Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Wywaliłem sertralinę przez zwarzywienie i brak libido, od kilku dni biorę wenlafaksynę, wcześniej 150 mg od dzisiaj 225 mg. Niestety nic się nie zmienia, wciąż nie mam na nic ochoty, totalna apatia i anhedonia. Nie wiem czemu nie odczuwam tej cholernej noradrenaliny a biorę też mirtazapinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zburzony napisał(a):

Wywaliłem sertralinę przez zwarzywienie i brak libido, od kilku dni biorę wenlafaksynę, wcześniej 150 mg od dzisiaj 225 mg. Niestety nic się nie zmienia, wciąż nie mam na nic ochoty, totalna apatia i anhedonia. Nie wiem czemu nie odczuwam tej cholernej noradrenaliny a biorę też mirtazapinę.

Poczekaj 3-4 tygodnie i odczujesz efekt🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, zburzony napisał(a):

Wywaliłem sertralinę przez zwarzywienie i brak libido, od kilku dni biorę wenlafaksynę, wcześniej 150 mg od dzisiaj 225 mg. Niestety nic się nie zmienia, wciąż nie mam na nic ochoty, totalna apatia i anhedonia. Nie wiem czemu nie odczuwam tej cholernej noradrenaliny a biorę też mirtazapinę.

Wenla, esci, mirta, trazo, ago i była jeszcze sertra. Na bogato 🤔 anhedonia jest głównie od niskiej dopaminy, dlatego neuroleptyki brane ciągiem ją wywołują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, tomcioc napisał(a):

Żaden z wymienionych nie jest neuroleptykiem.

Przytoczyłem skąd bierze się anhedonia i wykorzystałem do tego działanie neuroleptyków obniżających poziom dopaminy i w ten sposób ją wywołując, a wszystkie przyjmowane leki działają na podniesienie poziomu serotoniny za wyjątkiem ago, gdzie zapewne kuleje dopamina. Więc jak nie rozumiesz to Twój problem. Wenlafaksyna w maksymalnej dawce podnosi również poziom dopaminy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt że biorę też od jakiegoś czasu (3 miesiące) flupentiksol, może powinienem dać sobie z nim spokój.

Inna sprawa, biorę dużo leków, ale u mnie zmiany nastroju z dobrego na taki następują często samoistnie, nawet kiedy w lekach nic nie grzebię.

Sądzę że wenla jeszcze się rozkręci. Być może problem jest częściowo w mirtazapinie która ja pisałem zawsze na mnie źle działała. Ale odkąd dr przepisał mi 15 mg i wszystko było ok zachciało mi się brać dwa razy więcej. To mógł być średni pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zburzony napisał(a):

Fakt że biorę też od jakiegoś czasu (3 miesiące) flupentiksol, może powinienem dać sobie z nim spokój.

Inna sprawa, biorę dużo leków, ale u mnie zmiany nastroju z dobrego na taki następują często samoistnie, nawet kiedy w lekach nic nie grzebię.

Sądzę że wenla jeszcze się rozkręci. Być może problem jest częściowo w mirtazapinie która ja pisałem zawsze na mnie źle działała. Ale odkąd dr przepisał mi 15 mg i wszystko było ok zachciało mi się brać dwa razy więcej. To mógł być średni pomysł.

Może ja jestem osobą która dziwnie reaguje na noradrenalinę, ale na reboksetynie , to libido było mniej niż zero, na wenlafaksynie do 150 mg jeszcze się trzymało, ale na 300 już kulało, więc już noradrenalina zaczęła działać i problem z libido był wywołany właśnie jej wzrostem i nie od tego, że i serotonina wzrosła, tylo od noradrenaliny, bo na paroksetynie z esci było ok. Także może Ty też jesteś takim typem u którego noradrenalina wcale nie jest panaceum. U mnie na 150 mg wenli to delikatne działanie na noradrenalinę znosi tą zamułę serotoninową i dlatego długo przy niej trwam i do niej właśnie dlatego wracam, a nie dlatego, że ma jakieś super działanie, bo się wcale bosko nie czuję, ale nie ma tragedii. Neuroleptyki to jest zabójstwo libido, nie mogłem się na nich podniecić, czuć pożądania i to nie tylko chodzi o sex, tylko ogólnie to co sprawiało przyjemność, radość stało się blade i to nie od prolaktyny, którą zbijałem, tylko od braku wyrzutów dopaminy, która za pociąg, napęd, nasycenie, spełnienie odpowiada. Całe szczęście nie muszę ich brać. Nie wiem czy Ty musisz to brać, czy serwujesz sobie sam. Musisz przekalulować czy zysk jest większy niż koszt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERS ja zakładam że na mnie świetnie działa noradrenalina bo na żadnych antydepresantach (oprócz fluwoksaminy) nie czułem się tak dobrze jak na wenlafaksynie i duloksetynie. Nawet na reboksetynie było nienajgorzej. Tylko mirtazapina mi nigdy nie leżała, choć przy 45 mg przez chwilę było świetnie, później dramat.

Nie muszę brać neuroleptyków ale czasem mi je przepisują w niskich dawkach na aktywizację. Ostatnio flupentiksol, kiedyś często amisulpryd. No a arypiprazol to był strzał w dziesiątkę, dał mi parę kapitalnych miesięcy.

Teraz wywalę flupentiksol i dam sobie na dłużej spokój z neuroleptykami. Zaczekam jeszcze chwilę i zobaczę czy jest sens brać więcej niż 15 mg mirtazapiny.

Edytowane przez zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
6 godzin temu, tomcioc napisał(a):

Czy ktoś miał zielony stolec po wenlafaksynie?

 

Nie, takie coś zdarzało mi się tylko jak się czymś zatrułem mocniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kołatanie i wysokie tętno spoczynkowe po zejściu z Venli
Hej od około 5 lat jestem na Wenlafaksynie (od 3 ok. 112,5mg). Na początku roku dostałem diagnozę ADHD i "testuje MPH". Unormowałem sobie ciśnienie i tętno, ale..

Od 2 miesięcy schodzę z Venli (obecnie 75mg). Ogólnie nastrój padaka, jakby powrót do stanu przed braniem MPH (czyli wielki dół widzę, że idzie to spowrotem w depresję). 

Od 2 tygodni jest kołatanie serca i wysokie tętno spoczynkowe (110-120 ud./min). Na początku myślałem, że to przez MPH i mniejszy ruch z powodu braku pracy na chwilę obecną. Odstawiłem Concertę, ale tętno dalej szaleje i widzę, że to chyba bardziej przez zmniejszenie dawki wenlafaksyny.

Ciśnienie jest prawidłowe, mierzę codziennie, ale to tętno jest za wysokie.

Mieliście jakieś podobne doświadczenia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, bohdidarum napisał(a):

Kołatanie i wysokie tętno spoczynkowe po zejściu z Venli
Hej od około 5 lat jestem na Wenlafaksynie (od 3 ok. 112,5mg). Na początku roku dostałem diagnozę ADHD i "testuje MPH". Unormowałem sobie ciśnienie i tętno, ale..

Od 2 miesięcy schodzę z Venli (obecnie 75mg). Ogólnie nastrój padaka, jakby powrót do stanu przed braniem MPH (czyli wielki dół widzę, że idzie to spowrotem w depresję). 

Od 2 tygodni jest kołatanie serca i wysokie tętno spoczynkowe (110-120 ud./min). Na początku myślałem, że to przez MPH i mniejszy ruch z powodu braku pracy na chwilę obecną. Odstawiłem Concertę, ale tętno dalej szaleje i widzę, że to chyba bardziej przez zmniejszenie dawki wenlafaksyny.

Ciśnienie jest prawidłowe, mierzę codziennie, ale to tętno jest za wysokie.

Mieliście jakieś podobne doświadczenia ?

Skoro leczyłeś depresję wenlafaksyną a między czasie zdiagnozowano u Ciebie ADHD, to przecież nie jest powód do odstawienia wenlafaksyny bo to są dwa inne zaburzenia. No chyba, że lekarz tak zadecydował. Ja również byłem na wenli pięć lat ciągiem od 150 do 300 mg i również miałem częstoskurcz. Jeden z lekarzy nawet sugerował, że migotanie przedsionków mogła wywołać wenla brana ciągiem. Jestem po zabiegu, migotania nie ma i częstoskurczu też, na razie i wenlę dalej biorę bo to w moim przypadku najbardziej pozytywny lek poza anafranilem, którego ze względu na serce , nie za bardzo mogę brać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Skoro leczyłeś depresję wenlafaksyną a między czasie zdiagnozowano u Ciebie ADHD, to przecież nie jest powód do odstawienia wenlafaksyny bo to są dwa inne zaburzenia. No chyba, że lekarz tak zadecydował. Ja również byłem na wenli pięć lat ciągiem od 150 do 300 mg i również miałem częstoskurcz. Jeden z lekarzy nawet sugerował, że migotanie przedsionków mogła wywołać wenla brana ciągiem. Jestem po zabiegu, migotania nie ma i częstoskurczu też, na razie i wenlę dalej biorę bo to w moim przypadku najbardziej pozytywny lek poza anafranilem, którego ze względu na serce , nie za bardzo mogę brać

Dokładnie to OCD, z którym przyszedłem na samym początku, no ale leki wyciszyły natręctwa i kompulsje, ale dalej podczas psychoterapi średnio raz do roku depresja, więc przez większość tego czasu to bardziej wegetowanie niż "normalne" funkcjonowanie, aż do kolejnej diagnozy ADHD, które było w dzieciństwie, ale dopiero od tego roku stwierdzone. Pół roku było w miarę ok ( w międzyczasie różne dawki i leki MPH). Psychiatra powiedział że czas schodzić z wenly no i wtedy się zaczęło to samo.. myślałem że jak tyle lat brałem to zejście z 112,5 na 75 potrwa może trochę dłużej niż te niby 2 tygodnie i się przemęcze, ale minęły dwa miesiące i brak zmian plus to tętno i stąd to pytanie. Widzę po prostu, że jest tragicznie i chyba zmienię psychiatrę po prostu. Szczególnie że tyle lat czułem, że to w ogóle nie działa tak jakbym chciał ( nie oczekiwałem euforii).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, bohdidarum napisał(a):

Dokładnie to OCD, z którym przyszedłem na samym początku, no ale leki wyciszyły natręctwa i kompulsje, ale dalej podczas psychoterapi średnio raz do roku depresja, więc przez większość tego czasu to bardziej wegetowanie niż "normalne" funkcjonowanie, aż do kolejnej diagnozy ADHD, które było w dzieciństwie, ale dopiero od tego roku stwierdzone. Pół roku było w miarę ok ( w międzyczasie różne dawki i leki MPH). Psychiatra powiedział że czas schodzić z wenly no i wtedy się zaczęło to samo.. myślałem że jak tyle lat brałem to zejście z 112,5 na 75 potrwa może trochę dłużej niż te niby 2 tygodnie i się przemęcze, ale minęły dwa miesiące i brak zmian plus to tętno i stąd to pytanie. Widzę po prostu, że jest tragicznie i chyba zmienię psychiatrę po prostu. Szczególnie że tyle lat czułem, że to w ogóle nie działa tak jakbym chciał ( nie oczekiwałem euforii).

Rozumiem, też szałowo się nie czuję, ale żyć trzeba więc dzięki lekom to życie jakoś staram się przeżywać. Kiedy odstawiam leki to nie dość, że jest dół to staję się agresywny, załącza mi się socjopatia, wszystko mnie wqrwia, ale to i dlatego, że jest mi źle, dodatkowo bez leków mam bezsenność. Też od leków nie oczekuję błogostanu, ale czucia się w miarę, a wiadomo leki to sedacja, apatia, zahamowanie, lenistwo sedacją wywołane, libido kuleje i tak kombinowałem kilkanaście lat żeby dobrać odpowiednio coś do swojego przypadku przerabiając przy tym kilkanaście leków i zawsze był powrót do wenlafaksyny w duecie z mirtazapiną na sen. Czasami jak mam armagedon to zwapniam się sulpirydem, a jak potrzebuje tęgiej głowy diostineksem, akurat te dwa leki działają od raz i stosuje doraźnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
Godzinę temu, bohdidarum napisał(a):

( nie oczekiwałem euforii).

 

Też nie oczekiwałem, dlatego byłem zaskoczony kiedy 2 lata temu się pojawiła, ale niestety po 3 dniach minęła 😅

 

 

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał(a):

Rozumiem, też szałowo się nie czuję, ale żyć trzeba więc dzięki lekom to życie jakoś staram się przeżywać. Kiedy odstawiam leki to nie dość, że jest dół to staję się agresywny, załącza mi się socjopatia, wszystko mnie wqrwia, ale to i dlatego, że jest mi źle, dodatkowo bez leków mam bezsenność. Też od leków nie oczekuję błogostanu, ale czucia się w miarę, a wiadomo leki to sedacja, apatia, zahamowanie, lenistwo sedacją wywołane, libido kuleje i tak kombinowałem kilkanaście lat żeby dobrać odpowiednio coś do swojego przypadku przerabiając przy tym kilkanaście leków i zawsze był powrót do wenlafaksyny w duecie z mirtazapiną na sen. Czasami jak mam armagedon to zwapniam się sulpirydem, a jak potrzebuje tęgiej głowy diostineksem, akurat te dwa leki działają od raz i stosuje doraźnie

No u mnie to samo, natręctwa wróciły, agresywność też, zamiłowanie do autodestrukcji.

Po tylu latach miałem gdzieś już te leki, ale bez nich to już w ogóle, a po przepisaniu MPH tak jakby nadzieja wróciła, że dam radę. 15 lat sen rozpieprzony, a tu nagle 6 dni z rzędu wstaje o tej 7- 8. Jest też siła, żeby spróbować na nowo terapii (tyle, że w innym nurcie). Ogólnie takie poczucie jakbym z tym leczeniem zaczął od D*** strony. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prefaxine75mg raz dziennie i pinexet 25mg

Dzień dobry! Od razu napiszę, że dopiero zaczyam leczenie. Po wielu latach unikania problemu, siebie, życia... Byłem u psychiatry, który zapisał mi powyższe leki. Ponieważ zawsze dość ostro reagowałem na różne lekarstwa, chciałem jeszcze tu , na forum, zapytać się, czy powyższe DAWKI (prefaxine75mg raz dziennie i pinexet 25mg też raz dziennie-ale go mam zacząć brać 2 tygodnie później) o których wiem, że są niewielkie, powodowały u kogoś z Państwa skutki uboczne? Jeżeli tak, to jakie? Prosiłbym szczególnie o zwrócenie uwagi na dawki. Czy przy tak niewielkich już zdarzają się owe sławne skutki uboczne ? Najbardziej w tej chwili interesuje mnie prefaxine 75mg. Dziękuję za pomoc. Życzę Wam wszystkim pogodnego dnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, blue1 napisał(a):

prefaxine75mg raz dziennie i pinexet 25mg

Dzień dobry! Od razu napiszę, że dopiero zaczyam leczenie. Po wielu latach unikania problemu, siebie, życia... Byłem u psychiatry, który zapisał mi powyższe leki. Ponieważ zawsze dość ostro reagowałem na różne lekarstwa, chciałem jeszcze tu , na forum, zapytać się, czy powyższe DAWKI (prefaxine75mg raz dziennie i pinexet 25mg też raz dziennie-ale go mam zacząć brać 2 tygodnie później) o których wiem, że są niewielkie, powodowały u kogoś z Państwa skutki uboczne? Jeżeli tak, to jakie? Prosiłbym szczególnie o zwrócenie uwagi na dawki. Czy przy tak niewielkich już zdarzają się owe sławne skutki uboczne ? Najbardziej w tej chwili interesuje mnie prefaxine 75mg. Dziękuję za pomoc. Życzę Wam wszystkim pogodnego dnia...

Poty, wytrzeszcz, bezsenność, jadłowstręt, odrealnienie, pogłębienie dolegliwości psychicznych (na początku) ,  wzmożone pragnienie, prądy pod skórą. Większość ustąpi po około dwóch tygodniach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej jestem nowy i chciałbym zapytać, czy macie podobny problem czy może to jednak inny powód u mnie. 
Od paru miesięcy jestem na wenlafaksynie 150 i mam problem, który wyszedł akurat w lecie (wcześniej w życiu nie miałem tego problemu). 
Mianowicie: wystarczy temperatura większa niż 20 stopni lub nawet lekki wysiłek i pocę się bardzo. Problem jest o tyle męczocy, że dotyczy szczególnie głowy/włosów/czoła. 
Na początku myślałem, że jest to potliwość nadmierna, ale nie wiem czy nie jest też tak, że temperature ciała mam po prost wysoką. Tzn. głowę/ramiona mam bardzo jakby gorące. 
Czy ktoś z Was miał taki problem? Bo zastanawiam się czy to przez te leki i to przy nich normalne, czy może inny powód. 

Wcześniej w zyciu nie miałem takiego problemu. 
Są jakieś sposoby na to? W lecie jest to uciążliwe bardzo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Thisthat napisał(a):

Hej jestem nowy i chciałbym zapytać, czy macie podobny problem czy może to jednak inny powód u mnie. 
Od paru miesięcy jestem na wenlafaksynie 150 i mam problem, który wyszedł akurat w lecie (wcześniej w życiu nie miałem tego problemu). 
Mianowicie: wystarczy temperatura większa niż 20 stopni lub nawet lekki wysiłek i pocę się bardzo. Problem jest o tyle męczocy, że dotyczy szczególnie głowy/włosów/czoła. 
Na początku myślałem, że jest to potliwość nadmierna, ale nie wiem czy nie jest też tak, że temperature ciała mam po prost wysoką. Tzn. głowę/ramiona mam bardzo jakby gorące. 
Czy ktoś z Was miał taki problem? Bo zastanawiam się czy to przez te leki i to przy nich normalne, czy może inny powód. 

Wcześniej w zyciu nie miałem takiego problemu. 
Są jakieś sposoby na to? W lecie jest to uciążliwe bardzo. 

 

To normalne, u mnie pocenie się to był podstawowy objaw przy wyższych dawkach i potwierdzam też, że pot dosłownie laaaał się ze mnie. 

 

 

Co do tematu mi subiektywnie nie pomógł, poza tym że obniżył poziom przewlekłego niepokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×