Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Mozo napisał(a):

HA wiesz, że ja, facet kiedyś twardy też zaczynam mieć jakieś tendencje do płaczu? Ot tak. Jadę autem, i nagle mi się ryczeć chce. 

Pozdrawiam serdecznie Was 🙂

Jak tu nie płakać, kiedy człowiek traci nadzieję na lepsze dni?Mentalnie czuję się jeszcze młoda, chce się żyć, ale jak? Jak to zrobić, żeby chociaż troszkę czuć się lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne Mozo, jestem Ala, Alicja jak kto woli 😊, nie ma problemu. Tak, wszystkie prochy uzależniają, wiadomo, że benzo najmocniej. Ale jest mnóstwo osób , które też walczą z odstawianiem i objawami po antydepresantach, neuroleptykach i innych. Są osoby co mogą odstawić i nic im nie jest. Każdy jest inny, jeden bardziej lub mniej wrażliwy na te leki a my należymy do tych pechowców niestety.  Dyskontynuacja lub nawrót choroby to ulubione słowa psychiatrów byleby nie zrzucić winy na leki bo to niby tak cudowne specyfiki, które tylko leczą i niemożliwe żeby dawały takie objawy odstawienne jeśli już nie ma ich w organizmie. Co za ignorancja. Ciekawe ile ludzi odebrało sobie życie przez te 50 lat odkąd wynaleziono relanium z powodu cierpień po odstawieniu. Wcześniej wynaleziono barbiturany , które też miały być super lekami. Nie wyszło. później benzo. Później leki na sen tzw. zetki. I co?  I takie samo g ...  no. 

 Piszą , że zabójca leczył się psychiatrycznie. 

Szkoda tylko, że nie napiszą, że np. antydepresanty mogą wywoływać taką agresję i myśli psychotyczne. Ale nie, wszędzie będą mówić, że to choroba i nikt nie bierze pod uwagę, że te leki   mogą również  spowodować takie zachowania.  Nie bronię zabójców ale są już dowody naukowe, że te leki nie tylko mogą prowadzić do samobójstwa ale też do zabójstw innych ludzi.  W przypadku choroby, nowotworu, rany postrzałowej itp. są leki żeby jakoś ulżyć w cierpieniu a tutaj nie ma nic i człowiek jest sam jak palec. Na dodatek wmawiają Ci , że to nie ma związku z lekiem. Po prostu dramat. Boże, żeby człowiek miał wcześniej taką wiedzę na ten temat przed zażyciem tych cholernych tabletek... A tak to co, albo cierpieć latami co jest raczej nierealne, bo ile można wytrzymać. Albo powrót do benzo co jest loterią ze względu na tolerancję i wielką niewiadomą czy w ogóle zadziała. Nie mówiąc o tym, że trzeba się będzie prosić o tą truciznę. A potem co ? Znów odstawianie w bólach i cierpieniu ?  Albo  zostaje sznurek , bo jakie inne wyjście. Dla mnie została już chyba ta ostatnia opcja... Pomału zdaję sobie sprawę, że nie dam rady tak żyć. Też mam codziennie napady płaczu, wycia z rozpaczy i bólu. 

Tak nas uczyli, że heroina i inne narkotyki to najgorsze zło i jakie to straszne uzależnienie. A jak się okazuje, są gorsze narkotyki i to wydawane na receptę przez lekarzy. Nie wiem czy mam teraz śmiać się czy płakać. Raczej już nie mam siły na to. Leżę w tym łóżku jak warzywo z duszeniem, drgawkami, bólami bez nadziei na lepsze jutro od prawie roku. Czy jest jakiś sens w tym wszystkim?  Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym akurat u mnie nie przejdzie bo po alko w ogóle nie śpię i na mnie działa tragicznie. Ja też myślę, że jeśli chcesz wrócić to tylko na relanium bo działa najdłużej. Tylko jest niestety słabiutkie w porównaniu do innych benzo  i nie wiem ile byś musiał wziąć, żeby zadziałało. Ale to zobaczysz jak weźmiesz i na ile Ci starczy. No i ponoć nie uzależnia tak bardzo jak inne ale to tylko teoria. Do odstawiania też niby najlepsze. Ale z tego co czytam to też zależy od człowieka. Jednemu pasuje, drugi będzie się na nim męczył. To tak jak ze słodyczami, jeden lubi sernik a inny makowiec 🤣 Szkoda, że benzo to nie cukierki, chociaż przepisywali   kiedyś jak cukierki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Mozo napisał(a):

Witaj 🙋

Bralaś może dziś lorafen? Tak nawiązuje do powrotu do tych szatanskich tabsów. 

 Bo jak coś to trzeba przejść albo na rolki ( relanium), chodzi o długo działające benzo, tranxene albo jeszcze słabsze elenium. Wysycić się tym i może da się żyć. Bo jeśli ja wskoczę na alprę czyli xanax, afobam, alprox, zomiren, alpragen czy neurol, czy alprazolam aurovitas (jest tych generyków trochę,co?) tak jakbym skoczył bez spadochronu ze śmiglowca z 200 metrów. No jazda autem odpada, ale lepiej są zbiórkom czy inne bolty. 

 Bo samo odstawienie to pardą maj frencz, Dziewczyny, to szit mi dało. To nie alko, podobno bardzo twardy narkotyk. To benzo to chyba pancerz przedni Abramsa,qrfa mać!

 Zresztą już pisałem, że rodzinna powiedziała że najwyżej ustal to psycho i jedz dalej. Ja mam 30 kwietnia 55, czyli mój OUN już tego nie ogarnie. Alko ogarnął. A żyć jakoś trzeba, spać trzeba. A żeby było śmieszniej to wyglądam na 40-45. Kawał chłopa. Z zewnątrz🤣

💐💐💐

Brałam 1mg i czuję się po nim w miarę, nie całkiem dobrze , dostatecznie chyba, parę godzin tylko .Relanium jak bym musiała brać? Raz dziennie czy jak? Zresztą nie mam go i musiałabym iść do lekarza.Nie wyrabiam już, 5 lat cierpienia to dość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, ja też czasami mam przebłyski optymizmu , że chciałabym żyć i że nie jestem jeszcze taka stara, że mogłabym jeszcze tyle w życiu zrobić. Ale patrzę wokół i widzę  jakie są realia... a sił już brak. Mam nadzieję, że Wam się uda❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mozo napisał(a):

Hej JaMłoda😁

1 mg lorafenu to 10 mg relanium. 

Lorafen to krótkie benzo, relanium rozpada się na nordazepam, oksazepam i temazepam. Także masz przez do 200 godzin aktywne inne benzo we krwi. Ale żeby się tym nasycić, to już diler w kitlu musi ustalić. Ludzie schodzą w miarę delikatnie na rolkach, aż do ostatniej 5. 5 mg znaczy, dziennie. I wtedy zaczyna się jazda jak tę 5 odstawić 😬. Ale wtedy można przejść na tranxene/cloranxen, ten to w ogóle znika z krwi po 750 godzinach, ewentualnie na chlordiazepoksyd czyli elenium. To już jest lajcik. Ja próbowałem lorafenu, to 3 godziny i już mi stopy dretwialy. Jak po xanie. 

 No trzeba jakoś się ratować. 

Że na stare lata się wyepalem w ten szit...

Ech... 

Za Zetke czyli nissana, jeszcze z 60 dych wyhaczę, ale szkoda, super wariat.😁 

Ale jazda po benzo to tak jak po alko jest traktowana. Ja prawka NIGDY nie straciłem, bo u mnie pod tym względem żelazna dyscyplina. Jak cug to kluczyki kumplowi i nie ma zmiłuj się.

 A co rolek, Alu, to tak na good morning to że 20(?) mg na dzień. Chyba.

Niech moja dr kombinuje, jak mnie władowala to niech wyciąga. 

💐

Mozo, czy relanium wystarczy brać raz na dobę? Czy jak? Pójdę jednak do lekarza, niech co poradzi.Mnie uzależnila młoda lekarka, jak jej mówiłam że nie umiem przestać tego brać a chcę, to kazała mi odstawić 0,5 mg na tydzień i w trzy tygodnie miało być dobrze😅.Wtedy zaczęłam szukać innego lekarza i z nim odstawiłam powoli.Jak zaczęły się te zawroty to byłam u neurologa, on mi wtedy powiedział że samo odstawienie to najmniejszy problem.Może się okazać że nie da się nigdy uwolnić od tych leków.Teraz wiem, że miał rację niestety😢

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie diazepam chyba teraz najlepszy. Oby Ci przypasował ten diazepam. Daj znać jak się będziesz czuł  po tym. Mi psychiatra przepisała 2,5 mg x 2 diazepamu to prawie nie czułam działania, może na godzinę lub 2. Nie wiem jak ona to przeliczyła ale to było dużo za mało i tak się męczyłam prawie 2 miesiące plus pragiola 25 mg x3 po której czułam jak się cofam w rozwoju. Koszmar... Ale byłam w takim szoku po tej mojej wpadce z estazolamem , że w ogóle nie myślałam logicznie a nie miał mi kto pomóc. Znów zaufałam lekarzom i teraz jestem w czarnej d...ie. Ech, wszystko źle było od początku... a teraz już 9 miesięcy minęło od  tego idiotycznego odstawienia i nic nie jest lepiej. I nie wiem co dalej z tym wszystkim robić. No nic, jest jak jest. Mam nadzieję, że Tobie się uda wyjść po jakimś czasie z tego bagna. ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

To faktycznie diazepam chyba teraz najlepszy. Oby Ci przypasował ten diazepam. Daj znać jak się będziesz czuł  po tym. Mi psychiatra przepisała 2,5 mg x 2 diazepamu to prawie nie czułam działania, może na godzinę lub 2. Nie wiem jak ona to przeliczyła ale to było dużo za mało i tak się męczyłam prawie 2 miesiące plus pragiola 25 mg x3 po której czułam jak się cofam w rozwoju. Koszmar... Ale byłam w takim szoku po tej mojej wpadce z estazolamem , że w ogóle nie myślałam logicznie a nie miał mi kto pomóc. Znów zaufałam lekarzom i teraz jestem w czarnej d...ie. Ech, wszystko źle było od początku... a teraz już 9 miesięcy minęło od  tego idiotycznego odstawienia i nic nie jest lepiej. I nie wiem co dalej z tym wszystkim robić. No nic, jest jak jest. Mam nadzieję, że Tobie się uda wyjść po jakimś czasie z tego bagna. ❤️

Alicjo czytałam teraz benzobuddies i tam jedna babka opisała swoją historię .Miała takie samo piekło z zawrotami jak ja i pewnego dnia postanowiła spróbować wziąść benzo.Zaczęła brać, ustabilizowala się, wszystko przeszło, nawet zaczęła pracować znowu.Teraz powolutku będzie odstawiac.Może to jest jakaś nadzieja dla nas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, czytałam  różne historie na BB i tak sobie myślę, że jeśli na Ciebie działa benzo, które wcześniej brałaś to mogłabyś mieć szansę. Ale to jest loteria. Ja też cały czas o tym czytam jak ludzie wracają i się stabilizują. Napawa to optymizmem. Ale strach też jest czy to zadziała na nas. Ty byłaś na jednym benzo w miarę krótko i schodziłaś  wolno. Chociaż jak czytałam Twoją historię to myślę, że powinno być jeszcze wolniej a szczególnie ostatnie dawki są bardzo ciężkie w odstawianiu . Dużo osób twierdzi, że  nawet schemat Ashton  dla nich jest zbyt szybki. Niektórzy schodzą nieraz  latami. Ja brałam różne benzo i właściwie nie wiem do którego mogłabym wrócić, żeby zadziałało. Ciężko podjąć taką decyzję mając teraz świadomość i wiedzę jak to wszystko działa. Ja wcześniej brałam clonazepam przez 12 lat stałą dawkę , a kiedy przestawał działać zupełnie bez problemu przeszłam na estazolam na następne 12 lat też na stałej dawce z dnia na dzień i nigdy nie musiałam zwiększać. A estazolam jest dużo słabszy od clonazepamu, działa krócej i jest z zupełnie innej grupy benzo bo jest bardziej nasenny. Teraz kiedy wiem co to za leki i jak działają to tak sobie myślę, czy gdybym wtedy to wszystko wiedziała czy byłabym taka spokojna i czy poszłoby to tak gładko. To ciężka decyzja. Ale pewnie jak będzie tylko gorzej to będę musiała coś z tym zrobić. Może jest to ostatnia nadzieja przed końcem...

Mozo, mi obie ręce drżą, nogi, głowa, szyja, szczęka i wszystkie wnętrzności od prawie roku, dzień w dzień. Jestem już tym wszystkim wykończona...😥

Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Mozo, że dobrze się czujesz 😀. I że diazepam zadziałał. Oby tak dalej.  U mnie coraz gorzej. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że moja pamięć szwankuje i moje myśli są ograniczone. Nie wiem dokładnie ale nazywają to mgłą mózgową. Wszystko mi się miesza w głowie. Nie mam siły na nic i chyba nic mi już nie pomoże. Dasz radę jesteś silny i zdrowy. Dawaj znać jak się czujesz.❤️

Dobrego dnia również💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozo, ja myślę, że będzie dobrze tylko organizm musi się nasycić benzo przez jakiś czas. Nieraz musi minąć nawet kilka tygodni a nieraz kilka miesięcy. Niektórzy piszą, że diazepam jest szczególnie depresyjnym benzo. Sporo osób nie może brać . Ale być może z czasem będzie ok. Tylko trzeba brać 2 x dziennie, rano i wieczorem z tego co czytałam. A jaką dawkę to musisz sam wyczuć na jakiej najlepiej się czujesz. Dobrze, że nie masz fizycznych objawów . Chociaż te psychiczne są też przerażające. U mnie tak od tygodnia dochodzi właśnie taka amnezja jakby ktoś mnie walnął w głowę i ogłuszył. Czuję się jakbym miała połowę mózgu. A rano to już po prostu tragedia. Jeśli tak dalej będzie to ja tego nie wytrzymam. Jestem już na skraju. Myślałam, że nie może być gorzej ... I sama nie wiem czy ja już umieram na jakąś chorobę typu stwardnienie rozsiane czy mam uszkodzenie mózgu. Samo myślenie mnie boli, wcześniej tak nie było. Jest coraz gorzej. A przecież powinno się poprawiać w miarę upływu czasu. Na BB ciągle piszą, że będzie lepiej, że objawy maleją. Ale ja tego nie widzę. Czy to tylko u wyjątków? Boję się, że niedługo nie będę w stanie pisać logicznie . Tylko to mi zostało bo fizycznie jestem  już jak warzywo bez sił w wiecznym bólu. A teraz nawet to mam mieć zabrane? Jak sobie pomyślę, że przez tyle lat żyłam na takiej bombie i nie zdawałam sobie z tego sprawy. Przecież jakby mi zabrakło tabletek np. gdzieś na wyjeździe albo musiałabym przedłużyć pobyt to byłby dramat. Jestem cały czas w szoku jak te leki są destrukcyjne na mózg i cały organizm. Daj znać co powiedziała  lekarka i jak masz brać . Jadziu co u Ciebie ? Chyba też nie lepiej...

Pozdrawiam Was ❤️

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Mozo, ja myślę, że będzie dobrze tylko organizm musi się nasycić benzo przez jakiś czas. Nieraz musi minąć nawet kilka tygodni a nieraz kilka miesięcy. Niektórzy piszą, że diazepam jest szczególnie depresyjnym benzo. Sporo osób nie może brać . Ale być może z czasem będzie ok. Tylko trzeba brać 2 x dziennie, rano i wieczorem z tego co czytałam. A jaką dawkę to musisz sam wyczuć na jakiej najlepiej się czujesz. Dobrze, że nie masz fizycznych objawów . Chociaż te psychiczne są też przerażające. U mnie tak od tygodnia dochodzi właśnie taka amnezja jakby ktoś mnie walnął w głowę i ogłuszył. Czuję się jakbym miała połowę mózgu. A rano to już po prostu tragedia. Jeśli tak dalej będzie to ja tego nie wytrzymam. Jestem już na skraju. Myślałam, że nie może być gorzej ... I sama nie wiem czy ja już umieram na jakąś chorobę typu stwardnienie rozsiane czy mam uszkodzenie mózgu. Samo myślenie mnie boli, wcześniej tak nie było. Jest coraz gorzej. A przecież powinno się poprawiać w miarę upływu czasu. Na BB ciągle piszą, że będzie lepiej, że objawy maleją. Ale ja tego nie widzę. Czy to tylko u wyjątków? Boję się, że niedługo nie będę w stanie pisać logicznie . Tylko to mi zostało bo fizycznie jestem  już jak warzywo bez sił w wiecznym bólu. A teraz nawet to mam mieć zabrane? Jak sobie pomyślę, że przez tyle lat żyłam na takiej bombie i nie zdawałam sobie z tego sprawy. Przecież jakby mi zabrakło tabletek np. gdzieś na wyjeździe albo musiałabym przedłużyć pobyt to byłby dramat. Jestem cały czas w szoku jak te leki są destrukcyjne na mózg i cały organizm. Daj znać co powiedziała  lekarka i jak masz brać . Jadziu co u Ciebie ? Chyba też nie lepiej...

Pozdrawiam Was ❤️

 

 

 

 

Witajcie, u mnie też tragedia.Wzięłam rano 1mg, chwilę było w miarę dobrze, a potem przyszło osłabienie.Musiałam posiedzieć, spać mi się chciało.Nie wiem co myśleć o tym?Wzięłam za dużo, czy za mało?Jestem zrozpaczona, nie wiem co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, a Ty już bierzesz codziennie? czy tylko tak od czasu do czasu? zawroty głowy przechodzą ? Ja czytałam , że takie branie co jakiś czas nie jest dobre. Chodzi o tzw. rozpalanie mózgu. System nerwowy wariuje od ciągłych zmian i może być coraz gorzej po takich huśtawkach. Układ nerwowy musi mieć stabilność. Jak się weźmie raz na pół roku to jeszcze pół biedy ale takie rozhuśtanie co kilka dni to tylko wszystko pogorszy. A benzo przestanie w ogóle działać a nawet może dawać odwrotny skutek. To bardzo niebezpieczne. Ja tak właśnie zrobiłam po 2 tygodniach od benzo i tak rozhuśtałam system nerwowy, że potem już nic nie działało. Na BB piszą, że jak ktoś chce przywrócić to musi brać stałe dawki i się ustabilizować. Dopiero po jakimś czasie np. po 6 tygodniach najwcześniej można pomału redukować dawki. Ja uważam, że nawet jak lekarze mówią żeby brać w razie potrzeby jest złe. Bo co to znaczy w razie potrzeby? co 2 dzień co 3? co tydzień? To i tak szybko można się uzależnić. Raz w miesiącu to może  nie ma aż takiego ryzyka ale z tego co czytam później okazuje się,  ze ten raz w miesiącu przechodzi na 2 razy, potem coraz częściej i tak kółko się zamyka. A przy atakach paniki, bezsenności, lękach i nerwicy  jak lek pomaga to nie wierzę, żeby ktoś nie brał coraz częściej żeby sobie ulżyć. I tu jest problem z benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AlicjaKa napisał(a):

Niektórzy piszą, że diazepam jest szczególnie depresyjnym benzo

W jakim sensie? Wpływa na samopoczucie przy odstawianiu, czy chodzi o jego właściwości sedatywne?

Oprócz diazepamu jest jeszcze klorazepan (Tranxene, Cloranxen) i chlorodiazepoksyd (Elenium). Wszystkie trzy dzielą ten sam, długo działający główny metabolit - nordazepam. Jeśli komuś nie podchodzi żadne z tych benzo, jest jeszcze klobazam (Frisium) o całkowicie odmiennej budowie.

 

U mnie będzie już ponad dwa tygodnie od ostatniej dawki estazolamu i objawy zespołu odstawiennego, choć słabe to jednak są. Głównie problemy z koncentracją i nadwrażliwość na dźwięki. Biorę karbamazepinę, która działa przeciwdrgawkowo i jest stabilizatorem nastroju. Przyspiesza również metabolizm dużej części leków, w tym benzodiazepin oraz samej siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, a Ty już bierzesz codziennie? czy tylko tak od czasu do czasu? zawroty głowy przechodzą ? Ja czytałam , że takie branie co jakiś czas nie jest dobre. Chodzi o tzw. rozpalanie mózgu. System nerwowy wariuje od ciągłych zmian i może być coraz gorzej po takich huśtawkach. Układ nerwowy musi mieć stabilność. Jak się weźmie raz na pół roku to jeszcze pół biedy ale takie rozhuśtanie co kilka dni to tylko wszystko pogorszy. A benzo przestanie w ogóle działać a nawet może dawać odwrotny skutek. To bardzo niebezpieczne. Ja tak właśnie zrobiłam po 2 tygodniach od benzo i tak rozhuśtałam system nerwowy, że potem już nic nie działało. Na BB piszą, że jak ktoś chce przywrócić to musi brać stałe dawki i się ustabilizować. Dopiero po jakimś czasie np. po 6 tygodniach najwcześniej można pomału redukować dawki. Ja uważam, że nawet jak lekarze mówią żeby brać w razie potrzeby jest złe. Bo co to znaczy w razie potrzeby? co 2 dzień co 3? co tydzień? To i tak szybko można się uzależnić. Raz w miesiącu to może  nie ma aż takiego ryzyka ale z tego co czytam później okazuje się,  ze ten raz w miesiącu przechodzi na 2 razy, potem coraz częściej i tak kółko się zamyka. A przy atakach paniki, bezsenności, lękach i nerwicy  jak lek pomaga to nie wierzę, żeby ktoś nie brał coraz częściej żeby sobie ulżyć. I tu jest problem z benzo.

Alu dziś wzięłam chyba 3 raz, tylko nie wiem czy 1mg to mało czy dużo? Zawroty przechodzą , da się normalnie funkcjonować.Tylko to trwa krótko, po paru godzinach nachodzi taka fala słabości i już do wieczora jest do d..y.Nie wiem czy wziąść więcej? O tej samej porze?Mam jeszcze trochę lorafenu, przeterminowany lekko, ale działa.Muszę się wybrać do lekarza, ale po prostu nie mam siły i ochoty nawet.Poradz mi, czy brać 2 razy dziennie o tej samej porze? No i ile?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Fobic, nie jestem znawcą w tym temacie. Po prostu czytam różne wiadomości. I tak jak jednemu od początku pasuje diazepam to drugiemu już nie i np. dobrze działa estazolam. Pewnie jest to związane z różnymi czynnikami u każdego człowieka jak metabolizm na dane benzo, na co był przepisany czy na bezsenność, czy na lęki, czy na nerwicę. Ja z własnego doświadczenia wiem, że po diazepamie właśnie czułam się przygnębiona. Najlepiej działał clonazepam i później estazolam. Natomiast po lorafenie to jeszcze gorzej się czułam i nie mogłam go brać. Chodzi tu raczej o samopoczucie przy odstawianiu  czy w ogóle przy braniu diazepamu bo jakieś właściwości sedatywne ma i potrafi znieść część objawów. Czasami osoby robią testy genetyczne na leki , żeby zobaczyć który lek dobrze metabolizują a którego nie mogą brać. Tak jak np. przy antybiotyku. Część osób w klinice u Ashton nie mogła np. przejść na diazepam bo źle reagowała na to benzo. Więc to zależy od danego organizmu . Tak, wiem, że są inne długodziałające benzo i pewnie gdy nie pasuje diazepam powinno się próbować przejść na te inne. Ale jak to zwykle bywa lekarze taśmowo przepisują relanium na odstawkę alkoholu czy benzo. I właściwie to samemu trzeba się najpierw dokształcić, żeby móc coś w tym kierunku robić. Oczywiście podstawą jest znaleźć takiego lekarza, który potrafi i chce współpracować z pacjentem a takiego to ze świecą szukać. Ja kiedyś dostałam amizepin czyli karbamizepinę i po prostu nie mogłam tego brać. Tak mnie bolała wątroba, że tragedia. Zresztą ja strasznie reaguję na inne leki typu SSRI, SNRI, Pregabalina, itd. po każdym leku miałam jakieś sensacje. Po głupiej hydroksyzynie mam problemy z oczami, podwójne widzenie, zamglenie. Jak czytałam to możesz brać różne leki i jesteś szczęściarzem, że Twój organizm toleruje tę całą chemię. Ja niestety często źle reaguję na zwykłe witaminy czy suplementy i w tym cały problem. Ale dzięki za zainteresowanie 😊

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, 3 raz pod rząd czyli codziennie od 3 dni po 1 mg raz dziennie i pewnie  tylko rano. Twoje benzo czyli alprox z tego co pamiętam to krótkodziałające benzo więc jak bierzesz tylko rano to działa kilka godzin bodajże do max. 6 godzin a poźniej jest odstawka czyli wracasz do objawów poodstawiennych. Generalnie takie benzo ludzie biorą 3 razy dziennie, żeby nie mieć objawów między dawkami ale ile byś musiała brać to Ci nie powiem bo to zależy od organizmu. Niektórzy zaczynają  od najniższej dawki np. 0,5 x 3 dziennie i obserwują jak się czują .  I ewentualnie zwiększają daną dawkę np. rano jak jest gorzej rano a na wieczór mniejszą. Z tego co kojarzę Ty kiedyś brałaś 3 razy dziennie tylko nie pamiętam jaką dawkę. Przeważnie bierze się o tej samej porze. Dlatego inni przechodzą na dłużejdziałające benzo, żeby nie mieć tych zjazdów między dawkami ( osłabień właśnie czy zawrotów głowy i innych przykrych działań ubocznych). Radziłabym Ci wybrać się jednak do lekarza. Może ten Diazepam były lepszy bo działa dłużej i zacząć od najniższej dawki np. 2 mg x2 dziennie czyli rano i wieczorem. Nie wiem sama i ciężko mi jest coś doradzić. Każdy musi wypróbować na sobie co działa najlepiej.❤️

A teraz doczytałam, że bierzesz lorafen ale to jest to samo co alprox więc też krótkodziałające benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, 3 raz pod rząd czyli codziennie od 3 dni po 1 mg raz dziennie i pewnie  tylko rano. Twoje benzo czyli alprox z tego co pamiętam to krótkodziałające benzo więc jak bierzesz tylko rano to działa kilka godzin bodajże do max. 6 godzin a poźniej jest odstawka czyli wracasz do objawów poodstawiennych. Generalnie takie benzo ludzie biorą 3 razy dziennie, żeby nie mieć objawów między dawkami ale ile byś musiała brać to Ci nie powiem bo to zależy od organizmu. Niektórzy zaczynają  od najniższej dawki np. 0,5 x 3 dziennie i obserwują jak się czują .  I ewentualnie zwiększają daną dawkę np. rano jak jest gorzej rano a na wieczór mniejszą. Z tego co kojarzę Ty kiedyś brałaś 3 razy dziennie tylko nie pamiętam jaką dawkę. Przeważnie bierze się o tej samej porze. Dlatego inni przechodzą na dłużejdziałające benzo, żeby nie mieć tych zjazdów między dawkami ( osłabień właśnie czy zawrotów głowy i innych przykrych działań ubocznych). Radziłabym Ci wybrać się jednak do lekarza. Może ten Diazepam były lepszy bo działa dłużej i zacząć od najniższej dawki np. 2 mg x2 dziennie czyli rano i wieczorem. Nie wiem sama i ciężko mi jest coś doradzić. Każdy musi wypróbować na sobie co działa najlepiej.❤️

Dziękuję Ci Alu za dobre rady.Muszę to przemyśleć, czy rzeczywiście zacząć znowu brać i czuć się choć trochę lepiej.Czy dalej cierpieć i wegetowac? Jeszcze dziś mam taki dzień i takie myśli, moja bratowa 53 lata miała wylew i leży na oiom.No i co to życie jest warte?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Boże Jadziu, mam nadzieję, że wyjdzie z tego. Mój Tata podczas covid miał udar i niestety już nie wyszedł ze szpitala. A najgorsze jest to, że nie mogliśmy się nawet zobaczyć i pożegnać. 😥 Jakie to życie jest nieprzewidywalne...Taka młoda ale trzeba mieć nadzieję, może wszystko będzie dobrze. Współczuję Ci...💔

I całej Rodzinie 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, 3 tygodnie na odstawienie, skąd ja to znam 🤣 cloranxen bardzo mocne benzo🤣  czego oni się uczą. Mi neurolog powiedział, że estazolam działa dłużej niż relanium. Ech, szkoda gadać ...a poźniej człowiek się męczy z tym g....em i nikt wkoło nie wierzy bo ufa takim ignorantom. Cieszę się, że u Ciebie lepiej i możesz się choć trochę dogadać z lekarką. Dawaj znać jak Ci idzie z benzo. Czyli masz po 10mg x2 dziennie. Też powinnam była tyle brać, żeby się ustabilizować i potem schodzić. No ale teraz po ptakach...9 miesięcy bez i co ja  mam teraz  zrobić. Na BB radzą mi nie brać i czekać na lepsze dni. Ale ile, rok, dwa. Twierdzą, że gojenie receptorów trwa około roku do dwóch. Jak czytam ile ludzi męczy się latami to mi się odechciewa żyć w takim stanie.😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem o co chodzi. Sama zastanawiam się nad tym codziennie ile jeszcze wytrzymam. Chyba już niedługo... Ale może moje wpisy uratują czyjeś życie. Może ktoś to wcześniej przeczyta i nie weźmie tej trucizny. Życzę Tobie i wszystkim uwolnienia się i uzdrowienia... Szkoda, że nikt nie kontynuuje kliniki i badań  Ashton.  Mało tego, nikt z lekarzy nie jest tym zainteresowany.  Ale wiadomo, że chodzi o duże pieniądze. Życie i cierpienie ludzkie nie ma tu znaczenia. Spokojnej nocy❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jastara napisał(a):

1mg to mało czy dużo?

1 mg alprazolamu (Afobam, Alprox) jest równoważne ~ 20 mg diazepamu (Relanium), więc to raczej dużo. Tak jak pani Alicja wspomniała, alprazolam to krótkodziałająca benzodiazepina i nie nadaje się do schodzenia, czy ogólnie wyjścia z tego uzależnienia. Branie więcej, częściej nie pomoże a jedynie pogłębi problem.

 

Pozostaje substytucja i powolne schodzenie diazepamem, lub całkowite odstawienie benzo i zmierzenie się z objawami odstawiennymi jeśli nie są zbyt silne. Każda z tych opcji powinna odbywać się pod kontrolą lekarza, ponieważ np. w przypadku odejścia od benzodiazepin dostanie pani prawdopodobnie leki przeciwdepresyjne i przeciwdrgawkowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozo, dziękuję , ze mnie tak wspierasz. 💕  Póki co jakoś daję radę ale jak długo czas pokaże. Tak mówią, że piekło się kiedyś kończy. Tylko kiedy nikt nie wie a człowiek coraz starszy  i sił coraz mniej. Echh..  Najlepiej uzależnić  a potem męcz się sam. Strach pomyśleć co by było gdyby nie  Ashton . Smutne to wszystko.  Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze i diazepam daje radę.  Wyjdziesz z tego. Jesteś na dobrej drodze tylko trzeba to robić bez pośpiechu bo chodzi o własne zdrowie i życie. A fura to rzecz nabyta, jak nie ta będzie inna może lepsza 😉 

Jadziu, co u Ciebie i Twojej bratowej lepiej trochę ? 

Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×