Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vanily

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Vanily

  1. gastroskopia...brrrrrr! mialam 3 lata temu i powiedzialam sobie, ze juz nigdy wiecej!! moja rada- podczas badania mocno zacisnij to, co ci wloża do ust, skupisz sie na tym a nie na rurze w zoladku... powodzenia:)
  2. Vanily

    Fobia społeczna!

    ja mialam ostatnio problem z pojsciem do sklepu, ktory byl naprzeciwko mojego domu. cofnelam sie w drzwiach... nastepnego dnia podjelam kolejna probe i udalo sie, a nawet poszlam na zakupy do marketu i udalo mi sie wystac w dluuugiej kolejce:) jak dla mnie to wlasnie najlepiej sie do niczego nie zmuszac i wychodzic jak ma sie ochote, albo jak nie odczuwam lekow z tym zwiazanych. A i zawsze sobie powtarzam... nic ci nie bedzie, zawsze mozna wyjsc:)
  3. Vanily

    Fobia społeczna!

    ja sie dzis zestresowala idac przez miasto i bylo mi maksymalnie niedobrze. ale zauwazylam, ze jak mam przeciwsloneczne okulary nic mi nie jest (dzis akurat nie mialam) wiec od teraz nie ruszam sie nigdzie bez nich...sprobujcie
  4. bralam tranxene i bylo ok, nie uzaleznilam sie i sama odstawilam w odpowiednim dla mnie czasie. to bylo jakies 2 lata temu, teraz znow wszystko wrocilo, ale prochow nie biore
  5. wiec wyszlam calo od psychologa, ale okazalo sie, ze problem we mnie ma inne podloze niz myslalam. nerwica jest ponoc spowodowana zaburzonymi relacami z matka (baaardzo dziwne, bo mamy swiety kontakt) a nie jakimis generalnymi lekami. zobaczymy czego dowiem sie dalej :)
  6. dzis po raz pierwszy ide do psychologa, wiec trzymajcie kciuki :)
  7. az sie poplakalam jak przeczytalam twojego posta... ja od 2 miesiecy chodze po lekarzach, na pogotowiu tez wyladowalam z zawrotami glowy i mdlosciami. oczywiscie dostalam od neurologa mase lekarstw i na poczatku pomogly. teraz biore tylko witaminy i juz nie chodze po lekarzach. bardzo bym chciala, zeby ktos mi powiedzial: masz nerwice, ale wysylajac mnie po kolejnych specjalistach utwierdzałam sie ze cos mi jednak dolega. tez boje sie wychodzic z domu, nie mam juz znajomych, bo po kolejnym odmowieniu wyjscia gdzies razem przestali mnie zapraszac, ale co mialam im powiedziec, sorry, ale najlepiej sie czuje w domu, bo jak jestem w miejscach publicznych to mam mdlosci i biegunke? niee, wole siedziec w domu. to cos niesamowitego, ze nie tylko ja mam takie dolegliwosci i ze moge komus o nich powiedziec bez zarzenowania, ze mnie wysmieje, albo nie zrozumie. pozdrawiam
  8. tylko co z tym robic? ja na zajeciach zastanawiam sie kiedy bede musiała wyjsc. ostatnio biore lokomotiv gdy ide na prawko i troche pomaga, wycisza i koncentruje sie na ssaniu tabletki :)
  9. hm.. gdybym to ja wiedziala... biore miesiac i nic, wiec moze po 2 przejdzie :)
  10. hm... wiec od chorob serca, poprzez wrzody po ostatnio "zdiagnozowana" przez siebie chorobe meniera:) juz przestalam chodzic po lekarzach i polykam regularnie magnez na nerwy...
  11. w sytuacji stresowej od razu mam mdlosci albo biegunke. przed egzaminami nie wychodze z toalety az do momentu wyjscia z domu. na zajeciach siedzie zawsze blisko drzwi zeby w razie czego szybko wyjsc gdy "cos" bedzie nie tak... powoli sie przyzwyczajam ze tak to moje zycie wyglada, ze przed wyjsciem musze wstac 2 godzimy wczesniej, zeby w razie czego opanowac sytuacje. ciekawa jestem, czy ktos z was ma podobne doswiadczenia...pozdrawiam
  12. witajcie! mialam ten sam problem, z chodzeniem na wyklady w zwiazku z kursem na prawo jazdy. po jakims czasie siedzenia w sali zaczynalo mnie mdlic lub bulgotac w brzuchu. mowilam sobie "spokojnie, za 5 min wyjdziesz" i tak przez 3 godziny, az wyklad sie skonczyl. pamietam wyklad, na ktorym mielismy zajecia z ratownikiem medycznym i tak mnie ten wyklad zajal, ze zapomnialam o wszystkim. teraz chodze na jazdy i za kazdym razem sytuacja wyglada tak samo: mdlosci, biegunka i "wkrecajacy" sie film pt. grypa zoladkowa, od ktorej moja nerwica sie zaczela. raz musialam odwolac jazde, bo nie moglam wyjsc z lazienki. dzis znow ide, i znow sytuacja sie powtarza, mdlosci, biegunka i czuje ze sie w srodku trzese. dzwonie do mamy, mowie jej co mi jest a ona zawsze powtarza: nerwy, bedzie dobrze, i jest. jak ide na umowione miejsce mam ochote gdzies zwymiotowac, ale jak wsiadam do samochodu wszystko znika. skupiam sie na tym, co mam robic. po wyjsciu z auta zawsze kreci mi sie w glowie, bo schodza wszystkie emocje. staram sie mowic od siebie: bedzie dobrze, bedzie dobrze, ale co sie na mecze przed jazdami to tylko ja wiem. laczac sie z wami w nerwach pozdrawiam i pozytywnych egzaminow :)
×