moim zdaniem najgorsze, co sie teraz dzieje u Ciebie to to, ze caly czas sie nakrecasz. widac to nawet po przeczytaniu Twoich wypoiedzi. mysle ze w naszych czasach mnostwo ludzi ma nerwice, moja mama , ktora jest lekarzem, mowi ze chyba nie ma czlowieka ktory nie ma jakis problemow. grunt w tym, ze trzeba byc twardym, zawziac sie samemu na siebie. i nie chodzi o to, ze bawie sie w psychologa, sama czuje ze moje problemy nerwicowe daja o sobie coraz bardziej znac... dlatego tu trafilam. nie potrafie sie przyznac, ze jest mi zle przed przyjaciolmi. mam wrazenie ze powinnam byc mocna, a tak naprawde jest mi prawie caly czas zle. wykancza mnie moj ojciec, ktory ma problemy nerwicowe nie pracuje i wlasciwie od kilku lat tylko siedzi w domu, ciagle w tym samym miejscu. wykancza mnie mysle, ze teraz jestem na studiach, moja mama nadal z nim mieszka. wiem, ze mialam Ci zwii jakos pomoc a sama zaczelam sie uzalac. wybacz, ale chcialam tylko uzmyslowic, ze jest mnostwo osob, ktore oprocz normalnego zycia, maja podswiadomosc, swoj wewnetrzny swiat lekow i obaw.