jechać na streszczeniu :mrgreen: zwłaszcza jeśli chodzi o potop. Może obrażę uczucia innych, ale myśle, że Potop jak najbardziej nadaje się na przerobienie go w formie streszczenia tudzież filmu :lol:

 

heh Co mnie z nim łączy? No nic - ot brat mojego męża i do niedawna fajny kumpel, ale widać było-minęło.

hmmmm no nie przekonuje mnie to jakoś ;) .... "było minęło"...może nie minęlo skoro o tym myślisz. Ale wiesz co? też mnie denerwuje, jak ktoś ciągle "pokątnie" funkcjonuje, kręci, ciągle trzeba się domyślać co też mu na myśli, to jest bardzo męczące i powoduje nieporozumienia. miłego dzionka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmmm no nie przekonuje mnie to jakoś Wink .... "było minęło"...może nie minęlo skoro o tym myślisz.

minęło - minęło. A myślę - w zasadzie mi przypomniano wczoraj i tak jakoś. ;)

Potop jak najbardziej nadaje się na przerobienie go w formie streszczenia tudzież filmu

ja też tak myślę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hello!

Znowu trochę mi zajęło zanim stanęłam na nogach, ale dziś ruszyłam się z łóżka, więc pisze. Dopiero co staje na nogi, a jutro czeka mnie kolejny MEGA stres - wyjazd do Krakowa. bardzo się cieszę, że jedziemy, ale bole się że znowu złapie mnie jakiś atak nerwicy i popsuje wszystkim ten wyjazd. Jakby tak się stało ty chyba bym się.....zastrzeliła!

 

Mam nadzieje, że dam rade, w końcu swój ślub też jakoś przeżyłam :D

 

Buziaki dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu trochę mi zajęło zanim stanęłam na nogach, ale dziś ruszyłam się z łóżka, więc pisze.

Fajnie,że stoisz na nogach :D Trzeba, trzeba ;) A w Krakowie...........hmmm pięknie, zielono i kwitną bzy! :P Nad Wisłą można opalić buźki, łapki, tudzież coś innego ;) Miłej wycieczki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie....ledwo do kompa doszlem...

Ide do lóżka leżeć....może do jutra przejdzie...

No... myślę, że dziś przeszło ;)

J a dzisiaj przebiłam sama siebie, czuję się nieodpowiedzialna i głupia.

 

Mało-inteligentna.

o!

A to niby dlaczego? Jakieś bezpodstawne refleksje ;)

Piotrek- biorę Cię na studniówkę.

Ooo... bardzo chętnie ;) Miło mi :D;)

jak zadeklarujesz jeszcze przynoszenie szklanki co jakiś czas, tanczenie i rozumienie, że: spać mi się chce, polej wódki, przynieś kawę, zabierz ciasto oznacza: łapie mnie nerw- to będzie super XD

no pewnie XD

Piotrek jakie lektury na dzisiaj? Masakra ja mam przez majówkę Potop przeczytać. Ale nic z tego, pojadę na streszczeniu

Już skończyłem czytać streszczenie z opracowaniem Potopu ;) ( potop.klp.pl ;) polecam ). A na dziś... lecę tak jak mam po kolei w spisie lektur w informatorze maturalnym - następne jest chyba Przedwiośnie (to akurat pójdzie z górki 8) ). No i miłego czytania Potopu. Fajnie się czyta, ale przez rozmiar lektury można nie dobrnąć do końca :P .

Mam nadzieje, że dam rade, w końcu swój ślub też jakoś przeżyłam

No pewnie że sobie poradzisz ;) Miłej wycieczki :D

A w Krakowie...........hmmm pięknie, zielono i kwitną bzy!

A w Jaworze tak samo ;)

 

Maiev a ja myślę, że jeżeli ten szwagier nie jest wylewny, to reszta rodziny mogła się przypadkiem dowiedzieć gdzie mieszka. Może faktycznie jest zapracowany... wtedy ktoś nierzadko chce a nie może ;) Nie przejmuj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to reszta rodziny mogła się przypadkiem dowiedzieć gdzie mieszka.

a to że rodzina wie to luz. Ale dlaczego wredny, dla niego obcy typ wie a ja nie. Głupio mi było. Ale nic. Jedno wiem na pewno. Za szybko się wściekam. Nie lubię tego. :evil:

 

Kurde! Podobno jutro święto pracy a mój mąż nie ma wolnego. Wszyscy będą łazić a ja sama w domku. Świństwo. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo się cieszę, że jedziemy, ale bole się że znowu złapie mnie jakiś atak nerwicy i popsuje wszystkim ten wyjazd

Ewik zapomnij o takiej wersji.

Mam nadzieje, że dam rade, w końcu swój ślub też jakoś przeżyłam

Oczywiście, że dasz radę. Życzę milego wyjazdu ;)

Kurde! Podobno jutro święto pracy a mój mąż nie ma wolnego. Wszyscy będą łazić a ja sama w domku. Świństwo.

maiev zgadzam się, świństwo.

Piotrek skorzystam z tej stronki :)

Darek kiedy Cię wreszcie przestanie boleć? :/ może weź coś przeciwbólowego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to że rodzina wie to luz. Ale dlaczego wredny, dla niego obcy typ wie a ja nie. Głupio mi było. Ale nic. Jedno wiem na pewno. Za szybko się wściekam. Nie lubię tego.

A co to za różnica... po łańcuszku osób się dowiedział. I tyle. Po prostu nie przejmuj się bo nie masz czym. Zgadzam się z tym twoim pewnikiem. Nie było o co się wściekać. Daj sobie z tym spokój ;)

dziś nie przeszło niestety nadal boli.....ide do łóżeczka....

No ale na pewno w końcu przejdzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zauważylam(tzn przypomnialam sobie, bo wiedzialam o nich) kilka cech, których w sobie nie znosze. Mialam je w przeszlości, czy teraz jeszcze mam nie wiem. Na pewno jakaś ich częsć zostala. Mam nadzieję, że nie duża. Nie wiem jak to bylo, co pozwolilo im się rozwinąć. Ja? Czy taki bieg zdarzeń? to w ogóle możliwe, żebym zrobila coś takiego? Tzn pozwolila na ich rozwój? Chodzi mi glównie o podejście do wielu waznych spraw, ono bylo bardzo zle. Tzn nie takie jak powinno być. Takie puste i beznadziejne :/ Przecież ja chcialam zupelnie czego innego, tymczasem sama siebie pchalam w nie tym kierunku co trzeba, nie do końca świadomie, a z początku w ogóle nieświadomie. Wolalabym myśleć, że to nie one same się we mnie zrodzily, tylko przeszlość je we mnie uksztaltowala, a ja jeszcze wtedy bylam nieświadoma tego i nie moglam nic zrobić. Potem już wszystko się dzialo. Nie potrafilam pewnych rzeczy zmienić. Kurcze. To byl wielki bląd. Pytam się siebie jak moglaś? Jak Ty to zrobilaś? Nie znam odpowiedzi. Może przesadzam? Nie chyba nie w tej kwestii. Tylko czy ja go popelnilam czy tak poprostu niefortunnie wyszlo. Wiem jedno, teraz już jestem świadoma i teraz mogę podjąć decyzję czy popelnię kolejny bląd czy może raczej zrobię jakiś mądry krok. Wybieram to drugie. Czasem zastanawiam się czy ja taka bylam/jestem z natury? Ta myśl mnie przeraża, ja taka nie jestem. W glębi duszy jestem kimś zupelnie innym, kimś kto nigdy nie zrobilby takich rzeczy z wlasnego wyboru, a jednak... Więc o co tu chodzi? Sorry, za tego nudnego posta, ale tak mi się dzisiaj przypomnialo. Jestem dobrej myśli, tylko pewne rzeczy, które są mi tak blizkie, są taką zagadką, że nie mogę jej rozszyfrować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem jedno, teraz już jestem świadoma i teraz mogę podjąć decyzję czy popelnię kolejny bląd czy może raczej zrobię jakiś mądry krok.

no to chyba ci zazdroszczę. ;) Widzisz ja już tydzień nad czymś myślę i nie wiem czy ta decyzja będzie zła czy dobra. Boję się że moze byc jednak błędna. :? od tego myślenia to kompletnie "rozbita" jestem.

 

Jestem dobrej myśli, tylko pewne rzeczy, które są mi tak blizkie, są taką zagadką, że nie mogę jej rozszyfrować.

bądź dalej dobrej myśli. Zagadki chyba prędzej czy później uda się rozszyfrować.

 

Zgadzam się z tym twoim pewnikiem. Nie było o co się wściekać. Daj sobie z tym spokój

:mrgreen: hehe - taki mam charakter. Zawsze mówią: takie małe a robi tyle krzyku ;)

Za karę wrobię szwagra żeby poleciał na dworzec i kupił bilety na koncert. Blisko ma podobno a ja daleko. :mrgreen::twisted:

 

Jak Wam mija dzień? Bo ja pół przespałam i teraz łażę zakręcona i nie wiem co by tu zrobić. Pogoda taka zmienna ze nie wiadomo wychodzić czy nie. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest w ogóle ciekawy temat. Też się na tym zastanawiałem, bo czasem robię rzeczy, które nie dokońca wypływają z moich przemyśleń itd. Myślę, że jest tu duża rola podświadomości, która nam podpowiada różne rzeczy, a dopiero później jak się zastanawiamy nad czymś, to dochodzimy do wnisku: Zaraz, zaraz, co się dzieje? Czemu tu zrobiłem? Przecież powinienem zrobić tak, albo tak.

 

Ja tak mam,a może miałem, dawno tego u siebie nie widziałem, co mnie cieszy, że czasem wykorzystuję swój intelekt (który za duży nie jest, ale do tego by kogoś obrazić, zasmucić, skompromitować, dogryźć wystarczy), by gdy ktoś mnie zdenerwuje boleśnie go zranić. Potrafię dobrze ocenić ludzi i często łatwo namierzam ich przykre, wstydliwe sprawy i robiłem z tej wiedzy zły użytek. A potem miałem kaca moralnego takiego, że miałem ochotę zapaść się pod ziemię.

 

A tak btw. trzymajcie za mnie kciuki, sam w domu do czwartku a już mi się zdawało, że mi się obraz rozmydla. Ech, co zrobić, idę do sklepu po jakieś piwko :).

 

Buźka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ashley ciesze sie ze jestes na dobrej drodze i podejmujesz dobre decyzje.Oby tak dalej ;)

Ewik zycze milego wyjazdu na pewno bedzie super :smile:

Darek mam nadzieje ze ci przejdzie niedlugo

ashley i Piotrek zycze milego czytania lektor hehe ;) ja sie jednak ciesze ze mam to juz za soba.

A mi dzisiaj dzien mija dosc ospale,ale to normalne bo w sobote bylam na weselu a w niedziele poprawiny i dzisiaj troche nieprzytomna chodze ;) Dowiedzialam sie tez ze do pracy ide w srode a nie w poniedzialek jak wczesniej myslalam ze bedzie.To moj pierwszy dzien wiec sie troche denerwuje,ale mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek kiedy Cię wreszcie przestanie boleć? :/ może weź coś przeciwbólowego

Jeszcze boli....,nerki potrafią mnie boleć nawet kilka dni...biore przeciwbólowe ale nie pomagają,a do lekarza specjalisty ide dopiero 10,więc nawet jak mi przejdzie to potem będe sie denerwował od czego to boli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się na tym zastanawiałem, bo czasem robię rzeczy, które nie dokońca wypływają z moich przemyśleń itd. Myślę, że jest tu duża rola podświadomości, która nam podpowiada różne rzeczy, a dopiero później jak się zastanawiamy nad czymś, to dochodzimy do wnisku: Zaraz, zaraz, co się dzieje? Czemu tu zrobiłem? Przecież powinienem zrobić tak, albo tak.

Może tak wlaśnie jest, że to jakieś podświadome sily nas do tego pchają, bo one inaczej odbierają wiele rzeczy. I uruchamiają jakieś mechaizmy obronne albo "musisz to zrobić bo..." I w miejscach tych trzech kropek stoi jakiś ważny powód. Troche to dziwne, bo podświadomość jest ponoć mądra a pcha nas nieświadomie do takich rzeczy czasem. Ale to może wynikać poprotu z tego, że byly w nas jakieś urazy albo źle się coś potoczylo i to zostalo w podświadomości.

To moj pierwszy dzien wiec sie troche denerwuje,ale mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze.

Ja też myslę, że wszystko pójdzie dobrze ;)

no to chyba ci zazdroszczę. Widzisz ja już tydzień nad czymś myślę i nie wiem czy ta decyzja będzie zła czy dobra. Boję się że moze byc jednak błędna. od tego myślenia to kompletnie "rozbita" jestem
Nie bój się, podejmiesz dobrą decyzję. Jak masz natlok myśli to postaraj się wylapywać te najważniejsze. A resztę trzeba czasem odrzucić bo robią mętlik w glowie. Ja się z kolei trochę boję, ile mi zajmie skończenie z tymi cechami o których pisalam wyżej. I jakie na mnie skutki pozostawily. Ale wierzę, że jak będę dążyla do tego, co jest dla mnie naprawdę ważne to z czasem znikną. (I oby bo nie znaszę tego cholerstwa!- no musialam to napisać ;) )

Odnośnie tej zagadki, której nie mogę rozszyfrować- nie mogę sobie odpowiedzieć jak moglam. Ale znam odpowiedź na pytanie o sens. Sensem jest to, że zobaczylam co jest dla mnie najważniejsze. I dla tych rzeczy mogę teraz poświęcić wszystko inne, to co sie liczylo kiedys, mimo ze bylo bez wartości. Teraz wiem, co dla mnie ważne i czego pragnę. To zadziwiające, ale wczesniej dążylam do zupelnie innych rzeczy! Więc to jest sens. Ale nie moglam od razu sobie tego uświadomić? Dobra za dużo piszę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz natlok myśli to postaraj się wylapywać te najważniejsze. A resztę trzeba czasem odrzucić bo robią mętlik w glowie.

właśnie usiłuję przestać myśleć tak w ogóle- tzn. na jakiś czas. ;) To co dziś mam w głowie to jakaś sieczka, więc najlepiej by było się wyłączyć. No cóż. Jutro będzie lepiej. :smile:

Ale wierzę, że jak będę dążyla do tego, co jest dla mnie naprawdę ważne to z czasem znikną.

też tak myślę. Ale czas pokaże! Powodzenia! Pochwal się jak się uda. :smile:

 

Chciałabym się umieć cieszyć z małych rzeczy, drobnych sukcesów - jak kiedyś. Ehh a nie wiecznie doszukiwać się jakiegoś "ale". :roll:

 

Darek - jak tam zdrówko? lepiej już mam nadzieję. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Kurcze, nie wiem co się ze mną dzieje... Chyba przestaje być SOBĄ....

Czuję, że gdzieś ucieka, gdzieś znika - (kiedyś) mój wielki atut - WRAŻLIWOŚĆ.

Dziś w pracy dostałem lekcję pokory (albo tak miało być w zamierzeniu); dowiedziałem się o sobie, że nie umiem pracować w grupie, że nic mnie nie obchodzi, że każde upomnienie traktuje jak atak na mnie, że traktuję z "góry" niektórych współpracowników...

Najgorsze jest to, że te słowa nie zrobiły na mnie większego wrażenia!

Najpierw "zaciekle" broniłem się twierdząc, że przecież nic takiego nie robię (rzeczywiście nie zauważyłem niczego niewłaściwego w moim zachowaniu) a potem powiedziałem: ok. postaram się więcej tak się nie zachowywać.

Tyle, że zrobiłem to mechanicznie, bez większej skruchy i poczucia winy.

Jezu, jak ja jestem "zablokowany"... Ostatnio nie docierają do mnie żadne pozytywne emocje; jestem jak maszyna: bez refleksji, marzeń, tęsknot.

Ciekawe jest, że tłumiąc emocje, tłumię przy okazji moje lęki (ale jaką płacę za to cenę).

Czasami zastanawiam się, czy to może podświadomość chroni w ten sposób moje "zdrowie psychiczne" przed wpływem świata zewnętrznego.

Boję się okazywać pozytywne uczucia wobec innych, aby nie zostać uznanym za mięczaka, boję się, że ktoś wykorzysta moją otwartość aby mi zaszkodzić, boję się manipulacji, boję się utraty szacunku - a tak naprawdę to chyba boję się być SOBĄ...

Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że TAKIE życie to nie ŻYCIE. Po prostu nic nie przynosi mi radości, nawet przez chwilę nie czuję się szczęśliwy, nawet przez chwilę nie czuję się KOCHANY. Swoją "postawą" wzmagam tylko agresję otoczenia (powtórka z "historii").

Coraz częściej myślę o przeprowadzce, chyba w ten sposób chcę uciec od mojej przeszłości, może w ten sposób chcę uciec od moich leków, ludzi no i pewnie od samego siebie...

Wiem, że się nad sobą użalam, wiem, że szukam na tym forum zrozumienia i akceptacji. Może oczekuję też "rozgrzeszenia" ?

Najważniejsze jednak, że ktoś może mnie tu "wysłuchać", że mogę tutaj wszystko z siebie wyrzucić.

Kiedyś myślałem, że zmagam się z całym światem; teraz już WIEM, że zmagam się przede wszystkim z samym SOBĄ...

 

Dzięki za "wysłuchanie".

 

Dobranoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×