Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, zielona-welonka napisał:

Musialam kupić ta dawkę 37,5 mg, czy nawet na niej czlowiek czuje się tak masakrycznie?

 

Hej, ja brałam tą dawkę przez trzy dni i akurat ja czułam się strasznie, nie wytrzymałam i po trzech dniach przerwałam. Ogólnie ja jestem oporna na leki bo nie dość ze się boje to jeszcze mam te skutki uboczne, które mogę tez wyolbrzymiać, ale czułam się fatalnie. Teraz dostałam od lekarza coaxil. Czytałam ze niektórzy mówią ze to placebo, ale ja i tak boje się wziąć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wenlafaksyne biorę od ponad tygodnia. Najpierw 37,5 przez tydzień teraz biorę 75 i tak mam zwiększać co tydzień o 37,5 do 150. 

Strasznie senna jestem na tym i mam takie uczucie "zaraz wstanę i zrobię" i nie wstaje czy z krzesła czy z łóżka. Kilka razy już garnek przypaliłam przez to....

Nie mam siły na nic a tym bardziej na aktywność fizyczną co w moim przypadku jest nie normalne.

Czy to minie? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zielona-welonka napisał:

Musialam kupić ta dawkę 37,5 mg, czy nawet na niej czlowiek czuje się tak masakrycznie?

 

ja przez pierwsze 3 dni miałam straszne bóle mięśni, potem przeszło - senność i trudność w zebraniu się do prostych czynności pozostała...

na wejściu na 75 znów 3 dni bóle mięśni ....i ta senność...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, viktoria.morgan napisał:

hej wenlafaksyne biorę od ponad tygodnia. Najpierw 37,5 przez tydzień teraz biorę 75 i tak mam zwiększać co tydzień o 37,5 do 150. 

Strasznie senna jestem na tym i mam takie uczucie "zaraz wstanę i zrobię" i nie wstaje czy z krzesła czy z łóżka. Kilka razy już garnek przypaliłam przez to....

Nie mam siły na nic a tym bardziej na aktywność fizyczną co w moim przypadku jest nie normalne.

Czy to minie? 

 

No jak tylko do 150mg masz dobić to chyba raczej nie, bo dopiero od 150 ona pokazuje swój potencjał, jak dla mnie 300mg to jest już odczuwalna noradrenalina. Więc po co snri skoro nie odczujesz nri

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, viktoria.morgan napisał:

ja przez pierwsze 3 dni miałam straszne bóle mięśni, potem przeszło - senność i trudność w zebraniu się do prostych czynności pozostała...

na wejściu na 75 znów 3 dni bóle mięśni ....i ta senność...

 

Ja od soboty jestem na 37,5 mg i cały czas nudności i dziwny bol glowy. Nie wiem czy jeszcze brac i od razu Trittico

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2022 o 18:35, viktoria.morgan napisał:

ja przez pierwsze 3 dni miałam straszne bóle mięśni, potem przeszło - senność i trudność w zebraniu się do prostych czynności pozostała...

na wejściu na 75 znów 3 dni bóle mięśni ....i ta senność...

 

Zacznę wyc do księżyca.

Bo juz nie wiem czy to stres, to odstawianie czy i może covid.

Masakrycznie boli mnie głowa, zimne poty, bol oczu, nudności, zamulenie...czy to sie skonczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Kerstina napisał:

 

Ponadto czy nie podnosił ciśnienia krwi? A jeśli tak, czy to była jakaś niebezpieczna podwyżka, w zależności oczywiście od już posiadanego ciśnienia? 

Mi podnosiła dość sporo o 20-30 nie wiem jakich to jednostek . Dodatkowo podnosiła puls i mi przez parę lat jej stosowania zaimputowała migotanie przedsionków, bynajmniej tylko ona na razie jest uznawana za winną, ale nie zmienia to faktu, że jest to moim zdaniem najlepszy specyfik na moje dolegliwości. Mimo, że tętno spoczynkowe160-190 to się z nią nie zamierzam rozstawać. Coś kosztem czegoś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2022 o 10:29, DEPERS napisał:

Mi podnosiła dość sporo o 20-30 nie wiem jakich to jednostek . Dodatkowo podnosiła puls i mi przez parę lat jej stosowania zaimputowała migotanie przedsionków, bynajmniej tylko ona na razie jest uznawana za winną, ale nie zmienia to faktu, że jest to moim zdaniem najlepszy specyfik na moje dolegliwości. Mimo, że tętno spoczynkowe160-190 to się z nią nie zamierzam rozstawać. Coś kosztem czegoś

 

W dniu 10.06.2022 o 10:29, DEPERS napisał:

Dzięki za info, z tym pulsem to poważna sprawa, ale to chyba rzadki przypadek uboków, życzę zdrowia.

 

 

Edytowane przez Kerstina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam wyzbyłam się Efectinu z organizmu od 2018 roku, udało się, ale ostatni krok był straszny dla mnie, myślałam, że nie dam rady.

Żadne zejście z innych dawek nie dały w kość jak z tej ostatniej.

Teraz mam inne pytanie doktor kazał mi po odstawieniu Efectin zacząć brać Trittico i nie wiem co począć skoro teraz czuję się idealnie.

 

 

Ten lek podnosi ciśnienie, ale podobno jest bezpieczny w stosowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zielona-welonka napisał:

Powiem Wam wyzbyłam się Efectinu z organizmu od 2018 roku, udało się, ale ostatni krok był straszny dla mnie, myślałam, że nie dam rady.

Żadne zejście z innych dawek nie dały w kość jak z tej ostatniej.

Teraz mam inne pytanie doktor kazał mi po odstawieniu Efectin zacząć brać Trittico i nie wiem co począć skoro teraz czuję się idealnie.

 

 

Ten lek podnosi ciśnienie, ale podobno jest bezpieczny w stosowaniu.

Wiesz co, ja po odstawieniu wenlafaksyny po pięciu latach, cztery 150mg i rok 300mg , to w pierwszy miesiąc myślałem, że jestem Bogiem, normalnie unosiłem się nad ziemią, nawet myślałem sobie, po co ja tyle lat ją brałem skoro tak dobrze czuje się bez niej? Po miesiącu czar prysł, depresja wróciła ze zdwojoną siłą, a to co odczuwałem to efekt utrzymywania się jeszcze wysokiej serotoniny tyle, że bez uboków bo nie brałem leków. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku to będzie wyzdrowienie, a nie złudny mięsiąc miodowy. Z drugiej strony zaś skoro lekarz zaleca tritico to może pod uwagę tą iluzję brać i włącza trazodon, żeby zdążył zaskoczyć gdy już wenlafaksyna do końca przestanie działać. Delikatna z Ciebie Welonka, skoro tak Cię poturbowało odstawienie i to tak małych dawek☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

Wiesz co, ja po odstawieniu wenlafaksyny po pięciu latach, cztery 150mg i rok 300mg , to w pierwszy miesiąc myślałem, że jestem Bogiem, normalnie unosiłem się nad ziemią, nawet myślałem sobie, po co ja tyle lat ją brałem skoro tak dobrze czuje się bez niej? Po miesiącu czar prysł, depresja wróciła ze zdwojoną siłą, a to co odczuwałem to efekt utrzymywania się jeszcze wysokiej serotoniny tyle, że bez uboków bo nie brałem leków. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku to będzie wyzdrowienie, a nie złudny mięsiąc miodowy. Z drugiej strony zaś skoro lekarz zaleca tritico to może pod uwagę tą iluzję brać i włącza trazodon, żeby zdążył zaskoczyć gdy już wenlafaksyna do końca przestanie działać. Delikatna z Ciebie Welonka, skoro tak Cię poturbowało odstawienie i to tak małych dawek☺

To mnie teraz nastraszyłeś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zielona-welonka napisał:

To mnie teraz nastraszyłeś. 

Oj tam, tylko Ci oznajmiłem, że to może być jeszcze efekt działania leku. Ja się już nauczyłem pokory jeżeli chodzi o te cudowne chwile które mogą prysnąć. To nie znaczy, że tak będzie w Twoim przypadku, ale lepiej być świadomym i się przygotować niż wpaść pod zimny prysznic z marszu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc. Wracam do wenlafaksyny bo tylko ona na mnie dzialala. Bralam wiele lat, potem przestala:( Przeszlam przez 7 innych prob wlaczenia innych lekow- ssri, duoloksetyny- bez skutku. W tym czasie mialam 3 pobyty w szpitalach zwiazane z atakami paniki, lękami podchodzacymi pod psychozy po zmianach lekow. Mecze sie tak 1,5 roku. Kazdy dzien to walka. Po tym czasie podjeto decyzje powrotu do effectinu ( ktory ratowal mi zycie). Trzymajcie kciuki by zadzialal po przerwie, po tym jak przestal dzialac. Za pare dni wchodze dawka poczatkowa tylko jeszxze pare dni musze schodzuc z escitalopramu, ktory mnie truje :((( Czy jest wsrod Was ktos kto bierze wenle po przerwie po tym jak wczesniej przestala dzialac? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie biorę wenlafaksynę trzeci raz i działa bardzo dobrze, przede wszystkim na lęk i fobię społeczną. Dla mnie to jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy lek a brałem prawie wszystko. Szkoda że duloksetyna ci nie pomogła, na mnie działała chwilami jeszcze lepiej niż wenlafaksyna ale musiałem odstawić przez skutki uboczne. Powodzenia, wierzę że wenla cię nie zawiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, zburzony napisał:

Ja obecnie biorę wenlafaksynę trzeci raz i działa bardzo dobrze, przede wszystkim na lęk i fobię społeczną. Dla mnie to jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy lek a brałem prawie wszystko. Szkoda że duloksetyna ci nie pomogła, na mnie działała chwilami jeszcze lepiej niż wenlafaksyna ale musiałem odstawić przez skutki uboczne. Powodzenia, wierzę że wenla cię nie zawiedzie.

Dziękuje:) Że to super lek to wiem bo dzięki wenli zylam normalnie ładnych pare lat i marze by tak zadzialala ponownie. Lekarz jednak gwarancji na to nie daje. Odstawiales bo przestawala dzialac czy z innego powodu??U mnie hamowala, podwyzszano mi dawki ale bylo tylko gorzej i gorzej az przestala dzialac. Potem kolejno: sertralina, escitalopr, pregabalina , duoloksetyna, paroksetyna, brintellix, raz jeszcze escitalopram- zero poprawy, rozwalone jelita, zoladek, kazdy dzien pasmo lękow i innych atrakcji. Co ja bym zrobila by ruszylo ponownie normalne zycie . 

Edytowane przez EwaC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2022 o 10:29, DEPERS napisał:

Mimo, że tętno spoczynkowe160-190 to się z nią nie zamierzam rozstawać. Coś kosztem czegoś

 

Skoro nie chcesz się rozstawać z wenlafaksyną, to weź poproś jakiegoś internistę albo kardiologa, żeby ci dał jakiś beta-bloker (najlepiej bisoprolol), bo takie wysokie tętno to ci może bardzo źle wpłynąć na mięsień sercowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

 

Skoro nie chcesz się rozstawać z wenlafaksyną, to weź poproś jakiegoś internistę albo kardiologa, żeby ci dał jakiś beta-bloker (najlepiej bisoprolol), bo takie wysokie tętno to ci może bardzo źle wpłynąć na mięsień sercowy. 

W moim przypadku nie ma mowy o żadnych b-blokach raz, że tracę po nich oddech i się duszę, brałem propranolol, metokcard, bi block, i po każdym to samo, a dwa, że po nich mi nie staje, a jak ma mi nie stawać to mi na życiu nie zależy. Czekam na ablacje na xarelto i tak zostanie, ja tych leków brać na pewno nie będę i sztab kardiologów który nade mną siedzi o tym wie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@EwaCodstawiałem wenlafaksynę bo chciałem spróbować czegoś innego, dużo czytałem o lekach i zawsze było coś czego jeszcze nie brałem itd. Także nie było tak że przestawała działać. Inna rzecz że kiedyś miałem opory przed braniem dawek wyższych niż 150 mg, a skoro chciałem czegoś innego/nowego zawsze mogłem po prostu zwiększyć dawkę. Teraz biorę 225 mg i jestem zadowolony, kiedyś pewnie dojdę do 300 mg lub więcej ale nie za szybko, oby, zwłaszcza że nie biorę już samej wenlafaksyny ale też tianeptynę i neuroleptyk. Do tej pory bardzo mi też na lęki i stres pomagał amisulpryd, zwłaszcza dawka 200 mg którą kiedyś brałem z paroksetyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i chyba coś zepsułem, zmniejszyłem dawkę wenli na 150mg lęki wróciły. Razem z lekarzem ustaliliśmy że spróbuję jeszcze brać 187,5 ponieważ na tej dawce nie szaleje mi tak serce, biorę od 4 dni i od wczoraj w nocy jest tragedia, lęki, ból głowy szumy uszne jest tragedia. Ogólnie dość długo biorę wenle nie sądziłem że lekki skok z 150 na 187.5 może robić takie cuda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hejz31337 napisał:

No i chyba coś zepsułem, zmniejszyłem dawkę wenli na 150mg lęki wróciły. Razem z lekarzem ustaliliśmy że spróbuję jeszcze brać 187,5 ponieważ na tej dawce nie szaleje mi tak serce, biorę od 4 dni i od wczoraj w nocy jest tragedia, lęki, ból głowy szumy uszne jest tragedia. Ogólnie dość długo biorę wenle nie sądziłem że lekki skok z 150 na 187.5 może robić takie cuda

Hmmm, a ile brałeś przed 150? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×