Skocz do zawartości
Nerwica.com

AlicjaKa

Użytkownik
  • Postów

    268
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AlicjaKa

  1. Jadziu, to chociaż dobre i tyle, że jest lepiej niż było i możesz funkcjonować. To naprawdę dużo bo u mnie jest tragicznie i nic nie mogę robić. Modlę się tylko o to, żeby nie było gorzej. Moje życie też nie ma sensu w takim stanie. Nie wiem ile czasu dam radę jeszcze to wszystko znieść. Też przesyłam Ci dobre myśli i ściskam Was z Maćkiem mocno.
  2. Jadziu, to znaczy, że relanium nie jest raczej dla Ciebie. A lorafen w miarę działa i likwiduje te objawy? To chyba powinnaś jednak zostać przy tym lorafenie. Tylko co dalej? Jestem już tak zmęczona tym wszystkim. Co to za życie... Ściskam Cię też mocno. Może coś się poprawi i będzie lepiej.
  3. Jadziu, a jak teraz bierzesz to relanium? 2 razy dziennie po 5 mg?
  4. Witaj Jadziu, ja myślę tak jak Maciek, że nawet te 10 mg to za mało jeśli masz taką reakcję. Bo jak brałaś 1,5 mg lorafenu ( 3x 0,5) to w przeliczeniu daje około 15 mg relanium. Te duszności i drżenia to nic innego jak objaw odstawienny lorafenu. Współczuję Ci bo wiem jak to jest. Ja to mam od roku. Ja miałam właśnie tak jak u Ciebie podaną zbyt małą dawkę relanium po przejściu z estazolamu. To tak nie działa. Relanium jest zbyt słabe i powinno w ogóle być dodane do lorafenu przez jakiś czas, żeby się ustabilizować tak jak w tabelach Ashton. Po jakimś czasie schodzi się z lorafenu i zwiększa relanium, żeby się ustabilizować Później jak już się odstawi lorafen to schodzi się pomału z relanium. Potrzeba trochę czasu, żeby relanium się skumulowało w organizmie i zastąpiło lorafen. Czasami w ogóle ciężko jest właśnie przejść bezpośrednio z jednego benzo na drugie tak jak u Ciebie. U mnie też to nie zadziałało. Tutaj akurat w tabeli Ashton jest podana duża dawka lorazepamu. Trzeba by po prostu to przeliczyć na mniejszą taką jak brałaś. I być może wtedy udałoby się przejść na relanium. Załącznik 3. Odstawienie lorazepamu (Ativan) 6 mg na dobę z diazepamem (Valium) substytucją. (6 mg lorazepamu odpowiada w przybliżeniu 60 mg diazepamu) Rano Południe/Popołudnie Wieczór/Noc Dzienny ekwiwalent diazepamu Dawka początkowa lorazepamu 2mg lorazepamu 2mg lorazepamu 2mg 60mg tabletki powlekane Etap 1 (jeden tydzień) lorazepamu 2mg lorazepamu 2mg lorazepam 1mg diazepam 10mg 60mg tabletki powlekane Etap 2 (jeden tydzień) lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg lorazepamu 2mg lorazepam 1mg diazepam 10mg 60mg tabletki powlekane Etap 3 (jeden tydzień) lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg lorazepamu 2mg lorazepam 0,5mg diazepam 15mg 60mg tabletki powlekane Etap 4 (jeden tydzień) lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg lorazepam 0,5mg diazepam 15mg 60mg tabletki powlekane Etap 5 (1-2 tygodnie) lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg Zatrzymaj lorazepam diazepam 20mg 60mg tabletki powlekane Etap 6 (1-2 tygodnie) lorazepam 1mg diazepam 5mg lorazepam 1,5 mg diazepam 5 mg diazepam 20mg 55mg tabletki powlekania Etap 7 (1-2 tygodnie) lorazepam 1mg diazepam 5mg lorazepam 1mg diazepam 5mg diazepam 20mg 50mg tabletki powlekane Etap 8 (1-2 tygodnie) lorazepam 0,5 mg diazepam 5 mg lorazepam 1mg diazepam 5mg diazepam 20mg 45mg tabletki powlekania Etap 9 (1-2 tygodnie) lorazepam 0,5 mg diazepam 5 mg lorazepam 0,5 mg diazepam 5 mg diazepam 20mg 40mg tabletki powlekane Etap 10 (1-2 tygodnie) Przerwać stosowanie lorazepamu diazepamu w dawce 5 mg lorazepam 0,5 mg diazepam 5 mg diazepam 20mg 35mg tabletki powlekania Etap 11 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg Przerwać stosowanie lorazepamu diazepamu w dawce 5 mg diazepam 20mg 30mg Etap 12 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 5mg diazepam 18mg 28mg Etap 13 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 5mg diazepam 16mg 26mg tabletki powlekane Etap 14 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 5mg diazepam 14mg 24mg tabletki powlekania Etap 15 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 5mg diazepam 12mg 22mg tabletki powlekania Etap 16 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 5mg diazepam 10mg tabletki powlekane 20mg Etap 17 (1-2 tygodnie) diazepam 5mg diazepam 4mg diazepam 10mg tabletki powlekane 19mg tabletki powlekania Etap 18 (1-2 tygodnie) diazepam 4mg diazepam 4mg diazepam 10mg tabletki powlekane 18mg tabletki powlekania Etap 19 (1-2 tygodnie) diazepam 4mg diazepam 3mg diazepam 10mg tabletki powlekane 17mg tabletki powlekania Etap 20 (1-2 tygodnie) diazepam 3mg diazepam 3mg diazepam 10mg tabletki powlekane 16mg tabletki powlekania Etap 21 (1-2 tygodnie) diazepam 3mg diazepam 2mg diazepam 10mg tabletki powlekane 15mg tabletki powlekane Etap 22 (1-2 tygodnie) diazepam 2mg diazepam 2mg diazepam 10mg tabletki powlekane 14mg tabletki powlekania Etap 23 (1-2 tygodnie) diazepam 2mg diazepam 1mg diazepam 10mg tabletki powlekane 13mg tabletki powlekane Etap 24 (1-2 tygodnie) diazepam 1mg diazepam 1mg diazepam 10mg tabletki powlekane 12mg tabletki powlekania Etap 25 (1-2 tygodnie) diazepam 1mg Zatrzymanie diazepamu diazepam 10mg tabletki powlekane 11mg tabletki powlekania Etap 26 (1-2 tygodnie) Zatrzymanie diazepamu -- diazepam 10mg tabletki powlekane 10mg tabletki powlekane Etap 27 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 9mg 9mg Etap 28 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 8mg 8mg Etap 29 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 7mg 7mg Etap 30 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 6mg 6mg Etap 31 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 5mg 5mg Etap 32 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 4mg 4mg tabletki powlekane Etap 33 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 3mg 3mg Etap 34 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 2mg 2mg Etap 35 (1-2 tygodnie) -- -- diazepam 1mg 1mg tabletki powlekane Etap 36 -- -- Zatrzymanie diazepamu -- Jadziu, u mnie bez zmian czyli dalej się męczę i końca nie widać. Tak mnie urządziła właśnie lekarka. Gdybym wiedziała wcześniej jak to wszystko działa być może byłabym teraz w innym stanie. A tak to właściwie nie widzę sensu, żeby dalej tak żyć. Ile można się tak męczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie
  5. Witaj Kamil, jak dla mnie to ta klinika wcale nie jest dobra jeśli twierdzą, że tylko leczą przypadki w dawkach po 10 mg i tych co biorą latami. I pewnie odstawiają w miesiąc. Dla mnie to jest rzeźnia a nie klinika. I śmiem twierdzić, że masz szczęście, że Cię tam nie przyjęli. Tylko byś się wykończył i dostał traumy po czymś takim. Dla nich może dawka 1,5 mg klonazepamu to mało ale zapewniam Cię, że niektórzy ludzie schodzą z takiej małej dawki nawet rok. Więc ta dawka wcale nie jest taka mała. Odstawić w 3,4 tygodnie benzo to nie problem ale jak już jesteś na 0 to dopiero mogą zacząć się poważne problemy i objawy odstawienne. Odstawić też można z dnia na dzień tak jak to zrobiłeś wcześniej jak Ci zabrakło tabletek tylko sam wiesz co było później. Ja sama schodziłam rok czasu z 2 mg estazolamu bo wcześniej schodziłam przez 3 miesiące i nie było wcale tak łatwo. Wytrzymałam następne 3 miesiące i później musiałam wrócić z powrotem do tej samej dawki bo nie dało rady wytrzymać. Dopiero małymi kroczkami udało mi się właśnie przez rok czasu i było dobrze. Chodzi o to, żeby w miarę normalnie funkcjonować i dostosowywać dawkę do stanu swojego organizmu a nie na siłę, sztywno trzymać się zasad i tabelek lekarskich. Jeśli mogę Ci poradzić to naprawdę da się to zrobić samemu. Tylko trzeba czasu i cierpliwości. Ale to tylko moja opinia bo wiem czym są benzo i jak mogą zniszczyć człowieka. Pozdrawiam Cię.
  6. Witaj Jadziu, tak mi przykro, że też się źle czujesz. Nie wiem co mam pisać bo u mnie to samo. Męczę się każdego dnia i nic lepiej. Wegetuję z dnia na dzień a końca nie widać. Nie odzywałaś się tak długo i tak myślałam o Tobie czy coś się złego nie dzieje. Może jak pójdziesz do tej lekarki to da Ci jakieś benzo długodziałające i pomału będzie Ci łatwiej się ustabilizować i schodzić z tego. Bo ten lorafen chyba już na Ciebie nie działa skoro masz takie objawy. I pewnie musiałabyś zwiększyć dawkę a to droga do nikąd. To jest koszmar jakiś z tym wszystkim... Te wszystkie leki to jedna wielka trucizna. Jak czytam historie ludzi, którzy brali tylko 3 tygodnie a później miesiącami albo latami męczą się z objawami odstawiennymi to wierzyć się nie chce jak te leki mogą uszkadzać układ nerwowy. To najokrutniejsze tortury jakie mogą spotkać człowieka. Jadziu, trzymaj się jakoś, tak bardzo chciałabym Ci pomóc ale co ja mogę. Ściskam Cię bardzo mocno i daj znać co jutro powie lekarka . Pozdrawiam Cię serdecznie
  7. Tianeptyna jest sprzedawana w USA w postaci suplementów i nazywana jest heroiną ze stacji benzynowej. Może wywoływać haj już po kilku tabletkach i silnie uzależniać. W USA tianeptyna nie jest uznawana za lek tak jak w innych krajach dlatego można ją kupić w kioskach, na stacjach benzynowych, sklepach spożywczych jako suplement diety np. Zaza Red lub Neptune Fix. Władze federalne ostrzegają, że tianeptynę powiązano z poważnymi szkodami, przedawkowaniem i śmiercią. W rzeczywistości zmienia ścieżki neuronowe w mózgu. Ustawodawcy chcą wycofania suplementu i uregulować ten produkt jako substancję kontrolowaną. Działa silnie na receptory opioidowe i uzależnia tak jak heroina. Po odstawieniu jest niepokój, ból mięśni, ból brzucha, bezsenność, ból stawów tzw. zespół odstawienny. Coaxil , który zawiera tianeptynę to nic innego jak następny narkotyk, który niektórych może uzależnić. To, że na niektórych nie działa to nie znaczy, że inni nie mogą mieć po zaprzestaniu takich skutków odstawienia . Pani Styx odstawia wszystkie leki bez problemu więc Jej opinie nie są miarodajne według mnie. Są różne organizmy bardziej lub mniej wrażliwe na leki i myślę, że Pan się do nich zalicza jeśli ma Pan takie objawy odstawienne po tym leku. Tianeptyna w suplementach diety stanowi zagrożenie — mgr.farm
  8. Witaj lorana, nie wiem czy w szpitalu schodzą od razu do zera z lorafenu. Ale myślę, że powinni raczej wcześniej przestawić Cię na relanium. A później po trochu codziennie schodzić z relanium. Tak przynajmniej czytałam z relacji innych osób , które były w szpitalu na detoksie od benzo. Czytałam, że w IPIN w Warszawie na oddziale uzależnień od benzo schodzą w około 2 tygodnie dobierając dodatkowe leki takie jak antydepresanty, neuroleptyki czy leki przeciwpsychotyczne. A później przez następne półtora miesiąca monitorują postęp odwyku. Jak dla mnie to i tak za szybko to robią bo jak jesteś uzależniona od takich dawek to może być faktycznie koszmar. Lepiej jakbyś sama pomału zmniejszała dawkę w domu na spokojnie o np. 10 % co 2 tygodnie. Czasem trzeba nawet mniej ciąć dawkę i wydłużać czas pomiędzy redukcją w zależności od samopoczucia i objawów odstawiennych. Po prostu trzeba obserwować siebie i dać czas , żeby układ nerwowy się dostosowywał do mniejszej dawki. A to można tylko zrobić w domu w spokojnych warunkach. Odstawianie takich dawek może trwać nawet rok. W szpitalu mają swoje sztywne zasady i z reguły nie mają ani tyle czasu ani zbyt dużego pojęcia jakie mogą być później konsekwencje zbyt szybkiego detoksu. To, że odstawią benzo to nie znaczy, że później już w domu nie będzie gorzej. Bo objawy odstawienne mogą trwać miesiące a nawet lata po zbyt szybkiej odstawce. To jest koszmar i tak naprawdę w szpitalach chyba tylko wyjątkom udaje się odstawić benzo z powodzeniem. Swego czasu na forum opisywał swój pobyt w szpitalach bodajże Przemek_ 44 . Pisał, że był na 3 detoksach w różnych szpitalach i za każdym razem wracał do benzo bo detoks był za szybki i nie wytrzymywał objawów. Raz nawet miał próbę samobójczą w szpitalu gdzie w ostatniej chwili udało się go uratować. Także każdy przechodzi to inaczej. Współczuję Ci, że jesteś tak chora i musiałaś się poddać nawet serii elektrowstrząsów. Straszne to wszystko... Nie wiem czy czytałaś podręcznik Profesor Ashton , która prowadziła klinikę odwykowa od benzo w Anglii. Możesz tam znaleźć opis jak schodzić z dawek , jakie mogą być objawy odstawienne i jak długo trwać. Sama Ashton zresztą pisze, że szpitale nie są dostosowane i przeszkolone odpowiednio do tak trudnego detoksu jakim sa benzodiazepiny. Pozdrawiam Cię serdecznie. benzo.org.uk : Benzodiazepiny: jak działają i jak się wycofać, prof. C.H. Ashton DM, FRCP, 2002
  9. Jadziu, sorry, że nie odpisałam ale miałam już wszystkiego dosyć. Dół po prostu masakryczny. Myślę, że jeśli cały czas tak źle się czujesz to jakieś długo działające benzo będzie może lepsze dla Ciebie. Zobaczysz co Ci powie lekarka. Relanium, klonazepam, cloranxen może, sama nie wiem. Nie wiem co pisać. Już mi ręce opadają na to wszystko. Ciężko jest przeżyć każdy dzień, każdą godzinę i minutę. Cały czas nie mogę się pogodzić z tym cierpieniem, bólami i z tym jak teraz żyję ale już mi wszystko jedno byleby coś się poprawiło. Tyle czasu to trwa a ja jestem już tak tym wszystkim zmęczona. Też mam tak samo ze spaniem tylko , że ja śpię tylko około 4-5 godzin a potem leżę i się przewracam z boku na bok. Potem przychodzi ta wewnętrzna adrenalina, która mnie rozsadza od środka i zaczyna się ten cały koszmar z bólami, trzęsieniem , duszeniem i tak aż do wieczora. Zapomniałam już jak to jest czuć się dobrze. Zapomniałam już jak to jest żyć normalnie... Wszystko wydaje się jakimś koszmarem. Ściskam Cię mocno Jadziu, daj znać jak się czujesz. Pozdrawiam wszystkich na tym forum.
  10. Witaj Agatko, to wszystko normalne co piszesz. Ja też tak mam i rozumiem Cię doskonale. Cały czas albo się złoszczę albo płaczę. Nie mam ochoty już czasami nikogo widzieć , słyszeć ani z nikim rozmawiać. Zresztą z rozmową to u mnie w ogóle kiepsko bo przez to duszenie tak mnie zatyka, że nie daję rady rozmawiać. Ja już chorób nie wyszukuję bo wiem, że to wszystko od tych tabletek. Jestem tym wszystkim wykończona i zrezygnowana. To normalne, że się złościsz jak nikt Cię nie rozumie. Wszędzie piszą, żeby nie walczyć z tym tylko zaakceptować. Ale jak? Jak można zaakceptować taki ból i cierpienie przez tyle czasu. Te wszystkie objawy, które ciągle się zmieniają i dochodzą jeszcze nowe. Ja już ze znajomymi nie widziałam się rok czasu. Też nie rozumieją tego wszystkiego. Mówią, żeby iść do lekarza albo do szpitala. I co mi to da. Czym maja mnie wyleczyć? Następnym benzo? Dlatego tylko my możemy to zrozumieć bo sami przez to wszystko przechodzimy i wiemy jakie to trudne. Ciężko z tym wszystkim żyć, z tą świadomością jak te leki niszczą i uszkadzają organizm i jak ciężko potem dojść do siebie. Ściskam Cię mocno. Oby jutro było dla nas lepsze.
  11. Witaj Jadziu, dobrze, że piszesz bo dzisiaj cały czas myślałam o Tobie i nie wiedziałam co się dzieje, że nie dajesz znaku co u Ciebie. Boże, co za masakra z tym wszystkim. Jak nie jedno to drugie przychodzi tak jak u mnie. Co chwilę nowe objawy... Żeby chociaż jedne znikały . Ale nie, dochodzą nowe i wykańczają dodatkowo. Ja już też nie wiem co robić... Może psychiatra coś Ci poradzi ale tak sobie myślę, że przepisze nowe leki i tyle. Bo co innego. Chyba, że jakieś inne benzo. Może dłużej działające. Może coś na rozluźnienie mięśni. Ale co? Ech, ciężko coś wymyśleć... Cały czas myślę jak przetrwać każdy następny dzień bo od rana ciągle tak samo. Boję się każdego następnego dnia i modlę się, żeby nie było tylko gorzej bo nie dam rady już tego znieść. Już maj zaraz , tyle czasu i nic lepiej. Za jaką karę Ty, Agatka , Maciek , inni i ja musimy tak cierpieć. Za to, że poszliśmy do lekarza, który miał nam pomóc? To takie niesprawiedliwe... Brak słów. Też Cię ściskam. Może jutro będzie lepiej. Życzę Ci tego Jadziu .
  12. Witaj Kamilu, moją historię możesz przeczytać naciskając moją ikonkę A a następnie wciskając znajdź zawartość poniżej. To długa historia ale brałam clonazepam 2 mg a później estazolam też 2 mg. Nie wiedziałam, że te leki uzależniają. Przepisano mi je w latach 90 i tak brałam w stałej dawce najpierw clonazepam przez 12 lat a później estazolam też przez 12 lat . Potem przez rok odstawiałam i przez 4 lata nic nie brałam. Nieszczęśliwie podczas gdy miałam covid i wysoką gorączkę chciałam wziąć tylko na jedną noc bo nie mogłam spać i okazało się , że brałam ten estazolam przez 2 tygodnie i już nie dało rady tego tak nagle odstawić. Dostałam relanium i pregabalinę na odstawkę, która była zbyt szybka, robiona w panice w bólach i cierpieniu i tak zostało do tej pory. Właściwie jak zimny indyk. To co Ty miałeś przez te trzy dni bez alpry ja mam już cały rok. Teraz jeszcze doszły inne objawy i jest po prostu tragicznie. Dopiero teraz wiem co to znaczy uszkodzenie mózgu po tych tabletkach i złym odstawianiu. Dlatego ważne jest żeby nie ufać za bardzo lekarzom i nie trzymać się sztywno ich wskazań co dawek i czasu odstawiania tylko patrzeć się na siebie i swoje objawy i nie dopuszczać, żeby wyniszczyły organizm. Ja zawierzyłam lekarce, że to wszystko minie jak odstawię i że będzie lepiej a było coraz gorzej. Dlatego myślałam, że wytrzymam jakoś te kilka miesięcy i będzie z górki. Ale nie było niestety. Ona po jakimś czasie stwierdziła że mi już nie pomoże i zostałam sama z tym całym bałaganem. Dużo się dowiedziałam w międzyczasie z forum Benzobuddies i wiem ile ludzi tak samo cierpi latami po tych lekach i złym odstawieniu. Tak samo jest zresztą z antydepresantami i pregabaliną. Mnóstwo osób ma potem problem, żeby odstawić te leki. Gdybym ja wcześniej to wszystko wiedziała to też nigdy w życiu bym do ust nie wzięła ani jednej tabletki. Myślałam zawsze, że to leki jak każde inne. Ale cóż zaufałam lekarzom i teraz to ja cierpię a nie oni. Zolpidem też działa na te same receptory co benzo więc po jakimś czasie też uzależnia i wyrabia się tolerancja. Dlatego niektórzy dochodzą do gigantycznych dawek. Jeśli teraz na tym zestawie czujesz się dobrze to lepiej nic nie zmieniaj i pomału najpierw odstawiaj clonazepam a później pozostałe leki. Obyś miał większe szczęście ode mnie. Pozdrawiam Cię. Trzymaj się.
  13. Witaj Kamilu, lekarz pewnie chce Cię później przestawić na diazepam w połączeniu z pregabaliną. Nie wiem czy zna podręcznik Ashton. Tam jest powolna metoda przechodzenia z clonazepamu w połączeniu z diazepamem, żeby właśnie nie było zbyt drastyczne przejście z jednego benzo na drugie. Bo diazepam owszem dłużej działa ale jest dużo słabszym benzo od clona. Niektórzy piszą, że pregabalina im w tym pomaga a poza tym działa przeciwpadaczkowo .Dlatego zawsze na odstawce podają jakiś lek przeciw padaczce. Może tak będzie u Ciebie. Nie wiem czy sertralina Ci pomaga ale myślę, że duży w tym udział clonazepamu. Często tak bywa, że daje on u niektórych właśnie dobry nastój, chęć do działania, napęd pomimo, że jest to lek przeciwdrgawkowy ale również uspokajający. Działa dłużej niż alpra czy lorazepam więc nie trzeba tak często go brać. Z tego co czytam każdy ma swoje ulubione benzo. Dla innych będzie to alpra lub clonazepam , relanium lub co innego. Pewnie to zależy od różnych czynników i od tego jakie ktoś ma objawy. Być może też od metabolizmu danej osoby. Może trafiłeś na dobrego lekarza i pomoże Ci w miarę bezbolesny sposób zejść z tego. Jedno jest pewne, że każde benzo uzależnia. Tyle, że jak pierwszy raz się bierze i na krótko to być może łatwiej niektórym osobom z tego zejść bez problemów. Każde następne zażywanie po jakimś czasie daje silniejsze uzależnienie i większy problem z odstawką no i tolerancja może wejść szybciej. Jesteś młody to powinieneś dać radę. Lekarze kompletnie nie znają się na mechanizmie uzależnienia od benzo i jakie mogą być długotrwałe skutki odstawienia. Póki co clonazepam na Ciebie działa i nie masz objawów między dawkami. Ale w miarę zmniejszania dawki może być gorzej i trzeba naprawdę robić to z głową i pomału a czasem nawet przez dłuższy czas pozostać na jakiejś dawce, żeby się ustabilizować. To powolny proces i układ nerwowy musi się dostosować po każdym cięciu dawki do nowego poziomu benzo . Dlatego nie ma ram czasowych dla każdego w odstawianiu. Te wszystkie tabelki psychiatrów nie mają większego znaczenia bo każdy organizm jest inny i wymaga indywidualnego podejścia do człowieka i jego uzależnienia . U każdego jest inaczej dlatego jeden może szybciej schodzić a drugi wolniej. Wszystko zależy od stanu układu nerwowego. Ja tego wszystkiego nie wiedziałam i dlatego jest tak tragicznie bo psychiatra pomimo, że tak źle się czułam naciskała na dalszą redukcję dawki i przekonywała mnie, że będzie coraz lepiej. A było coraz gorzej. A teraz 10 miesięcy po odstawieniu w bólach , nic się nie zmieniło a doszły dodatkowe gorsze objawy. Takie zbyt szybkie odstawianie to szok dla układu nerwowego i całego organizmu, który nie miał czasu się dostosować do nowego poziomu dawki. A później może zająć lata zanim cokolwiek się zregeneruje. Pozdrawiam Cię i pisz jak się czujesz.
  14. Witaj Kamilu, ja też liczę, że uda Ci się zejść z clonazepamu. Trzymam kciuki. Super, że czujesz się dobrze. Najważniejsze, żeby pomału schodzić . Ta mniejsza dawka clonazepamu może dopiero po około 7-10 dniach dać jakieś większe objawy odstawienne. Ale być może będzie dalej dobrze. Kto wie... Każdy jest inny i u każdego to wszystko inaczej przebiega. Myślę, że nie powinieneś tak się spieszyć z tym odstawianiem. Najpierw zobacz jak będą wyglądały następne 2 tygodnie tak jak piszesz. Clonazepam działa długo i jest mocniejszy od alpry . Czasem u niektórych im mniejsza dawka tym trzeba jeszcze wolniej odstawiać i ciąć mniejsze dawki przy samym końcu. No ale to sam musisz siebie obserwować i dostosowywać odpowiednie dawki. Trzymaj się , będzie dobrze. Grunt to dobre nastawienie. Jadziu, Agatko, Maćku co u Was? U mnie dalej to samo. Nic lepiej i w kółko dzień za dniem przemija w bólach, cierpieniu i beznadziei. Czy to ma wszystko sens? Mam nadzieję, że u Was chociaż trochę lepiej. Pozdrawiam Was i ściskam mocno
  15. Jadziu, dzięki, oby dla nas wszystkich to się spełniło
  16. Jadziu, tak mi przykro z powodu Twojej Bratowej. Miejmy nadzieję, że wyzdrowieje i będzie dobrze. Myślę, że masz szczęście, że ten lorafen na Ciebie działa i likwiduje te wszystkie objawy. Tyle, że to dość duża dawka na wieczór dlatego działał aż do 13 po południu. A potem miałaś już objawy odstawienne. Tak jak inni piszą to powinno się go brać 3 razy dziennie np. w mniejszej dawce po 0,5 mg i sprawdzić czy taka dawka jest wystarczająca, żeby nie było objawów między dawkami. Albo dwie dawki ale pewnie większe by musiały być. Sęk w tym czy po jakimś czasie te dawki będą działały i nie trzeba będzie zwiększać. Szkoda, że benzo nie można brać do końca życia w stałych dawkach jak np. brała Nancy Reagan. Żona prezydenta Reagana była uzależniona od benzo nasennego flurazepamu i od diazepamu i zmarła w wieku 94 lat będąc na benzo. Kiedyś też jej chciano odstawić i ponoć tak to przeżyła, że szybko wróciła do benzo. Śmieszne jest to, że brała udział w kampaniach antynarkotykowych a sama brała benzo. No ale pewnie nie traktowała tego jak narkotyk ale jak lek tak jak my też kiedyś traktowałyśmy. Jadziu ja myślę, że w naszym wieku to mamy już tak zniszczone Gaba i receptory przez benzo, że tak czy siak raczej nie da rady chyba tego naprawić czy zregenerować. Żebym miała tylko pewność, że jakieś benzo u mnie zadziała... A tak przez tą podpałkę i głupie odstawianie na szybko i na siłę wszystko się u mnie uwrażliwiło i nie wiadomo czy w ogóle teraz coś zadziała. Jadziu jak już i tak bierzesz to możesz po prostu sprawdzić te małe dawki 3 razy dziennie a jak nie to w razie czego pomału schodzić jakby co. Najgorzej to jest tak huśtać dawkami bo mózg traci stabilność i nie wie co się dzieje. Więc albo się bierze stałe dawki o stałych godzinach albo się pomału schodzi. Ale też żeby było stabilnie dla mózgu w stałych określonych dawkach. Zresztą odstawiałaś to już wiesz na czym to polega . Musisz sama podjąć decyzję niestety. Ja też cały czas zmagam się z myślami co zrobić i jest to strasznie trudne... Ściskam Cię mocno Maćku, napisz jak się czujesz. Czy wszystko już ok ? Dzięki za życzenia, chciałabym żeby się spełniły Pozdrowienia Też życzę Tobie aby wszystko się poprawiło...
  17. Jadziu, no właśnie nie wiem sama co mam robić , żeby nie pogorszyć bo tego bym już nie zniosła. Póki co czuję się codziennie jakbym miała umrzeć ze wszystkimi pozostałymi objawami ale akatyzja jest chociaż ciut mniejsza. A ona jest po prostu straszna. Nie dałabym rady znowu tego przechodzić. Tak się tego boję. To największa tortura jaka może istnieć. Teraz to poszło bardziej w kompletne osłabienie z objawami jakbym miała ciężki covid. Poza tym, żeby przywrócić musiałabym znaleźć kogoś kto mi przepisze benzo i w sumie nawet nie wiem jakie mogłabym brać. Bo ten estazolam to już kiepsko działał a relanium to już w ogóle bardzo słabe było. No i też nie wiem w jakiej dawce musiałabym brać. Mam ten sam problem co Ty. Boże, co za życie... Ja też jestem załamana. Boję się już wszystkiego. Chciałabym już po prostu umrzeć. Codziennie o tym myślę, żeby już się tak nie męczyć. Ściskam Cię też Jadziu
  18. Jadziu, co u Ciebie? Nie piszesz to chyba ciągle tak samo jak u mnie. Nie mam już nadziei, że to wszystko się poprawi. Żyć w tym cierpieniu to zbyt wiele. Powoli przekonuję się, że te uszkodzenia po benzo nie są możliwe do naprawy. Jak czytam, że ludzie po odstawieniu wegetują latami a nawet ci co piszą historie sukcesu na BB po jakimś czasie znów wpadają z powrotem w te wszystkie męki po jakimś niepowodzeniu w życiu lub nawet po innych lekach to nie mam już złudzeń. I nie ma znaczenia czy ktoś brał 2 tygodnie czy rok czy dłużej. U niektórych osób po prostu to się nie regeneruje. Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam mocno. Daj znać co u Ciebie.
  19. Witaj Maćku, niestety większość lekarzy ma profity z firm farmaceutycznych i wierzy tylko w to co im przekaże big pharma. Nie próbuje nawet w najmniejszym stopniu dokształcać się samemu czy wysłuchać zwykłych ludzi z których przecież też ciągnie kasę. Dla nich każdy pacjent to po prostu kolejny numer w statystyce w ich kartotece. Teraz już coraz częściej mówi się o tym jak uzależniają leki psychiatryczne ale kiedyś w latach 90 nie było to tak znane. Leki te wypisywano na potęgę i zwykły lekarz internista wpychał to ludziom jak cukierki. A teraz jest problem bo masa ludzi w podeszłym wieku bierze te leki i jest uzależniona.. Dzięki za Twoje wsparcie Maćku. Też się trzymaj. Daj znać jak się czujesz. Ale u Ciebie chyba w miarę dobrze mam nadzieję...
  20. Witaj Agatko, przykro mi, że znów zmagasz się z dziwnymi i nowymi objawami. Ja dzisiaj od rana dodatkowo mam taki ból głowy po lewej stronie jakby ktoś mi kołek wbił w głowę. Ból ciągnie się do nosa, który mi drętwieje. Boli mnie oko, ucho, nos, tył głowy i czoło jakbym miała obręcz. Codziennie coś nowego dołącza i nie mam już na to sił... Ale wiem jedno, że to wszystko to niestety objawy z odstawienia benzo.. U Ciebie to wszystko to też objawy neurologiczne z odstawiania i naprawdę nie ma co szukać w internecie bo to nic nie da. Te parszywe leki to wszystko powodują, odstawienie i uszkodzenia które są skutkiem złego odstawiania jakie było u mnie. To powinno minąć u Ciebie po jakimś czasie. Nie martw się. Jak czytam jakie ludzie mogą mieć objawy co chwilę inne to się w głowie nie mieści. Drętwienia, mrowienia, pieczenia, ciągnięcia mięśni, przykurcze, wrażenie robaków pod skórą, braki czucia różnych części ciała to tylko mały procent tego co się może dziać o bólach już nie wspomnę. To tragedia jak te leki niszczą organizm a w szczególności beztroskie i nieumiejętne odstawianie przez lekarzy. Zresztą nie tylko o benzo chodzi bo tak samo groźne są antydepresanty. Wiele osób tak samo zmaga się odstawianiem i później z objawami po tych lekach. Tutaj jest film o tym. Jak uzależniają i są toksyczne na mózg. Ale ja myślę, że odnosi się to wszystkich leków psychiatrycznych. Ściskam Cię mocno, trzymaj się A tutaj film o tym jak lekarze trują ludzi na zlecenie firm farmaceutycznych
  21. Witaj Agatko, współczuję Ci, że też tak się męczysz. Ale to dobra wiadomość, że pozbyłaś się tych czarnych myśli i jest lepiej. Ja niestety nie radzę sobie tak dobrze. Chciałabym, ale jest coraz gorzej... Objawy się pogłębiają i nie mam żadnej ulgi. U Ciebie powinno być lepiej bo schodzisz powoli i dajesz czas żeby organizm się przyzwyczaił do mniejszej dawki. Myślę, że wszystko polega na właściwym odstawianiu przy benzo. Nigdy nie powinno się nagle odstawiać czy zbyt szybko schodzić według schematu lekarzy. Każdy mądry lekarz powinien wiedzieć, że prawidłowe odstawianie polega na dostosowaniu dawki do reakcji organizmu i nigdy nie powinien ponaglać czy przyspieszać odstawiania. U mnie tak niestety nie było. dlatego jestem teraz gdzie jestem. Posłuchałam się tych niby fachowców z dyplomem medycyny a nie siebie i własnego organizmu. A teraz płacę za to z nawiązką. Cieszę się , że dajesz sobie radę . To dobry znak... Też cię ściskam. Jesteś bardzo dzielna. Trzymaj się. Buziaki. Pisz też co u Ciebie
  22. Jadziu, dzięki że mnie wspierasz. Ja też już nie wiem dlaczego to wszystko się nie poprawia. Cały czas myślę też o Tobie jak się męczysz i że to wszystko jest tak strasznie skomplikowane. Czy brać, ile brać, jaką dawkę. Sami musimy się teraz leczyć. Przepisywać leki jest łatwo a potem nie ma nikogo kto mógłby nam pomóc. Też mi przykro, że ten lorafen nie pomógł Ci tak do końca i musisz dalej cierpieć .Też chciałabym Ci pomóc. Ale co możemy zrobić. Tylko tyle ile damy radę tutaj napisać i przesłać nasze wsparcie i współczucie. Ja nie wiem czy dam radę tak dalej żyć z tym wszystkim. To jest zbyt wiele i zbyt długo, żeby to wszystko wytrzymać. Trzymaj się też Jadziu, będę pisać póki dam radę. Ty też pisz. Ściskam Cię mocno...
  23. Ja nie biorę teraz żadnych benzo od 10 miesięcy. Po 12 latach brania najpierw klonazepamu a później przejścia na estazolam przez następne 12 lat odstawiałam sama przez rok po 24 latach brania tych leków. Nikt mi nie zalecił odstawiania. Sama chciałam się uwolnić. Odstawiłam i przez 4 lata było dobrze. Nie brałam nic poza melisą. Niefortunnie podczas covid w gorączce wzięłam w zeszłym roku ten nieszczęsny estazolam przez 2 tygodnie. I już nie mogłam odstawić bo zaczęły się objawy odstawienne. Dostałam relanium na odstawienie estazolamu i pregabalinę. Ale wszystko źle było odstawiane. Za szybko i w bólach, trzęsiawkach , panice i innych. Nigdy się nie ustabilizowałam na tym relanium i pregabalinie. Wszystko robiłam na siłę bo zawierzyłam lekarce, że się to wszystko zmniejszy i ustabilizuje . Ale nic się nie zmniejszało tylko odwrotnie było coraz gorzej. Psychiatra stwierdziła, że mi już nie pomoże. I tak jest do tej pory. Aktualnie nie biorę nic oprócz propranololu na ciśnienie 2 razy dziennie po 10 mg. Teraz już nawet po zjedzeniu posiłku zaczyna mnie jeszcze bardziej trząść. Chyba niedługo nie będę mogła nawet nic zjeść. Cały czas leżę w łóżku, nie mogę nic zrobić. Ciągle się trzęsę jak parkinson, duszę się, mam bóle brzucha, klatki piersiowej, akatyzję, rozsadza mnie wewnętrznie, pieczenie głowy, DD, DR, zaniki pamięci, myślenia, koncentracji, pieczenie skóry, drętwienie rąk i nóg, totalne osłabienie jakbym miała zemdleć co chwilę, nudności, zawroty głowy, nie mogę oglądać TV, rozmawiać przez telefon, słuchać muzyki. Każdy dźwięk wywołuje skurcze w brzuchu i głowie, mam zaburzenia wzroku i wiele innych. To jest koszmar. Nie wiem co robić bo jest coraz gorzej. Myślałam, że się będzie poprawiać w miarę upływu czasu. Ale tak nie jest. Myślę już o najgorszym, mam takie myśli, że nie będę tutaj pisać. To już rok jak męczę się z tym wszystkim. Ile można dzień w dzień przechodzić to w kółko. Nikt tego nie wytrzyma. To jest nieludzkie po prostu. Cały czas myślę, czy powrót na jakieś benzo dałoby radę. Ale nie wiem czy w ogóle zadziała po takim rozpaleniu i odstawce jaka była.
  24. Jadziu, jak się masz dzisiaj, bo ja nie daję już rady. Nie wiem co się dzieje ale jest coraz gorzej z dnia na dzień.
  25. Jadziu, u mnie też nie lepiej. Piszę tak późno bo nie daję już rady ze sobą. Nie mam po prostu słów na to co się dzieje. Nie mam już siły na nic i dalej żyć w tym stanie. To jest męczarnia. Nie wiem co robić...
×