Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a praca


Gość cpt

Rekomendowane odpowiedzi

A może na forum jest jakiś wyrozumiały pracodawca z Wrocławia;) Latka lecą, a ja ciągle zdalnie i bez świadczeń... Na emeryturze przyjdzie zbierać flaszki po śmietnikach. Jeśli trzeba, mogę być nawet asystentką w Samoobronie :)

 

FAUN

 

Skontaktój się ze mną na gg :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim:) byłam juz tutaj kilka raz.. mam ogólnie problem.. jak sobie radzicie w pracy z nerwicą?? napadami lęku?? powiem szczeże zaczełam prace 10,01,2007. i na poczatku było dobrze... a teraz jest coraz gorzej.. boję sie że nie dam rady 8 godzin.. poczym mam uczucie ze zemdleje:( masakra... chce pracować bo potrzebuje pieniądze.. ale nawet taka motywacja nic mi nie daje... za 3 godziny ide do pracy czuje sie bardzo zle... :cry::cry::cry::cry: moze macie jakies sposoby rady?? :cry::cry::cry: prosze!!!! :cry::cry:

 

 

* mam jeszcze jedno pytanko.. czy może macie na sprzedaż lub odkserowanie książke oswoić lęk??? bardzo bym ją chciała:) lub wiecie skąd bym ją mogła zamówić:) pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie książki możesz poszukać np. w Świecie Książki. Co do leków, to głównie są wyolbrzymione i wyimaginowane. Ciężka z nim jest walka, u mnie po jakimś czasie stają sie tak jakby "prawdziwe", ale gdy zrozumiem że to głupie mijają. Walka nie jest łatwa, ale musisz uwieżyc, że to wszystko rodzi się w twojej wypobraźni, nic ci się nie stanie i to przejdzie. gdy cię złapie niepokój, lęk spróbuj usiąść i wziąść kilka głębokich wdechów lub starać się ignorować, chociaż to nie zawsze dobrze. Poszukaj na forum, bo tu dużo ludzi mam różne dobre metody radzenia sbie z lękiem..

 

3maj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęki są odpowiedzią na to, co dzieje się w naszym umyśle. Nie zawsze jest tak, że lęk przed jakąś sytuacją lub miejscem jest wywołany tym, że boimy się lub nie radzimy sobie z tą właśnie sytuacją bądź miejscem. Lęki w pracy wywołane są przez jakiś zupełnie nie powiązany z nią czynnik. Należy więc wyeliminować ten właśnie czynnik.

A jak sobie radzić gdy lęki się pojawiają? Nie słuchać tego co podszeptuje wyobraźnia. Nie myśleć o tym co by było gdyby... . Nie wmawiać sobie, że "boże zaraz zemdleję", "jezu mam zawał" itp.

Trzeba myśleć pozytywnie. I to nie tylko w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patti a jak wygląda twoje leczenie?Czy byłaś już u lekarza,czy bierzesz jakieś leki?Lęk mozna opanowac samemu i z doświadczeniem w tej walce,zacznie ci to przychodzić łatwo i na zawołanie.Ale czasami nalezy wyciszyć się lekami(ale to wyłącznie decyzja lekarza)i na pewno zacząć psychoterapię.Dojdziesz tym sposobem do podłoża i przyczyn swoich lęków i nauczysz się kontrolować swoje emocje.

Może też spróbuj innego podejścia do pracy-szukaj w niej pozytywnych spraw,nie tylko,że musisz pracować.Może lęk przed ewentualna utratą jej i brak prawdziwej motywacji-jest powodem twoich lęków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam silna nerwce lekowa,od dwoch miesiecy lecze sie na dziennym odziale nerwic ale nie ma zbytnio rewelacyjnych rezultatow,nadal mam zawroty glowy,uczucie ,ze jest mi slabo do tego wszystkiego doszlo mi takie dziwne uczucie mrowienia w glowie,ktore trwa kilka minut...i nagle dostaje wielka sznase od losu,dobra prace na rewelacyjnych warunkach i gdyby nie ta okropna nerwica nie wachalabym sie ani chwili,a tak poprostu sie boje..bardzo chce ale mam ogromny lek,ze nie dam rady,ze bede mdlala,ze ataki nie dadza mi spokoju i wyrzuca mnie po tygodniu...z drugiej strony wiem,ze taka sznsa jak teraz juz mi sie byc moze nigdy nie trafi..niewiem co robic..bardzo chce isc do tej pracy,ale jednoczesnie bardzo sie boje,ze nerwica bedzie mnie atakowala z kazdej strony,boje sie napadow w pracy..poradzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu,bo ja naprawde niewiem co robic..niektorzy mowia,ze praca moze mi pomoc,ale ja wlasnie w nowych sytuacjach,przy obcych osobach najczesciej odczuwam lek i dostaje ataki,a moja praca ma polegac glownie na kontaktach z ludzmi..chce tej pracy,ale mam mnostwo obaw czy podolam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, ja nie pracowałam 3 lata-urodziłam dziecko.

W tym czasie zaczęłam chorowac na lęki i natręctwa i mało nie sfiksowałam;)

O pracy oczywiście nie było mowy - na samą myśl dostawałam ataku paniki.

W końcu nadszedł moment powrotu do pracy - przez 2 tygodnie miałam koszmarne lęki itp.

Poszłam pierwszy dzień - i poczułam się świetnie - dowartościowana, elegancka. Owszem ataki się zdarzały ale w ferworze zajęć szybko je ujarzmiałam. W międzyczasie zmieniłam pracę - byłam na paru rozmowach kwalifikacyjnych i zawsze wypadałam śwetnie!

Myślę że warto spróbowac powrotu do pracy - zawsze można zrezygnować a jesli się nie spróbuje to będziecie miec poczucie że to nerwica ma nad wami władzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poradzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu,bo ja naprawde niewiem co robic...

Idź, spróbuj.

Rok temu w takiej sytuacji stchórzyłem i do dziś pluję sobie w brodę.

W pracy zajmiesz się czymś wartościowym, będziesz osiągać sukcesy i wypełnisz sobie dzień czymś innym niż leczenie.

Powodzenia w wyborze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dostaje wielka sznase od losu,dobra prace na rewelacyjnych warunkach
i tylko dlatego nawet się nie zastanawiaj, nie analizuj a rozpocznij pracę. Poczujesz się potrzebna, będziesz się rozwijała zawodowo. Nie zadręczaj się teraz, nie myśl co by było gdyby było. Dasz sobie doskonale radę. Ale tego doświadczysz, jak tylko rozpoczniesz pracę. Nie lękaj się. Będzie dobrze. Pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj,no.

Musisz podnieść rzuconą rękawicę nie ma innej opcji. Inaczej już zawsze będziesz to rozpamiętywać, żałować, generalnie więcej szkody niż pożytku.

 

A leczenie nerwicy to walka - czynna. Pokonywanie lęków i ograniczeń które tkwią w naszym umyśle. A ciężko jest to zrobić siedząć w domku, całymi dniami zastanawiając się co nam jest i jak bardzo się źle czujemy.

Wszystko jest możliwe.

Uwierz mi, doskonale wiem co mówię. Absolutnie nic, co związane jest z nerwicą nie jest mi obce, już 3 rok daje się mi we znaki / niedługo rocznica hehe/. Problemy z oddychaniem, z sercem, z pamięcią, hipochondria, nerwobóle, skoki ciśnenia, matrix raz na czas jakiś malutki atak paniki coby nudno nie było- przechodziłam przez wszystko.

I NIGDY nie przeszkodziło mi to w realizacji moich marzeń, na przekór temu cholerstwu, studiowałam, pracowałam i bawiłam się na pełnych obrotach, choć niejednokrotnie "umierałam" po drodze.

Niecały rok temu zdecydowałam się na totalny hardcore, dostałam super pracę w uk i - pomimo paraliżującego wręcz lęku przed samolotami- poleciałm próbować swoich sił za granicą. Teraz latać uwielbiam,a pomimo codziennej walki i chwil zwątpienia/ a jakże inaczej :lol: / jestem z siebie dumna i nie wyobrażam sobie podjęcia innej decyzji.

I choć nerwica ciągle mi towarzyszy, cudownie się bynajmniej nie czuję to wiem że to ja mam kontrolę, że jestem na tyle silna by zrobić wszystko a co przyjdzie mi ochota - z panią n. lub bez.

 

Nic tak nie dodaje skrzydeł jak pokazywanie naszej "przyjaciółce" kto tu rządzi!!! :twisted:

 

Marsz do pracy!!!

Uwierz w siebie a zobaczysz że możesz wszystko.

 

Buźka i powodzenia :)

 

Ps Witam forumowiczów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za to,ze moj post nie pozostal bez odpowiedzi,zdecydowalam sie,ide sprobowac..fakt,bardzo chce,ale jeszcze bardziej chyba sie boje..ta decyzja praktycznie zmienia moje zycie,bo tej pory siedzialam w domu z malym synkiem,a teraz po dwoch latach bedziemy musieli sie rozstawac na znaczna czesc dnia..ale mam nadzieje,ze dam rade,naprawde bardzo chcialabym sobie poradzic..i zaczac zyc jak inni zdrowi ludzie,ktorych cieszy praca..chce wkoncu wyjsc do ludzi,zajac sie czyms i nie myslec ciagle o tej okropnej nerwicy i lekach,ktore dopadaja mnie kazdego dnia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja obenie szukam pracy.Daje mi to niesamowitego powera.Czuję, że żyję, ze coś robię, że daję sobie radę.Nie wiem jak to będzie jak już znajdę pracę i zacznie się rutyna dnia codziennego, ale jestem dobrej myśli. Bardzo mi zależy na niezależności, własnym mieszkaniu i to mi daje siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jestem tu nowa nerwicę mam od kilku lat. Nie leczę się postanowiłam sama z nią walczyć, przeciwstawiać się wszystkim przeciwnością i nie uciekać, ale iść do przodu. Jest trochę lepiej niż na początku, kiedy to cała się trzęsłam, że o podpisaniu jak ktoś patrzył nie wspomnę, całe ręce mi się trzęsły, a serce waliło niesamowicie mocno. Teraz moim koszmarem są pocące się dłonie, jutro zaczynam pracę i nie wiem jak sobie z tym poradzę, bo stres wywołuje właśnie ten objaw. Zastanawiam się nawet nad wizyta u psychiatry, może jakieś leki zahamowały by to nadmierne pocenie się dłoni. A w ogóle to umieram na sama myśl o jutrzejszym dniu, ale zależy mi na tej pracy więc muszę jakoś pokonać lęk, tym bardziej, że czytałam iż niektórym właśnie praca pomogła w walce z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Roksano nie zadręczaj się , postaraj się jak tylko potrafić zrelaksować, nie wiem - może kąpiel, może czytanie jakiegoś czasopisma, by myśli skupiły się zupełnie na czymś innym. Bardzo dobrze że jutro idziesz do pracy. Postaraj się popatrzeć na ten fakt jakby z innej strony, strony pozytywnej. Co ona Ci da. A uwierz mi da ci bardzo wiele, satysfakcje, zadowolenie, samowystarczalność( many) niezależność . Poszukaj jak najwięcej cech pozytywnych a nie skupiaj się na dłoniach. Nie warto,. Pomyśl perła, jak maja drżeć to jak tak bardzo im się chce to niech drżą. A propos. Ja sama tak niedawno spostrzegłam u mojego szefa ,że jemu ręce drżą. A zawsze myślałam że on taki opanowany. I wiesz co nie warto skupiać się na takiej drobnostce ( nie zrozum mnie zile) pomyśl tylko o przyjemnościach jakie z czasem Cię spotkają. A spotkają. Główka do góry z uśmiechem na twarzy. Pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję:) trochę się uspokoiłam po przeczytaniu tych postów, co do drżenia to na szczęście już je jakoś opanowałam i mam nadzieję, że nie wróci, najgorsze to pocenie. Stosuje różne preparaty do nadmiernej potliwości dłoni, ale jakoś nie pomagają:(. Z jednej strony cieszę się z tej pracy, a z drugiej panicznie się boję, po prostu głupio jest poznawać nowych ludzi, podajesz komuś rękę a tu mokra:( i to tylko powoduje, że stres się nakręca. Boję się, że przez to będzie mi ciężko się zaaklimatyzować, bo od razu ocenią mnie jako jakąś dziwną. Poza tym moja praca będzie związana z różnymi dokumentami itp. i boję się żeby ich nie zamoczyć:( i tak myślę, że najwyżej będę trzymać w ręku chusteczkę.Trudno najwyżej mnie zwolnią:(((chociaż bardzo bym tego nie chciała i jeszcze raz dzięki, dobrze jest wiedzieć, że są ludzie, którzy nie przekreślają od razu takiej osoby. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W 100% zgadzam się z Nitką :smile: . Powiem Wam tak. Od dwóch lat jak choruję pracowałem jako sprzedawca w Obi i jak dziennikarz w Dzienniku Bałtyckim. Zawsze rezygnowałem dlatego, że męcząca mnie choroba sprawiała, że lepiej będzie jak odpoczne w domu (jeszcze studiuję, więc na garnuszku rodziców). Praca w Obi śniła mi się jakieś 10 razy, zawsze z sentymentem. Wiecie dlaczego? Bo odczuwałem to co Nitka, satysfakcję, wracałem do domu, strzelałem sobie piwko i czułem się dobrze, bo dałem radę. To samo z Dziennikiem Bałtyckim, duma, że wydrukowali mój artykuł, że sobie poradziłem, że zrobiłem wywiad.

 

Próbowałem ostatnio pracy w domu, nic mi z tego nie wyszło. Nie byłem zmuszony, by się przełamać.

 

Wszyscy, którzy czytacie ten temat pamiętajcie, najważniejsze to spróbować, uwierzyć, że mogę. Bo możesz. Nawet jak raz się nie uda, to i tak będziesz miała to poczucie, że próbowałaś. Spróbuj z inną pracą. Prace można zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To mój debiut na tym forum, choć czytam je namiętnie. Mam pytanie/prośbę: Jak radzicie sobie w pracy z atakami lęku. To pytanie głównie do osób pracujących. Ja pracuję w biurze i jak dostaję ataku wyłączam się całkowicie co utrudnia mi pracę. Nie słyszę co się do mnie mówi, tzn. słyszę ale nie słucham. Zacząłem odkładać robotę na tzw. później bo nie jestem w stanie funkcjonować. O porozmawianiu na tematy zawodowe czy biurowe nie ma co marzyć. Jestem jak sparaliżowany. Boję się, że jak tak dalej pójdzie będę miał kłopoty i w końcu coś zawalę. Chodzę na terapię, biorę leki ale w pracy muszę się skupić i nie potrafię. Czy ktoś ma podobny problem? Boję się, że w końcu ktoś coś zauważy i zacznie się dopytywać. I co ja im odpowiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

 

Czuje ze nic nie osiagne w życiu, że gdy zabraknie matki, nawet nie bede mial na chleb. Boje sie. Mam 21 studuje zaocznie i szukam pracy tzn

 

Wkurza mnie to i dreczy. Do poludnia patrze w monitor i jestem wkur....., lapia mnie leki. Wszyscy oczekuja zebym wrescie zaczoł pracować. A ja w niczym nie jestem dobry, moze bym byl ale strach, lek przed nowym mnie paraliżuje.

 

 

Chciałbym sie dowiedziec gdzie pracujecie, od jakiego czasu, ile zarabiacie i czy dlugo szukaliscie pracy ???

 

Może ktoś zagranicą pracuje, albo jeździ do Pracy na prace sezonowe.

 

Moze mi to pomoże a także innym zmotywować sie do podjecia wyzwania.

 

Może w śród nas jest jakis prawnik hehehe nauczyciel, kierownik działu ??? I że razem z nerwica można być kims.

 

 

Pozdrawiam zachęcam do odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w czym nerwica ci przeszkadza? oczywiscie że można być kimś ,tylko trzeba chcieć .Wydaje mi sie że dla niektórych ludzi nerwica jest świetna przykrywką zeby nic nie robić,bo przeciez łatwiej jest powiedzieć jestem chory do niczego sie nie nadaje .Moja koleżanka właśnie z nerwica lekową zrobiła doktorat i ma teraz extra prace za dobra kasę ,ja też nie narzekam chociaż własnie sie rozgladam za robota .Jednym słowem nie ma wymówki trzeba się wziąc do pracy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z agaplą.

 

Poza tym czy tylko będąc prawnikiem/ kierownikiem działu itp jest się kimś? Czemu cie interesują zarobki? Jak zobaczysz że ktos zarabia dużo kasy to to cię zmotywuje?

 

Co chciałbyś robić? Do czego dążysz?- to podstawowe pytania jesli chcesz rozwiązać swój problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mikołaj,dobrze cię rozumiem.Koniecznie musisz zrobić coś w kierunku zwalczenia nerwicy.Można z nią pracować,ale to zależy od tego w jakim stopniu ją się zwalczyło.Jeśli polega to tylko na lekkich lękach,pojawiających się sporadycznie,to mozna iść nawet w prezydenty ;) ,ale jeśli masz ostre ataki-to nie popracujesz długo na żadnym stanowisku.Przede wszystkim odpowiednie nastawienie,walka ze swoimi słabościami i próby.A rodzina niech poczeka cierpliwie aż się pozbierasz jako tako.3maj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z nerwicą czy depresją można pracować. Ja musiałem wprawdzie ukryć swoje problemy, gdyż do zdobycia uprawnień w mojej obecnej pracy liczyła się psychotechnika i opinia psychologa. Ale to nie problem, po prostu pan psycholog mnie o nie nie zapytał. Zdobycie kwalifikacji kosztowało mnie bardzo dużo stresu i nerwów, ale po trzech miesiącach trudnego kursu i stresującym egzaminie dostałem uprawnienia.

Co mogę Ci doradzić to pomyśleć o zrobieniu jakiś dodatkowych kwalifikacji zwłaszcza w zawodach, w których zaczyna brakować pracowników. Np. zawodowi kierowcy z kat. D (autobusy). To są drogie kursy, ale jeżeli się zarejestrujesz w Urzędzie Pracy to możliwe, że Urząd sfinansuje taki kurs w 80%. Nie wiem czy nadal to obowiązuje, ale warto popróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzeiki za odpowiedz agapla, Tygryska, Róża, Szczur To jest budujące co piszecie ale naprawde moja nerwica jest w kazdej komorce mojego ciała - Może to znowu wymówka

 

Dziaj pojechal zobaczy na potencjalne miejsce pracy i sie przestraszylem boje sie tego co bedzie w przyszlosci, ze sobie nie poradze, ze zemdleje.

 

Czuje sie taki słaby jakbym mial ze 60 lat.

 

 

Ostatnio prawcowalem 12 dni na budowie u kolegi w firmie, ciężka praca fizyczna, skrobanie, kucie itp , Pierwsze 2 dni czulem sie źle ale nastepnie czułem że żyje że chce pracować. Tylko mialem takie uczucie ze wszystko źle robie i ciagle ktos na mnie narzeka. Ale psychicznie czulem sie naprawde super

 

 

 

Kurde czuje ze życie ucieka mi przez palce :(. Wszyscy gdzies znajomi gdzies pracuje a ja siedze jak ta dupa i sie boje.

 

 

Nikt nie powiedzial ze bedzie łatwo pozdrawiam

 

 

 

Szczur - hehehe kierowca autobus kiedys chcialem byc i to bardzo ale wszystko nerwica przekreslila. HEHE nie wytrzymal bym prowadzic autobus z ludzimi ktorzy sa pod moja opieka i ze ich nie zabije, nie zalabne itp

Podziwiam Cie :)

 

 

Tygryska Co chciałbyś robić? Do czego dążysz?- to podstawowe pytania jesli chcesz rozwiązać swój problem -

 

chciałem być piłkarzem ale przez matke nim nie zostalem, naprawde bardzo dobrze gralem w pilke gdy miale 15 lat. Jak mialem 16 przyszla nerwica, wszystko szlak trafił, Jakbym mógł to bym cofnoł czas żeby to naprawić zostac pilkarzem i beigac po boiskach ligi angielskiej. Jestem pewny ze byl bym kims. W tym jestem dobry naprawde. Co z tego jak nerwica wszystko zepsula. Przesto jestem taki nieszczesliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×