Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

ktoś77, nikt się tutaj do ciebie per Pan zwracać nie będzie, więc komentarze o pasaniu zwierzątek sobie daruj, bo ani to zabawne, ani wkurzające....tylko nudne.

 

Moderator zwrócił ci uwagę, dostosuj się albo zostaniesz usunięty, to bardzo proste zasady które zaakceptowałeś zakładając tutaj konto, postępuj więc jak rozumny i inteligentny osobnik i stosuj się do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działanie mózgu i psychiki można porównać do hardware i software w komputerze .Bez nich komputer nie jest użyteczny ,jednak zły soft można zmienić poprzez odpowiedni hardware można zapisywać pewne zdarzenia w jakiejś części hardware a następnie ją wyłączyć da się to zrobić . Nie da się jednak naprawić uszkodzonego dysku żadnym programem .Jest to analogia do psychoterapi i farmakoterapi a także do innych metod leczenia. Błędy i niezgodności softu można korygować ,zapamiętanych zdarzeń w psychoterapi nie wymarzemy można to zrobić tylko częściowo farmakoterapią .Już dziś wiadomo że podanie propranololu w dużej dawce zaraz po traumatycznym zdarzeniu chroni przed stresem pourazowym .Owszem dziś farmakoterapia nie dysponuje idealnymi lekami więcej są one kiepskie ale za lat 5-10 może trochę więcej będą leki o jakich nie marzymy nawet. Problemy z softem mogą w końcu uszkodzić hardware i tego żaden soft już nie naprawi tak samo nerwica może trwale zmienić chemię w mózgu i wówczas leki są niezbędne .Moim zdaniem nerwica jest powodowana zmianą chemi w mózgu a wszelkie charakterystyczne dla nerwicowców zachowania są skutkiem a nie przyczyną . Inaczej mówiąc wczesne problemy z chemią mózgu objawiają się nerwicą jesli nie jest leczona może prowadzić do jeszcze poważniejszych chorób .Stąd wniosek że niedostateczna wiedza o mózgu i jego działaniu jest pożywką dla wszelkich psychologów .Gdybyśmy znali wszelkie tajemnice mózgu psychologia straciła by sens istnienia, a w zasadzie nie tyle sama psychologia jako taka a jej zastosowanie w leczeniu . Mam nadzieje że w końcu do tego dojdzie czego sobie i wam życzę.

 

-- 15 lip 2012, 15:59 --

 

Linka gdy w kilku innych postach zwracałem sie oględnie to żadnego skutku nie odnosiło .GDZIE WTEDY BYŁAŚ? Nie jest moją intencją obrażanie kogokolwiek tu i nie czuję satysfakcji ale poprzez prowokowanie mnie czasem do tego dochodzi nad czym ubolewam jednak innego wyjscia czasem nie ma . Z doswiadczenia wiem że prowokacje ,chamstwo itp cofają sie tylko przed brutalna siłą a i to nie zawsze.To ostatnie zdanie szczególnie dotyczy moderacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym od siebie dodać, że psychoterapia także zmienia biochemię mózgu. Nie jesteśmy niewolnikami biologii - nasze myśli także mają wpływ na przebieg procesów chemicznych w naszym mózgu.

A psychoterapia jak najbardziej działa. Bardzo mi pomogły psychodramy, kiedy mierzyłam się z trudnymi sytuacjami z przeszłości. To nie było łatwe, prawie mdlałam. Spróbowałam innego sposobu reagowania, co mnie wzmocniło i potrafię zapanować nad podobnymi sytuacjami.

W sumie największego kopa dał mi trening interpersonalny - każdemu polecam! Na nim wreszcie uświadomiłam sobie, jak wiele ode mnie zależy i że nie jestem już małą dziewczynką, a wręcz kawał ze mnie baby ;D. Po tym doświadczeniu intensywnie zaczęłam pracować na swojej terapii, tylko szkoda, że dopiero pod sam koniec :P. Tak się rozkręciłam, że decyduję się na oddział dzienny leczenia nerwic. Chcę zmierzyć się ze swoimi problemami, już z punktu widzenia osoby dorosłej, niezależnej i odpowiedzialnej.

Zanim jednak tam pójdę, zamierzam przeczytać tę książkę: http://www.empik.com/psychoterapia-poradnik-dla-pacjentow-aleksandrowicz-jerzy,298615,ksiazka-p. Wydaje się być bardzo sensowna. Nikt mi nigdy nie tłumaczył, na czym tak naprawdę psychoterapia polega i co mam robić, żeby z niej jak najwięcej wyciągnąć. Dlatego teraz chcę się do niej jak najlepiej przygotować i mam nadzieję, że ta pozycja mi w tym pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.Porównał mózg do software i hardware .... :why:

2. Napisał że zmiany chemiczne powodują nerwicę :why: - pomyśl, byłaby wtedy nieuleczalna a ludzie z tego wychodzą poprzez właśnie psychoterapie.

3. Napisał że nieodkryte i nieodkrywalne tajemnice mózgu będą odkryte za 10 lat. Człowieku, czy ty wiesz o czym ty mówisz? Jak za 5-10 lat jak mogą cokolwiek wiedzieć skoro w mózgu to co przeżywamy, strach, miłość nienawiść to wg nich impulsy energetyczne + hormony? Czy słyszałeś o czyms takim kiedyś jak hamowanie uczuć lub ich tłumienie, te doktorki właśnie nie wiedzą i sie nie dowiedzą co to jest.

4.

Stąd wniosek że niedostateczna wiedza o mózgu i jego działaniu jest pożywką dla wszelkich psychologów
- Jedno pytanie: Ile wydałeś na psychiatrów i na leki? Może ja odpowiem? Ile wydałem na leczenie mojej nerwicy? - nic...

 

Kolejne argumenty z dupy, jeżeli coś porównujesz do czegoś to rób to tak żeby trafiało to do większego grona odbiorców a nie tylko do informatyków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp ton twoich wypocin to udawanie mądrzejszego niż się jest

 

nic nie wydałeś na leczenie nerwicy, fajnie misio jogi co sobie poszedł gdzieś tam i od tak wszystko jest okej

 

nie znasz bólu beznadziejnego bezskutecznego poszukiwania pomocy medycznej, twoje szczęście zresztą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam ;). I nie jestem misiek jogi bo ja jestem na innym etapie nerwicy, nie wyleczyłem sie z niej. Teraz nie czuje lęku ale czuje cały ból i cały ten syf który we mnie jest był i będzie przez najblizszy czas, więc swoją nienawiść wylej na osobe która Cie wpędziła w nerwice a nie na mnie bo ja z tego wychodze - zadałem sobie trud, przeczytalem kilka artykułów by zmienić nastawienie do świata, dowiedziałem sie troche a ty ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że terapia jakoś zmienia chemię mózgu wiadomo od dawna problem w tym że nie wiadomo w jaki sposób i od czego to zależy .Niestety nie wie tego nikt z terapeutą włącznie .Jedyna terapia jakiej jestem sklonny się poddać to właśnie taka nastawiona na zmianę biochemi no i rzecz jasna kontrolowana przez PET LUB FMRI.

 

-- 16 lip 2012, 12:30 --

 

Jeszcze jedno omijajcie szerokim łukiem oddział leczenia w sosnowcu jest tam oddział w szpitalu dla młodzieży .Mam wrażenie ze tam terapeuci sami potrzebują leczenia. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie twierdzę że nie działa bo działa tyle że nie w chorobach .Działa tyle ze nie na chorobę a na rozwój człowieka a więc nie na chorobę a na człowieka . To tj umożliwia chodzenie ze złamaną nogą poprzez rozwój siły mięśni . Umożliwia poruszanie się człowiekowi ale nie leczy złamanej kości.

Co ma piernik do wiatraka? Nikt nie poleca psychoterapii na złamanie kości!

To że nie zamierzam tracić czasu na nudne posty masz jak w banku. Argumentacja o braku mojej rzetelności wynikającej z nieprzeczytania 78 stron tego tematu jest nietrafiona tak jak wiele ładnie napisanych lecz pustych haseł. Mistrzostwo w sprawianiu wrażenia inteligentnego człowieka dobrze przygotowanego do dyskusji to jedno a prawda to drugie. Marketing, PR, artykuły sponsorowane do mnie nie przemawiają. Podniecona poczuciem ataku na twoją osobę zagubiłaś sedno sprawy.

 

To czy psychoterapia potrafi coś zdziałać czy nie to jedno, to że twoja misja reklamy psychoterapii wypada tragicznie to drugie.

Z uwagi na trudności: w uzyskaniu skierowania, a później zapisaniu się na termin do dobrego "darmowego" specjalisty a więc w leczeniu na NFZ oraz w cenach prywatnie działających psychoterapeutów uzyskanie takiej fachowej pomocy to towar luksusowy w naszym kraju. Bez urazy dla ludzi którzy chcą pomagać innym, ale niestety tak jak mniejszość lekarzy tak mniejszość psychologów rzeczywiście coś wie kiedy trafi się trudna sprawa.

 

Osobiście jestem zawiedziony psychoterapią mimo niby wysokich kwalifikacji specjalisty. Ale nie chodzi mi o mój beznadziejny przypadek. Jestem stracony. Po prostu przemawia do mnie głos niezadowolonych, tych którzy stracili być może ostatnią nadzieję. A ty w takich przypadkach nie zachowujesz się nic lepiej niż zdrowi ludzie chorzy na strach przed zarażeniem nieszczęściem i może stąd oskarżenie że ty tak jak inni wielcy specy liczą przede wszystkim na godny zarobek.

takemeaway7, przykro mi, że Tobie psychoterapia nie pomogła. Fajnie, że zadałeś sobie trud przeczytania wszystkiego, co zostało napisane w tym wątku. Nie mam zamiaru sprawiać wrażenia "mądrej Pani psycholog". Wiem, ile wiem, a ile nie wiem - nie musisz mi tego przypominać. Mam jednak dziwne wrażenie, że wszystkim, którzy próbują bronić psychoterapii, zarzucasz, że udają mądrzejszych niż są w rzeczywistości, co znajduje odzwierciedlenie nie tylko w słowach (pogrubione) skierowanych do mnie, ale też np. w tych słowach:

Rindpvp ton twoich wypocin to udawanie mądrzejszego niż się jest
Może to Ty próbujesz udawać kimś, kim nie jesteś i projektujesz swoje zachowania na innych? Nie boję się przyznać, że czegoś nie wiem. Uważam, że personalne wycieczki pod moim adresem świadczą tylko o tym, że masz w sobie jakąś złość, którą próbujesz na mnie odreagować. Nie znasz mnie, nigdy ze mną nie miałeś okazji rozmawiać, ale już doskonale wiesz, że jestem pustą psycholog, która sili się na mądre wypowiedzi. Gratuluję przenikliwości umysłu! Nie mam misji reklamowania psychoterapii - nie jestem psychoterapeutą. Psychoterapia nie musi być luksusowanym towarem, jak ją nazwałeś. Tak, jak pisała wcześniej Candy, można skorzystać z terapii w ramach NFZ i wcale nie czeka się długo, chociaż okres oczekiwania zależy od miasta i placówki. Przykro mi, że uważasz się za "straconego". Skoro zamykasz się na psychoterapię, nie zamierzam Cię do niej przekonywać. I tak odbierzesz moje słowa jako puste hasła reklamowe. Życzę powodzenia z lekami - może farmakoterapia Ci pomoże. Zresztą, co ja będę pisać... Przecież ja tylko wciskam głodne kawałki o skuteczności psychoterapii i próbuję to ubrać w pseudo-intelektualne zlepki wyrazowe. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pani ekspert TO TYLKO PRZYKŁAD metafora .Chodzi o wzmocnienie pewnych umiejętności społecznych człowieka .Takich aby posiadając je mógł niwelować osłabione umiejętności w innym aspekcie życia . Np stres wynika z braku asertywności to wówczas na terapi można nauczyć pacjenta aby potrafił upomnieć się o rekompensate za nieodmawianie.Tak bardzo poważnie interesuje mnie pani zdanie nt czemu terapeuci nazywają ludzi klientami a nie pacjentami? Jakie są kryteria doboru rodzaju psychoterapi dla danego pacjenta i jego zaburzeń .Czy psychoanaliza jest metodą leczenia czy ma inne cele? Co pani sądzi o leczeniu w warunkach kliniki intensywną komleksową psychoterapią [indywidualna ,grupowa ,psychodrama , psychorysunek, choreoterapia, muzykoterapia.] przez okres 3 miesięcy codziennie po czym pacjent wychodząc do domu nie wie po co tam był i co to miało dać .Chodzi mi o ustalenie winnego takiego stanu rzeczy winni terapeuci bo nie wyjaśnili celu czy winien pacjent gdyż nie zrozumiał .Czy terapeuta powinien to zauważyć i interweniować czy nie i co to miało na celu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np stres wynika z braku asertywności to wówczas na terapi można nauczyć pacjenta aby potrafił upomnieć się o rekompensate za nieodmawianie

:why:

 

akie są kryteria doboru rodzaju psychoterapi dla danego pacjenta i jego zaburzeń

 

Google nie boli, poza tym zależy co Ci przeszkadza bo w momencie ciągłych stanów lękowych na które skarży się pacjent/ klient przydaje się terapia behawioralno - poznawcza, jak sama nazwa wskazuje poznajesz lęk, stan lękowy, czym jest co to jest skąd się bierze tak jak i jego objawy czy co Ci grozi w trakcie jego trwania.

 

W momencie gdy stany lękowe masz opanowane, to zajmujesz się podłożem nerwicy i stanów lękowych. Czyli próbujesz rozwiązać wewnętrzny konflikt, ale nie zawsze to jest konflikt. Może być to złe oddziaływanie na układ nerwowy za czasu dzieciaka, np. zaniżanie jego wartości itp - wtedy stosuje się terapie psychodynamiczną - czyli zmieniającą nastawienie do świata odbieranego.

 

 

Czy psychoanaliza jest metodą leczenia czy ma inne cele?

 

 

Z tego co wiem to psychoanaliza na podstawie twojego zachowania, mowy ciała tego w jaki sposób i o czym mówisz ma wskazać twój problem, nie leczy ona problemu tylko szuka konfliktu który w tobie powstał, lub problemu wypartego do podswiadomości.

 

Na dodatek powiem że nerwica nie ma scharakteryzowanych wielu zaburzeń, zaburzeń nerwicowych jest naprawdę mnóstwo i nie wszystkie są opisane.

 

 

ktos77 Czy jeżeli psychoterapia wg Ciebie nie działa - to co sie dzieje z osobami uzależnionymi? Jak z tego wychodzą? Może za pomocą leków? A może za pomocą rozmowy i niech to w końcu do Ciebie dotrze. Są problemy do których nasz umysł ucieka i tylko poprzez rozmowę jest nam lepiej, to co teraz stosujesz tez jest rozmową i niektóre rozmowy zaliczamy do form terapii.

 

 

To że terapia jakoś zmienia chemię mózgu wiadomo od dawna

 

Cały świat składa się z chemii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poznajesz lęk, stan lękowy, czym jest co to jest skąd się bierze tak jak i jego objawy czy co Ci grozi w trakcie jego trwania
zależy co uznać za przyczynę lęku jest wiele zaburzeń np depresja i tam często występuje lęk .Lęk lękowi nie równy inny jest w natręctwach [bardziej psychiczny] inny pod postacią somatyczną .W TRAKCIE TERAPI uznał bym że lęk bierze się z zaburzeń neurochemi lub neurobiologi .Terapeuta uzna że z przyczyn ,,psychologicznych '' każdy zostaje przy swoim zdaniu i co wtedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówisz, że to zaburzenia neurochemii tak? Tylko gdzie podziewa się chemia gdy masz fobie np. społeczną lub agorafobię, co te dwie fobie mają wspólnego ze sobą? Jeżeli to by była tylko chemia, to obojętnie w jakiej sytuacji dostawalibyśmy ataków panikii i nie było by rozróżnień na fobie :) Co się dzieje w takim razie z mózgiem gdy ktoś ma arachnofobie zrobisz mu terapie wstrząsową np. podotyka pare razy pająków i przestanie się bać takiego pajączaka? Co wtedy z całą tą chemią? W nerwicy to lęk nakierowuje nas na nasz problem, konflikt czy inne gówno, lęk przed różnymi rzeczami np. jest lęk przed byciem samotnym, przed śmiercią, czy przed nawet tym że kogoś zabijesz -> ale nie każdy lęk jest wskazówką, niekiedy pojawia się bo w nerwicy już przestajemy racjonalnie myśleć... Dlatego wpadają nam takie debilne myśli że zaraz umrzemy czy że jak ustawimy tak i tak skarpetki to ktoś nie umrze, czy to jest wskaźnik choroby? Absolutnie nie, tylko osoba myśląca powiedziała by : człowieku, widziałeś kiedyś żeby skarpetki ratowały człowieka? Takie argumenty najczęściej trafiają do osoby z zaburzeniami nerwicowymi i chemia nie ma tu nic wspólnego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ma i to wiele .A co powiesz o lęku 24 na dobę np w lęku uogólnionym ? Skądinąd wiekszość tego typu lęków to wczesny zwiastun depresji endogennej . Zaburzenia chemii może nie powodują zawsze objawów ale obniżają próg wrażliwości na lęk tj predysponują do jego wystąpienia . Tak jak lek uspokajający nie uśpi cię gdy nie chcesz tego ale wywoła stan taki że zaczynasz myśleć o wygodnym tapczanie .O to chodzi że chemia powoduje niski próg lękowy A np w natręctwach usiłujemy RACJONALIZOWAĆ lęk podprogowy aby go zmniejszyc Stąd prosta droga do rytuałów i manieryzmów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie żadnej chemii nie potrzebowałem żeby wrócić do normalnego stanu, nie mialem również rytuałów, na dodatek miałem lęk uogulniony podwyższony, nie racjonalny gdy mialem mieć następnego dnia lub np. za tydzień coś ważnego lub czegos co sie bałem. Nie wszystko wytłumaczysz chemią i nie wszystko wyleczysz chemią, chyba to wiesz i nie ma co sie spierać, patrz ile ludzi nie znalazło nadal leków odpowiednich na nerwice...

 

-- 16 lip 2012, 23:13 --

 

Na dodatek, jeśli nerwica występuje u osób z problemami z mózgiem to czemu występuje TYLKO u osób z ciężkimi traumatycznymi przeżyciami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że nie ma leków swiadczy tylko o słabości przemyslu farmaceutycznego lub celowej polityce A NIE o skuteczności terapi .Swoją drogą poczytaj o pląsawicy sydenhama i objawach w postaci natrectw .Odnieś to do swojej wypowiedzi o wyleczeniu bez leków swojej choroby .Pląsawica sydenhama tez sama przechodzi a przyczyną jej są przeciwciała skierowane na niszczenie zwojów podstawy i zakłócen neurotransmisji pomiędzy zwojami podstawy a korą przedczołową .Poczytaj o nadwrażliwości receptorów serotoniny 5ht 1d i 5ht2c .Poczytaj o przeciwciałach d8/17.Pooczytaj wreszcie o tym że natr ectwa można dziś operować .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co... Nie chce mi się już z tobą gadać. Rzucasz mądrymi hasłami z których nic nie wynika. Mam nadzieję że wyjdziesz z nerwicy i to lekami, które nie oglupiają i będziesz szczęśliwy tak jak wszyscy którzy biorą leki. Powiedzmy że moja wiedza tu się już kończy. Ops, sry.. Zamiast wiedza miałem na myśli cierpliwość :(

 

-- 16 lip 2012, 23:33 --

 

Mam nadzieje ze znajdziesz lek na swojego pierdolca bo argumenty racjonalne do Ciebie nie trafiają, można rzucać jak groch w ściane, a ty wiesz swoje. Wiedz ale otwieraj się na innych. Leki Cie nie zmienią kolego tylko ty sam, jesteś mądrzejszy niż 60% ludzkości? ... Przykro mi, twojej arogancji i chamstwa też nie <3

 

To że nie ma leków swiadczy tylko o słabości przemyslu farmaceutycznego lub celowej polityce A NIE o skuteczności terapi

 

Jesteś kurwa głupi... Ile osób dziennie / tygodniowo wydaje na leki na nerwicę? Ile osób walczy z nią samymi lekami ponad 10 - 20 lat i gówno z tego wychodzi? Aaa jeszcze jedno, ile osób z tej samej grupy co tydzien albo co ileś dni chodzi do psychiatry, płacąc za pierdoloną wizytę 80 złotych? I ty mi śmiesz mówić że psychoterapeuta nazywa chorego klientem? Puknij się w ten najebany biologicznymi pojęciami a poza tym pusty łeb....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tak, terapeuci żerują robiąc darmowe grupy... Tak taak, psychiatrzy którzy biorą 80 zeta za wizyte wogóle nie żerują, aa skąąd! Oni poprostu nie wiedzą jak zrobić tak z mózgu papke by czlowiek nie wiedział kurwa gdzie jest i gdzie sie znajduje by któregoś dnia przyszedł i powiedział nie wiedząc gdzie jest że jest wszystko w porządku. Bierz tabletki do końca życia chyba że jeszcze nie zacząłeś. Wiedz jedno, ja nie zaczne nigdy bo wiem że to przez moją matke i mojego ojca jestem jaki jestem, a jestem jaki? nerwowy, mam problem z wyrażaniem uczuć i mam mnóstwo nienawiści której twoje pierdolone leki nie zabiorą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ci powiem czemu nazywają terapeuci ludzi klientami .Gdyby byli pacjentami obowiązywała by terapeutów karta praw pacjenta ,a ta zawiera zapisy o tym że pacjent ma być leczony w sposób humanitarny bez zadawania cierpienia w sposób najmniej dokuczliwy dla pacjenta .Terapia jak sam pisałeś boli i jest trudna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Humanitarny? A co powiesz o zastrzykach w dupe? Też są nie humanitarne a nikt nie płacze bo wszyscy wiedzą że to dla swojego dobra. Ty nie wiesz że zmieniając siebie tylko siebie możesz coś wskurać, nie wiesz ale możliwe że boleśnie się dowiesz, ale może być za późno :) Moje lęki biorą się z uczuć które zatamowałem i to one tworzą stany lękowe, jestem rozstrojony emocjonalnie - jak mam z tego wyjść? Za pomocą leków? A może zaczne palić marihuane? Nie głupie nie? Rozluźnia... A jednak trzeba pocierpieć bo niestety w tej sytuacji ty płacisz za czyjeś błędy a nie on sam... Rodzice nie płacą za błędy wychowawcze tylko dzieciak... Takie jest życie i żeby sie nie zabić trzeba iść w stronę wyrzucenia, omówienia swojego dzieciństwa i problemów z nim związanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oddycham candy i mam się dobrze tylko wkurwia mnie to że zaraz dostane wiadomosci od innych użytkowników z zapytaniem jak działa SSRI i że oni chodzą do psychiatrów itp itd. Ktoś naprawde ma dużą wiedze biologiczną (tak mi sie wydaje po 2 zdaniach) ale przysłoniła ona zdrowy rozsądek i ma w tym wypadku właśnie człowieka za robota w którym dokręcenie kilku śróbek spowoduje że będzie działał jak dawniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×