To się nazywa agorafobia. Jedna z najgorszych fobii, jaka może się przydarzyć człowiekowi.
To choroba dobrze znana w krajach kapitalistycznych o dużych kontrastach społecznych.
W pewnym momencie coś pęka w psychice, coś niezrozumiałego, niewytłumaczalnego. Lęk wyskakuje, jak diabeł z pudełka.
Czy z tego można wyjść - w pewnym stopniu, jednak nigdy nie wyleczymy się zupełnie. Obwarowane jest to wieloma czynnikami.
Oczywiście można pokonać etap bycia "więżniem we własnym domu" i przejść do etapu (jak to ktoś określił) psa łańcuchowego.
Wymaga to jednak szalonego wysiłku z naszej strony.
Pomocne są zdecydowanie "piguły".
Rodzina odgrywa w tym także znaczącą rolę.
Ten problem ćwiczę na własnej skórze od wielu lat.
Mam pewne osiągnięcia, ale o powrocie do normalności mowy nie ma.
[ Dodano: Sob Lut 03, 2007 7:46 pm ]
Tak pisze Aga1.
A ja sobie wyczytałem, że: " Z początkiem roku 2007 pojawiły się doniesienia o manipulacjach producenta leku, które miały potwierdzić jego skuteczność, mimo udokumentowanych związków między przyjmowaniem leków a skłonnościami do aktów samobójczych."
To tyle.