Skocz do zawartości
Nerwica.com

potargana

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia potargana

  1. Pierwsza wizyta za mna...Poszłam i przedstawiłam swoja diagnozę he heW sumie było miło...szkoda, ze to był tylko mgr psychologii..spodziewałam sie starego profesora...No coż..zasugerował wizytę u psychiatry i jakieś leki...Czy to znaczy , ze nie jestem gotowa do podjecia psychoterap? Zawsze wydawało mi sie, ze skoro wysyła po leki i mam przyjśc za miesiac to znaczy ze nie jest sie gotowym... Nie jest to nic strasznego..polecam bo przynosi ulgę aha...rzucił kilka tematów do przemyslenia...szukamy przyczyny tej nerwicy...zaproponował, zebym prowadziła taki dziennik, do którego będę mogła zawsze wrócić i spojrzeć na to co sie działo z perspektywy czasu chocby kilku dni...porównać..moze znaleźć jakieś podobieństwa... Faktycznie dobry pomysł...
  2. Witam Małe wskazówki...Hm...Trudno tu radzić bo równiez zgodzę sie z Tobą w kwestii tego, że najgorsza jest nieświadomość tego, co się z nami dzieje...I myśle, ze kazdy z nas musi przejsc przez ten etap. Jeśli więc mogę coś -moze nawet nie radzić, ale opowiedzieć na swoim przykładzie... Bo to juz wtedy , kiedy mamy te świadomość, ze to właśnie nerwica... Od kilku dni ( i zauważyłam zdecydowaną poprawę) łykam Mg+B3 i do tego jeszcze kwasy omega3. Jakie efekty...Nerwy zdecydowanie na wodzy...Czasem gdzieś jakby dzwoni ale na tyle, ze nawet ziołowych (a jestem tylko na ziołowych bez recepty) tabletek nie łykam a jeśli to jedną ..wcześniej nawet kilka dziennie... Bardzo poprawiła mi się pamieć i koncentracja, nie jestem juz taka przemęczona...naprawde lepiej się czuję... Kolejna rzecz to to co chyba obie juz pisałysmy...nie dać sie zapędzic w to błędne koło...Nie siedzieć i nie myśleć od rana jakie to dzisiaj objawy będę miała tylko po prostu żyć...A wiem, ze sie mysliu...bo i ja myslałam...No i polecem psychologa bo wyciszanie zewnętrznych objawów nie wpływa na to "cos" co nas gryzie...Choć przyznam, ze nastawienie -odpowiednie :)- to 70%sukcesu...o ile nie wiecej.. Wydaje mi się, ze nie można jej zadusić w sobie takim opanowywaniem "zewnętrznych" objawów...Pamiętajmy o leczeniu przyczyny a nie tylko skutków... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:19 pm ] Sama pierwszą mam jutro o 18..Podzielę sie wrazeniami jak tylko wrócę , oczywiscie w odpowiednim temacie :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:24 pm ] Jeszcze muszę coś dodać... W poprzednim poscie napisałam : I oczywiscie polecam sie zarówno tu jak i na prv bo ja poradziłam sobie z tym wszystkim...czasem odczuwam drobny niepokój...ale to mały pikuś... teraz ten pikuś jest jeszcze mniejszy...
  3. potargana

    Zioła

    na jakiej zasadzie to funkcjonuje? Mam na mysli ten system radzenia sobie w trudnych sytuacjach..Chodzisz na terapie wiec na pewno wiesz coś na ten temat...może mógłbys na swoim przykładzie cos powiedzieć...?
  4. Witam A ja ciągle szukam w sobie przyczyny nerwicy...mam jeszcze parę dni do pierwszej wizyty u psychologa Zastanawiam się czy PTSD jest mozliwe w moim przypadku... Przezyłam coś co mną bezapelacyjnie wstrzasneło...ale to było jakieś 7 lat temu...Czy to możliwe, zeby trwało do dzisiaj...?? Jedno jest pewnne.To co sie wtedy stało zmieniło moje zycie, stałam się inna osobą, zmieniłam sposób myslenia...straciłam zaufanie do ludzi..podejrzliwosć stała sie moją obsesją....Dzis jest juz lepiej )w odniesienu do tego wydarzenia) w porównaniu z tym co było np 5 lat temu...ale jednak jeszcze coś jest....
  5. potargana

    Zioła

    A gdzie są te zioła o Gabriela? Chętnie bym spróbowała. Moze ktoś mi podać link lub składniki? Z góry dziekuję.
  6. Dino -tak trzymaj. Grunt to optymizm i samozaparcie.... A nerwica jak nerwica...przyszła to i pójdzie bo za słaba jest :)
  7. czego nie mozesz myselw ? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:09 pm ] Założyłam ten temat więc czuję się w obowiazku poinformować Was o przebiegu mojego eksperymentu. Leki jak najbardziej odpowiednie... Wszystkie objawy jak ręka odjął, ale... No własnie , zawsze musi być jakieś ale... Skutek uboczny - bezsennosc; a dokładniej mówiac brak potrzeby snu :) Leki" te lekko pobudzają i nawet przy jednej tabletce dziennie (tylko rano) w nocy trudno zasnąć. Na ulotce napisano, ze dzialanie po upływie 2 tygodni -ale czy mozna nie spać 2 tygodnie? Lub spać po 3-4 godziny? :) Na mnie tak to zadziałało. Być moze przy dłuzszym "leczeniu" wszystko by sie unormowało, trudno powiedzieć. Ja wole się wyspać :) więc zrezygnowałam. Czy polecam? Nie wiem.... Rozmawiałam z ginekologiem, który po zapoznaniu się z przedstawionymi przeze mnie objawami (nie wspomniałam, ze podejrzewam nerwicę) zlecił wykonanie badań hormonalnych i teraz czekam na odfpowiedni dzień cyklu...Co do tych "tabletek" -są ziołowe i mozna je brać skoro pomagają - ale po co skoro na mnie działają tak, ze nie moge spać... Ogólnie nic po nich nie grozi. Temat nie cieszy sie jakimś szczególnym powodzeniem, więc skoro już spełniłam swój obywatelski obowiązek i wyjaśniłam eksperyment uważam, ze temat mozna zamknąć,- żeby smieci sie nie zbierały. Poadrawiam
  8. A moim zdaniem to jest tak, ze najpiew są napady paniki co jakiś czas i jeśli człowiek zaczyna się nakręcać i wmawia sobie chorobę to pojawia się ciągły niepokój...no i reszta...reakcja łańcuchowa... Więc najrozsądniej jest przerwać to na początku... 1. Musimy mieć świadomosc tego, że ataki paniki i wszystkie objawy z tym zwiazane nie są dla nas realnym zagrozeniem....Bo przecież nie są i nic, bez względu na to jak bardzo czujemy zbliżajaca się smierć :), nam sie stać nie może 2. Każdy inny znany nam objaw chocby strachu...niepokoju...to objaw tylko i wyłącznie nerwicy....i znów -jesteśmy bezpieczni bo przecież zaraz minie 3. Większość z nas ma całe sterty badań , które jednoznacznie mówią nam o tym, ze jesteśmy zdowi fizycznie...podpora do pkt 1i2 - ze strachu jeszcze nikt nie umarł. Nie wiem co jeszcze tu dopisać istotnego ale mysle, ze to najważniejsze...gdzieś tu na forum powstał nawet dekalog nerwicowcó...odsyłam do poczytania :) I oczywiscie polecam sie zarówno tu jak i na prv bo ja poradziłam sobie z tym wszystkim...czasem odczuwam drobny niepokój...ale to mały pikuś...
  9. Do :człowiek nerwica a co by sie stało gdybys coś napisał? zaproponował? podpowiedział ciekawy pomysł? odpowiedz sobie na to pytanie....... prawda jest taka , ze nic :) I nawet jeśli grupa nie zaakceptuje twojego pomysłu....też nic się nie stanie... Rozumiem Cie doskonale bo i ja to przeszłam...Czasem nawet myslałam sobie, ze mam pomysł lepszy niz wszystkie te, ktore grupa wymysliła ale zawsze jakas magiczna siła powodowała że stałam jak baran i rozmawiałam sama ze sobą....w myslach....stałam i było mi wstyd że nie potrafie sie odezwać... I to przecież nie jest tak, ze nie mam nic do powiedzenia...wręcz przeciwnie... I pewnego dnia na zajeciach z psychologii przy okazji jakiegoś tematu robilismy takie ćwiczenia...Chodziło o coś prostego, zeby przekonać sie "jak to działa". Czyli "Co się stanie jeśli..." Trzeba zmierzyć sie ze swoimi strachami.... No bo co się stanie jeśli sie odezwiesz...Mi nic sie nie stało...A Ty? Spróbujesz?
  10. Dziesiejszy dzień był całkiem przyzwoity..Dziwne jest to, ze z taką łatwości w ciagu ostatniego miesiaca, moze pótora, wyzbyłam się większosci lęków...właściwie wszystkich...hm...Dzisiaj cały dzień spędziłam w domu, sama ...to był chyba ten najtrudniejszy dla mnie do przeskoczenia....zawsze obawiałam sie, ze cos mi sie stanie i nie będzie nikogo kto mógłby zadzwonić po katerkę..he he...Nawet o tym nie pomyślałam... Na początku października byłam swięcie przekonana, ze albo w ciagu najbliższych dni umrę (oczywiście na zawał) , albo wyląduję w pokoju bez klamek...Przyznam, ze był taki dzień...moze nawet kilka...wyjatkowo przełomowych, kiedy powiedziałam sobie, że tak łatwo to "JEJ" ze mną nie pójdzie....Buźka mi się śmieje na sama myśl... Mysle, ze to jeszcze nie koniec..ze jeszcze nie raz mnie zaskoczy...ale mysle, ze wiem juz jak z nia walczyć :) Nie jest taka sprytna jak jej sie zdawało :)....Hm...moze powinnam napisać o tym ksiazkę; teraz to takie modne...:)
  11. hej Karolina, jestem... - forum działa prawie jak telefon :)
  12. Witam serdecznie Ogólnie zgadzam sie z faktem, ze wszystkie moje objawy są oznakami nerwicy, ale.... No właśnie, ale ponieważ cały czas czekam na pierwszą wizytę u psychologa i co za tym idzie, nie mam jeszcze postawionej diagnozy staram sie znaleźć jakieś bardziej racjonalne wytłumaczenie... Mam za sobą sporo badań, do których niestety nie mogę sie przyczepić gdyz są idealne. Ostatnio wymysliłam coś nowego....:) Rozmawiałam z mamą , która obecnie jest w okresie klimakterium (przekwitanie). Objawy nerwicy i klimakterium(a pamietajmy, ze to jest akurat naturalny proces) są łudząco podobne - nawet przy okazji klimakterium jak również zaburzeń hormonalnych jest wzmianka o podobieństwie objawów z nerwicą i należy to sprawdzić. W każdym razie pozyczyłam sobie od mamy tabletki ( zaznaczam, ze nie jest to zastepcza terapia hormonalna , ale kupione w aptece bez recepty ziołowe tabletki typu: menoplant, soyfem czy climea). Ulotka : łagodzi uderzenia gorąca, kołatanie serca, nadwrazliwosć, nadpobudliwosc, lęki, ogólne rozdrażnienie, bezsennosć, itd...Przyjmowac 2 razy dziennie. Wczoraj na noc wziełam 1 i dziś rano kolejną...zaraz wezmę tę nocną dawkę... I co? Zero leków, nerwów, kołatania serca, uderzeń gorąca...normalny dzień...normalny pieprzony dzień.... Pobiorę je kilka dni i dam wam znać czy cos sie nie zmieniło...ale jestem zdziwiona... Przed wizytą u psychologa pójdę do ginekologa zbadać hormony...Jakiś czas brałam p. antykoncepcyjne, które nieźle dały mi w kość...Moze wiec zaburzenia hormonalne....Moze jedno i drugie....Wiem, wiem...szukam normalnej choroby, którą mozna wyleczyć zwykłymi tabsami.... Ktoś z Was - a właściwie któraś z Was badała poziom hormonów? A moze doswiadczenia z tymi tabletkami? Pozdrawiam
  13. Witam Wg mnie Bellergot nie jest niewinnym lekiem jak juz ktoś zauważył wcześniej. Może i jest na bazie ziół ale i ma silniejsze dodatki. Mi pomagał przy nagłych atakach, roztrzęsieniu, łomotaniu serca . Pomagał -bo juz go nie biorę, choć w apteczce trzymam zapobiegawczo :) Odstawiłam, kiedy ataki ustały a na same lęki nie pomaga zbytnio. Na drobne podminowanie i uczucie niepokoju jest zbyt silny...albo inaczej...jego dodatkowe działanie powoduje w takich sytuacjach skutki uboczne. Pamiętajmy o tym, że obniza ciśnienie krwi i spowalnia pracę serca. Przy ataku to wskazane, ale przy niepokoju szczególnie spowolnienie pracy serca (ktora jest w normie) prowadzi do ospałosci a przy większej dawce do trudnosci z oddychaniem. To oczywiscie tylko moje zdanie i tak tabletki działają na mnie...a pamiętajmy,m że na każdego inaczej Pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:55 pm ] Zapokmniałam odpowiedzieć Leider'owi :) Tak, objawy o których piszesz wskazują na nerwicę, ale żeby mieć pewnosć musisz wykonać kilka podstawowych badań wykluczajacych inne choroby. Nie wiem co mam napisać o gorączce bo z tego co wiem nie ma zwiazku z nerwicą a raczej jest sygnałem, ze w organizmie jest jakis stan zapalny czy infekcja ( a mamy jesień i kiepska pogodę wiec o to nie trudno). Również ból kolan jest dla mnie przynajmniej objawem nie zwiazanym z nerwicą, ale tylko dlatego, że ja akurat go nie miałam...Moze reumatyzm..a moze po prostu grypa , która również wywołuje m.in. bóle stawów. Pozdrawiam
  14. Od damwna tak siedzisz w domu? Dla mnie wcześniej tez to nie było problemem, wydawało mi sie, ze jest mi tak dobrze.. Ale po jakimś czasie dotarło do mnie, ze to nic innego jak ucieczka...Zawsze musi upłynać trochę czasu, zeby człowiek zrozumiał... I oby nie było to wtedy, kiedy jest juz za późno bo jak w końcu zachce nam się wyjsć moze okazać się, że nie ma z kim...O przyjaciół i znajomych tez trzeba dbać...Ale to tylko moje zdanie
  15. Ja bardzo chętnie pomogę:) wyciagnę na spacer nawt siła jeśli bedzie trzeba... Jest ktos odważny?? Zapraszam :) Problem niestety nie jest mi obcy, ale ja się nie dałam i Wam też nie pozwolę. Kołobrzeg do dyspozycji.
×