Skocz do zawartości
Nerwica.com

kosecky22

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kosecky22

  1. W moim przypadku bupropion nasilił lęki głównie na początku- pierwszy tydzień z hakiem od razu po włączeniu. Jeśli chodzi o Twoje spanie to obstawiam ze to wina rzeczywiście końskiej dawki trazodonu (trittico) - nienawidzę tego leku, anhedonia na maxa i ciągle zmęczenie, miałem po nim wręcz oslabienie siły mięśniowej co spowodowało, że zwyczajnie osłabłem fizycznie. Połączenie wenli z bupropionem osobiście miałem,rzeczywiście aktywizacja była spoko ale niestety nasilało to lęki - stad obecnie biorę sam bupropion z pregabaliną i 30 mirty na spanie. I to najlepszy mix jaki kiedykolwiek miałem:) pozdrawiam
  2. Mam wrażenie, że Welbox w ostatnich dniach działa wręcz coraz mocniej, aż musiałem sięgnąć po koło ratunkowe (za uprzednią zgoda pani doktor) czyli pregabalinę. I pomogła;) w dalszym ciągu czuje się bardzo dobrze.
  3. Zgadzam się, aczkolwiek musze przyznać, że ja sam dosyć miło wspominam reboksetynę, tez mnie fajnie aktywizowała ale potem.. przestała:( dopiero przejście na wspomniany bupropion znacznie polepszył sprawę.
  4. A nie lepiej było pokombinować coś w stylu jak ja, np z mirtazapiną czy mianseryną czy innymi? Jest wiele nieuzalezniajacych leków które pomagają wyregulować sen przy antydepresantach aktywizujących zresztą nawet mirta sama w sobie- na noc usypia, a w dzień działa na noradrenalinę (przynajmniej ja mam takie odczucia). Pozdrawiam
  5. Powiem tak, chcę jeszcze raz wyraźnie zaznaczyć że w moim przypadku, po naprawdę dlugich poszukiwaniach właściwego leku (i to przy zaburzeniach lękowych somatycznych!!) to właśnie bupropion okazał się tym zbawiennym - naprawdę, od jakiegoś czasu żyję tym realnym, pełnym emocji i dopaminy życiu - zacząłem oddawać się swojemu hobby ponownie po 8 latach czeluści !!! I na przykładzie autopsji mogę tylko poradzić - trwajcie, nie poddawajcie się - ten lek jest cudowny i może zaskoczyć z dosyć długim opóźnieniem - niemniej WARTO!!!:)
  6. Absolutnie nie sugeruj się taką "zasadą ". Bupropion jest lekiem który rozwija swoje działanie baaardzo powoli. Był okres, w którym też myślałem, że lek nie działa, potem były poszczególne dni w których czułem się źle ale tych lepszych bylo coraz więcej, i tak naprawdę po upływie prawie 3 miesięcy jestem w stanie stwierdzić, że lek rozwinął swoje działanie w pełnej krasie - czuje się tak dobrze jak chyba jeszcze nigdy. Bupropion wymaga cierpliwości i co najważniejsze - systematycznego przyjmowania, najlepiej o (mniej więcej) stałej godzinie. Ja przyjąłem taką właśnie taktykę i było warto!! Pozdrówki
  7. Z Twojego wpisu wynika, że czekasz na te uboki Wyluzuj. U mnie nerwowość i bezsenność wystąpiły i trwaly 2-3 doby od razu po włączeniu Welboxu. Po podniesieniu dawki już nic się nie działo. W tej chwili zero nerwówki, śpię rewelacyjnie (tutaj ponownie pochwalę mirtazapinę która mi w tym pomaga). Krotko mówiąc bupropion to ten lek którego tak długo szukałem:) a trochę tego było, i sertralina, i wenlafaksyna, i reboksetyna nawet..
  8. No ja wenli brałem 375, aktywizacja jakaś tam była ale jednocześnie anhedonia na maxa - w ogóle brak sensu czegokolwiek, gapienie się w jeden punkt godzinami i takie tam. Za to na bupropionie wrocil sens życia:) No i oczywiście dodatkowo mirtor robi tutaj też spora robotę bo też aktywizuje, myślę jeszcze nad agomelatyną ale to dopiero po konsultacji z lekarzem. Pozdrówki
  9. Powiem tak, na początku przy włączaniu tego leku miałem "niezłą dżambę na bani". Zawroty głowy, parkinsonizm na maxa, lęki, huśtawki nastroju. Aczkolwiek tu od razu zaznaczę że wówczas jednocześnie dosyć szybko schodziłem z wenlafaksyny (co było koszmarem) i te wszystkie objawy negatywne, zarówno związane z odstawianiem wenli jak i włączaniem bupropionu mogły się wzajemnie nasilać. Potem się jakoś to wszystko ustabilizowało, jakiś czas później poczułem poprawę, jednak w dalszej kolejności nie był to efekt satysfakcjonujący- co skutkowało podniesieniem dawki welboxu do 300- przy podniesieniu dawki zero jakichkolwiek złych objawów. Ciężko mi dokładnie opisać słowami to co czułem, mogę to określić- było "jakby lepiej, ale wciąż to nie było to":) pozdrawiam
  10. Totalna anhedonia i zanik energii do życia (w tej chwili tak jak wspomniałem czuje się naprawdę bardzo dobrze). Lęki rzeczywiście mi podkręcił na początku ale tutaj ratowałem się sulpirydem 50-100mg rano, sulpiryd bardzo dobrze działa u mnie na zaburzenia lękowe, dużo lepiej niż SSRI /SNRI czy nawet (o dziwo) pregabalina.
  11. Witam serdecznie. U mnie welbox (bupropion) okazał się strzałem w 10. Najpierw 150, po miesiącu zwiększone do 300 tak ciagne i naprawdę wali na łeb na szyję wszelkie ssri snri (te drugie w odstawieniu to jakiś dramat). Na wieczór dodatkowo biorę 30 mirtoru który działa w fajnej synergii z welboxem i pomaga mi zasnac bo z tym tez byly u mnie klopoty. Pozdrawiam:)
  12. Jestem na troszkę innej wersji CRF bo zamiast wenlafaksyny biorę bupropion w dawce 450mg, do tego 60mg mirtazapiny na wieczór i dopiero ten zestaw był w stanie wyciągnąć mnie z najwiekszej w moim życiu anhedonii i ciągłego spania, w końcu coś robię, działam, osiągi w pracy się znacznie polepszyły, a także dużo więcej oddaje się swojemu hobby. Tradycyjne CRF z 375 wenlafaksyny wpędzilo mnie w jeszcze gorszą anhedonie, ewidentnie szkodzi mi komponenta serotoninergiczna. No i nie wspomnę o odstawianiu tej wenli, istny dramat, w mojej ocenie porównywalny do delirium tremens - nigdy wiecej SNRI.
×