Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za odpowiedz @galog , troche mi sie nie uśmiecha próbowanie zwiększania wenli bo rzucanie jej z 375mg to bedzie koszmar (musiałam ostatnio na kilka dni zaprzestać branie to czułam sie jakbym miała najgorsza grypę żołądkowa jaka tylko możliwa) Wiem oczywiscie, ze odstawia sie ją stopniowo ale troche to bedzie trwało z tego co mi wiadomo.. Spróbować i tak warto bo z tego co wyczytałam Sertralina to raczej słabszy kaliber (tymbardziej w tej dawcę ktora zaproponowała mi p doktor) skoro Wenla działa antydepresyjnie zerowo to ciekawe jak bedzie z tamtym.. jest szansa ze nagle po zwiększeniu dawki do 300/375 uaktywni sie jej działanie antydepresyjne? Czy jezeli dziala tylko na leki i lekko pobudzająco to tak juz zostanie?

 

-- 06 lis 2017, 14:37 --

 

Mirtazapina to zły pomysł w tym przypadku lepszą alternatywą jest wdrożenie dawki reboksetyny i stopniowo jej zwiększanie do 8 mg ona idealnie łączy się z wenlafaksyną, objawy powinny ustąpić po 10-20 dniach ,alternatywą mogą być małe dawki leku neuroleptycznego typu sulpiryd ( 100-200 mg ) lub flupentiksol ( 0,5-1,5 mg ) ale pamiętaj ,że one działają góra miesiąc aktywizująco potem receptory się uniewrażliwiają i pozostaje działanie przeciwlękowe , uspokajające no i można przytyć . Powodzenia

 

Dzięki za radę :) rzeczywiście z tego co czytam reboksetyna fajnie aktywizuje, dodaje motywacji i pozytywnego kopa. Tylko wyczytałam tez sporo opinii tego typu: "ale po wyprobowaniu w sumie wszystkich klas lekow na depresje powiem, ze jak dla kogos kluczowym problemem w depresji jest nastroj lub zwlaszcza stany lekowe to cos na serotonine musi byc. "Gole" NDRI/NRI moze nawet pogorszyc sprawe. " Wiec jezeli u mnie zadziałałby w taki sposób to co z tego, ze bede miała sporo energii i bede miała kopa do działania jak dalej nic nie bedzie mi sprawiało radości a myśli samobójcze nie ustąpią. Moglbys to jeszcze jakos skomentować? Z góry dzięki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast Trazdonu dołóż Mirtazapinę.

Tak, połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny to bardzo dobra kombinacja, pisałem o tym w wątkach:

 

https://www.nerwica.com/post2268696.html#p2268696

 

https://www.nerwica.com/post2382750.html#p2382750

 

Mirtazapina to zły pomysł w tym przypadku lepszą alternatywą jest wdrożenie dawki reboksetyny i stopniowo jej zwiększanie do 8 mg ona idealnie łączy się z wenlafaksyną, objawy powinny ustąpić po 10-20 dniach ,alternatywą mogą być małe dawki leku neuroleptycznego typu sulpiryd ( 100-200 mg ) lub flupentiksol ( 0,5-1,5 mg ) ale pamiętaj ,że one działają góra miesiąc aktywizująco potem receptory się uniewrażliwiają i pozostaje działanie przeciwlękowe , uspokajające no i można przytyć . Powodzenia

Połączenie wenlafaksyny i reboksety, czyli leków o wspólnym mechanizmie działania (blokada NET) jest kompletnie bez sensu. Maksymalna dawka wenlafaksyny - 375 mg blokuje ok. 60% NET. Skoro sama wenlafaksyna nie daje rady, to tym bardziej nic nie da dołączenie reboksetyny. Reboksetyna nie jest nawet zarejestrowana w USA do leczenia depresji, a dla niektórych forumowiczów FDA to wyrocznia...

Sulpiryd i flupentyksol? Chyba robisz sobie jaja... Te leki nie nadają się leczenia depresji z powodu ogromnej ilości skutków ubocznych: EPSy, hipreprolaktynemia, kastracja i zaburzenia gospodarki węglowodanowej, całkowicie niewspółmiernie do (mizernych) efektów przeciwdepresyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast Trazdonu dołóż Mirtazapinę.

Tak, połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny to bardzo dobra kombinacja, pisałem o tym w wątkach:

 

https://www.nerwica.com/post2268696.html#p2268696

 

https://www.nerwica.com/post2382750.html#p2382750

 

Mirtazapina to zły pomysł w tym przypadku lepszą alternatywą jest wdrożenie dawki reboksetyny i stopniowo jej zwiększanie do 8 mg ona idealnie łączy się z wenlafaksyną, objawy powinny ustąpić po 10-20 dniach ,alternatywą mogą być małe dawki leku neuroleptycznego typu sulpiryd ( 100-200 mg ) lub flupentiksol ( 0,5-1,5 mg ) ale pamiętaj ,że one działają góra miesiąc aktywizująco potem receptory się uniewrażliwiają i pozostaje działanie przeciwlękowe , uspokajające no i można przytyć . Powodzenia

Połączenie wenlafaksyny i reboksety, czyli leków o wspólnym mechanizmie działania (blokada NET) jest kompletnie bez sensu. Maksymalna dawka wenlafaksyny - 375 mg blokuje ok. 60% NET. Skoro sama wenlafaksyna nie daje rady, to tym bardziej nic nie da dołączenie reboksetyny. Reboksetyna nie jest nawet zarejestrowana w USA do leczenia depresji, a dla niektórych forumowiczów FDA to wyrocznia...

Sulpiryd i flupentyksol? Chyba robisz sobie jaja... Te leki nie nadają się leczenia depresji z powodu ogromnej ilości skutków ubocznych: EPSy, hipreprolaktynemia, kastracja i zaburzenia gospodarki węglowodanowej, całkowicie niewspółmiernie do (mizernych) efektów przeciwdepresyjnych.

 

Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie? :roll:

Wszystko zależy do tego, czy dla Ciebie ważniejsza jest szansa na dobre samopoczucie czy potencjalne skutki uboczne (zwiększony apetyty - niekoniecznie tycie i przemijająca senność). Ja wybrałem to pierwsze i nie żałuję, bo moje samopoczucie jest naprawdę dobre. Jeśli oczekujesz, że leki nie będą miały skutków ubocznych, to możesz mocno się rozczarować.

Plusy tego połączenia to bardzo dobra skuteczność przeciwdepresyjna, i jeśli ono nie pomoże, to dopiero wtedy można pomyśleć o TPLD (klomipramina lub amitryptylina).

 

Może uderz w TLPD, jeśli nie masz dużych uboków po SSRI to po TLPD też nie powinno być źle.

TPLD dają znacznie więcej skutków ubocznych niż połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny, oprócz wspomnianego tycia i senności, dostajemy pakiet w postaci silnego działania antycholinergicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie? :roll:

Wszystko zależy do tego, czy dla Ciebie ważniejsza jest szansa na dobre samopoczucie czy potencjalne skutki uboczne (zwiększony apetyty - niekoniecznie tycie i przemijająca senność). Ja wybrałem to pierwsze i nie żałuję, bo moje samopoczucie jest naprawdę dobre. Jeśli oczekujesz, że leki nie będą miały skutków ubocznych, to możesz mocno się rozczarować.

Plusy tego połączenia to bardzo dobra skuteczność przeciwdepresyjna, i jeśli ono nie pomoże, to dopiero wtedy można pomyśleć o TPLD (klomipramina lub amitryptylina).

 

Może uderz w TLPD, jeśli nie masz dużych uboków po SSRI to po TLPD też nie powinno być źle.

TPLD dają znacznie więcej skutków ubocznych niż połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny, oprócz wspomnianego tycia i senności, dostajemy pakiet w postaci silnego działania antycholinergicznego.

Wiem, że jakieś uboki zawsze będą występować, tylko akurat senność to dla mnie coś nie do przejścia (chyba, ze rzeczywiście występuje tylko na początku stosowania), ten apetyt jestem w stanie przeżyć ale po prostu nie wyobrażam sobie dobrego samoboczucia będąc jednocześnie senną i bez jakiejkolwiek energii, od kiedy pamiętam mi to doskwierało wiec wszystko robie po najmniejszej linii oporu, nie wiem jak bym te dobre samopoczucie po prostu wykorzystała. Teraz też mi sie zdarzają ''lepsze'' dni gdzie leże i odpoczywam godzinami w domu bo jestem zmęczona niczym albo te gorsze gdzie leże i ''walcze'' z samobójami w mojej głowie ;) Żeby nie było, staram sie dbać o diete, wyniki badań typu tarczyca czy anemia też mam dobre (bo wcześniej tu szukałam przyczyny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz666 leki neuroleptyczne takie jak flupentiksol lub sulpiryd w małych dawkach działają aktywizująco ale ich działanie szybko się wypala zazwyczaj po około miesiącu czasu odnośnie skutków ubocznych to mogą ale nie u każdego muszą wystąpić jednak jak tak się stanie to zazwyczaj ustępują w miarę kontynuowania leczenia do ok. tygodnia czasu. Nie nadają się jako lek główny w leczeniu depresji ale są szczególnie przydatne do leków antydepresyjnych ,ponieważ wzmacniają ich działanie. Co z tego ,że wenlafaksyna w dawce 375 mg blokuje ok. 60% NET jak mózg jest zalewany serotoniną ,która te działanie pobudzające znosi i w efekcie lek działa tłumiąco. Poza tym użytkownik pisał ,że bierze 225 mg ,więc sugerujesz mu żeby tą dawkę zwiększył ? Mitrazepina bardzo często powoduje zwiększony apetyt i co za tym idzie tycie więc jak ta osoba ma nadwagę to taki lek już na starcie odpada dodatkowo często powoduje senność w ciągu dnia,a przecież on ma problem z brakiem napędu, California rocket fuel jest zarezerwowana bardziej dla ciężkich przypadków i by musiał zwiększyć dawkę wenlafaksyny i mitrazepiny ale po co tak od razu takie połączenie , ciężki kaliber ? mockingbird zaproponuj po prostu lekarzowi opcję z mitrazepiną lub reboksetyną ewentualnie wspomnij coś o flupentiksolu lub sulpirydzie i zobaczysz co ci powie , my tu jedynie możemy ci doradzać. Polecam ci przejrzeć wątek o reboksetynie jest tam około 40 stron i większość ludzi ją poleca na brak napędu .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że jakieś uboki zawsze będą występować, tylko akurat senność to dla mnie coś nie do przejścia (chyba, ze rzeczywiście występuje tylko na początku stosowania), ten apetyt jestem w stanie przeżyć ale po prostu nie wyobrażam sobie dobrego samoboczucia będąc jednocześnie senną i bez jakiejkolwiek energii, od kiedy pamiętam mi to doskwierało wiec wszystko robie po najmniejszej linii oporu, nie wiem jak bym te dobre samopoczucie po prostu wykorzystała. Teraz też mi sie zdarzają ''lepsze'' dni gdzie leże i odpoczywam godzinami w domu bo jestem zmęczona niczym albo te gorsze gdzie leże i ''walcze'' z samobójami w mojej głowie ;) Żeby nie było, staram sie dbać o diete, wyniki badań typu tarczyca czy anemia też mam dobre (bo wcześniej tu szukałam przyczyny)

Senność po mirtazapinie zazwyczaj mija po ok. 2 tygodniach, a i same działanie nasenne również potrafi słabnąć. Tak jest właśnie u mnie, ale oczywiście nie musi być u Ciebie.

Oczywiście każdy leczy się tak jak chce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest tu ktos kto przez natretne mysli mial lęki depresję itp, pozniej cos lykal, bylo w miare spoko, i wrocilo ze zdwojoną silą? taka beznadzieja i przekonanie ze juz tak zostanie, i jakis lek mu pozniej pomogl znowu lub ten sam? na prawdę jestem w ciezkiej sytuacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast Trazdonu dołóż Mirtazapinę.

Tak, połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny to bardzo dobra kombinacja, pisałem o tym w wątkach:

 

https://www.nerwica.com/post2268696.html#p2268696

 

https://www.nerwica.com/post2382750.html#p2382750

 

Mirtazapina to zły pomysł w tym przypadku lepszą alternatywą jest wdrożenie dawki reboksetyny i stopniowo jej zwiększanie do 8 mg ona idealnie łączy się z wenlafaksyną, objawy powinny ustąpić po 10-20 dniach ,alternatywą mogą być małe dawki leku neuroleptycznego typu sulpiryd ( 100-200 mg ) lub flupentiksol ( 0,5-1,5 mg ) ale pamiętaj ,że one działają góra miesiąc aktywizująco potem receptory się uniewrażliwiają i pozostaje działanie przeciwlękowe , uspokajające no i można przytyć . Powodzenia

Połączenie wenlafaksyny i reboksety, czyli leków o wspólnym mechanizmie działania (blokada NET) jest kompletnie bez sensu. Maksymalna dawka wenlafaksyny - 375 mg blokuje ok. 60% NET. Skoro sama wenlafaksyna nie daje rady, to tym bardziej nic nie da dołączenie reboksetyny. Reboksetyna nie jest nawet zarejestrowana w USA do leczenia depresji, a dla niektórych forumowiczów FDA to wyrocznia...

Sulpiryd i flupentyksol? Chyba robisz sobie jaja... Te leki nie nadają się leczenia depresji z powodu ogromnej ilości skutków ubocznych: EPSy, hipreprolaktynemia, kastracja i zaburzenia gospodarki węglowodanowej, całkowicie niewspółmiernie do (mizernych) efektów przeciwdepresyjnych.

 

Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie? :roll:

 

Mockingbird... W jakich dawkach wenla działała na Ciebie przeciwlękowo? 150 mg czy więcej??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam z niedawnego doswiadczenia. Wenla + mirta to szatan antydepresyjny, szybko i skutecznie dzialajacy. Kto ma depresje/leki bez nerwicy natrectw moze na tym mixie byc dlugie lata. Mnie niestety zezarlo NN rownie szybko jak zadzialalo, tak to dalej bym to ciagnal. Do mirty co prawda dzis wrocilem, ale jako dodatek do anafranilu. Neuroleptyki to gowno. Jedyny ktory cos tam mi dal to fluanxol, reszta do kibla. Tyle ze fluanxol juz na mnie nie dziala. Ostatnie 2 tyg. bylem na chlorprothixenie, powiem ze nawet natrectw nie mialem, ale to dlatego ze w ogole zadnych mysli nie mialem, tylko dziwny rodzaj sedacji z niepokojem, masakryczne ortostatyczne spadki cisnienia, pare razy bym zemdlal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam dosyć braku energii w ciągu dnia są tylko dwa momenty w których się dobrze czuje po 1 kawie z rana przez godzinę i po drugiej kawie po południu tak to cały czas nadmierne uspokojenie i na nic nie mam ochoty nic mi się nie chce tylko leżeć... :( wracam do reboksetyny chociaż w mikrodawce 2 mg jako dodatek do 300 mg wenlafaksyny i 20 mg fluoksetyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W jakich dawkach wenla działała na Ciebie przeciwlękowo? 150 mg czy więcej??

Przy 150 efekt był już satysfakcjonujący chociaż przy 225 czuć naprawde fajny błogi spokój ;)

 

Mam pytanie troche z innej beczki, oceniając inwazyjność/ moc czy tam kaliber jakkolwiek zwał, jak ułożylibyście te leki?

-Wenlafaksyna,

-Sertranina

-Moklobemid

 

-- 06 lis 2017, 21:55 --

 

Pani Doktor poradziła, że jednak najlepiej byłoby spróbować samą Sertraline, wtedy stopniowo odstawiałabym Wenle i dołączała Sertre. Mam jeszcze jedną opcje, która jako jedyna chyba nie wywołuje minusu w postaci upośledzenia libido.. Tzn ''MAO'' czyli Moklembit, ale musiałabym odczekać okres rzucania wenli i przezyc 2 tyg detoks. Uważacie, że warto? Coś czuje, ze z kolejnym SSRI będzie tak samo.

Ps. wiem, że to post o Wenli ale tu opisuje całą sytuacje wiec mam nadzieje, ze to nie wbrew regulaminowi ;) Dzięki wszystkim za pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam z niedawnego doswiadczenia. Wenla + mirta to szatan antydepresyjny, szybko i skutecznie dzialajacy. Kto ma depresje/leki bez nerwicy natrectw moze na tym mixie byc dlugie lata. Mnie niestety zezarlo NN rownie szybko jak zadzialalo, tak to dalej bym to ciagnal. Do mirty co prawda dzis wrocilem, ale jako dodatek do anafranilu. Neuroleptyki to gowno. Jedyny ktory cos tam mi dal to fluanxol, reszta do kibla. Tyle ze fluanxol juz na mnie nie dziala. Ostatnie 2 tyg. bylem na chlorprothixenie, powiem ze nawet natrectw nie mialem, ale to dlatego ze w ogole zadnych mysli nie mialem, tylko dziwny rodzaj sedacji z niepokojem, masakryczne ortostatyczne spadki cisnienia, pare razy bym zemdlal.

 

A widzisz..a umnie wenlafaksyna w dawce 150mg nic nie dawała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio czytałem ,że 300 mg wenlafaksyny jest równoważne 40 mg paroksetyny ,w mniejszych dawkach w których ona działa tylko serotoninergicznie nie była lepsza nawet od placebo w leczeniu ocd macie tekst

 

Niewiele jest rozsądnych alternatyw dla SRI w leczeniu chorych z OCD. Wenlafaksyna stosowana w małych dawkach, cechująca się wówczas głównie działaniem serotoninergicznym, nie okazała się istotnie lepsza od placebo.56 Efekt leczenia wenlafaksyną w dawce 300 mg/d nie różnił się istotnie od efektu uzyskanego podczas terapii 40 mg/d paroksetyny i w obydwu grupach odsetek odpowiedzi wynosił 40%.57 W kolejnych badaniach z udziałem osób, u których nie uzyskano odpowiedzi terapeutycznej, odnotowano korzystniejsze wskaźniki tej ostatniej u chorych, u których zmieniono wenlafaksynę na paroksetynę niż odwrotnie, co podało w wątpliwość skuteczność wenlafaksyny w leczeniu chorych z OCD.

 

http://www.mp.pl/psychiatria/zaburzenia/zaburzenia-lekowe-nerwicowe/42656,leczenie-chorych-z-zaburzeniem-obsesyjno-kompulsyjnym-wytyczne-postepowania-klinicznego-american-psychiatric-association

 

cały czas myślę czy brać tą reboksetyne w dawce 2 mg bo ona tylko napędza te natręctwa ... tak jest w miarę dobrze fobii społecznej brak,zespołu lęku napadowego brak , depresji brak , i nerwica natręctw poprawa w + 60 %

 

-- 07 lis 2017, 10:26 --

 

Daje 20 mg fluoksetyny jeszcze miesiąc czasu jak nie pomoże to ewentualnie zwiększę dawke lub rozważę z lekarzem przejście na inny SSRI do wenlafaksyny interesuje mnie citalopram/escitalopram ,a nawet w ostateczności fluwoksamina z 50 mg na noc chociaż podejrzewam,że wtedy bym musiał zredukować dawkę wenlafaksyny z 300 mg do 150-225 mg z rana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam z niedawnego doswiadczenia. Wenla + mirta to szatan antydepresyjny, szybko i skutecznie dzialajacy. Kto ma depresje/leki bez nerwicy natrectw moze na tym mixie byc dlugie lata. Mnie niestety zezarlo NN rownie szybko jak zadzialalo, tak to dalej bym to ciagnal. Do mirty co prawda dzis wrocilem, ale jako dodatek do anafranilu. Neuroleptyki to gowno. Jedyny ktory cos tam mi dal to fluanxol, reszta do kibla. Tyle ze fluanxol juz na mnie nie dziala. Ostatnie 2 tyg. bylem na chlorprothixenie, powiem ze nawet natrectw nie mialem, ale to dlatego ze w ogole zadnych mysli nie mialem, tylko dziwny rodzaj sedacji z niepokojem, masakryczne ortostatyczne spadki cisnienia, pare razy bym zemdlal.

jesli depresja spowodowana jest natrętnymi myslami, gonitwą mysli? co najlepsze tak twoim zdaniem, pytam luzno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak obserwacja, i zycie miedzy chorymi roznorakimi, syf, przestarzaly szpital, zasnac tam mi ciezko bylo i wstawac, obserwacja, dodali mi do paro risperidon na wieczor, ot i to tyle... tutaj szukam tez jakiejs wiedzy, ludzi ktorzy mieli do czynienia, ja na razie bralem i biorę tylko paro... poltora miesiąca temu spalilem skręta (glupi pomysl) z kumplem, to to cpanie jesli się zalicza

proszę tylko nie kazcie mi luzowac, bo szukam tutaj tez rad, bo są tu doswiadczeni mądrzy ludzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do zjadaczy wenli w wyższych dawkach. Biorę od roku wenlę na depresję, którą mam w remisji aktualnie i teraz głównie na lęki społeczne i te z somatyzacją.

Od lutego tego roku jestem na 150 mg i teraz musiałam, za radą lekarza też, wejść na 187,5. On sugerował 225, ale nie chcę faszerować się takimi mega dawkami (na razie), chociaż dla mnie powyżej 150 to już wysoka dawka.

 

I jaką odczuliście różnicę idąc w górę ze 150 mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak obserwacja, i zycie miedzy chorymi roznorakimi, syf, przestarzaly szpital, zasnac tam mi ciezko bylo i wstawac, obserwacja, dodali mi do paro risperidon na wieczor, ot i to tyle... tutaj szukam tez jakiejs wiedzy, ludzi ktorzy mieli do czynienia, ja na razie bralem i biorę tylko paro... poltora miesiąca temu spalilem skręta (glupi pomysl) z kumplem, to to cpanie jesli się zalicza

proszę tylko nie kazcie mi luzowac, bo szukam tutaj tez rad, bo są tu doswiadczeni mądrzy ludzie

 

SPoko rozumiem a może poszukaj jakiegos oddziału dziennego czy coś-tam podobno są lepsze standarty- skąd jestes?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak obserwacja, i zycie miedzy chorymi roznorakimi, syf, przestarzaly szpital, zasnac tam mi ciezko bylo i wstawac, obserwacja, dodali mi do paro risperidon na wieczor, ot i to tyle... tutaj szukam tez jakiejs wiedzy, ludzi ktorzy mieli do czynienia, ja na razie bralem i biorę tylko paro... poltora miesiąca temu spalilem skręta (glupi pomysl) z kumplem, to to cpanie jesli się zalicza

proszę tylko nie kazcie mi luzowac, bo szukam tutaj tez rad, bo są tu doswiadczeni mądrzy ludzie

 

SPoko rozumiem a może poszukaj jakiegos oddziału dziennego czy coś-tam podobno są lepsze standarty- skąd jestes?

Olsztyn, nie chce juz tam wracac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×