Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 22.08.2023 o 22:09, feniksx napisał(a):

Nie zwalczylem tego... Miałem do wyboru normalne funkcjonowanie albo słabsze działanie leku czyt. niższa dawka i mniejsze poty... Wybrałem wyższa dawkę. 

Niestety latem zużywam dużo więcej antperspirantow niż normalne osoby, w upalne dni noszę że sobą w plecaku lub torbie koszulkę na przebranie... 

Próbowałeś blokera ? Pomaga trochę. Oczywiście z głowy nadal się leje, ale ciało mniej się poci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mateo7 napisał(a):

Witam, mam pytanie. Czy ktoś z Was stosował wenlafaksyne z pregabaliną w leczeniu zaburzeń depresyjnych i lękowych mieszanych lub innych? Długi czas przyjmowałem wenlafaksyne, która bardzo dobrze się sprawdzała w moich objawach, ale ostatnio się pogorszyło, podejrzewam że głównie ze względu na niekorzystne czynniki w życiu prywatnym i zawodowym. Lekarz dołączył pregabalinę, czuję lekką poprawę, ale nadal jestem zbyt nerwowy i czasem nie radzę sobię ze stresem. Generalnie przyjmuję taki zestaw - Wenlafaksyna 75mg 1-0-0 Pregabalina 75mg 1-0-1 i do tego Kwetiapina 50mg 0-0-1 (w celach wyłącznie nasennych). Jeżeli macie jakieś doświadczenia z takimi połączeniami to napiszcie, jak na Was działały te leki i czy były wystarczające w Waszych zaburzeniach.

Biorę to kombo w dawkach po 300mg. Na somaty mi pomaga, ale na brak energii albo depre to nie. Także myślę że ma potencjał do wyciszania lęków, jakas przymulka, szczególnie że prega ma 1 zastosowanie antypadaczkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mateo7 napisał(a):

Długi czas przyjmowałem wenlafaksyne, która bardzo dobrze się sprawdzała w moich objawach, ale ostatnio się pogorszyło, podejrzewam że głównie ze względu na niekorzystne czynniki w życiu prywatnym i zawodowym.

Sorry ale nigdy nie zrozumiem osób, które problemy w życiu (i nie mówię tu o depresji tylko problemach spowodowanych czynnikami zewnętrznymi) próbują rozwiązać lekami 🤔 moja lekarka w takich sytuacjach w ogóle leków nie rusza ani dawek, bo to nic nie zmieni i nie rozwiąże problemów.

Inna sprawa jeśli złe samopoczucie się przedłuża za bardzo, przy czym za bardzo to dla mnie 3-4 miesiące, albo i dłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

próbują rozwiązać lekami

Ludzie nauczyli się polegać na lekach, ale wydaje mi się, że zapominają o włożonej indywidualnej pracy w swój komfort psychiczny. Wezmę leki, pójdę na łatwiznę i poczekam, aż magiczna tabletka zacznie działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie przestała Venlafaksyna działać po zapaleniu oskrzeli chociaż (mimo że test był ujemny) wydaje mi się że do tego był covid bo to co miałam było dziwne i bardzo ciężkie. Początek grudnia, w czerwcu dopiero udało mi się dostać do lekarza (wcześniej pomyliłam godziny i mnie nie przyjęła)... zmieniłam najpierw ne duloxetyne ale to robiło ze mnie zombi, a później brintellix, który powodował dziury w mózgu. Od 3 dni jestem znów na  venli. Sama Venla mnie paraliżuje, mogę siedzieć i nic nie robić więc do tego mam bupropion i na tym da się żyć o ile działa. Czy ktoś z Was ma jakiś zamiennik który jakkolwiek utrzymuje organizm w działaniu? Jeszcze 1,5 roku muszę czekać na terapię a na priv mnie nie stać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, viktoria.morgan napisał(a):

Na mnie przestała Venlafaksyna działać po zapaleniu oskrzeli chociaż (mimo że test był ujemny) wydaje mi się że do tego był covid bo to co miałam było dziwne i bardzo ciężkie. Początek grudnia, w czerwcu dopiero udało mi się dostać do lekarza (wcześniej pomyliłam godziny i mnie nie przyjęła)... zmieniłam najpierw ne duloxetyne ale to robiło ze mnie zombi, a później brintellix, który powodował dziury w mózgu. Od 3 dni jestem znów na  venli. Sama Venla mnie paraliżuje, mogę siedzieć i nic nie robić więc do tego mam bupropion i na tym da się żyć o ile działa. Czy ktoś z Was ma jakiś zamiennik który jakkolwiek utrzymuje organizm w działaniu? Jeszcze 1,5 roku muszę czekać na terapię a na priv mnie nie stać. 

Mi pomaga sulpiryd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na wenli 3 raz w życiu. Dwa pierwsze, to było 75, które działało mocno, stabilnie i zdarzało się, że miałem długie momenty (lata) życia na dobrym samopoczuciu. 
Teraz mam trzecie podejście (po nieudanej przygodzie z brintellixem, który mi chyba jeszcze zaszkodził) - tym razem juz 150mg , a przez moment nawet i więcej, żeby mnie po tym brintellixie wyciągnąć i jest bardzo różnie. Wystarczą jakieś niewielkie stresy/nie fajne sytuacje, żeby mi się obniżało samopoczucie i atakowały lęki.  
Czy to może być znak, że czas zmienić wenlę, bo moje receptory się np. za bardzo przyzwyczaiły? Lubie ją, nieraz mnie ratowała, poznałem ją już dobrze.
Zawsze jest jeszcze zwiększenie dawki, ale przez moment byłem na wyższych i o ile psychicznie czułem się ok, to miałem wiele somatów ubocznych (drżące ręce np.)
Jak można się wspomóc, żeby to ustabilizować? Staram się uprawiać jakieś aktywności, żre magnez z wit B. 
Czym można się jeszcze wspomóc? Co myślicie?
 

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Samniewiem napisał(a):

Jestem na wenli 3 raz w życiu. Dwa pierwsze, to było 75, które działało mocno, stabilnie i zdarzało się, że miałem długie momenty (lata) życia na dobrym samopoczuciu. 
Teraz mam trzecie podejście (po nieudanej przygodzie z brintellixem, który mi chyba jeszcze zaszkodził) - tym razem juz 150mg , a przez moment nawet i więcej, żeby mnie po tym brintellixie wyciągnąć i jest bardzo różnie. Wystarczą jakieś niewielkie stresy/nie fajne sytuacje, żeby mi się obniżało samopoczucie i atakowały lęki.  
Czy to może być znak, że czas zmienić wenlę, bo moje receptory się np. za bardzo przyzwyczaiły? Lubie ją, nieraz mnie ratowała, poznałem ją już dobrze.
Zawsze jest jeszcze zwiększenie dawki, ale przez moment byłem na wyższych i o ile psychicznie czułem się ok, to miałem wiele somatów ubocznych (drżące ręce np.)
Jak można się wspomóc, żeby to ustabilizować? Staram się uprawiać jakieś aktywności, żre magnez z wit B. 
Czym można się jeszcze wspomóc? Co myślicie?
 

Mi dopiero pomógł poprzednim razem venla + bupropion. Na mnie poprzednio najlepiej działało 150 +150. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Jestem tu nowa. Zaczelam brać Efectin 75mg 32 dni temu, niestety nie czuję żadnej pozytywnej zmiany :( mam masę skutków ubocznych, wizytę u psychiatry mam 13 października. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby dodać mi trochę otuchy bo już nie mam sił 😭😭 mam lęki większe niż przed braniem leku, cały czas jestem niesamowicie spięta, wewnętrznie roztrzęsiona. Do tego problemy ze snem, powiększone zrenice i ogólnie uczucie wytrzeszczonych oczu. Suchość ust i mdlosci, zawroty glowy.. w głowie natłok myśli i brak koncentracji. Czy jest szansa, że lek jeszcze zadziała i to minie? 

 

Dodam, że wcześniej brałam jakiś czas Escipram 10mg, ale musiałam odstawić że względu na ciagly bol glowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Moniczka66617 napisał(a):

Hej!

Jestem tu nowa. Zaczelam brać Efectin 75mg 32 dni temu, niestety nie czuję żadnej pozytywnej zmiany :( mam masę skutków ubocznych, wizytę u psychiatry mam 13 października. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby dodać mi trochę otuchy bo już nie mam sił 😭😭 mam lęki większe niż przed braniem leku, cały czas jestem niesamowicie spięta, wewnętrznie roztrzęsiona. Do tego problemy ze snem, powiększone zrenice i ogólnie uczucie wytrzeszczonych oczu. Suchość ust i mdlosci, zawroty glowy.. w głowie natłok myśli i brak koncentracji. Czy jest szansa, że lek jeszcze zadziała i to minie? 

 

Dodam, że wcześniej brałam jakiś czas Escipram 10mg, ale musiałam odstawić że względu na ciagly bol glowy

Wenla ma to do siebie, że po niej się czuję jak zatruty, a biorę ją z małymi przerwami siedem lat. Miesiąc to już długo i większość powinno ustąpić do tego czasu i powinien przeważać efekt terapeutyczny. Widocznie noradrenalina nawet w minimalnej dawce Ci nie służy, bo 75mg to słabo ją rusza, a to co opisujesz to podchodzi pod jej działanie

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa tygodnie na wenli za mną , początek 37.5 nic nie posmyrało , na 75 mg zacząłem odczuwać jakieś skutki uboczne ale też źle nie było , od kilku dni jestem na 150 mg i już zacząłem odczuwać mocne zmęczenie , senność ogólnie czuje się jakbym był przetrenowany ciągle , z jakis plusów to na silce mam dużo siły mimo zmęczenia , sen to tragedia wybudzanie nocne i ciężko zasnac ale wspieram się trittico , ogólnie wejście nie takie złe chociaż biorę też pregabaline która myślę że zniosła trochę ubokow chociaż i z niej planuje zejść żeby zostać na wenli tylko ale zobaczymy ,zobaczę co będzie za dwa tygodnie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2023 o 17:40, DEPERS napisał(a):

Wenla ma to do siebie, że po niej się czuję jak zatruty, a biorę ją z małymi przerwami siedem lat. Miesiąc to już długo i większość powinno ustąpić do tego czasu i powinien przeważać efekt terapeutyczny. Widocznie noradrenalina nawet w minimalnej dawce Ci nie służy, bo 75mg to słabo ją rusza, a to co opisujesz to podchodzi pod jej działanie

w przyszłym tygodniu bedzie 6 tygodni brania i mam wizytę u psychiatry, Z jednej strony szkoda mi tego czasu i męczarni, którą przeżywam i chciałabym żeby lek w końcu zaczął przynosić pozytywne efekty, a nie tylko skutki uboczne. Ale lepiej się czułam bez niego, teraz mam silny i często niczym niespowodowany lęk, okropne mdłości i brak energii życiowej. Myślisz, że większa dawka może pomóc czy lepiej zmienić lek? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2023 o 17:40, DEPERS napisał(a):

Wenla ma to do siebie, że po niej się czuję jak zatruty, a biorę ją z małymi przerwami siedem lat. Miesiąc to już długo i większość powinno ustąpić do tego czasu i powinien przeważać efekt terapeutyczny. Widocznie noradrenalina nawet w minimalnej dawce Ci nie służy, bo 75mg to słabo ją rusza, a to co opisujesz to podchodzi pod jej działanie

Ja tez na wenli czulam sie jak struta,a bylam na najmniejszej dawce dwa tyg ,i w dodatku taka mialam depresje ze z łózka nie chcialo mi sie wstac nawet na siusiu czy sie umyc.Polozyla mnie totalnie.I kazdego dnia z rana mialam wrazenie ze jestem na jakims glodzie i musze ja szybko wziasc.Dopiero wtedy znikalo to dziwne uczucie jakby odstawienne objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Moniczka66617 napisał(a):

w przyszłym tygodniu bedzie 6 tygodni brania i mam wizytę u psychiatry, Z jednej strony szkoda mi tego czasu i męczarni, którą przeżywam i chciałabym żeby lek w końcu zaczął przynosić pozytywne efekty, a nie tylko skutki uboczne. Ale lepiej się czułam bez niego, teraz mam silny i często niczym niespowodowany lęk, okropne mdłości i brak energii życiowej. Myślisz, że większa dawka może pomóc czy lepiej zmienić lek? 

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twoje pytanie, bo tego nie wie nawet lekarza. Swoje trzeba przejść zanim utrafi się lek i dawkę. Może snri nie jest dla Ciebie, a może dawka za mała. Ja nie zastąpie lekarza bo to jemu się zwierzasz i on zna Twój przypadek dokładniej. Jeśli po miesiącu nie ma stabilizacji, a jest wręcz gorzej to pewnie Ci zmieni na inny, bo zwiększają zazwyczaj jak jest coś na plus, ale czegoś brakuje. A u Ciebie jest gorzej, więc pewnie noradrenalina nawet minimalnie smyrana Ci nie służy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lucy32 napisał(a):

Ja tez na wenli czulam sie jak struta,a bylam na najmniejszej dawce dwa tyg ,i w dodatku taka mialam depresje ze z łózka nie chcialo mi sie wstac nawet na siusiu czy sie umyc.Polozyla mnie totalnie.I kazdego dnia z rana mialam wrazenie ze jestem na jakims glodzie i musze ja szybko wziasc.Dopiero wtedy znikalo to dziwne uczucie jakby odstawienne objawy.

Wenlafaksyna szybko się rozpada mimo sr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No siema,dwa tygodnie na dawce 150mg , senność ustala nosi mnie , nigdy nie miałem tyle energii na siłowni co teraz , nie potrzebuje nawet kofeiny przed treningiem chociaż się nią i tak pompuje.Co do ubokow lub objawów które mnie martwią to ciągle mam kluchę w gardle , jestem nerwowy ,czuje napięcie psychiczne i ogólnie mam bardzo wysoko kortyzol co przyczynia się do tego że mam zwiększony apetyt i ogólnie na treningu często niemam wogole pompy mięśniowej 😜 podobno niby wenla miesza w glukozie i wogole z tego co czytałem , mam nadzieję że te objawy ustąpią i stanę się bardziej stonowany i nie będzie problemu z tym kortyzolem i trzymaniem diety i treningami bo przy bieganiu szybko się męczę jakbym miał 100 kg , a mam 78 kg jem 3200 kcal dziennie i jestem na masowce ale problemy z metabolizmem mam przez ten nieszczęsny kortyzol który poszybował w górę na 150 mg , mam nadzieję że ta ustąpi i będzie efekt terapeutyczny bo już miesiąc mija jak jestem na tym specifyku , gorzej jak się to będzie utrzymywac to może noradrenalina coś mi nie podchodzi ale ten plus bycia energicznym na treningach to fajna sprawa.Czekam na wypowiedź @depers bo to jest spec od wenli 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, hopefully.00 napisał(a):

No siema,dwa tygodnie na dawce 150mg , senność ustala nosi mnie , nigdy nie miałem tyle energii na siłowni co teraz , nie potrzebuje nawet kofeiny przed treningiem chociaż się nią i tak pompuje.Co do ubokow lub objawów które mnie martwią to ciągle mam kluchę w gardle , jestem nerwowy ,czuje napięcie psychiczne i ogólnie mam bardzo wysoko kortyzol co przyczynia się do tego że mam zwiększony apetyt i ogólnie na treningu często niemam wogole pompy mięśniowej 😜 podobno niby wenla miesza w glukozie i wogole z tego co czytałem , mam nadzieję że te objawy ustąpią i stanę się bardziej stonowany i nie będzie problemu z tym kortyzolem i trzymaniem diety i treningami bo przy bieganiu szybko się męczę jakbym miał 100 kg , a mam 78 kg jem 3200 kcal dziennie i jestem na masowce ale problemy z metabolizmem mam przez ten nieszczęsny kortyzol który poszybował w górę na 150 mg , mam nadzieję że ta ustąpi i będzie efekt terapeutyczny bo już miesiąc mija jak jestem na tym specifyku , gorzej jak się to będzie utrzymywac to może noradrenalina coś mi nie podchodzi ale ten plus bycia energicznym na treningach to fajna sprawa.Czekam na wypowiedź @depers bo to jest spec od wenli 😂

Na wenlafaksynie jak i na innych przeciwdepresantach, nie ma czucia mięśniowego i spompować mięśnie jest ciężko. Mniejszy ciężar, większa objętość powtórzeń i może coś tam w te mieśnie wepchniesz. Arginina i jakaś kreatyna też jest jakimś wspomagaczem pompy mięśniowej. Mi ogólnie na lekach nie chce się ćwiczyć bo brakuje mi właśnie tego czucia i nie ma tej rządzy i agresji przez sedatywne działanie leków

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja zapytam, siedze juz około 10lat na wenlaflaksynie.... No i ostatnio w badaniach wyszedł mi podwyższony cholesterol... Lekarka robiąc wywiad stwierdziła że to od effectinu bo może on podnosić cholesterol... I trochę błędne koło się zrobiło bo dalej biorę effectin który go podnosi natomiast na obniżenie dostałem statyny... 

Jest to sens wogole brać je? 

Zasugerował mi lekarz rodzinny że po 9 latach mógłbym zacząć opuszczać effectin i z niego schodzić... 

Osobiście to boję się tego... Czy schodził ktoś z wenlaflaksyny po tak długim czasie brania???? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, feniksx napisał(a):

Zasugerował mi lekarz rodzinny że po 9 latach mógłbym zacząć opuszczać effectin i z niego schodzić... 

Lekarz rodzinny to może sobie sugerować. Najlepiej pogadać o tym z psychiatrą, bo rodzinny nie powinien mieć uprawnień do takiego czegoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, feniksx napisał(a):

To ja zapytam, siedze juz około 10lat na wenlaflaksynie.... No i ostatnio w badaniach wyszedł mi podwyższony cholesterol... Lekarka robiąc wywiad stwierdziła że to od effectinu bo może on podnosić cholesterol... I trochę błędne koło się zrobiło bo dalej biorę effectin który go podnosi natomiast na obniżenie dostałem statyny... 

Jest to sens wogole brać je? 

Zasugerował mi lekarz rodzinny że po 9 latach mógłbym zacząć opuszczać effectin i z niego schodzić... 

Osobiście to boję się tego... Czy schodził ktoś z wenlaflaksyny po tak długim czasie brania???? 

A co psychiatra myśli na ten temat? Po coś wenle bierzesz, zakładam że nie dla sportu. Myślę, że tutaj do przeanalizowania zyski vs straty. Poza tym wenla może podnosić, ale nie musi. Warto przyjrzeć się też diecie, ale to do przedyskutowania z lekarzem prowadzącym, a wenla z psychiatra.

Znam osobę, która po 7 latach odstawiła wenle, nienajgorzej było. Jednak po 4 latach do niej wróciła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×