Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

mi psychoterapia pomogla uswiadomic moj problem i to ze nie chce sie do niego przyznac nawet na owej psychoterapii. unikalam tego tematu, nigdy go nie powiedzialam psycholozce i przez to doszlo do mnie ze to wlasnie TO!! potem skonczylam z psychologiem, zlikwidowalam to co ukrywalam i co mnie naprawde gnebilo i nerwica mnie zostawila w spokoju :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MaRiAnEk- po pierwsze kilka moich uwag co do psychoterapi żeby było jasne:

1. jak w każdym zawodzie i wśród psychologów sa zawodowcy i sa partacze

2. pierwsz awizyta to wtylko wstęp

3. terapia jest procesem (w dodatku długim i żmudnym)

4. psycholog nie ma nam dac jakiejś złotej diagnozy i recepty- nie na ty polega psychoterapia

 

W czym mi konkretnie pomógł psycholog?

- zmneijszenie napięcia

- większa świadomość siebie

- zmiana perspektywy patrzenia na wiele problemów w moim życiu

- opracowanie sposobów na radzenie sobie z lękami

- poukładanie sobie celów, wartosci zyciowych

Muszę się jeszcze zastanowic bo pewnie by się jeszcze tego nazbierało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie co Tygryska napisała- nie da recepty, zawsze to podkresla.

 

Psycholog pierwsze co uświadomił mi, że problem jest we mnie.

 

Dalej nie wiem czy ja uświadomiłam sama, czy psycholog, w każdym razie- my ;]

- jestem tym, jak o sobie myślę

- zdanie innych nie ma sensu (sporo dowodów na to znalazłam) nawet zdanie mojej pierwszorzędnej opiekunki nie jest alfą i omegą, nie liczy się, to ja tu rządzę, rzeczy które oleje mnie nie dotyczą, wolna wola

- badanie mi zrobiła takie ciekawe na temat- jaki to ja mam charakter

- ludzie nie widzą tego, że np. teraz mam lęk

- ludzie mnie nie oceniają co 2 minuty

- uroda jest w środku a nie w chudości

- moja rodzina jednak miała na mnie wpływ od dzieciństwa, od tamtąd mam zacząć grzebać, a nie od reszty świata

 

 

i ja też nie mówiłam o moich największych boleściach.

zaznaczałam na początku, że to pani ma się mnie wypyywać, bo ja pierwsza nie zaczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam wygląda na to, że nikt z was nie spotkał tak kiepskiego psychologa jak ja.

Owa kobieta zrobiła mi na początku kilka testów, np jak oceniam swoje stanowisko w rodzinie. Okazało się, że czuję się niewidzialna. Jej rada: "nic na to nie poradzisz. Jesteś najmłodsza i nie łudź się, że ktoś zwróci tam na ciebie uwagę." Opowiadałam jej innym razem o swoich problemach w szkole. Jej rada: "nic na razie nie poradzisz.. Poczekaj na liceum, może będzie lepiej." Jeszcze innym razem rozmawiałam z nią o tym, że czuję się samotna. Poradziła mi, żebym kupiła sobie małego pieska, kłóciła się ze mną, bo twardo się tłumaczyłam, że bardzo boję się psów, a moja rodzina nie pała do nich sympatią.. Na koniec powiedziała mi, że jak na taką dojrzałą osobę zachowuję się dziecinnie (była to uwaga do lęku przed psami i występami publicznymi). Zawsze kiedy mówiłam jej, że w niektórych sytuacjach czuję się tak czy inaczej, robiła wielkie oczy jakby mnie za przeproszeniem powaliło.. Nie dość, że się na tym wszystkim nie zna, nie wykazała żadnej chęci pomocy..

Nawet ja bym człowieka tak nie potraktowała..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiscie jakies konowaly a nie psychologowie. psycholog ktory ma doswiadczenie powinien rozumiec ze na tym wlasnie polega choroba ze my sie boimy i jest to lęk sztuczny, nie lęk o konkretna rzecz. ktos sie chyba minal z powolaniem, bo bedac psychologiem trzeba sie nastawic ze beda przychodzic ludzie z PROBLEMAMI.

moja psycholog wlasnie do wszystkiego podchodzila ze spokojem chociaz raz jak jej cos powiedzialam na temat czlonkamojej rodziny to widzialam ze walczy ze soba zeby sie nie zaczac smiac, ale to jest taki nerwowy smiech, rozumiem to :) poza tym wlasnie przez takie spokojne i WYROZUMIALE podejscie psycholog buduje więz z pacjentem ktory zaczyna mu coraz bardziej ufac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam kiepską jedną.

 

Niemam zupełnie "szczęścia" ,jedna szyderczo się uśmiechała ,druga wyjechała z położeniem się w psychiatryku coby korzystac z terapii ze względu na agora.Ok rozumiem ale to niejest fachowe podejscie.O ,tyle..

Zawiodłam się ,nikt mnie nierozumie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MaRiAnEk niestety tak łatwo to nie ma. Tak jak pisałam psychoterapia jest procesem, samo omowienie penych kwestii nie wystarcza. Potem potrzebna jest jeszcze praca nad sobą i kolejne spotkania. Też tak mam że zaraz po spotkaniu z psychologiem czuję się dużo lepeij ale potem już samam muszę sobie radzić z kolejnymi dniami, lękiem, który nie znika ot tak. Życzę cierpliwości i wytrwałosci. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się pozytywnie zmotywowany, a przede wszystkim wsparty i zrozumiany.

 

To super :D

 

Jednak taka rozmowa jest strasznie męczącą psychicznie. To prawdziwa tortura...

 

Oj tak, czasami jest ciężko. Wcale nie tak łatwo konfrontować się z pewnymi rzeczami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Psycholog to nie to samo, co psychoterapeuta. Ja też byłem kiedyś u psychologa, ponieważ panicznie bałem się jeździć. Więc szanowna pani psycholog kazała mi jeździć hehe. I strasznie się dziwiła, jak przychodziłem na kolejne spotkania i mówiłem jej, że nie odważyłem się. W końcu już tak się wstydziłem, że nie umiałem jej się przyznać i skłamałem. Oxczywiście kłamstwo oznacza koniec terapii. Ale to i tak mi nie pomagało. To było 4 lata temu i trwało 3 miesiące (spotkania co 2 tyg). I co zabawnego, psycholog powiedziała, że nie ma sensu zaczynać psychoterapii bo to trwałoby ze dwa lata hehe. No w każdym razie jakoś sobie radziłem, ale dłużej nie chciałem tak żyć i rok temu zacząłem psychoterapię i profesjonalnej psychoterapeutki. Na razie jest ciężko, bo różne rzeczy chcą wyjść z głębokiej podświadmości na światło dzienne. Ale wierzę, że się uda, najtrudniej jest zaufać.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Psycholog to nie to samo, co psychoterapeuta. Ja też byłem kiedyś u psychologa, ponieważ panicznie bałem się jeździć. Więc szanowna pani psycholog kazała mi jeździć hehe. I strasznie się dziwiła, jak przychodziłem na kolejne spotkania i mówiłem jej, że nie odważyłem się. W końcu już tak się wstydziłem, że nie umiałem jej się przyznać i skłamałem. Oxczywiście kłamstwo oznacza koniec terapii. Ale to i tak mi nie pomagało. To było 4 lata temu i trwało 3 miesiące (spotkania co 2 tyg). I co zabawnego, psycholog powiedziała, że nie ma sensu zaczynać psychoterapii bo to trwałoby ze dwa lata hehe. No w każdym razie jakoś sobie radziłem, ale dłużej nie chciałem tak żyć i rok temu zacząłem psychoterapię i profesjonalnej psychoterapeutki. Na razie jest ciężko, bo różne rzeczy chcą wyjść z głębokiej podświadmości na światło dzienne. Ale wierzę, że się uda, najtrudniej jest zaufać.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi ci o wizyte u psychologs , psychiatry czy terapeuty ???

powiem tak wszystkie sa calkiem przyjemne i zupelnie nie ma sie czego bac , a ja na poczatku w pory sralam tak sie balam , a tu zupelnie nie ma czego , u psychologa i terapeuty milo sie rozmawia o swoim zyciu , problemach , a psychiatra postawi diagnoze da pare rad i wypisze leki jesli bedzie trzeba!

 

ogolnie , jesli ma zalezec od takiej wizyty nasze zdrowie to trzba isc i nie przejmowac sie niczym dac calego siebie a wtedy efekty przyjda szybciej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przed pierwszą wizytą napisałam maila do mojego psychiatry o tym jak wygląda wizyta. Powiedział, że atmosfera powinna być miła i jak najmniej przypominać badanie. I tak było. Przed spotkaniem sikałam ze strachu, ale po wizycie cieszyłam się jak głupia ;))))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi ci o wizyte u psychologs , psychiatry czy terapeuty ???

 

u psychologa na początek :lol: a potem się zobaczy...

 

 

Mam jeszcze pytanie czy jeśli psycholog zapyta czego od niego oczekuje,w sensie jakiego rodzaju pomocy szukam to czy moge powiedzieć mu wprost że chciałabym aby wysłał mnie na terapie grupową czy musze czekać aż sam coś zaproponuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×