Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

znowu mi leki przestały działać! kurde! nadal jestem zdania że bez konkretnej diagnozy nie dobiorą mi prawidłowo leków

 

nie wydaje mi się.

mi psychiatra zawsze mówiła, że diagnoza nie jest jej potrzebna do dobierania leków.

w końcu leki są na objawy.

na przyczyny jest psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za wszystkie odpowiedzi odnośnie terapii.. przy następnej wizycie u psychiatry chyba poruszę ten temat.. zawsze to z ich strony (lekarzy) padała propozycja wizyty u psychologa, gdzie po kilku spotkaniach rezygnowalam.. niedawno (dzięki forum) uświadomiłam sobie, że brałam już udział w jednej psychoterapii - byla to behawioralno - poznawcza, nie wiem może za wiele oczekuję ale ten sposób podejścia wydaje mi się wysoce naiwny i jakiś taki sztuczny..

 

też mam czasem wyrzuty, że nie jestem "zbyt poważnym przypadkiem".. i to jeszcze bardziej dobija..

 

 

Sypnęłam się... mam poczucie, że znowu siedzę i siedzę i nie czuję ulgi... Tak bardzo chciałabym się poczuć... spokojna. Jak na razie, czuję, jak jakieś niewidzialne coś wwierca się w mój splot słoneczny i powoduje taki straszny zamęt w głowie. A najgorsze jest... że się boję... Że czuję, że spadam jakoś. Czuję się bezsilna, jak zwykle...

 

..no właśnie.. co to za stan? nie mogę nigdy zrozumieć skąd się to bierze.. czasem budzę się z takim nastrojem i już wiem, że dzień nic dobrego nie przyniesie.. innym razem przychodzi w ciągu dnia..

a najgorsze jak to uczucie mija i czuję się lepiej, wtedy mam znów wyrzuty sumienia, że jestem histeryczką i tak naprawdę przecież nic sie nie dzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu leki są na objawy.

na przyczyny jest psychoterapia.

 

Dokładnie.

 

Poza tym, nawet przy ściśle określonej diagnozie, np BPD, u różnych ludzi występują różne objawy i w różnym nasileniu. Mnie bardziej męczą nie huśtawki emocjonalne i nie autoagresja, ale to, że jestem depresyjna, lękowa, mam skłonność do derealizacji, kłopoty ze snem i łaknieniem. Lepiej działa na mnie Asentra (SSRI) niż stabilizatory.

 

-- 03 cze 2011, 16:27 --

 

brałam już udział w jednej psychoterapii - byla to behawioralno - poznawcza, nie wiem może za wiele oczekuję ale ten sposób podejścia wydaje mi się wysoce naiwny i jakiś taki sztuczny..

 

Ja beh-poznawcze nie lubię, bo ona zakłada, że człowiek to taki automacik, któremu można zmienić myślenie i już będzie sprawnie działał. Zrównanie bogactwa osobowości do warunkowych odruchów i schematów poznawczych. Ble. Racjonalizowanie uczuć. Na mnie to nie działa - mogę doskonale rozumieć, że jakieś myślenie jest irracjonalne, a dalej się bać. Poza tym behawioralno-poznawcza zakłada, ze jest sobie psycholog, który WIE, który ma na mnie pewne techniki konkretne, który mi będzie zadawał prace domowe jak dziecku w szkole, a ja mam posłusznie te zadania wykonywać. Nie czuję przy tym, że tego psychologa obchodzą moje bolączki, moje emocje, moje życie, relacje z w rodzinie - zamiast w to zajrzeć i pomóc mi, abym znalazła swoje własne rozwiązania problemów i abym nauczyła się myśleć samodzielnie, to on mi proponuje, abym zaczęła myśleć inaczej, powie mi, jak myśleć i co robić. Mnie to nie pasi.

 

Oczywiście nie neguję tego, że czasem pewne techniki behawioralne są pomocne. Zwłaszcza wtedy, gdy problem jest płytki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, mam nadzieję, że ten wieczór jest dla Ciebie lepszy niż poranek, że już nie czujesz rezygnacji.

Ja nie mogę się wcześniej wybrać na sesję do pani psycholog, bo mam zbyt dużo obowiązków i zajęć i po prostu nie będę miała sił odbierać sobie czasu, który spędzam, by się choć odrobinę odprężyć. Nie będzie to dla mnie pomocne, będzie to kolejna rzecz, którą muszę wykonać, a to nie tak ma być przecież. Dlatego pójdę, jeśli się nie uspokoi do wakacji, bo wiem, że najgorsze jazdy psychiczne mam, gdy nie mam zajęć na studiach... nie umiem sama zapełnić tak wolnego czasu, by się czuć usatysfakcjonowana. Niby się spotkam z kimś, pogadam, obejrzę jakiś film, nawet gdzieś wyjadę... ale wtedy potrafię czuć pustkę... Dopóki mam zajęcia, nic mi się nie stanie, bo się mobilizuję, a to powoduje wycofanie stanów psychotycznych i nerwicowych. A dziś czuję się lepiej, bo dostałam... "babskie sprawy" :P i może wszystkie te dołki wczorajsze i przedwczorajsze były związane z PMS......

 

-- 03 cze 2011, 20:41 --

 

jak zaczęłam go ćpać to mi zabronili benzo

I bardzo dobrze zrobili, poczytaj sobie to:

http://narkotyki.esculap.pl/barbiturany.htm#10

 

Po miesiącu regularnego zażywania benzodiazepin, miałam straszliwe objawy odstawienne, włącznie z halucynacjami... Także ceń swoich lekarzy za przezorność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja, wydawało mi się, że widzę taki most, a po nim jechało złotowłose dziewczę na koniu, włosy się mieniły w słońcu i wydawały taki metaliczny dźwięk. To mi się wtedy przyśniło, a jak się obudziłam w kółko miałam tę scenę ze snu przed oczami i słyszałam ten dźwięk. Miałam wszystkie mięśnie napięte, bolało mnie całe ciało, cała się pociłam i trzęsłam. I cały czas płakałam. Minęło po jakichś trzech dniach, ale to było okropne, jedne z najgorszych dni w moim życiu, więc nikomu tego nie życzę i chcę Was tylko ostrzec: te leki można od biedy krótkotrwale zażywać do 3 razy na tydzień, ale nie codziennie i nie dłużej, bo strasznie uzależniają i... robią z człowieka warzywo po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to było straszne, widzieć obrazy i słyszeć dźwięki, których nie ma, kiedy już siedziałam przy śniadaniu, a nie spałam.

 

No przy śniadaniu to faktycznie już coś nie halo.

W całym tym nieszczęściu dobrze, że to "tylko" przez benzo - w sensie, że to nie Twoja choroba, wystarczyło odstawić i minęło. Minęło?

 

Ja z takich przysennych omamów słyszałam kiedyś płacz "mojego" noworodka (którego gwoli ścisłości nie mam ;)). Nie było to straszne, raczej... dziwne i niepokojące. Minęło jak się wybudziłam w zupełności. No i wiem, co to oznaczało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asia,ja jak mam takie "histerie", a miewam,oj ,miewam to poprostu zamykam sie w pokoju i sobie głośno płaczę (właczam muzyke aby dzieci nie słyszały),takie wypłakanie działa na mnie oczyszczająco, emocje sie uspokajają i jest ok :D

 

Wiecie co, kompletnie nie rozumiem siebie, tak na "logikę i rozum" w sumie nic mi nie brakuje do szczęścia ...nie wiem skad hustawki nastrojów, lęki ,stany depresyjne :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asia,ja jak mam takie "histerie", a miewam,oj ,miewam to poprostu zamykam sie w pokoju i sobie głośno płaczę (właczam muzyke aby dzieci nie słyszały),takie wypłakanie działa na mnie oczyszczająco, emocje sie uspokajają i jest ok :D

 

sęk właśnie w tym, że ja nie mogę płakać, znowu nie potrafię. :( chce mi się, ale nie mogę. :roll:

 

-- 06 cze 2011, 09:55 --

 

rany, im więcej Was czytam jak piszecie o lekach tym bardziej się cieszę, że żadnych nie biorę... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×