Skocz do zawartości
Nerwica.com

wojor

Użytkownik
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wojor

  1. To bardzo dokuczliwe wiem coś o tym. Najczęściej staram się oddychać mimo bólu i staram się oddychać "przeponowo". Warto i to spróbować.:)
  2. Polo dzięki za odpowiedź. Mam nadziej ,że masz rację. Stawy skronowe- żchwowe też znam z autopsji. Drętwieją mi, albo sztywnieją, do tego juz przywykłam. Zajrze na pewno na bloga, którego mi poleciłeś. Pozdrawiam cieplutko :)
  3. Witajcie wszyscy! Dawno nie odwiedzałam tej strony i teraz żałuję tego. Kiedy zaglądam tutaj częściej to jakby lepiej było na duszy. Teraz oprócz opisywanych przez Was objawów dołączył jeszcze jeden. Dziwny i niepojojący. Boli mnie jakby kość mostkowa, tylko przy niektórych ruchach, skrętach , albo leżenia w pozycji na brzuchu. Boli przy uciskaniu. Czasem ból promieniuje do kości obojczykowych. Kiedyś mnie tez tak bolało i to nawet mocniej. Wtedy robiłam ekg i echo serca. Wszystko było w porządku. Teraz nie boli mocno , ale utrzymuje się już któryś tydzień. Mam co prawda zwyrodnienie kręgosłupa i to duże , ale w odcinku lędźwiowym, a w odcinku piersiowym jedynie skoliozę , która nie powinna dawać aż takich objawów. Dziwne to i bardzo mnie niepokoi. Może ktoś z Was ma lub miał podobne doświadcznia z dziwnym bólem kości. Bedę wdzięczna za komentarz.
  4. Jakbym czytała o sobie..... Witajcie! Też robiłam różne badania, (chociaż Skorpion jest dużo dokladniejszy i bardziej uparty w szukaniu źródła choroby) brałam różne leki, chodziłam do psychiatry itd. Straciłam na to dużo czasu i pieniędzy. W moim przypadku to forum właśnie stawiało mnie na nogi. Teraz też tak jest. Od roku łykam tyko persen i validol . Oddycham (przeponowo) - to pomaga. Moja nerwica uwielbia jesień. A tę jesień zwłaszcza ( z powodu pandemii, bo wciąż wydaje mi się ,że ktoś z moich bliskich albo ja zachoruję na tę diabelską grypę). Już parę razy zapukała do mnie. Narazie jakoś się trzymam. Wam też życzę spokoju i zaglądajcie tu często , bo warto.
  5. To forum pomaga mi przetrwać czasami najgorsze nawroty choroby. Zawsze mi pomaga kiedy jest mi źle. To sobie mam do zarzucenia ,że nie zaglądam tutaj , kiedy czuję się lepiej, ale chyba tak traktuję to forum - jak deskę ratunku czy terapeutę.
  6. Witajcie! Też mam takie "hustawki sercowe" i często czuję serce w gardle ( jego bicie) ,ale kiedy się czymś zdenerwuję, to mam wrażenie ,że wybuchnę. Głowa robi mi się gorąca , boli dziwnie , cała lub kłuje w jednym miejscu. Właśnie teraz tak się czuję , bo od paru dni nie umiem dojść do siebie, po nagłęj śmierci mojego kolegi ( 42 lata - chłop jak dąb , leczył się tylko na kręgosłup , a zmarł dlatego ,że lekarz nie wpał na to ,że jego bóle w krzyżu są od kamieni i wątroby , przez co padła trzustka). Jestem tym tak przejęta , że nie umiem się pozbierać. Mam serce w gardle , coś mi ściska głowę, mam gorące uszy i ne wiem co robić ( ciśnienie mam 130/83 tętno 75 ). Kiedyś pomagało mi oddychanie przeponowe, ale teraz jakoś nie chce zadziałać. Może znacie jakieś inne metody?
  7. 665kasia ! hej, hej postanowienia noworoczne z regóły nie są realizowane i nie wyrzucaj sobie tego. Ale twściową to masz niezłą! Jeśli ten dom jest już na Was zapisany to nie rezygnuj tak łatwo. Chyba ,że jest tylko obiecany - a to już zmienia postać rzeczy, bo może teściowej wygodnie jest i teraz chce żebyście mieszkali łożyli na dom i przy okazji dbali o nią , a potem nagle okaże się ,że pódzie do notarisza i zapisze wszystko córce. Może to zrobić w każdej chwili, bez waszej wiedzy i zgody ( na Twoim miejscu sprawdziłabym to).Wystarczy iść do Sądu do Wydziału Ksiąg Wieczystych i sprawdzić. Pracuję w sądzie i mam duże dowświadczenie w tych sprawach.Jeśli jednak jest to już prawnie Wasze ( tzn. macie tytuł prawny czyli aktnotarialny) to Mąż ma rację ,że nie chce od nowa dorabiać się skoro już sporo tam włożyliście. A gdybyś tak próbowała ją wytrzymać... Jak już musisz to gotuj dla wszystkich. A przy wspólnych posiłkach albo nic ni mów ( włącz ulubioną muzykę , przecież rozmawiać przy stole jest niegrzecznie) , albo tak zagaduj swoje dzieci męża , że teściowa nie będzia mogła się wstrzelić w słowo. Jest jeszcze jedna opcja nie siadaj do obiadu razem z nią. Wymyśl ,że jeszcze coś robisz albo nagle musisz do łazienki ( takie tam proste wymówki). Jeśli mąż trzyma Twoją stronę to Ci się uda. Swoją drogą bywają toksyczni rodzice , teściowie itd. i trudno im się przeciwstawić , ale nie można pozwolić się poniżać. A z tą pracą to najlepszy sposób! Odpoczniesz od niej , pogadasz z ludźmi, coś poradzą a na pewno wysłuchają. No i pomyśl ,że praca to ok. 8 godzin bez teściowej , a w domu i tak wszystko zrobisz. Wiem coś o tym mam 2 dzieci córka 21 lat i syn 14 lat mieszam 3 km. od miasta na wsi . Muszę jeszcze po lekcjach wozić syna na różne zajęcia pozalekcyjne. A i tak zdażę ugotować , posprzątać itp. Mąż po powrocie z pracy też musi pomóc w prowadzeniu domu i powiem Ci ,że jak jest mało czasu to się tak nie myśli i nie nakęca. Zacznij myśleć o sobie i swojej rodzinie i nie pozwól, by teściowa żle oceniała Twoje dzieci albo Ciebie. Powodzenia!
  8. amalka ! Mądry był ten nasz Kochanowski! a jak by co ,to on też napisał " nie porzucaj nadzieję jakkolwiek się dzieje". Pozdrawiam cieplutko:)
  9. amalka !Ciesz się tym i pozwól odejść szczęściu!
  10. Witaj Katarzynka35! Dzięki za rady. Biorę na uspokojenie jakieś ziołowe i validol. Dziś mam dobry dzień to nawet nie wzięłąm tego zbyt wiele. Od wczoraj czytam taki podręcznik EFT Joanny Chełmickiej który traktuje o technikach emocjonalnej wolności i powiem Ci, że to bardzo ciekawe. Polecam. Można to ściąnąc z neta. Wesołych śwąt!
  11. Witaj Katarzynka35 ! Obecnie biorę tylko 1/2 propranololu . A przed tygodniem brałam zoloft , prawie trzy lata z dwoma przerwami raz pół roku i raz 3 m-ce - zawsze pod kontrolą lekarza. Kiedy miałąm nawrót choroby to wracałam do tego leku. Ok.tydzień temu lekarz mi zmienił lek na alventa, twierdził,że zoloft jest zbyt słaby. Po wzięciu 1 tabletki tak po 8 godzinach czułam jak mi zaczyna rozsadzać głowę, zatoki , oczy , uszy - masakra, a do tego taki lęk ,że brak słów. Puściło mnie po 24 godzinach . Zadzwoniłam do lekarza i powidziałam mu ,że już tego leku nie wezmę. Wiedziałam ,że na początku mogą być takie objawy, ale nie myślałam ,że aż tak to przeżjyę . Lekarz kazał mi wrócić do zoloftu, ale ja ze strachu ne biorę na azie nic oprócz propranololu. Nie wiem co będzie dalej . Mierzę ciśnienie 3 x dziennie. Jest narazie dobre.Głowa nadal ciężka- jakby nie moja, czasem sztywny kark i szum w uszach, drętwienie twarzy itp. Jak pomyślę o ciśnieniu to czuję jak rośnie. Kiedyś też miałam raczej niskie. Zobaczę co dalej będzie. 05.01.2009 idę na kolejną wizytę. Pozdrawiam cieplutko :)
  12. Katarzynka35 rozumiem Cię doskonale. Moja nerwica włąśnie tak się zaczęła. Zawroty głowy, jakieś dziwne uczucie ,że ziemia się przede mną ugina, faluje. Do tego stopnia ,że bałam się sama gdziekolwiek iść, a do tego spadek ciśnienia ( nawet 80/50) Tak jak Ciebie leczono mnie na dziwną chorobę ( Minera ) czy jakoś. Potem przyszedł ból głowy , okropny nie pomagały żadne tabletki. Moja pzryjaciółka poszła ze mną do psychaitry i ten zapisał mi zoloft . Na początu jakieś 2-3 tygodnie było bez zmian ale potem zaczęło wszystko ustępować. Od 4 lat mam nerwcę. Teraz mam jej 3 nawrót. Każdy nawrót jest inny i dlatego przyplatał się lęk i niepokój. Teraz dla odmiany rośnie mi ciśnienie jak tylko o nim pomyślę. Wystarczy ,że spojrzę na aparat i już mam podwyższone. Zeby zmierzyć sobie ciśnienie muszę najpierw oswoić się z myślą,że nie będzie żle itp. wtedy jest w normie. Ale najgorsze są lęki i niepokój, że zaraz dostanę wylewu , zawału albo czegoś podobnego i takie dziwne drżenie w środku . Cały czas czuję się jakbym za chwilę miała jakiś ważny egzamin - taka nieustająca trema. Idę z tym spać i wstaję z tym rano ( o ile pozwoli mi sie trochę zdrzemnąć). Jescze z tym walczę , ale mam coraz mniej sił. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
  13. Katarzynka35 ! Nie irytuj się tak , na pewno nikt nie chciał Cię tak zdenerwować. Prawie każdy z nas ma takie jak Ty albo jescze inne objawy i każdy ma nerwicę. Super ,że pomogła Ci 1 tabletka . Jesteś szczęściarą, albo potrafisz pozytywnie ią nastawić, a to pewnie jest najważniejsze w naszej chorobie. Mi często właśnie tego brak. Bywa czasem ,że ktoś napisze szczerze o swoich poglądach na nerwicę i o jej objawach , ale wierz mi to nie z zarozumialstwa. Jesteśmy tu wszyscy z własnej woli i mamy dobre intencje wobec innych -rolingstone na pewno też. Pozdrawiam ciepło! Miłegoo weekendu!
  14. rolingstone Dzięki ! Tobie też życzę wszystkiego dobrego !
  15. Witaj! Dobrze ,że do nas traiłaś. Opowiedz o swoich dolegliwościach , problemach , jest tutaj wiele cudownych osób , które potrafią wspierać a na pewno zrozumieć. Ja też dlatego tutaj jestem. Będzie dobrze :)
×