Skocz do zawartości
Nerwica.com

piotrek1

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia piotrek1

  1. Czy ktoś kto brał Velaxin ER 75 225 mg na dobę prze 3 lata miał ciągle nieprzerwane zawroty głowy i pogorszone widzenie ? MR oraz Doppler tętnic szyjnych - ok
  2. Z Zommirenem mam do czynienia już od około 10 lat. Był okres , że brałem go prze 1.5 roku non stop jak się poprawiło to odstawiłem go z dnia na dzień i przez 2 lata nie musiałem brać go w ogóle. Tak samo było z sedamem , miałem okres , że brałem go już 12 mg na dobę i w ciągu 3 dni też całość odstawiałem . Teraz Zommiren życie mi ratuje i czekam aż Velaxin zacznie działać , a już 3 tygodnie wyglądały jak by coś ruszyło aż tu nagle klops.
  3. @DEPERSpiszę akurat do Ciebie , ponieważ siedzę od kilku dni na forum i przeglądam temat Velaxinu , a widzę , że już trochę przeszedłeś i masz doświadczenie jakie przeszedłeś lecząc się. Zmieniłem Paroxinor który nie odpowiadał na Velaxin 21 kwietnia od dawki 75 mg ER rano Następnie po 4 dodałem kolejne 75 mg wieczorem. Kolejne 75 mg po 4 dniach , wszystko zgodnie z wskazówkami lekarza czyli w sumie 225 mg. Do tego ket;ler 50 na noc i dorżnie zommiren oraz sedam. Przez około miesiąc czyli ok 20 maja było tak . że rano fajnie się budziłem po całkowicie przespanej nocy , sedamu już nie musiałem brać w ogóle tylko pozostał zommiren 1 mg około 14 i 1 mg na noc. Próbowałem schodzić z zommirenu o 0.5 mg w południe , ale to jeszcze nie pomagało , więc wróciłem do 2 x 1 mg. Teraz od poniedziałku zauważyłem stopniowe pogarszanie się mojego stanu . Codziennie czułem się gorzej , i już znów zacząłem się nakręcać. W czwartek udało mi się dodzwonić do lekarza , który kazał dołożyć Velaxin do 300 mg ( rano 150 i wieczór 150 ). Głownie piszę z pytaniem , czy dokładając kolejne 75 mg muszę czekać jakiś czas na odpowiedź zwiększenia dawki jeśli tak to +/- jaki to może być czas. Pozdrawiam
  4. Biorę paroxinor 20 mg od 6 dni , mirtor 15 mg na noc oraz zommiren 1 mg rano i popołudniu bo nie dał bym rady. Rano mam zawroty i ból głowy oraz zamazane widzenie. Biorąc sam zommiren nie miałem czegoś takiego. Czy przez mirtor lub paroxinor mogę mieć takie skutki uboczne? Kilka lat temu miałem już taki zestaw i nie przypominam sobie , abym tak reagował.
  5. Dzisiaj mija 8 dzień odkąd biorę Luxetę 50 mg rano , oraz wieczorem wg. wskazań lekarza odstawiłem 1 mg Lorafenu. W chwili obecnej oprócz Luxety biore ranao i wieczorem po 1 mg lorafenu i Neurol 1 mg SR wieczorem. Jak do tej pory nieźle. Znów pochłonęła mnie praca , ciśnienie nie szwankuje no i tętno powróciło już prawie do normy ( 75-88 ). Jeszcze 5 dni i schodzę z dawką Lorafenu do 0,5 mg rano i wieczorem , po czym po kolejnym tygodniu mam odstawić Lorafen zupełnie. A co z odstawianiem kolejnych leków? No cóż zobaczymy. Kolejna wizyta u lekarza 19 marca i okaże się co dalej. Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Piotr
  6. Cztery lata temu około 2 w nocy dostałem atak potwornej duszności oraz zimny pot na czole z towarzyszącym bólem w klatce piersiowej. Wielki strach , wezwanie pogotowia itp. Podali ranigast ? oraz relanium i było O.K. Następny podobny atak był dokładnie w tydzień później popołudniu. Trzeba było zacząć działać samemu aby stwierdzić co to może być bo nikt nie potrafił mi na to odpowiedzieć. Przeszedłem wszystkie możliwe badania skończywszy na tomografie. DIAGNOZA-jest pan całkowicie zdrowy. No cóż werdykt wspaniały , cóż można chcieć więcej. Nie minął kolejny tydzień , a tu objawy zawału wróciły. Zacząłem brać leki uspakajające w momencie takich ataków i zaczynało pomagać. Przez kilka miesięcy brałem Lexotan i było całkiem nieźle aż w końcu było na tyle dobrze że odstawiłem wszystkie leki. Minął niecały rok. W pracy większa nerwówka bo dla szefów tylko coraz więcej kasy się liczy. Pracowałem po 12-13 godzin dziennie również w wekendy. I cóż , stało się , znów atak po ataku głównie w nocy , na pogotowiu ratunkowym na izbie przyjęć tak mnie już znali że nawet im się nie spieszyło aby udzielić jakiejkolwiek pomocy. Trafiłem do kardiologa aby wykluczyć serce - zrobiłem test wysiłkowy oraz echo i wszystko wyszło O.K. No to jak serce dobre to lekarze przyczepili się do układu pokarmowego. Udałem się do prywatnej kliniki aby zrobić gastroskopie i USG jamy brzusznej po czym lekarz stwierdził że mam chory woreczek żółciowy , który należy usunąć ale nie obiecuje że dolegliwości ustąpią , dał wizytówkę do siebie do domu i zapisał lek za 150 zł. Kontrolnie zrobiłem jeszcze raz USG ale już w innym miejscu i okazało się że woreczek jest zupełnie zdrowy. Aby mieć święty spokój położyłem się na dwa dni do szpitala wojskowego w celu przebadania układu pokarmowego. Zrabili gastro , biochemię i wiele innych badań i wszystko jest O.K. Aż w końcu trafiłem do psychiatry. Początkowo zapisał mi Lorafen i Velefax. Lorafen dobrze mi służył choć mam świadomość że lek ten uzależnia , ale Velafax robił mi przez kilka dni mentlik w głowie. Było ciężko , aż w końcu ustąpiło.Po około 1 miesiąca zmieniono mi Velafax na Efectin 75 ER do tego brałem Lorafen który stopniowo był odstawiany i zastąpiony 6 mg Lexotanu. Od pewnego czasu bóle w klatce piersiowej ustąpiły aż do momentu kiedy dostałem dwa potworne ataki , a psychiatra powiedział że to następstwo zmiany leków a na dodatek wycofał Lexotan i zamienił go na Signopan w najmniejszej dawce. Na drugi dzień to był już koszmar. Miałem 100 km do domu jadąc samochodem , z tyłu żona z 2,5 roczną córką a tu kolejny jeszcze gorszy atak. Ledwo dojechałem do domu. Zadzwoniłem do psychiatry ale cóż , telefonu nie odebrał. Postanowiłem zmienić lekarza. Na pierwszej wizycie wycofał Efectin i signopan. Zapisał Luxetę , Neurol 1 mg SR oraz zanim nie zacznie działać Luxeta mam przez kilka dni profilaktycznie brać Lorafen 2mg ( u tamtego psychiatry brałem 7 mg ). Biorę to wszystko 4 dzień i nie chciałbym zapeszać ale jest nieźle i po raz pierwszy mam uśmiech na twarzy od 5 miesięcy. Cieszę się bo nawet ciśnienie teraz mam 110/75 a po Efectinie miałem nawet 160/105. Tylko jeszcze tętno mam między 85-105 ale tylko przez około 1 godzinę po przebudzeniu. Lekarz jednak twierdzi że po takich przejsciach i chorych nerwach to wróci do normy. Stwierdzono mi nerwicę lękową z nawrotem depresji a leczenie ma trwać około 6 miesięcy nie licząc że Luxetę być może będe brał około 1 roku. To by było na tyle . Bądźcie silni i trzymajmy się razem walcząc z tym cholerstwem. I jeszcze jedno - uważajmy bo nawet jak się podleczymy , to choroba może powrócić nawet po kilku miesiącach a nawet latach Piotr
×