Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Oh nerwica lękowa. Cierpię na nią + mam psychozę maniakalno-depresyjną + paranoje nom i inne małe dolegliwości. Obecnie zażywam Lamotryginę która jest stabilizatorem nastroju [to na psychozę]. Mam nadzieję, że zaczną działać za jakiś czas [powinny za jakieś 5-6tyg.]. Jeżeli leki sprawiają, że czujesz się słabo bądź masz inne dosyć uciążliwe skutki uboczne zażywania to powiedz o tym psychiatrze i ewentualnie poproś o jakiś alternatywny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja wizyta wyglada tak, ze siadamy sobie na fotelach na przeciwko siebie...chwile milczymy, a ze ja za dlugo w ciszy nie wyrabiam to zaraz narzucam temat i cala godzine buzia mi sie nie zamyka (szczerze to moglabym tam dluzej siedziec i mowic o sobie

ona od czasu do czasu zadaje mi jakies pytania i tak jakos sobie idziemy przez wszystkie moje problemy(a duzo tego jest)

ogolnie jest bardzo fajnie, chociaz po wizycie u niej zaliczam znizke nastroju na jakis czas, bo zaczynam analizowac moja przeszlosc i przezywam wszystko od nowa...ale z kazda wizyta na szczescie jest coraz lepiej i coraz bardziej potrafie sie do tego wszystkiego zdystansowac

 

 

moge cos jeszcze wspomniec o niezbyt udanych wizytach u psychologa (prywatnego zreszta, bo teraz chodze panstwowo)

wiec chodzilam sobie do pani, ktora zlekcewazyla moje zaburzenia odzywiania, ataki drgawkowe przy nerwicy i moj tragiczny stan emocjonalny i stwierdzila ze: nie mam zadnych problemow natury psychicznej (obecnie po testach i badaniu psychiatrycznym mam stwierdzona nerwice i zaburzenia osobowosci), oraz ze moge sobie jechac w swiat do pracy (co jak sie okazalo rozwalilo mnie emocjonalnie na tyle, ze wyladowalam w ostrym stanie nerwicy na pogotowiu z tachykardia)...do tego jak przyszlam do niej ostatni raz chyba z 10 razy powtarzala ze nie ma ze mna co robic i czy moze juz sobie pojde

naprawde nie zycze takiego lekarza nikomu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja terapeutka byla dziwna kobieta ,czerwona na buzi, wygladala na kogos kto sie szybko irytuje ,zaczalem mowic bzdury nawet niewiedzialem co czuje w danym momencie ,patrzylem ciagle na zegarek kiedy juz sobie z tamtad wyjde.Kazale mi przyjsc za dwa tygodnie nawet dala mi karteczke z data i godzina.POmyslalem sobie ze juz nie wroce.W przed dzien wizyty zadzwonila do mnie zeby sie upewnic. ze sie zjawie , potwierdzilem-pomyslaem a co mi tam nie mam nic do stracenia. , chcialem byc szczery ale ona jak tylko uslyszala ze nie mailem chceci na ta wizyte totalnie sie zdenerwowala, zrobila sie korzej czerwona i wpatrywala mi sie tak dziwnie w oczy az zaczalem sie smiac i doszukiwac czegos w jej spojrzeniu.powiedziala mi ze na terapie jest za wczesnie dla mnie ze jestem wysoce nie zdecydowany.musze powiedziec ze mnie rozczarowala bo juz bylem bliski zaczac rozmawiac i dochodzic do jakihs sensownych wnioskow ..... kurde czuje sie troche zawiedziony chyba krzyczalem w srodku o pomoc ale ona go nie slyszala i sobie pomyslala nie to nie na twoje miejsce sa tysiace ktorzy potrzebuja pomocy. hm teraz musze isc na jakies zajecia grupowe i dyskusje zobaczymy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza wizyta za mna...Poszłam i przedstawiłam swoja diagnozę he heW sumie było miło...szkoda, ze to był tylko mgr psychologii..spodziewałam sie starego profesora...No coż..zasugerował wizytę u psychiatry i jakieś leki...Czy to znaczy , ze nie jestem gotowa do podjecia psychoterap? Zawsze wydawało mi sie, ze skoro wysyła po leki i mam przyjśc za miesiac to znaczy ze nie jest sie gotowym... Nie jest to nic strasznego..polecam bo przynosi ulgę

aha...rzucił kilka tematów do przemyslenia...szukamy przyczyny tej nerwicy...zaproponował, zebym prowadziła taki dziennik, do którego będę mogła zawsze wrócić i spojrzeć na to co sie działo z perspektywy czasu chocby kilku dni...porównać..moze znaleźć jakieś podobieństwa...

Faktycznie dobry pomysł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moją pierwszą wizytę u psychologa mogę wspominać w charakterze anegdoty. Przedstawiłem w ogólnym zarysie moją sytuację,a ona przedstawiła od razu wstępną diagnozę,która wydała mi się tak absurdalna i nielogiczna,że aż się zaksztusiłem. Po prostu chciałem gadać o czymś zupełnie innym,ale poszedłem tam jeszcze raz i jeszcze raz... Po dwóch latach terapii zrozumiałem,że ta pierwsza diagnoza była cholernie trafna :roll:

Chadzałem tam chyba ze trzy lata (?),potem przestałem,teraz bym nawet chciał ale nie mam czasu...

Dodam jeszcze,że gdy pierwszy raz wybrałem się do psychologa udało mi się dojść tylko do drzwi wejściowych. Za drugim razem przeczytałem ogłoszenia na korytarzu. Dopiero za trzecim razem zmusiłem się do podejścia do rejestracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj aniu.jesli chodzi o pomoc medykamentow,to znam to z autopsji.od pewnego czasu przechodze taka kuracje i jesli porownam siebie kiedys ,a teraz,to jak niebo i ziemia. bardzo mi pomogly i nadal pomagaja.kluczowa role odgrywa ich dobranie.solidny psychiatra wie jak to zrobic.znam ludzi ktorzy stracili do nich zaufanie wlasnie przez zle dobranie leku.psycholog w polaczeniu z lekiem moze naprawde wiele zdzialac.pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do wszystkich uczeszczajacych na psychoterpie:

ja chodze na terapie drugi miesiac,to moja pierwsza w zyciu terapia i powiem szczerze,ze nie wiem jak powinna wygladac...

 

pan dr jest stosunkowo mlody,malo sie oddzywa,glownie ja mowie,on czasem cos skomentuje.. nie radzi,nie sugeruje jak sobie radzic w pewnych sytuacjach,to takie typowe wygadanie sie,ktore moge powiedziec kolezance nie placac za to 70zl/50 min

 

jakos trudno mi w tym znalezc sens,myslalam,że terapeuta bedzie bardziej aktywny,on na wstepie mnie pyta:o czym dzis porozmawiamy?

po 50 min mowi dziekuje too wszystko na dzis,bez zadnych wnioskow i podsumowan

czy tak to powinno wygladac???

 

dodam,ze pan dr nie ma tego certyfikatu,choc jest psychiatra,bo stwierdzil,ze to tylko papier i z nim placi sie tylko drozej

 

a jak to jest jest u was???

 

bardzo prosze o odpowiedz,zalezy mi na tym(a brakuje czasu,zeby przeczytac wszystkie tutaj posty :oops: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie:) ja tez mam pytanie co do terapii ale grupowej. niebawem zaczne na nia chodzic i troche sie boje. nie wiem jak ona sie odbywa i co sie robi na takiej terapii?? siedzi sie w kolku jak na spotkaniach AA i opowiada? ja nie jestem za bardzo wylewna i boje sie ze nie wydusze ani slowa :( blagam niech mnie ktos oswieci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że każda psychoterapia grupowa jest inna i to wszystko zależy od ośrodka, w którym jest, no i od programu, jaki narzucą sobie terapeuci... ale nie wiem, może się mylę. Trzy lata temu byłam na trzymiesięcznej psychoterapii, zostałam ciepło przywitana, na początku było kiepsko, ale to dlatego, że ja byłam w kiepskiej formie psychicznej ;) każdy miał czas, żeby wyrzucić z siebie swoje problemy, a - moim zdaniem - grupowa terapia jest tym lepsza od indywidualnej, że jest się w kręgu ludzi o podobnych przeżyciach i można do tego wszystkiego nabrać dystansu, zrozumieć lepiej siebie i poczuć, że nie jesteśmy sami na świecie z własnymi problemami ;) u mnie akurat siedziało się w kółku :) w pierwszym dniu terapii obiecałam, że nie wyniosę na zewnątrz tego, co się dzieje na terapii, więc więcej już nic nie powiem ;P ale ogólnie psychoterapia wyciągnęła mnie z dołka, były momenty krytyczne, gdzie ryczałam w kiblu lub przy wszystkich, ale to naprawdę pomaga ;)

 

Gabciu81 - ja też nie byłam wylewna, ale oni mają na to sposób he he ;) teraz jestem bardziej śmiała, otwarta i potrafię rozmawiać o swoich problemach :) trzymam kciuki :smile: jak coś to GG: 1010335 ;) ale po dacie Twojego postu wnioskuję, że już chodzisz na terapię :)

 

p.s. ja też od przyszłego miesiąca idę na psychoterapię ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabciu81 - ja też nie byłam wylewna, ale oni mają na to sposób he he ;) teraz jestem bardziej śmiała, otwarta i potrafię rozmawiać o swoich problemach :) trzymam kciuki :smile: jak coś to GG: 1010335 ;) ale po dacie Twojego postu wnioskuję, że już chodzisz na terapię :)

 

p.s. ja też od przyszłego miesiąca idę na psychoterapię ;)

 

Witaj jeannette! Dzięki bardzo za odpowiedź. Rzeczywiscie chodze juz na terapie od pewnego czasu i żałuję ze wcześniej nie dostałam odp na mój post- oszczędziło by mi to pewnie kupe nerwów i stresów zwiazanych z poczatkami chodzenia na grupe. Bo na poczatku bylo mi ciężko, teraz już o wiele lepiej sie tam odnajduje, zabieram głos kiedy mam cos do powiedzenia, lepiej rozumiem swoje emocje i potrafie je wkoncu określic i przyznać się do nich. Więc oby tak dalej a może uda mi się pokonać lęki:) Tobie też życze owocnej terapii :smile: pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Gabciu81 , że się "odnalazłaś" w grupie :D Jeżeli chodzi o lęki, to mi w większości udało się od nich uwolnić dzięki terapii, wtedy to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć, dzięki niej wyszłam z najgorszego dołka ;) wiadomo, nie wyjdzie się z wszystkiego, ale dużo, bardzo dużo pomaga :) trzymaj się cieplutko i nie poddawaj się! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiepsko ze mną mam od paru lat myśli samobójcze i jedną próbę.Każdy dzień jest beznadziejny,nic mnie nie cieszy.Mam szczerze dość życia.Nawet nie mam dla kogo żyć bo jestem kompletnie sam.Spaprałem sobie całe życie.W dodatku tnę się.Nie wiem ile tak wytrzymam ale chyba jest blisko granicy już.

Nie wiem co mam robić.Może iść do psychologa albo psychiatry?Właśnie co radzicie?Można iść od razu do psychiatry?Tak będzie lepiej?No i do państwowego czy do płatnego?Pomóżcie proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiepsko ze mną mam od paru lat myśli samobójcze i jedną próbę.Każdy dzień jest beznadziejny,nic mnie nie cieszy.Mam szczerze dość życia.Nawet nie mam dla kogo żyć bo jestem kompletnie sam.Spaprałem sobie całe życie.W dodatku tnę się.Nie wiem ile tak wytrzymam ale chyba jest blisko granicy już.

Nie wiem co mam robić.Może iść do psychologa albo psychiatry?Właśnie co radzicie?Można iść od razu do psychiatry?Tak będzie lepiej?No i do państwowego czy do płatnego?Pomóżcie proszę.

 

witaj, łatwiej bedzie Ci sie dostać do psychiatry- nie potrzebujesz skierowania, wystarczy ze jestes ubezpieczony i mozesz uderzyc do lekarza w ramach NFZ i nic nie placic. Jesli nie masz ubezp to pozostaje Ci wizyta płatna. Co do kwestii który jest lepszy to nie ma zadnej reguły, musiałbys popytać na forum czy ktos zna dobrego psychiatre w Twoim mieście. Wogóle to dziwie sie ze dopiero teraz sie zastanawiasz nad wizyta u specjalisty skoro masz problemy od kilku lat

pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

chodze jednoczesnie do psychiatry i do psychologa; vizyty u psychiatry daja mi bardzo wiele, rozmowy sa konkretne, dostaje "trudne i ostre" pytania i mam klarowny obraz sytuacji. Moja pani psycholog natomiast jest bardzo dziwna -nic nie gada, zadnych pytan konkretnych, boje sie ze trace czas, bo dopiero jak ją przycisne to ona zaczyna odpowiadac na moje pytania. A jak wyglądaja wasze vizyty u psychologa? Bo moim zdaniem moje vizyty u psychologa nie sa takie jak byc powinny. W dodatku mam wrazenie, ze pani psycholog do ktorej chodze ma chyba jakies problemy ze soba, mierzyu mnie wzrokiem jak bym sie jej podobała albo jak by mi zazdroscila wyglądu. Nic nie gada do mnie ta baba, nawet jak zapisuje mnie na kolejna vizyte to nic nie mowi -wychodzi z gabinetu a ja ide za nia, traz wiem ze trzeba isc ale pierwszym razem nei weidzialam bo nic mi nie mowila ani 'prosze za mna' ani 'do widzenia' no nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też chodziłam do pewnej pani psycholog, ale krótko, bo doszłam do wniosku, że nic z tych spotkań nie mam, tylko coraz to chudszy portfel :( potem trafiłam na super psycholożkę z kasy chorych, do której długo chodziłam i byłam naprawdę zadowolona. Robiła mi testy, rozmawiała ze mną, czułam, że mogę się przed nią otworzyć, a przede wszystkim mimo lęków chciałam tam chodzić i czekać czasami kilkadziesiąt minut na wizytę :D po pewnym czasie skierowała mnie jednak na psychoterapię (za co jestem jej baaardzo wdzięczna) i przestałam do niej chodzić.

 

Kejti myślę, że powinnaś rozejrzeć się za innym psychologiem, na pewno w Twoim mieście jest jeszcze kilku, o ile nie kilkunastu ;] Po co marnować czas na spotkania z kimś, kto "nic nie gada" :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ponieważ mam niemiłe wspomnienia co do leków.

 

Zależy co brałaś. Ja preferuję "lekkie" uspokajacze i luzackie podejście

do problemów, dużych czy też małych.

Problemy wykańczają naszą psychikę. Niejednokrotnie sami się "nakręcamy" zamiast

wrzucić bieg jałowy lub przybrać postawę obserwatora.

Nie rzucać się w wir problemów, ponieważ i tak nic (zazwyczaj) nie wskóramy.

System, układy i układziki wyplują nas jako ludzki odpad.

Po takiej obróbce ciężko się pozbierać.

Psychoterapeuta, moim zdaniem odpada, sam nafaszerowany problemami i gonitwą

za kasą.

I nigdy, ale to nigdy nie potraktuje nas serio, tzn. zero zainteresowania, by

nam pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej! jestem po półtorarocznej terapii indywidualnej, która mi bardzo pomogła, trudno mi jest odpowiedzieć na pytania czy terapi tak powinna wyglądać , że tarapeuta siedzi i sie nic nie odzywa, moim zdaniem nie, ja bym tego nie wytrzymała, moja terapia wyglądała inaczej, owszem mpja terapeutka też pytała no to z czym pani dziś przychodzi i tak sie zaczynało , wydawało mi sie to bzdurne ale potem rozmowa sie różnie rozkręcała. Moje terapeutka angażowała sie w rozmowe ze mną , komentowała, w sensie często wyjaśniała mi dlaczego tak a nie inaczej sie wtedy zachowałam z czego to może wynikać odwoływała sie do mojego dzieciństwa i relacji w domu , zwracała mi uwage na rzeczy na które nigdy bym nie wpadła, wyjaśniała mechanizmy choroby na podstawie znowu mojego całego zycia od wczesnego dzieciństwa, wyjaśniła przyczyny tego wszystkiego , które tkwiły tzn początek miały właśnie wczesnych lat mojego życia , kiedy opowiadała o moich przeżyciach zdarzało sie że płakała ze mną , to było żywe uczestniczenie w rozmowie ze mną , konwersacja ogromne zainteresowanie i wydaje mi sie że tak to powinno wyglądać , mi bardzo pomogło jest już ok , takie moje wnioski chciałam wam napisać a decyzje należą do was , ale wydaje mi sie że milczący terapeuta który nie uczestniczy w rozmowie i przeżyciach pacjenta to niezbyt dobra rzecz, chyba że to jakaś nowa metoda....ale co to ma dać? precież on powinien nam pomóc zrobić porządek w psychice a jak ma to zrobić skoro sie nie odzywa?aha i taka uwaga, zastanówcie sie zanim napiszecie jakieś swoje prywatne teorie że np każdy terapeuta jest do bani , ma wszystko gdzies i nie może pomóc, każdy ma prawo do swojej opinii ale takie dziwne poglądy, bo przecież nikt z nas nie miał do czynienie z każdym możliwym terapeutą, mogą zniechęcić kogoś , kto chciał podjąć leczenie i szukać pomocy , a to chyba niedobrze. pozdrawiam (:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiec wyszlam calo od psychologa, ale okazalo sie, ze problem we mnie ma inne podloze niz myslalam. nerwica jest ponoc spowodowana zaburzonymi relacami z matka (baaardzo dziwne, bo mamy swiety kontakt) a nie jakimis generalnymi lekami. zobaczymy czego dowiem sie dalej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×