Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Makcia wierzę ze dasz radę a jeśli naprawdę nie masz siły na takie zmagania to moze wytłumacz to koleżance, myślę że powinna zrozumieć.

 

Sasanka nie ma co się przejmować, może miał zły dzień, może poprostu jest paskudnym burakiem i ma tak wobec wszystkich. nie jesteś beznadziejna i nie krępuj się pisać, warto takie rzeczy wyrzucać z siebie.Większości osób byłoby niemiło gdyby ktoś obrzucił ich takim spojrzeniem.

 

Wczorajszy wieczór był paskudny. Kłótnia z lubym i mega dół. On się może o mnie martwić i dopytywać gdzie jestem a ja już o niego martwić się nie mogę bo wtedy słyszę że jestem zaborcza i chcę go kontrolować :shock: Ech...niby się pogodziliśmy, niby mój dół przeszedł ale jakaś przygaszona dziś jestem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, świat stanął do góry nogami - mam dobry humor )))))))) Alleluja sialalala

To świetnie cinnamon :):):) Może to nie swiat stanąl do góry nogami tylko teraz dopiero się odwrócil i jest tak jak powinno być? ;)

 

Może jestem przewrażliwiona (zreszta na pewno) ale co ja tym ludziom takiego zrobiłam, że widzę w ich oczach często takie miny??Czy ja naprawdę wyglądam na nienormalną albo sama mam głupia minę? No przeciez się staram byc miła i uprzejma, żeby nie było że jestem jakaś "nie taka". I kurde i tak sie tylko zdołowałam, czuje się jak kosmitka.

Sasanka nie przejumuj sie tym facetem!!! To, że on mial zly dzień albo coś mu sie nie spodobalo, to nie znaczy że masz szukać winy w sobie. Nie nie i jeszcze raz nie. Powiedz temu stop. Jedno krzywe spojrzenie nie może sprawiać, że tak się poczujesz. Takich ludzi poprostu olewaj bo nie są warci Twojej uwagi. Nie jesteś żadną kosmitką, jesteś normalną dziewczyną, a jak ktoś czegoś nie rozumie to widocznie jest na to za glupi. Jesteś zupelnie ok. Może pora przestać patrzeć tylko na to co inni myślą? Postaraj się patrzeć na siebie. Na Twoje potrzeby. Bo one są najważniejsze. Musimy się nauczyć nabrać dystansu do takich spraw. Piszę w liczbie mnogiej, sama wiesz czemu ;) Mnie też to dotyczy.

Makcia poradzisz sobie. popatrz na to z innej strony, jak pojedziesz to pokonasz ten starch i będziesz z siebie dumna ;)

Dzisiaj na spotkaniu psychoterapii przekonalam się, że sprawy nie rozwiązą się tak jakbym tego chciala. Ze rozwiązanie jest nieco inne. Ale myślę, że mądrzejsze. Muszę się pogodzić z tym, że moje życie nie będzie takie idealne jakie bym chciala. Ale to dobrze. Pani psycholog mnie dzisiaj zaskoczyla. Nie spodziewalam się, że to powie. Zapytalam się, co będzie z moją wolnością, na której mi tak zależy, jak będę się bala iść w pewne miejsca. (Chodzi tu o wychodzenie w pewnych okolicznościach) Ona mi odpowiedziala, że wlaśnie to jest moja wolność. Polega na tym, że mogę tam nie pójść. Sama nigdy bym na to nie wpadla, że można na to spojrzeć z takiej perspektywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sasanka tym facetem sie nie przejmuj,chyba po prostu miał zły dzień i tyle.

Makcia-dasz radę z tą jazdą na lotnisko ;)

ashley-masz bardzo mądrą panią psycholog,zazdroszcze Ci jej. ;)

Psychologa zaczynam szukać od poniedziałku..może tym razem uda mi się znależć kogoś odpowiedniego....

 

 

Kurcze może mój problem wydać Wam się śmieszny ale mam dziwny problem....ekhm jak to powiedzieć....nie wiem dlaczego czuje się pobudzony,w dodatku zmienił mi się smakw dodatku czuje się słabo,bardzo słabo...nie wiem co mi jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotruś, Darku, Ashley, Tygrysko, Maiev, Wiaterku

Bardzo bardzo Wam dziękuje.. :D Tak naprawde nawet gdybym nie potrafila wcale nic to dzięki Wam czlowiek czuje sie tak (ja) jak gdyby mógł góry przenosić. Teraz tak sobie myśle żę ta jazda to bułka z masłem :D i to wszystko dzięki Waszej wierze w moje mozliwości :D Problem z koleżanką rozwiązal sie w ten sposób żę mąz wrócil z pracy i uświadomił mnie żę autko jest nie za bardzo sprawne jak na tak długie trasy i że mimo chęci może poprostu stanąc gdzieś..co przysporzyłoby mi na pewno wiele kłopotów i że radzi mi nie jechać ze względu bezpieczeństwa. tak więc chwyciłam za sluchawke i szczerze ją przeprosilam mając powod (chyba sie bardzo z tego ucieszyłam :D ) sprawa wyjaśniona a ja niepotrzebnie zjadałam paznokcie z nerwów czy przeżyje ...bo przecież chciałabym :D

No i mam lepszy humor..a może też i dlatego że w piątek kupuje działke ..tak sie ciesze...No niby to totalna ruina a cale są tylko drzewa na niej ale można ją kupić za bezcen a już na samą myśl plewienia i byczenia się na kocyku podskakuje na krześle z radości. Życie wcale nie jest takie okrutne :D

Darku z tym pobudzeniem to możę..hm...no nie znam sie za bardzo..ale to efekt jakiś tabletek które akurat łykasz..lub poprostu wiosna ..i burza hormonów a Ty niepotrzebnie sie stresujesz ;) Co do smaków to też nic strasznego. Masz możliwość "poprobowania i wąchania" wszystkiego od innej strony :D Ciesz się więc a nie smuć wcale bo na pewno wszystko wróci do normy i co najważniejsze na pewno nie jest to nic złego ani poważnwego..możesz być spokojny..

Ashley ciesze się że psycholog pomogla Ci odnależć jakieś nowe rozwiązania które Cie podbudowywują..każdy wasz sukces cieszy mnie tak samo mocno jak mój własny :D

Tygrysko z tymi facetami to już chyba tak jest ..że jak tylko sie zaczynamy "martwić" dopytując co i jak to oni wszystko rozumieją na opak i zawsze dopatrują się jakiś podejrzeń zamiast sobie to prosto wytlumaczyć..a poza tym czasami kłotnia też jest potrzebna bo daje powód do tego aby sie miło pogodzić ;) Na pewno będzie ok..Twój luby na pewno ceni takiego skarbka jak Ty ;)

Maiev a jak Ty sie masz? mam nadzieje że dobrze...nie wiem czy dobrze pamiętam...a te chrabąszcze to nadal tak latają? :D

ja dzisiaj zaznajamiałam się z pająkami balkonowymi..szorowalam podłoge przechodząc z nimi na Ty :D mam nadzieje żę odpuszczą sobie już wchodzenie do mieszkania i zostaną tam gdzie są tzn na barierkach..a jak nie to będe musiala być okrutna :D

No..a na razie ide robić kolacje..coś zgłodnialam troche...

Pozdrawiam Was Kochani..i myśle o was ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tygryska jakiś kłótliwy wczoraj dzień był :roll: ale wierzę, że będzie ok ;)

Ona mi odpowiedziala, że wlaśnie to jest moja wolność. Polega na tym, że mogę tam nie pójść. Sama nigdy bym na to nie wpadla, że można na to spojrzeć z takiej perspektywy.

Wow... ja też bym za bardzo na to nie wpadł... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... pani psycholog przedstawiła swój :D

 

Darek to brzmi jak przesilenie wiosenne (tylko dosyć późno na to)... albo organizm może być wymęczony tymi bólami nerek

 

tak więc chwyciłam za sluchawke i szczerze ją przeprosilam mając powod (chyba sie bardzo z tego ucieszyłam Very Happy )

no i się problem sam rozwiązał... i dobrze... jest oki ;)

ja dzisiaj zaznajamiałam się z pająkami balkonowymi..szorowalam podłoge przechodząc z nimi na Ty

i co... chyba nie takie złe te pająki co? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ashley zmiana perspektywy czasem dużo daje, czesto wychodze z terapii i myslę sobie kurcze czemu wczesniej na to tak nie spojrzałam, to może wydawać się dziwne ale potem często o tym myślę i na wiele spraw zaczynam patrzeć inaczej

 

Darek też obstawiam że to zmęczenie po "przejściach", nie martw się tylko odpocznij i porządnie się wyśpij. Co do zmiany smaku to nie wiem. A smakuje lepiej czy gorzej niż wcześniej?

 

Makcia dobrze że problem się rozwiązał :D

 

Rzuciłam się w wir roboty i teraz juz mi lepiej. Chyba mam jakies zadatki na pracoholika :lol: Jutro dzień wypoczynku u lubego :D

 

No i jeszcze cos co naprawdę dobrze na mnie wpłyneło: dziś moje szczękościski dały mi trochę świętego spokoju, paranoja że się udławię troche przycichła i mogłam spokojnie się najesć :D

Jeju nie myślałam że kiedys będę miala takie problemy i będę się cieszyć z możliwości jedzenia :lol: Świat jest dziwny. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i mam lepszy humor..a może też i dlatego że w piątek kupuje działke ..tak sie ciesze...No niby to totalna ruina a cale są tylko drzewa na niej ale można ją kupić za bezcen a już na samą myśl plewienia i byczenia się na kocyku podskakuje na krześle z radości. Życie wcale nie jest takie okrutne

Super z tą dzialeczką ;) Pewnie, że zycie może być piękne :D

Tygryska jak samopoczucie? Nie przejmuj się tak, najważniejsze, że już sie pogodziliście, a faceci czasem widzą inaczej pewne rzeczy :D

Zrobilam sobie plan, który mam zamiar do wakacji zrealizować. Muszę dać z siebie wszystko. Tak bym chciala zeby się udalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

egoistka

Gusiaku... Tobie dalej do egoistki niż stąd do drugiej galaktyki ;)

 

Tygryska problemy są... ale miną z czasem i będzie święty spokój

Zrobilam sobie plan, który mam zamiar do wakacji zrealizować. Muszę dać z siebie wszystko. Tak bym chciala zeby się udalo.

to ja 3mam za Ciebie kciuki ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo koleś miał zły dzień, albo złe życie, może nie lubi jak ktoś na niego patrzy...

No może, ale wyglądał na bardzo pewnego siebie, a ja w ramach ćwiczeń nad przełamywaniem mojej NIEpewności w obecności innych, postanowiłam po prostu spojrzeć, tak zwyczajnie. Efekt był taki, że moja niepewność tylko sie pogłębiła:(

Precz z dołem. Wcale nie jesteś "kosmitką".

Dzięki, teraz juz mi lepiej. Staram się to wyeliminować, ale nie zawsze się da.

Dzięki Tygryska i człowiek nerwica!

 

Takich ludzi poprostu olewaj bo nie są warci Twojej uwagi.

 

Ale najgorsze jest to, że ja takich spojrzeń widze mnóstwo, a niemożliwe żeby większosc ludzi miała ciągle zły dzień. Czuje sie tak jakbym to ja była temu winna. A nie umiem być jakaś super wesołą osobą, mam wrażenie że to ja innych dołuję. Za dużo tego żeby racjonalnie wytłumaczyć ich złym humorem. Pewnie jestem smutna i to widać, a oni w ten sposób maja nade mną przewagę (nie widać tego po nich). A im bardziej sie staram tym bardziej pewnie jest to sztuczne.

 

 

Może pora przestać patrzeć tylko na to co inni myślą? Postaraj się patrzeć na siebie.

 

Tak, tylko że wtedy znowu boję się, że wyjdę na jakaś zapatrzoną w siebie i tez nie będą mnie lubić. Nie wiem zupełnie jak mam postępować. Jak jestem sobą, tzn. jestem wrażliwa i okazuję to, to wtedy widze wokół pogardę. Jak z kolei staram sie być "twarda" to chyba za bardzo odsuwam się od ludzi, bo nie okazuje tylu emocji. Tak źle i tak niedobrze.:( Czuje sie ignorowana. Zresztą teraz też przynudzam, ale piszę właśnie to co czuję.

Dzięki za odpowiedzi na mój post! Tu tez jest mi trudno i boję sie oceny (że piszę głupoty), ale jesteście bardzo fajni i chociaż Wy nie skrytykujecie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłam się w wir roboty i teraz juz mi lepiej. Chyba mam jakies zadatki na pracoholika Jutro dzień wypoczynku u lubego

Widzisz, nie ma tego zlego ;)

Gusia wszystko jest ok, nie martw się niczym. Przytulam wirtualnie :*

Sasanka skarbie, nie mogę patrzeć jak się z tym męczysz. Ja wiem jak to jest :/ Ale wydaje mi się, że udalo mi się nad tym zapanować. Myślę, że dużą rolę odgrywa tu Twoje nastawienie do sprawy. Nie wyjdzie, że jesteś zapatrzona w siebie. Poprostu liczysz się z tym co czujesz. Wiesz przecież, że żeby móc żyć w zgodzie ze światem, musisz najpierw być w zgodzie z sobą. Patrz na siebie, Ty jesteś teraz najważniejsza. Staraj się uczyć podchodzić do tej sprawy z dystansem. Nic zlego nie robisz nikomu tym, że nie chodzisz roześmiana. Każdy jest inny. Zobacz na ludzi, jeden się śmieje drugi jest zdolowany. Trzeci idzie z takim wyrazem twarzy, ze trudno cokolwiek z niego odczytać. Ty też masz prawo do okazywania uczuć. Taką postawą sama skupiasz uwagę na tym, co inni myslą i jak Cię odbierają. I uruchamia się przewrażliwienie. I stąd ta "spora" ilość ludzi. Ostatnio bylaś zadowolona, wyszlaś ze znajomymi, bylo ok. I będzie dobrze, ale zmień nastawienie. Zacznij żyć swoim życiem i odbierać ludzi sama. I otwórz się na nich, czasem się uśmiechnij do kogoś- wtedy już nie będziesz mogla powiedzieć, że ludzi dolujesz. Trzymaj sie cieplo:) Wierzę w Ciebie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No może, ale wyglądał na bardzo pewnego siebie, a ja w ramach ćwiczeń nad przełamywaniem mojej NIEpewności w obecności innych, postanowiłam po prostu spojrzeć, tak zwyczajnie. Efekt był taki, że moja niepewność tylko sie pogłębiła

A może on w ramach ćwiczeń nad przełamywaniem swojej niepewności udawał pewnego siebie i niedostępnego. Skąd wiesz ? ;)

Tak, tylko że wtedy znowu boję się, że wyjdę na jakaś zapatrzoną w siebie i tez nie będą mnie lubić. Nie wiem zupełnie jak mam postępować.

nie wyjdziesz na zapatrzoną w siebie - na pewno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A smakuje lepiej czy gorzej niż wcześniej

Smakuje gorzej

 

Zrobilam sobie plan, który mam zamiar do wakacji zrealizować. Muszę dać z siebie wszystko. Tak bym chciala zeby się udalo.

Napewno się uda.Ja tez trzymam za Ciebie kciuki ;)

 

Darku z tym pobudzeniem to możę..hm...no nie znam sie za bardzo..ale to efekt jakiś tabletek które akurat łykasz.

sumie to chyba rzeczywiście może być od tabletek...

Fajnie,że będziesz miała działke. ;),

 

A teraz nauka do kolokwium mnie czeka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę patrzeć jak się z tym męczysz

Dzięki za empatię:) mam słabość do Twoich postów, ciekawie piszesz. Tylko ja jestem chyba strasznie oporna na rady. Nie moga do mnie trafic choć wiem, że sa słuszne i potrzebne.

Ja wiem jak to jest :/

Ale Ty z tego wychodzisz i bardzo się z tego cieszę, bo taka osoba jak Ty zasługuje na szczęście i wolnosc od tego (zreszta jak wszyscy tu na forum). Tak bym chciała dotrzymać ci kroku w tej walce, a wciąz jestem do tyłu.

czasem się uśmiechnij do kogoś- wtedy już nie będziesz mogla powiedzieć, że ludzi dolujesz.

Staram sie usmiechać, zwłaszcza wśród znajomych. A wśród obcych boje sie tego, bo obawiam się czy to odwzajemnią. Mam takie chore mysli, że np. jak sąsiad mnie zignoruje to myslę, że to dlatego, że jestem jakaś "inna" czy cos podobnego i w obawie przed oceną boje sie wychodzic przed własny dom! Natomiast im dalej tym lepiej - tak mam dziwnie. Boje się najbardziej natknac właśnie na sasiadów, bo to właśnie w sąsiedztwie dawno temu wysmiewały mnie dzieci. Może to przez to. Wiem, że to było już lata temu, ale boję się, ze mnie nie polubia i uznaja za dziwaka i sie izoluje. ale mi z tym cieżko:( Trzymam za Ciebie ashley, wyjdź z tego szybko. A tak na marginesie jak udało ci sie opanowac te myśli? Jejku, jakie to chore bac sie znajomych osób:(

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ]

A może on w ramach ćwiczeń nad przełamywaniem swojej niepewności udawał pewnego siebie i niedostępnego. Skąd wiesz ? Wink

No tego nie wiem, ale jako nerwicowiec depresyjny itp zakładam tylko to wyjście;) ale może masz rację;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak sąsiad mnie zignoruje to myslę, że to dlatego, że jestem jakaś "inna" czy cos podobnego i w obawie przed oceną boje sie wychodzic przed własny dom!

No to mamy identyczną sytuację..też boje się oceny innych ludzi,tych spojrzeń...i też myśle,że jestem jakiś inny....a wszystko przez "kochanych koleżków ze szkoły... :twisted::twisted: "-to przez nich byłem wyśmiewany,bity itd.

To oni spowodowali że boje się oceny innych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też boje się oceny innych ludzi,tych spojrzeń...i też myśle,że jestem jakiś inny....a wszystko przez "kochanych koleżków ze szkoły... Twisted Evil Twisted Evil "-to przez nich byłem wyśmiewany,bity itd.

To oni spowodowali że boje się oceny innych...

Przykro mi z powodu Twojej przeszłości i tych ludzi którzy raczej sami powinni uważać się za mniej wartych, a niestety zamiast tego to Twoją samoocenę zniszczyli. A ja z kolei az tak traumatycznych przeżyć nie miałam. Myslę, że w taki sposób jak mnie dokuczano wielu osobom w dzieciństwie,(wyśmiewanie, przezywanie) ale nie każdy 20 lat po fakcie jeszcze to rozdrabnia i analizuje...Trzymaj sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz,ja analizuje nawet najdrobniejsze zle słowo w moim kierunku...i każde zle słowo pamiętam....nawet dokladnie potrafie odtworzyć sobie wszystko w pamięci....

Moja matka przez przypadek wymieniła dzisiaj nazwisko jednego gościa który najbardziej mi zaszkodził...momentalnie powróciły złe wspomnienia...jego codzienne dręczenie mnie,okradanie.....przypomniało mi się jak bardzo bałem się każdego dnia w szkole,praktycznie codziennie coś się działo....

Reszta klasy była za tym gościem,wiedzieli że coś dzieje się nie tak ale pasowało im tak jak jest,zresztą jak już wspominałem oni również mieli mnie za g.wno i debila...nawet jak dziś spotkam kogoś z klasy to kiedy ja mówie cześć w jakimś publicznym miejscu to ta druga osoba udaje,że mnie nie widzi albo co jeszcze gorsze,patrzy na mnie z taką pogardą....

Raz sie wkurzyłem na tego gościa co mnie okradał bo oskarżył mnie o kradzież i na lekcji wychowawczej kazałem zostać całej klasie bo chcialem powiedzieć że to ten idiota okradł kogoś a nie ja,no i niby zostali po dzwonku powiedziałem wychowawczyni że to nie ja ukradłem coś tam tylko ten s..rwiel B.,po czym babka skierowala wzrok na tamtego i jego się spytała czy to on ukradł a on powiedział że to ja ukradłem.. i cała klasa go poparła swoim milczeniem kiedy wk.rwiony powiedziałem "byliście tam,widzieliście że to nie ja!!!"ale cała klasa wyszla i to ja musialem się tłumaczyć z kradzieży której nie popełniłem...

Szkola podst.,gimnazjum,i liceum to byly trzy najgorsze etapy w moim życiu....myśle,że to od tego wszystkiego się zaczeło pewnego lata po ukończeniu drugiej klasy gimnazjum pojawiła się nerwica,potem depresja...potem próby....

wszystko przez "moich kochanych szkolnych przyjaciół :twisted::twisted::twisted: "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zapomniałam o depresji w ciagu ostatnich dni. Mam chec do zycia i rozpiera mnie radość.

 

człowieku nerwica

 

Zapomnij o ludziach z klasy. Dobrze wiem, że to brzmi jak trudne zadanie, ale przyjmij postawę "olewczą". To oni są winni, nie ty. Oni powinni mieć wyrzuty sumienia i pewnie mają, za to jak skur**elsko sie zachowali. Ja nauczylam sie miec w nosie takich ludzi. Skup się na tym, jaką silną osobowością musisz być, jeśli to wszystko przetrwałeś, a ponadto takie przezycia ucza nas empatii, dlatego domyslam sie jestes wartosciowym czlowiekiem. Ty jestes SUPER, oni są BE, miej ich głęboko w du*ie olej cieplym sikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty z tego wychodzisz i bardzo się z tego cieszę, bo taka osoba jak Ty zasługuje na szczęście i wolnosc od tego (zreszta jak wszyscy tu na forum). Tak bym chciała dotrzymać ci kroku w tej walce, a wciąz jestem do tyłu.

Ja mam dobre nastawienie do tego, ale jak gdzies wychodzę to to co się dzieje we mnie jest nieciekawe. Poprostu sporo z przeszlości zostalo. Ale wiem, że będzie coraz lepiej. Możesz mi dotrzymać kroku, to nie jest powiedziane, że ja jestem dalej. Ale wiesz, że od jakiegoś czasu idziemy razem, od tego jak napisalaś, że widzisz we mnie siebie ;)

Staram sie usmiechać, zwłaszcza wśród znajomych. A wśród obcych boje sie tego, bo obawiam się czy to odwzajemnią. Mam takie chore mysli, że np. jak sąsiad mnie zignoruje to myslę, że to dlatego, że jestem jakaś "inna" czy cos podobnego i w obawie przed oceną boje sie wychodzic przed własny dom!
Nie bój się, ja stawiam że większosć ludzi odwzajemnia uśmiech. Jak nie to poprostu znaczy, że mają zly dzień, albo są nieśmiali. No albo nie mają ochoty i już. Nie szukaj winy w sobie. Przestaniesz się bać krytyki, ale musisz zbudować sobie wlasne zdanie na swój temat i tylko jego się trzymać. I zdania tych osób, które są dla Ciebie ważne.
A tak na marginesie jak udało ci sie opanowac te myśli?
kochanie jeszcze mi się nie udalo. Ale w pewnym momencie postanowilam, że chociaż raz w życiu postawię na to co jest dla mnie najważniejsze. I odważę się, bo mam wiecej do zyskania niż do stracenia. I poprostu musi isć po mojej myśli, a jak pewni ludzie pozostaną chamscy to ja ich oleję, nauczę sie dystansu i sama się zmienię i mi to wystarczy.

Ja myślę, że to uraz z dzieciństwa(przez te dzieci) pozostal i stąd to moze wynikać. Ale tak jest, dzieci jak dzieci są glupiutkie. Trzeba o tym zapomnieć. Teraz już tak nie będzie. Trzymaj sie ;)

 

Darek żaden z tych ludzi nie jest nawet godny, żeby z Tobą rozmawiać i spojrzeć Ci w oczy. Ale skupiaj sie na tych dobrych tak jak wcześniej pisaleś ;)

Piotrek i Darek dzieki że za mnie trzymacie kciuki trzymajcie je az do wakacji:) Moze bede sie miala czym pochwalic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja was wszystkich strasznie lubie :D Dzięki że jesteście.

 

Sasanka, Darek wydaje mi się że te złe wspomnienia trzeba sobie przetrawić, wypłakać, wykrzyczeć, obgadać na terapi a potem raz na zawsze "zakopać" i postanowić że więcej nie będą decydować o naszym życiu, starczy :twisted: zaczynamy nowe życie.To my sami jestesmy przede wszystkim odpowiedzialni za swoje życie.

Na ulicy, w sąsiedztwie spotyka się dziwnych ludzi :roll: i tak zawsze z którejś ambony jest się wyklętym. Ja staram się skupić po pierwsze na trosce o samą siebie (bo zasługuję na to, bo jestem ważna, bo mam takie samo prawo być jak inni) i na trosce o tych którzy sa dla mnie ważni. To i tak pochłania sporo energii psychicznej, nie ma co jej marnować na buraków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

momentalnie powróciły złe wspomnienia...jego codzienne dręczenie mnie,okradanie.....przypomniało mi się jak bardzo bałem się każdego dnia w szkole,praktycznie codziennie coś się działo....

Wierzę, że jesteś w stanie po prostu to olać, jeżeli przychodzą złe wspomnienia, to po prostu zajmij się wszystkim, byleby nie myśleć o tym. Takie po********ne padalce nie mają prawa do nawet najmniejszego miejsca w twojej pamięci.

Sasanka... a może Ty masz taki urok że onieśmielasz facetów a kobietki pękają z zazdrości :twisted: skąd wiesz? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA TO CO NAPISALIŚCIE!!!!

Staram się olać złe wspomnienia,ale czasami po prostu nie daje rady...akurat wczoraj nie dalem rady...ale dziś jest już troche lepiej,przynajmniej nie myśle o tym co bylo.

Wracająć do mojego problemu związanego z pobudzeniem,to dzisiaj okolo drugiej w nocy znowu poczułem te pobudzenie,dostałem potężnych drgawek!!!!przez dwie godziny sie trząsłem...a potem nagle przestałem się trząść i wszystko bylo ok....coś mi się wydaje,że to albo jakaś choroba albo hormonalne sprawy.Przez kilka miesięcy jak sie budziłem rano to właśnie miałem takie drgawki i pobudzenie ale to przechodzilopo kilku minutach,a teraz atakuje mnie to w różnych porach dnia,aha i zawsze na kilka minut przed drgawkami czuje jakby całe cialo mi zesztywnialo i robi mi się słabo.....już nie wiem co z tym zrobić....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek- co do klasy, to mamy nieco podobne wspomnienia.

Ja byłam dziewczyna, więc mimo wszystko- w swoich babskich kręgach chłeptałam w fauszerstwie, jeżeli chodzi o chłopców- długo się nie popisali. Długa historia.

 

czy to nie jest problem taki, że on przechodzi z Toba ze szkoły do szkoły w postaci lęku?

Że jak ktoś zachowa się w dany sposób to w Twojej pamięci tworzy się schemat: kiedyś zrobiłem podobnie-> osoba słuchająca odpowiedziała podobnie -> tamta osoba mnie nie nawidziła -> ta też mnie nie nawidzi.

 

Moim skromnym zdaniem nieświadomie dopowiadasz sobie połowę książki. Niemiły problem, ja tak mam. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak:problem w postaci lęku przeniósł się z powodu wydarzeń ze szkół wcześniejszych na studia.i można powiedzieć że rzeczywiście istnieje schemat tylko ja może bym go opisał tak:kiedyś zrobiłem podobnie-> osoba słuchająca odpowiedziała podobnie -> tamta osoba uważała mnie za debila i mnie poniżała -> ta też będzie mnie uważać za debila i mnie poniżać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×