Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

A ja byłem na kolejnych sesjach i wydaje mi się że poszedłem na terapię żeby potwierdzić tylko że nic mi się w życiu udać nie może. A terapia też pomóc nie może i jak na razie tylko to potwierdzam. I tak sobie prowadzę z terapeutką wymianę ciosów kto kogo przechytrzy. Niestety z reguły te starcia przegrywam jakby nie patrzeć mam o wiele mniejsze doświadczenie. Tak się zastanawiam czy jak zostanę już do reszty wypunktowany to czy wtedy coś mi terapia pomoże czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith

 

przeczytaj wszystkie moje wszesniejsze posty. tam sa odpowiedzi na Twoje pytania. Ja się staram uczyć od każdej osoby, którą spotkam, szczególnie od tych, które mają lepsze efekty niż ja w interesującej mnie dziedzinie. Wy to czynicie od osób, których byt zależy od utrzymania Waszych symptomów. Moje uwagi i sugestie - nawet Wam się nie chce przeczytać i ustosunkować merytorycznie. Wielu osobom, nie mówię o Tobie, włącza się typowa młodości rywalizacja. To naturalne, lecz to utrudnia np. uważne słuchanie innych bez lekceważenia.

 

Książki - tak, to klucz, ale odpowiednie książki. Traumy ma każdy człowiek. Czas leczy rany przeważnie. Nierozdrapywane. Większość molestowanych dzieci nie ma konsekwencji, jeśli dalsze ich życie jest normalne (wg badań)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość molestowanych dzieci nie ma konsekwencji, jeśli dalsze ich życie jest normalne (wg badań)

 

Mogę poprosić o źródła tych badań? Parę źródeł.

Bo ja posiadam nieco odmienne poglądy i przekonania z uwagi na zagłębianie się w literaturę przedmiotu.

 

Większość molestowanych dzieci może wyprzeć traumę, która pod wpływem niesprzyjających warunków może wywrzeć wpływ nawet na resztę życia.

Normalne życie jest pojęciem względnym. Takie molestowane dziecko nie wie co to znaczy normalne życie. Większość życia spędziło jako ofiara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Traumy ma każdy człowiek.

skąd wiesz?

Książki - tak, to klucz, ale odpowiednie książki.
jakie to są w/g Ciebie ODPOWIEDNIE książki? Ja też czytam ale chyba inne czy są mniej odpowiednie?

 

-- 12 sty 2013, 10:40 --

 

Mam wrażenie, że masz problem z postrzeganiem logiki i związku przyczynowo-skutkowego między swoimi pytaniami a moimi odpowiedziami.
Być może mam taki problem jak sam stwierdziłeś prosiłabym o jasną odpowiedź jeśli możesz oczywiście na zadane wyżej pytanie. Dlaczego tak bardzo Ci zależy żeby nie korzystać z pomocy psychoterapii nawet jeśli działa jak placebo?

Jeszcze napisałeś takie zdanie

Ja się staram uczyć od każdej osoby, którą spotkam, szczególnie od tych, które mają lepsze efekty niż ja w interesującej mnie dziedzinie.

Od których osób tutaj uczysz się lepszych efektów w interesującej Cię dziedzinie. Bo o ile dobrze zrozumiałam (mogę się mylić) Interesująca Cię dzidzina to jest - nieskuteczność psychoterapii.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja123.

Zanim zacytujesz mi badania, przeczytaj moje wcześniejsze posty. Te badania nie uwzględniały porównania z grupą placebo. Te, które to czynią, wykazują, że efekt terapii jest prawie równy placebo. Biorąc pod uwagę inne zaniedbania metodologiczne, efekt terapii będzie nawet mniejszy niż placebo.

Bardzo mi zależy, żebyście nie chodzili na terapię? Nie o to chodzi, ale jak coś wiem, czemu się tym nie dzielić. Wasze forum dało mi różne cenne wypowiedzi, więc jakieś poczucie zobowiązania jest.

 

Monika.

Znalezienie źródeł to minimum godzina, które i tak byłby po angielsku. Wybacz, nie mam czasu, a nawet jeśli, to znasz angielski na tyle dobrze? Poza tym, wcześniej cytowałem badania, podawałem informacje, to nikomu nawet nie chce się tego przeczytać, na co wskazują późniejsze pytania. Nie będę się poświęcał, gdy ludzie i tak to mają w nosie. A naprawdę mam mnóstwo pracy.

 

Lilith

widzę, że jesteś inteligentna, ale udzielasz takiej obszernej wypowiedzi, nie mając ochoty zapoznać się z moimi wcześniejszymi postami, które są zaledwie na kilku stronach, co łatwo stwierdzić. Z jednej strony to przejaw lekceważenia rozmówcy, a z drugiej masz lub miałaś wiele wizyt u terapeuty i nawet nie masz minimum zainteresowania oraz chęci zapoznać się z moimi informacjami. Jak ja bym na coś cierpiał, to bym to uczynił bez zastanowienia. Niestety problem inteligentnych osób, to często nadmierne intelektualizowanie, intelekt blokuje emocje. To tylko przypuszczenie, że tak jest u Ciebie.

 

Terapia jest jak najbardziej usługą, za którą płacisz jak za każdą inną. Lecz każda inna usługa jest namacalna i mierzalna, szczególnie w wymiarze czasowym. Jeśli idziesz do psychologa i po maksymalnie trzech, czterech tygodniach, dobrze się czujesz, to ok, to wyczerpuje temat i jestem nawet na tak. Ale tak się nie dzieje. Ludzie chodzą bez końca, efektów nie, a często wręcz pogorszenie. Jeśli chodzisz latami i jest nawet poprawa, to nie możesz wykluczyć, że nie jest to efekt dojrzewania, spontanicznej remisji, zmiany okoliczności życiowych niezależnych od terapii itd. By to wykluczyć, po to robi się badania. I te wykazują, że poza placebo, nie ma nic więcej. Lecz, co najgorsze, psychologowie i terapeuci ukrywają tą informację, oszukując publikę, że badania dają pozytywne efekty, co dowodzi, że jako grupa nie są godni zaufania.

 

Pisałem, że rywalizacja Ciebie nie dotyczy - ale widzę, że jednak tak, bo odpowiadasz mi na coś, czego nawet nie przeczytałaś - to lekceważenie, a to właśnie wynika i jest przejawem rywalizacji (ja dla przykładu przeczytałem cały ten wątek, zanim zacząłem się obszerniej udzielać).

 

Książki - tak, błędne, bo większość klasycznych książek psychologicznych to bzdury. Polskich książek nawet nie ma co czytać.

 

Każdy przeżywa traumy - np. śmierć rodziców, ale też każdy inaczej z nich wychodzi. Wiele miałem traum, ale po - nie miałem depresji.

 

Czas leczy rany, pisałem, że przeważnie. Być może źle sobie układałaś i organizowałaś życie, że nie nastąpiła remisja. Jeśli byłaś w tym czasie pod wpływem klasycznej wiedzy psychologicznej - to wtedy mamy odpowiedź - właśnie w tym fakcie.

 

Badania często są miarodajne, pod warunkiem braku błędów metodologicznych i ich właściwej konstrukcji, ale przeważnie badania dotyczą pewnej grupy, odsetka, większości, ale prawie nigdy - wszystkich.

 

Na terapii uczysz się samego siebie? Ale co to za nonsens? Co to oznacza? To jest bełkot psychologiczny wciskany przez terapeutów. Chodzi Ci o pokorę i wnikanie w siebie, zdobywanie samoświadomości i podobne bzdury? To wszystko jest kompletny idiotyzm. Jest to zupełnie niepotrzebne, a wręcz może szkodzić. Celowane poznawanie samego siebie NIE JEST ZALECANE.

 

Kolejny bełkot terapeutów - wszechstronny rozwój? Co to jest? Bardzo Cię proszę wytłumacz. A także jak to ma pomagać.

 

Przykro to mówić, ale większość terapeutów nie ma pojęcia jak pacjentowi pomóc i to, co mówią nie prowadzi do wyleczenia. Czego dowodzą badania. Efekt placebo wynika z kontaktu, pod warunkiem, że jest on empatyczny itd. I często nie ma nawet efektu placebo, lecz zwykłe szkodnictwo.

 

Jeśli masz terapeutę, który po 3 tygodniach powoduje, że depresja znika Ci BEZPOWROTNIE, to wycofuję się z powyższych stwierdzeń oraz moich obiekcji.

W przeciwnym wypadku, przeciętny terapeuta to po prostu konował i naciągacz.

 

Ja tylko informuję, nie jest moim celem, żebyście porzucili terapię pod wpływem impulsu. Takie decyzje muszą być przemyślane. Wielu z Was, choć nie wszyscy, jest zapewne uzależnionych od terapii jak od amfetaminy lub od samego kontaktu z terapeutą, więc nie zawsze będzie to łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli masz terapeutę, który po 3 tygodniach powoduje, że depresja znika Ci BEZPOWROTNIE, to wycofuję się z powyższych stwierdzeń oraz moich obiekcji.

W przeciwnym wypadku, przeciętny terapeuta to po prostu konował i naciągacz.

Proszę Cię...

 

Nieraz na zaburzenie nieświadomie pracuje się przez większość życia, a Ty wymagasz od wykształconego, kompetentnego specjalisty, żeby spowodował w 3 tygodnie bezpowrotny zanik depresji u pacjenta?

 

Wybacz, ... Twoje oczekiwania są niemożliwe.

Zastanawiałeś się nad faktem, że możesz bezpodstawnie uogólniać? Wkładać wszystkich terapeutów do jednego worka?

Nie od teraz wiadomo, że w każdym zawodzie są laicy i profesjonaliści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika.

Znalezienie źródeł to minimum godzina, które i tak byłby po angielsku. Wybacz, nie mam czasu, a nawet jeśli, to znasz angielski na tyle dobrze?

jak się zacząłeś udzielać na forum to miałes w tym jakiś cel - przetłumacz żeby wszyscy mniej inteligentni, wykształceni i oczytani od Ciebie zrozumieli. Człowiek inteligentny potrafi porozumieć się z każdym nie tylko na swoim wysokim poziomie.

Czytam Twoje posty i chyba nie dorównuję Twojej inteligencji i nie łapię Twojego merytorycznego uzasadniania nieskuteczności terapii. Badania trzeba porównywać a nie ślepo cytować te same kawałki z wikipedii.

Terapia jest jak najbardziej usługą, za którą płacisz jak za każdą inną. Lecz każda inna usługa jest namacalna i mierzalna

Eeee ale wymyślasz, taki inteligentny człowiek a zna tylko jedną nienamacalną usługę  (chociaż u mnie ona jest namacalna bo czuję efekty ).

Jeśli masz terapeutę, który po 3 tygodniach powoduje, że depresja znika Ci BEZPOWROTNIE, to wycofuję się z powyższych stwierdzeń oraz moich obiekcji.

W przeciwnym wypadku, przeciętny terapeuta to po prostu konował i naciągacz

No tak podobnie jak onkolog nie potrafi wyleczyć raka w 3 tygodnie albo

endokrynolog czy neurolog nie potrafią w takim krótkim czasie sprawić żeby ozdrowieć. Gwarancji też nie dają że się coś nie „popsuje”.

Czas leczy rany, pisałem, że przeważnie. Być może źle sobie układałaś i organizowałaś życie, że nie nastąpiła remisja. Jeśli byłaś w tym czasie pod wpływem klasycznej wiedzy psychologicznej - to wtedy mamy odpowiedź - właśnie w tym fakcie

szczególnie jak jest się małym dzieckiem to posiada się klasyczną wiedzę psychologiczną;)

 

 

Książki - tak, błędne, bo większość klasycznych książek psychologicznych to bzdury. Polskich książek nawet nie ma co czytać

kto Ci dał prawo do oceniania które książki są właściwe a które nie? Skąd pewność że TY czytasz właściwe? Może ty czytasz te bzdury i się uzależniłeś od nich?

Kończąc moją być może dla Ciebie mało merytoryczną wypowiedź, chaotyczną i bez związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy Twoimi wypowiedziami a moimi wywodami jeśli mogę Ci coś poradzić zejdź z nieba na ziemię filozofie. Bo wiesz że nic nie wiesz a kreujesz się na wszechwiedzącego jaśnie pana który chce tu wszystkich biedaków oświecić .

 

:papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

"Nieraz na zaburzenie nieświadomie pracuje się przez większość życia" - kolejny bełkot psychologiczny, rozumiem, że pewnie wpojony przez terapeutę :)

Co mam uogólniać, skoro terapia działa nie lepiej niż placebo, kompetencje terapeuty się nie liczą, a cała terapia opiera się błędnych przesłankach.

 

Lilith

Najpierw mówisz, że nie czytałaś, potem, że w większości czytałaś - ustal zeznania ze swoim self ;)

Podałem przecież link do kluczowych badań. Do reszty nie ma sensu, bo są po angielsku i nie mam czasu.

Nie ma żadnych badań na rzecz terapii bez błędów metodologicznych, jak masz to podaj.

Mam dwóch dobrych kumpli psycholog i terapeuta. Jeden przy próbie konfrontacji, zażyczył sobie, żeby więcej nie rozmawiać o psychologii, drugi ze mną studiował na roku, ale obaj zero pojęcia o życiu i sprawach, które są istotne dla pacjentów.

"każdy argument będziesz negował,choćby był poparty dużą liczbą badań " - wskaż mi choć jedno badania bez błędów metodologicznych, może być po angielsku, francusku.

"nie raz pokazałeś(tak,dotarłam do tego w Twoich postach),że czujesz się "lepszy",bo nie chodzisz do terapeuty.Wydźwięk pogardy dla terapeutów i ludzi,którzy mają problemy i próbują sobie pomóc jest wręcz rażący " - nie trzeba dużo szukać - dwie strony wstecz - gdzie się oburzyłem na lekceważące wypowiedzi Tomeczka, nie tylko jego. To żadna pogarda - lecz jak ktoś Ci okazuje brak szacunku, to na to po prostu reagujesz. Ty też, gdy lekko Cię skrytykowałem, wprawdzie merytorycznie, to jak się zagotowałaś :)

"Ty tak naprawdę nie chcesz dyskusji. " - ależ czemu nie?

"Nie wiesz,czym jest trauma" - każdy wie, co to jest trauma.

"zakładasz,że depresja dałaby się wyleczyć w trzy tygodnie" - Nigdzie tak nie pisałem, ale faktycznie to prawda.

"Po tym,co przeczytałam i po Twoich widocznych brakach wiedzy w zakresie zaburzeń,bazowaniu tylko na wycinku teorii,który nijak ma się do rzeczywistości,negowaniu lub umniejszaniu doświadczeń innych " - wcale nikogo doświadczeń nie negowałem, ani umniejszałem. Tylko je reinterpretowałem, jeśli chodzi o domniemane efekty terapii i ponadto się lekko podśmiewałem z bzdur, które ci terapeuta wciskał, ale jak to Cię zabolało, to wybacz :)

"Odnoszę wrażenie,że jesteś osobą,która po prostu "lubi mieszać",jest konserwatywna,choć próbuje się kreować na kogoś z nowatorskim podejściem " - to po prostu takie Twoje wrażenie, gdy stykasz się z szokującymi informacjami, które burzą Twój system przekonań :)

"pojęcia rozwoju(czytaj:uczenia się i zdobywania wiedzy oraz umiejętności wykorzystania jej w praktyce) " - jeśli chodzi o taki rozwój, to po co chodzić na terapię - mówiłem wcześniej przecież - zamiast terapii, ułóż sobie życie. Logiczne, że w ramach tego człowiek się jakoś rozwija. Ale terapeuci mówiąc o rozwoju, często myślą o rozwoju osobowości i tym podobne, co jest bełkotem, bzdurą, przeważnie nie dochodzi do tego, a efekt, pogorszenie stanu pacjenta.

 

Kaja123

"Czytam Twoje posty i chyba nie dorównuję Twojej inteligencji i nie łapię Twojego merytorycznego uzasadniania nieskuteczności terapii. Badania trzeba porównywać a nie ślepo cytować te same kawałki z wikipedii. " - przecież dałem link do badań, nie z wikipedii. Czego nie rozumiesz w moim uzasadnieniu - przecież jest napisane jasno i klarownie, powtórzone kilka razy. Co Wy tak macie z tą rywalizacją, czy to ważne, kto jest bardziej inteligentny? :) Nie wiem, czy wiesz, to nie jest takie błogosławieństwo wysoka inteligencja :)

"No tak podobnie jak onkolog nie potrafi wyleczyć raka w 3 tygodnie albo

endokrynolog czy neurolog nie potrafią w takim krótkim czasie sprawić żeby ozdrowieć. Gwarancji też nie dają że się coś nie „popsuje”. " - ale tam jest prawdziwa choroba,a jej przebieg jest namacalny i mierzalny, do wykazania poprzez różne badania. A terapia to różne bajki zmyślane na poczekaniu przez niedouczonego terapeutę.

"kto Ci dał prawo do oceniania które książki są właściwe a które nie? Skąd pewność że TY czytasz właściwe? Może ty czytasz te bzdury i się uzależniłeś od nich? " - no sama Lilith się żaliła, że tyle czytała i nic, to jej wyjaśniłem, że to norma i nie powinna się czuć nieswojo, bo te książki to przeważnie bzdury. Wyłącznie na bazie jej negatywnej recenzji książek.

"Kończąc moją być może dla Ciebie mało merytoryczną wypowiedź, chaotyczną i bez związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy Twoimi wypowiedziami a moimi wywodami " - nie, no spoko, tym razem jest lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja generalnie jest prosta. Wszystkie badania mają błąd metodologiczny, no chyba że nie wykazują skuteczności terapii, to wtedy takowego nie mają... Nie uskuteczniaj już laiku tych kłamstw, że większość badań nie posiada grupy placebo, bo jest odwrotnie. Piszesz z pkt kogoś kto zna wszystkie badania, a przecież ich nie znasz....sam cały czas powołując sie na "badania"...badania mówią że leki to, badania mówią że trauma tamto...

 

"Jedyny wyjatek robi Eysenck dla terapii behawioralnej, bedac przekonanym co do jej skutecznosci. Powolujac sie na badania twierdzi, ze jest dwa razy skuteczniejsza od innych metod"

 

http://www.psychoterapia.net.pl/badania.php tutaj jest mowa o kilkudziesięciu badaniach do 90r przeprowadzonych tylko w Polsce... a ty piszesz jakbyś miał wiedzę o wszystkich i ich błędach metodologicznych.

 

Dodatkowo przeczytałem o twoim sposobie na poprawę. Czyli o książkach. To jest zupełnie błędne podejście. W zasadzie to oceniając tylko siebie, mogę spokojnie powiedzieć, że podejście defensywne i lękowe. Uznajesz że intelektualnie uzdrowisz siebie emocjonalnego. Uzdrowisz sie do minimum okrajając kontakt emocjonalny.

 

Napisz może jakie to książki czytasz w owym celu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laik, wszystko wiesz najlepiej, jesteś mądry, oczytany, inteligentny - tu wyrazy współczucia -

Nie wiem, czy wiesz, to nie jest takie błogosławieństwo wysoka inteligencja :)

no nie wiem bo nie sięgam aż tak wysoko jak Ty ;). No to narcyzku bajaj sobie dalej - mnie nie przekonałeś i nie przekonasz. Piszesz o wszystkim i o niczym. The end

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj

 

Zabawne, że dajesz mi link do artykułu, którego sam nie czytałeś, bo gdybyś czytał, zauważyłbyś, że zawiera on informacje potwierdzające, to co JA mówię, cytuję:

 

Agosti i Ocepek-Welikson porownali rezultaty leczenia chronicznej depresji o wczesnym poczatku przy pomocy trzech roznych metod: terapii behawioralno - poznawczej, psychoterapii interpersonalnej oraz stosowania imipraminy. Czwarta grupa pacjentow otrzymywala placebo. Program badawczy obejmowal 65 pacjentow leczonych ambulatoryjnie. Rezultaty terapii behawioralno - poznawczej, psychoterapii interpersonalnej i leczenia imipramina nie roznily sie od stosowania placebo. Nie znaleziono takze zwiazku miedzy czasem trwania glebokiej depresji a odpowiedzia na specyficzne leczenie. Autorzy uwazaja, ze potrzebne sa dalsze badania, czy psychoterapia polaczona z leczeniem farmakologicznym przynosi poprawe spolecznego funkcjonowania i jakosci zycia pacjentow z chroniczna depresja.

 

Hehe, zujzuj, dałeś plamę ;) Ale dziękuję za link i pełen szacuneczek za przytaczanie informacji z zewnątrz.

 

 

kaja123, Candy14, Lilith

 

Ja napisałem: Nie wiem, czy wiesz, to nie jest takie błogosławieństwo wysoka inteligencja :)

A ty na to Kaja123: no nie wiem bo nie sięgam aż tak wysoko jak Ty. No to narcyzku bajaj sobie dalej - mnie nie przekonałeś i nie przekonasz. Piszesz o wszystkim i o niczym. The end

Candy14: A co Ty o tym mozesz wiedziec? POki co Twoje "argumenty" sa na bardzo niskim poziomie

Lilith: "To ja,Narcyz się nazywam"

 

Nigdy się nie wypowiadałem o Waszej inteligencji, ani o kogokolwiek, z pewnością jesteście inteligentne, ale wybitnie raczej nie :) bo nie zwróciłyście uwagi, że moja wypowiedź wcale nie musiała wynikać z autopsji (moich doświadczeń), wcale także nie sugeruje ta wypowiedź, że ja mam rzekomo wysoką inteligencję (nie ma w niej wskazania mojej osoby), a takie wnioski (jakie zawiera moja wypowiedź) mogłem PRZECIEŻ przedstawić na podstawie znajomości badań, lektury książek, obserwacji znajomych, obcych, itd.

 

Hehe, dziewczyny, Wy również jak zujzuj dałyście plamę ;)

 

Ale nic się nie stało, zawsze przynajmniej jest wesoło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith

 

Używałem cytuj, ale jak się cytuje wiele osób i długo pisze, to potem wygasa sesja i nie można dłużej cytować. I wychodzi post pod postem.

 

Jeśli chodzi o IQ, to widać, że masz znaczenie powyżej przeciętnej, ale i tak złapałem Cię na błędzie logicznym odnośne Twojej wypowiedzi o narcyzie :) (patrz mój wcześniejszy post). Byłem ciekawy, czy Cię zirytuje ta uwaga ;) żart się udał, ok, z tego się wycofuję, ale tylko odnośnie Ciebie :)

 

Czemu troll - właśnie Zujzuj podał link zawierający badania, które potwierdzają, to co mówię. Wyżej je zacytowałem. Jakoś to zignorowałaś. Czemu? Kto tu jest wybiórczy? Hę? :) To m.in. dowodzi, że nie ma tu żadnego trollowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zujzuj podał link zawierający badania, które potwierdzają, to co mówię. Wyżej je zacytowałem.

chyba nie doczytałeś dokładnie ;)

Za dużo filozofii za mało konkretów. To forum dla ludzi z zaburzeniami psychicznymi, emocjonalnymi a nie dla filozofów.Może tu się spełnisz http://www.filozofia.fora.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

"Nieraz na zaburzenie nieświadomie pracuje się przez większość życia" - kolejny bełkot psychologiczny, rozumiem, że pewnie wpojony przez terapeutę :)

Co mam uogólniać, skoro terapia działa nie lepiej niż placebo, kompetencje terapeuty się nie liczą, a cała terapia opiera się błędnych przesłankach.

Pierwsze słyszę, żeby terapeuta cokolwiek komuś wpajał, to po pierwsze.

A po drugie dzielisz się swoimi przekonaniami na temat bełkotu psychologicznego i to Ty z premedytacją starasz się wpoić userom udzielającym się w tym wątku, że Ty wiesz wszystko lepiej.

Nie skomentuję diagnozowania IQ metodą on-line, naprawdę żenujące :D

 

Masz laiku przesadnie wysokie mniemanie o swojej "wiedzy".

No cóż...zdarza się :D

 

Ale przynajmniej można się zrelaksować czytając to co piszesz.

Mam nadzieję, że masz dystans do tego co napisałam i nie odbierzesz powyższego jako ataku na Twoją osobę. Tak jak napisałam wcześniej...zdarza się, że niektórzy są o czymś w 100% przekonani, mimo, iż jest zupełnie inaczej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapii uczysz się samego siebie? Ale co to za nonsens? Co to oznacza? To jest bełkot psychologiczny wciskany przez terapeutów. Chodzi Ci o pokorę i wnikanie w siebie, zdobywanie samoświadomości i podobne bzdury? To wszystko jest kompletny idiotyzm. Jest to zupełnie niepotrzebne, a wręcz może szkodzić. Celowane poznawanie samego siebie NIE JEST ZALECANE.

A czemu nie jest zalecane? I kto tak mówi? Z ciekawości pytam skąd to wziąłeś.

 

A co do badań to nie ma co się przerzucać wynikami. Jeśli nie masz badań, które replikowano to ich wyniki mogą być uważane co najwyżej za ciekawostkę. Na przykład tu wyszło co innego odnośnie placebo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: Ja nie dałem żadnej plamy, bo my nie jesteśmy w studiu TV i nie jesteśmy politykami(no przynajmniej ja sie tam nie czuje). Jednak to co uznajesz za danie plamy więcej mówi o tobie i twoim podejściu do tej dyskusji niż o mnie. Nie jestem lobbystą który za zadanie ma w cyniczny sposób za wszelką cenę przekonać do jakiejś wersji. To ty miałeś teze założoną z góry.

 

Po pierwsze to przeczytałem ta stronę kilka razy. Kojarzę też owe przytoczone przez ciebie badania. Jest tam mowa o chronicznej depresji i tylko o niej...na tej stronie jest tez wiele innych badań i wiele takich które skuteczności terapii dowodzą.

Ja nie uważam i nie uważałem, że wszystkie badania dowodziły skuteczności terapii. Ja uwazałem że ty sie mylisz pisząc że wszystkie dowodzą jej nieskuteczności, czy mają błędy metodologiczne.

Dałem ci ten link, który jasno podważa twoje twierdzenia ...ale ty powołujesz sie na jeden akapit ignorując resztę. Jeśli sam nie potrafisz wyciągnąć wniosków to przygotuj sobie długopis. Ja ci teraz wyjaśnie a ty to zanotuj i zapamiętaj. Jest wiele badań, także takich gdzie występuje grupa placebo które dowodzą skuteczności terapii...

 

To jak ty widzisz moją plamę dowodzi, że ty nie masz zamiaru dyskutować o terapii. Ciebie interesuje tylko udowadnianie, że one nie działa. Ty nie chcesz sobie wyrobić opinii, czy jej zasięgnąć u innych i po prostu sie czegoś dowiedzieć...ciebie interesuje tylko twoja linia, której masz zamiar bronić. Ty nigdy nie wlepiłbyś żródeł które by podważały twoją wersje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemu nie jest zalecane? I kto tak mówi? Z ciekawości pytam skąd to wziąłeś.

 

A co do badań to nie ma co się przerzucać wynikami. Jeśli nie masz badań, które replikowano to ich wyniki mogą być uważane co najwyżej za ciekawostkę. Na przykład tu wyszło co innego odnośnie placebo.

 

 

Nie jest zalecane, bo podnosi wrażliwość, depresyjność. Jak znajdziesz badania, które dowodzą, że jest to zalecane, to ja poszukam, że nie jest. Podejrzewam, że nie znajdziesz takich, a jak będę to z błędami.

 

To, co podałeś, to zgadza się, są tam badania, że placebo jest mniej skuteczne. Lecz placebo jest zaledwie 3% skuteczniejsze niż osoby będące na liście oczekujących. A to jest mało realne. Ale żeby to dokładnie przeanalizować, albo poszukaj innych z placebo, albo się zrzucamy, żeby te badania kupić 36 zł :) (choć pewnie nikt nie będzie chętny)

http://psycnet.apa.org/index.cfm?fa=buy.optionToBuy&id=1990-17776-001

 

-- 14 sty 2013, 21:35 --

 

:shock: Ja nie dałem żadnej plamy, bo my nie jesteśmy w studiu TV i nie jesteśmy politykami

 

Dałeś, dałeś, ale wskaż mi z Twojego artykułu takie badanie (albo dwa), do którego jest pełen dostęp, to je przeanalizujemy, żebyś nie mówił i reszta, że jestem wybiórczy. Jak chcesz może być także z dowolnego innego źródła, nie musi być z tego artykułu. Może dotyczyć dowolnej terapii.

 

-- 14 sty 2013, 21:42 --

 

[

Pierwsze słyszę, żeby terapeuta cokolwiek komuś wpajał, to po pierwsze.

A po drugie dzielisz się swoimi przekonaniami na temat bełkotu psychologicznego i to Ty z premedytacją starasz się wpoić userom udzielającym się w tym wątku, że Ty wiesz wszystko lepiej.

Nie skomentuję diagnozowania IQ metodą on-line, naprawdę żenujące :D

 

Masz laiku przesadnie wysokie mniemanie o swojej "wiedzy".

No cóż...zdarza się :D

 

Ale przynajmniej można się zrelaksować czytając to co piszesz.

Mam nadzieję, że masz dystans do tego co napisałam i nie odbierzesz powyższego jako ataku na Twoją osobę. Tak jak napisałam wcześniej...zdarza się, że niektórzy są o czymś w 100% przekonani, mimo, iż jest zupełnie inaczej :D

 

Terapeuta ma u pacjenta autorytet, więc jak coś mówi, to pacjent to chłonie i docelowo efekty jest taki jakby to wpajał - lub było wpajane.

Diagnozowanie IQ on-line? Do pewnego stopnia, w przybliżeniu, pewnie, że możliwe, na podstawie wielu czynników - słownictwa rozmówcy, toku treści jego wypowiedzi (czyli tego, co pisze), gramatyki, błędów w pisowni, logiki, związku z wcześniejszymi wypowiedziami, trafności argumentacji itd.

Moja wiedza w dużym stopniu opiera się na tym, co dowiedziałem się z książek i badań. Kiedyś myślałem identycznie jak Wy.

Nie ma problemu - nie czuję się zaatakowany. Cieszę się, że dostarczam relaksu, może jakąś książkę by machnąć ... :mrgreen:

 

-- 14 sty 2013, 21:47 --

 

Ponadto,artykuł podsunięty przez zujzuja nie potwierdza Twoich poglądów,ponieważ w dalszej jego części Eysenck popiera terapię behawioralną :roll: Jego krytyka odnosi się do psychoanalizy.W dodatku dalej pokazano,że Jego badania były tendencyjne.Naprawdę przeczytałeś całość? :? Wątpię :roll: Wykazujesz typowe selekcjonowanie informacji i poszukiwanie tych,które są potwierdzeniem Twojej teorii.Natomiast te,które jej przeczą-po prostu odrzucasz :roll:"Niezachwiana wiara w istnienie jakiejś cechy lub siła pozorów często każą nam widzieć tę właściwość lub słyszeć ją u przedmiotu,który w rzeczywistości ma z nią niewiele wspólnego" Utwierdzasz się jedynie w stereotypie terapii.Innymi słowy przy przetwarzaniu informacji skupiasz się na takich,które są z nim zgodne i widzisz to,co chcesz zobaczyć.Typowe przetwarzanie informacji w sieci stereotypowej :roll:

Ojej, całości nie czytałem, ale to znam. To prawda. Ale Eysenck miał dobrą intuicję, bo mówimy o współczesnych badaniach, które są niewiarygodne. Daj link do pełnej wersji "psychotherapy outcome research" i sobie przeanalizujemy wspólnie. Ja już dałem jeden, dwa linki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu piszesz że dałem? :) Nie rozumiem cie. Zle mnie zrozumiałeś i ja ci to teraz wyjasniam, więc chyba proste że powinieneś to przyjąć do wiadomości...postaram sie jasniej

 

Pojawiasz sie i piszesz, że wszystkie badania mają błędy metodologiczne...i sugerujesz że nie ma badań które dowodzą skuteczności terapii, w których uwzględnia sie efekt placebo. Ja sie z tobą nie zgadzam i podaje między innymi ten link. Nigdzie nie pisałem, że wszystkie dowodzą jej skuteczności. Czemu moję uczciwe podejście do tematu, ma byc dawaniem plamy? Ja sie tematem interesuje i czytałem wiele krytycznych ksiązek, czy podejść mówiących że terapia jest w zasadzie bez wartości...sam wiele razy pisałem krytycznie o terapii, czy może bardziej o terapeutach itd... itp... co nie stoi w sprzeczności z niezgadzaniem sie z tobą. Rozumiesz? Ty po prostu piszesz nie prawdę i ja o tym pisałem. Nie rób z siebie nie wiadomo kogo. Ja tu nie jestem twoim oponentem i nie mam zamiaru cie do czegokolwiek przekonywać, czy sie z tobą spierać. Chodzi mi raczej o ogół dyskusji w której pojawiają sie twoje błedne informacje, które podajesz jako wiarygodne. Zapewniam cię, że nie zalezy mi na jakiejś obszernej dyskusji z tobą, czy zwyciężaniu intelektualnym...i nie patrze jakoś ambicjonalnie . Ja nie daje plamy, ty nie dajesz plamy....WTF? ogarnij sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest zalecane, bo podnosi wrażliwość, depresyjność. Jak znajdziesz badania, które dowodzą, że jest to zalecane, to ja poszukam, że nie jest. Podejrzewam, że nie znajdziesz takich, a jak będę to z błędami.

A jakieś konkrety? Bo dalej nie wiem gdzie to znalazłeś i kto tak powiedział. A że badania mają błędy, to już wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×