Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnykot

Użytkownik
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia czarnykot

  1. Oczywiście Asentra ma wiele odpowiedników Ale .... żeby nie bawić się w reklamę są między nimi subtelne - jak nasza choroba- różnice i ja stosowałem to dokładnie co przepisał lekarz. Asentra jest bardzo dobrym specyfikiem. Ale nastaw się na działanie po kilku tygodniach. Pozdro
  2. Pozwalam sobie odgrzać temat.Zdecydowanie potwierdzam od 3 lat łykam magnez i B6 to była kropelka do wyleczenia!!!!!! Zdecydowanie polecam !!!!!P O M A G A !Udowodnione empirycznie i naukowo - teoretycznie.
  3. A może weźcie kota ze schroniska - może nie być czarny- załatwicie 3 rzeczy. 1. Towarzystwo - wzrost poczucia bezpieczeństwa. 2. Kot załatwi robaki jak je zobaczy nie popuści! 3. Prywatny ochraniarz .Kot uspakaja a jednocześnie to on przejmuje obowiązki ochrony i jest w tym bardzo profesjonalny. Polecam bardzo poważnie ( sam mam 2 czarne koty).
  4. Fajnie że marmarc podjął się sztuki podejścia bardziej usystematyzowanego do relacji nerwica-inteligiencja. Ja w kilku moich słowach przemyśleń na ten temat posiłkowałem się wiedzą z własnych doświadczeń i doświadczeń innych nerwicowców z którymi rozmawiałem.Inteligiencję - mającą wpływ na występowanie lęków postrzegam jako bardziej humanistyczną niż ścisłą a więc w sferze nie wiedzy ale emocji i wrażlikwości oraz możliwości łączenia (przeplatania)faktów-do10% i konfabulacji negatywnych wzmagających strach-90%. A tak teraz sobie uświadomiłem że jak dzielimy włos na czworo to z własnych doświadczeń lękowych wnioskuję że ważnym paliwem jest umiejętność FANTAZJOWANIA ( jako dzieciak przeczytałem tony sf).Może czasami uciekamy z różnych powodów pod "koc" a tam ciemno i nie widać świata - więc go sobie tworzymy -tyle że najczęściej jeszcze bardziej strasznego.....ech znowu sobie pogawożyłem-to też forma terapii dla mnie.
  5. Pierwsze załamanie i ostre objawy nerwicowe 3 lata temu.Pierwszy rok kozmar - szamotanie sie ...co mi jest?..Potem leki i terapeuta...dzisiaj jestem zaleczony i jest ok....Zmiana pracy ( po 20 latach!!!) przewartościowanie życia.Od czasu do czasu wracają lekkie lęki.Ale da sie żyć. Noooo i to nasze FORUM mi pomogło -poważnie!
  6. Z dużym zaciekawieniem przeczytałem tekst marmarca.Poziom ponad przeciętny - jeżeli mogę sobie pozwolić na ocenę. Ale kilka słów polemiki. pisząc o korelacji miedzy inteligiencją a lekami miałem na myśli lęki będące wynikiem tzw. dzielenia włosa na czworo i zastanawiania się co każda z tych części zrobi za pół roku. To właśnie inteligiencja jest motorem komfabulacji i fantazji myślowych, eksperymentów w przewidywaniu -jak z matrixa- tego co nieuniknione. Nie posiadając narzędzi w postaci słów, nazw, ciągów przyczynowo - skutkowych nie bylibyśmy w stanie wpadać w negatywną spiralę negatywnego myślenia. Jedna z moich koleżanek na studiach diagnozując jednego z profesorów powiedziała że pije bo jest zawrażliwy na ten świat i za ostro go widzi więc próbóje go alkoholem trochę zamazać. Za ostro widzimy ten świat. Ale sobie pogawożyłem...he,he Przepraszam także staram się nie chciałem urazić....Pozdrawiam
  7. HALO! Koleżko ! A może to tamten świat był nienormalny? Może teraz dostrzegasz to czego wtedy nie dostrzegałeś to teraz boli. Spróbuj znaleźć swoje różowe okulary i załóż sobie na nos....he,he.
  8. Witam Przyjacielu. Kto postawił Ci diagnozę psychiatra ( z długości choroby wynika że tak ) czy lekarz POZ ( ...nerwicy to Pan nie ma..) ? Myślę że nie tylko wsparcie farmakologiczne ale czasem przewartościowanie i zmiana życia pozytywnie wpływa na zaleczenie i przytępienie ostrości objawów chorobowych.
  9. Dopiero dzisiaj przeczytałem pierwszy wpis-szczupak -rozpoczynający temat zwiąku między nadwrażliwością psychiczną a objawami nerwicy lękowej. No i.....wszystko się zgadza.Zdecydowanie potwierdzam i niektórym forumowiczom przypominam że inteligiencja o której wspomina autor nie jest równoważna z wykształceniem. Wrażliwość to skomplikowana cech osobnicza której podstawę stanowi bukiet genetyczny przodków i proces socjalizacji wieku dziecięcego. Ale to już inna bajka. Trzymamy się i nie dzialmy włosa na czworo zastanawiając się jak on będzie wyglądał za kilka dni, miesięcy itd....
  10. czarnykot

    Witam wszystkich.

    Cóż można poradzić ......Idź do dobrego/ pojęcie względne/ terapeuty no i moze jednak leki.Dużo czytaj Forum, tu jest masa ciekawych rzeczy i wskazówek. Dasz radę jak chcesz pogadać a będę miał czas to gg. Pozdrawiam
  11. Oczywiście że czasami sie zdaża ale......to normalne objawy nerwicy.Czasami ..a ja mam za sobą ostry okres nerwicy lekowej też mam wrażenie że zaraz sie zmoczę i wszyscy będą widzieć. Ale zawsze źródłem obaw jest czynnik pozapsychiczny np zimno, napoje, psychika tylko potęguje objawy.Krótko mówiąc z igły widły.Pozdrawiam
  12. Powtórzę się .W dużej mierze mój powrót do normy to zasługa FORUM - ludzi którzy tu są !!!!
  13. Cześć.Przeczytałem z uwagą Twój tekst,Hm...wygląda że Jesteś inteligiętnym człowiekiem więc zrozumiesz że pisząc na Tym forum poszukujesz rady i pomocy/ działa twoja podświadomość / ale tak naprawdę profesjonalnie pomóc mogą Ci tylko zawodowcy. Masz zachowany krytycyzm, szukasz pomocy to bardzo pozytywne i gwarantujące powodzenie w terapii.Myślę że Wymagasz terapii a nie leczenia ale....jak powiedziała przedmówczyni niech to oceni specjalista. Szybciutko do psychologa, psychiatry !!!! Powodzenia
  14. Pozwoliłem sobie założyć nowy temat w nadziei że Ci z Was którzy podobnie jak ja może dzieląc się swoimi relacjami z walki z nerwicą dać nadzieję tym którzy muszą jeszcze walczyć. 2 lata tyle czasu poświęciłem na walkę z nerwicą lękową mam 44 lata, zaczynałem od terapii farmakologicznej potem spotkania z terapeutą he.....tylko 4 a później diagnoza co zrobić by wygrać czasami nierówną walkę z tym przestraszonym drugim ja. Po 20 latach pracy w jednej firmie drastyczna zmiana inna praca inne wyzwania myślenie i treningi zwiększające samoocenę no i chyba najważniejsze ...........tak tak pierwsze widoczne efekty regresji po wejściu i aktywnym uczestniczeniu w TYM FORUM .....jak powiedział prezydent US nie pytaj co Ameryka może dać Tobie ale pomyśl co Ty możesz dać Ameryce. Podobnie było ze mną, chęć pomocy innym i szczere utożsamianie się i solidarność z Wami zaowocowała ustąpieniem objawów. Od 2 miesięcy nie biorę setaloftu!!!! Jest OK. Zachęcam WSZYSTKICH po tej stronie METY do podzielenia się z Tymi którzy jeszcze biegną jak sobie poradzili z CHOROBĄ !!! Może pomoże to TYM którzy jeszcze biegną. Dzięki Wam wszystkim za to że JESTEŚCIE!!!!
  15. Witam. I ja się przyłączam do wsparcia. Przechodziłem dokładnie to samo łącznie z wyimaginowanym rakiem krtani tułałem się od lekarza do lekarza dopiera psychoterapia i leki mnie uspokoiły.Możesz spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie CO MUSZĘ WIEDZIEĆ ŻEBY SIĘ UPEWNIĆ I USPOKOIĆ.Sprubój przenieść swoje emocjre na coś innego a pseudokoleżankom w pracy powiedz wprost że nie chcesz rozmawiać na temat chorób, że to sprawia Ci przykrość, Możesz także starać się tak moderować rozmowę żeby dotyczyła czegoś innego niż choroby.Podejmij jednak i działania terapeutyczne tym bardziej że w pewnych środowiskach i w pewnym wieku nie unikniemy uczestniczenia w rozmowach o chorobach.Trzymaj się PAMIĘTAJ JEST NAS WIELU STRACHACZY!
×