Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, GłupiaSowa napisał:

@picziklaki zaburzenie lękowo-depresyjne z cała masą somatyki. Żadnych narkotyków, alkoholu. Tylko jedna kawa dziennie i epapieros. Od roku terapia, od prawie 6 miesięcy na oddziale dziennym, terapeutycznym. Usłyszałem że mój problem jest psychologiczny i przede wszystkim terapia, dlatego leki nie działają. Tylko że 2 lata remisji dała mi wenlafaksyna z mirtazapiną. Może po prostu moją nerwica jest tak silna, że tylko benzo dają radę. 

 

, a te benzodiazepiny jak często zażywasz ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Witaj w klubie 20 lat męki. Nie znam odpowiedzi na twoje pytanie bo raczej wszystkie na mnie dzialaja. Najgorsze uboki mialam po paro ale z lękow i deprechy na jakis czas wygrzebalo.

Ja jeszcze nie bylam w szpitalu ale czasem jak jest baaardzo zle to z checia bym poszla. Nikt mnie nie bierze nie wiem czy tu u mnie w Hiszpanii nie maja oddzialow czy co. Tylko tam pewnie nacpaja czlowieka i nie ma sesji ani nic takiego nie?

 

Hey Miss!

Nie mam pojęcia jak jest w Spain 🙂 ale mogę Tobie napisać jak jest w Polsce na swoim przykładzie.

Szpital tylko i wyłącznie w skrajnym przypadku gdy się jest warzywem i zapodają wtedy Halo i mają każdego w dupie.

Ja byłem  pozostawiony sam sobie,nikt się mną nie interesował,sesje były jedno godzinne dla przeszło 30 osób dwa razy w tygodniu,prowadzący ciągle spoglądający na zegarek i wyczekujący już zakończenia,były dwa obchody doktorów w tygodniu w pon. i piątek gdzie się tylko pytali jak się czujesz,jeżeli źle natychmiastowo bez żadnego schodzenia z dawki były zmieniane lekarstwa na inne.Cały dzień się ciągnął jak ruski rok,tylko palenie fajek jedna za drugą.Wytrzymałem dwa tygodnie i na własne żądanie się wypisałem.

Gdy opuściłem mury szpitala poczułem jak w jednym momencie wszystko mi puściło,jakby ze mnie ktoś zdjął worek uwiązany mi na szyi do kilkoma tonami kamieni.Ten stan euforii trwał 3 dni a później wszystko wróciło.

Uwierz mi nigdy do psychiatryka.Nawet jak będzie źle.

 

Edytowane przez Slayer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było na samym początku leczenia...Trafiłem na taką Panią doktor co mi co dwa miesiące na każdej wizycie leki zmieniała.I wtedy zaczęła się jazda(teraz to po tylu latach kumam co się stało) organizm zwariował bo nie wiedział czy to efekt odstawienny poprzedniego leku czy ma się rozkręcać nowy lek i zaczęło się błędne koło.

Panie Boże gdybym mógł cofnąć czas.

Stara idiotka teraz sobie siedzi na emeryturze i napierdala zmianę kanałów na pilocie a wielu ludzi przez nią jest w czarnej dupie.Wiem bo ją do teraz wspominają.

Edytowane przez Slayer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was uprawia jakis sport hobbystycznie? Mam kilku znajomych, którzy mieli zaburzenia i sport im pomaga (bieganie, rower, basen).

Wiadomo, z lękami jest cieżej szczegolnie jak jest atak na zewnatrz (doświadczyłem tego kilka razy).

Po wysiłku lepiej sie czuję, mniej spięty, na rowerze czy bieganiu głowa spokojniejsza.

Psychiatra i terapełta cały czas każą ćwiczyć i nie przerywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, picziklaki napisał:

Ja byłem też 5 razy hospitalizowany i nic z tego nie wyniąsłem tylko wychodziłem jeszcze bardziej chory oni tam mi nie są w stanie pomóc tylko ja wiem jak to zrobić 🙂

Ta, wiesz. Gdybyś wiedział to już byś zdrowy. Myślisz że jesteś mądrzejszy od lekarzy i psychologów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no oczywiście sa pewne wytyczne schematy postepowania w ocd i nie trzeba być geniuszem każdy lekarz się się nimi kieruje,a w zasadzie to biorę leki które chce na wizycie bo mi pomagają jak wszystkie przetestowałem to wiem co dobre co złe , nie jestem zdrowy bo leki musze brać bezterminowo ze względu na szybkie nawroty ale czuje się z dnia na dzień co raz lepiej :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, picziklaki napisał:

Oczywiście, że jak już jest poprawa w samopoczuciu to dobrze się zabrać za sport bo pomaga sam mam taki zamiar ale w celu odchudzania. 

Mam akurat o tyle dobrze, że jak źle się czuję lub są lęki to mogę ćwiczyć w domu. W styczniu jak miałem pierwsze ataki nerwicy, to po ćwiczeniach ciśnienie mi skakało.

Przez okres od lutego do października (teraz zchodzenie z Elicea i wchodzenie na Paro) mimo, że fizycznie i psychicznie czułem się źle to wychodziłem.

Na 10mg Elicea nie tyłem nic, nawet schudłem i energii jakbym miał wiecej, po zwiekszaniu do maks zacząłem tyć.

Na Paro jestem 4 dzień 20mg. Przed zwiększeniem było 10mg Paro, 5mg Elicea i Zomiren. Teraz mam tak, że co jakiś czas mnie odcina na rowerze, brak mocy itp.

 

Można ćwiczyć w domu, mimo złego samopoczucia. Spróbuj i zobacz czy się nie poprawi 😊

Edytowane przez pangumas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze do paroksetynki można dodać taki skromny zestaw:
-trenbolon ace 50mg e2d
-testosteron prop 100mg e2d
-masteron 100mg e2d
-oxandrolone 50/70mg ed
-t3 (opcjonalnie)
-clenbuterol (opcjonalnie)
-GHG 4-6 uq ed

trening siłowy 5x w tygodniu do tego aeroby 2x albo raz dziennie po godzince

o diecie i suplementach, i nawodnieniu nie wspominając, bo to oczywiste.

 

 

Nie zaszkodzi jakiś dobry stack nootropy : L-dopa/NALT, urydyna + cholina + piracetam

 

Na pobudzenie : dużo zielonej herbaty, kofeina, guarana, synefryna hcl,

mocniejsze (raczej nie polecane) : efedryna, ew. pseudoefedryna

 

Edytowane przez Mutylator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, biorę paroxinor od ponad 2 lat, przez pierwsze pół roku było różnie raz lepiej raz gorzej, później zrobiło się dobrze czyli normalnie, niestety nie mogę odstawic leków, schodzę na połówkę czyli 10 mg i po jakimś czasie robi się źle, nastrój pada i lęki wracają. Czy to znaczy, że już zawsze będę musiała jechać na lekach. Miałam wcześniej już 2 razy doświadczenie z tym lekiem, ponad 10 lat temu i 5 lat temu i ostawiłam jakoś spokojnie i kolejne parę lat żyłam bez leków normalnie. Co myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 21:16, yahoo35 napisał:

Jesteś tak spacyfikowany, że po tym nawet w ostatnim stadium raka będziesz miał bana na mordzie.

Yahoo 35 , 

 że się tylko odniosę ,

 fajnego masz doktorka , żartowniś z niego po skur,,,ysynie .

 Bana na mordzie po Hallop? acha  ,,, nie chciałbym trafić na Oddział gdzie on byłby Ordynatorem ,,, 

 na pewno wszystkich by uzdrowił , a bana na mordzie mógłby mieć tylko On .

 Reszta towarzystwa jak tłumoki ze ślinotokiem , faktycznie zdrówka życzyć (-:

 

  

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 13:44, GłupiaSowa napisał:

Po jakim czasie stosowania paroksetyny odczuliście poprawę? Chodzi mi przede wszystkim o redukcję napięcia, lęku. 

 

3 tygodnie brałem 20mg, teraz drugi tydzień lecę na 30mg. Nadal czuje się totalnie przybity,  stłamszony lękiem. Całymi dniami jestem roztrzęsiony. Czekać dalej, czy zmieniać na coś innego ? 

 Nie jestem jasnowidzem , ale bierzesz samo Paro , czy jeszcze coś dodatkowego .

 Jesli samo paro , to albo dawka za wysoka , albo problem z receptorami MDMA i raczej paro Ci nie pomoże .

 Ew. dopierdoil do Paro L- serynę ( i to sporo ) , sarkozynę ( jest taki sklep w USA ), wiarygodny , który puszcza wysokiej jakości Sarkozynę ) i L methioninę + Kwas Foliowy ( ok. 5 gram ) .

 Mam jeszcze parę pomysłów , ale nie moge tu za bardzo się rozpisywać , bo zaraz mi Szefostwo wpierdolii drugiego osta , bana czy uj wie co tam mają na samozwańczych " lekarzy" 😁 .

 

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Receptor_NMDA

 że o Ketaminie nie wspomnę , bo trzeba by było prawo omijać , a to niebezpieczne , ale jak wszyscy wiemy czlowiek chory i  psie gówno by zjadł , jakby wiedział ,że go to postawi do pionu (-:

 tak więc nie stękac mi tu i tylko zabierać się do leczenia .

 

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 05:39, Natrętnik napisał:

Dzisiaj znowu 4:43 pobudka bez budzika i wyspany

 

 Natrętnik , 

 ja wrzuciłem 15 mg i po 3-4 godzinach snu z przerwami wypoczęty lepeij niż po 12 godzinach w  fazie depresji .

 Normalnie jestem obecnie na 10 mg , esci odstawiłem w dup e ,,,

 Z rana soplicówka , ekstrakt z cytryńca , kawa po byku i napęd jak w ruskim T-34 .

 Nie wspomnę już o metylo ,,, ale to juz bajka z wyższej półki ,,, czekolada dla czołgistów (-:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 Gorliwy 

Oczywista z tym haloperidolem to był żart a nie na serio. A tak szczerze to wcale nie jest taki zły lek, jak byłem w szpitalu to często podawali tym co demolkę robili i po tym byli spokojni jak aniołki. Nie zapomnę jak gościu którego 4 policmajstrów w kajdankach przyprowadziło bo tak szalał na drugi dzień po zastrzyku był spokojniutki jak misio koala. Swoją drogą to mocny staff, a ślinotok to po klozapinie jest najgorszy. 

Wracając do paroksetyny to jak ona kogoś nie seduje jak ma pobudzenie to wtedy neurole mogą coś zdziałać oczywiście te słabsze.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 Nie jestem jasnowidzem , ale bierzesz samo Paro , czy jeszcze coś dodatkowego .

 Jesli samo paro , to albo dawka za wysoka , albo problem z receptorami MDMA i raczej paro Ci nie pomoże .

 Ew. dopierdoil do Paro L- serynę ( i to sporo ) , sarkozynę ( jest taki sklep w USA ), wiarygodny , który puszcza wysokiej jakości Sarkozynę ) i L methioninę + Kwas Foliowy ( ok. 5 gram ) .

 Mam jeszcze parę pomysłów , ale nie moge tu za bardzo się rozpisywać , bo zaraz mi Szefostwo wpierdolii drugiego osta , bana czy uj wie co tam mają na samozwańczych " lekarzy" 😁 .

 

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Receptor_NMDA

 że o Ketaminie nie wspomnę , bo trzeba by było prawo omijać , a to niebezpieczne , ale jak wszyscy wiemy czlowiek chory i  psie gówno by zjadł , jakby wiedział ,że go to postawi do pionu (-:

 tak więc nie stękac mi tu i tylko zabierać się do leczenia .

 

U mnie jest jakis lek na ketaminie dla ciezkich przypadkow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 

 Natrętnik , 

 ja wrzuciłem 15 mg i po 3-4 godzinach snu z przerwami wypoczęty lepeij niż po 12 godzinach w  fazie depresji .

 Normalnie jestem obecnie na 10 mg , esci odstawiłem w dup e ,,,

 Z rana soplicówka , ekstrakt z cytryńca , kawa po byku i napęd jak w ruskim T-34 .

 Nie wspomnę już o metylo ,,, ale to juz bajka z wyższej półki ,,, czekolada dla czołgistów (-:

 

Za medikinetem to ja już podziekuje, bo mam cpunskie zapędy i zacząłem go sobie kruszyć i do noska zapodawac, co się skończyło atakiem obsesji myślowych. Ale te ziolka wypróbuję, choć też się boję już jakiejkolwiek stymulacji z moim ocd. Tylko kofeiny się nie boję.

Edytowane przez Natrętnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Natrętnik napisał:

Ale te ziolka wypróbuję, choć też się boję już jakiejkolwiek stymulacji z moim ocd.

 

 jeśli chodzi o OCD ( a mam je od 31 lat w różnym nasileniu ) możesz śmiało brać Soplicówkę ,  nie zauważyłem żadnego wpływu tej supli na OCD ,

 Jedynie silnie obniża cukier , co dla hipoglikemików może być znacznym utrudnieniem , lepiej też nie brać na noc ,, ale cwancyk jest u mnie z tym ziólkiem  taki ,że jak spróbowałem soplicówki na noc ( 2 kapsy ) to nie mogłem spać , ale rano wstałem bez tego snu rześki i podwyższonym nastrojem , a myślenie było bardzo przejrzyste .

 Jestem jak najbardziej za tym ,żeby sie dobrze wyspać i zregenerować mózg , ciało  ( nawet na benzo jak sen nie przychodzi )  ,ale i to też zauważyłem ostatnio,że  po nieprzespanej nocy działanie antydepresantów jest zdecydowanie lepsze jakościowo ( nie tyle co silniejsze , bo to osobna sprawa ) . Jednak celowe pozbawianie się snu ( jedna noc , nie więcej ) to metoda na chorobę nie dla każdego ,,, trzeba wybierać w zależności od sił , chęci i stanu zdrowia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×