Skocz do zawartości
Nerwica.com

mockingbird

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mockingbird

  1. W porównaniu do Wenlafaksyny pobudza mniej ale bardziej "naturalnie", tzn na wenli czułam coś na zasadzie chemii czy sztuczności w organizmie, nie wiem jak to nazwać. Nie mam na niej problemów ze spaniem bo wieczorem robię się naturalnie senna. Jeżeli chodzi o uspokojenie duloksetyna wypada znacznie słabiej ale za to działanie przeciwdepresyjne ma bez porównania. Duloksetyna 60mg
  2. Ja nie zauważyłam nic takiego, tzn nie badałam sobie nawet ciśnienia ale żadnych bólów głowy ani objawów, które by wskazywały na jakis problem nie miałam. A dlaczego lekarz zdecydował się na SNRI u Ciebie? Problemy z energia, sennością? Hm, 30mg to dość skąpa dawka, po zmianie z takiej dawki sertraliny tez mam przeczucie, ze nie podziała. Niestety w takich przypadkach intuicja się potrafi sprawdzić wiec porozmawiaj szczerze z lekarzem i próbuj zmieniac, leków jest dużo, któryś na pewno zaskoczy. Myśle, ze już powinnaś jednak czuć pozytywne efekty Mi Pani doktor powiedziała, ze zdziwiła się, ze nie mam praktycznie skutków ubocznych bo większość osób kiepsko ten lek toleruje, to chyba niestety prawda.. Trzymam kciuki
  3. Hm, miałam problem z takimi lękami już wcześniej tylko na wenlafaksynie 225mg niczego się człowiek nie bał ;p Biore dalej 60, nie myśle na razie o tym, żeby zwiększać bo po 1. dziala dobrze a po 2. jej działanie modyfikuje się cały czas. Np pojawiały się poprawy nastroju, potem były mocne spadki, ale po tygodniu- dwóch ("od zauważania") ustabilizowało się i teraz jest po prostu normalnie, dobrze Wiec oceniłabym, ze na anhedonie, lekkie zachowania nerwicowe, myśli samobójcze i pewność siebie działa super! Tak, na depresje- nawracającą jeśli to coś zmienia haha.
  4. Hej, to znowu ja. Byłam niedawno na konsultacji u lekarza, biorę od ok 1,5 miesiąca i jak na razie stwierdzam, ze to najlepszy lek na jaki mogłam trafić. Wszystko powoli wróciło do normy, to będą chyba pierwsze szczęśliwe swieta od kiedy pamietam. Nastrój jest dobry, mam troszkę więcej energii i motywacji do pracy czy nauki. Myśli samobójczych nie ma. Czuje się po prostu normalnie i cieszę się z życia :) Jedyny minus to to, ze wróciły leki, raz na jakis czas zdarzy się dzień jak po obejrzeniu horroru ale dostałam na to doraźnie 1mg Xanaxu wiec problem zażegnany. Pozdrawiam
  5. Chciałabym żeby to było takie proste, u mnie choroba ma podłoże genetyczno/biologiczne i od kiedy pamietam robie wszystko po najmniejszej lini oporu, jedyne co lubie to odpoczywanie i leżenie.. wszystko inne męczy, to zostanie mi już chyba na zawsze ;p Chociaż zebrać do nauki na studia jest łatwiej, tyle dobrego. A odstawienia leków sie chyba nie doczekam, u mnie to sprawa nawracająca i to dosc systematycznie wiec chyba troche je bede musiała pobrać, ale skoro pomagają to czemu nie. Czekam teraz na dobre wieści z Twojej strony Uważam, że to całkiem dobry lek, dla mnie mniej czuć w nim "chemię" niż np przy Wenli, na lęki działa dobrze, nie stresuje i nie denerwuje sie z byle powodu, no i naprawdę pomógł na myśli samobójcze, jestem w szoku bo nawet nie marzyłam, że się ich pozbęde. Dodatkowo dodaje takiej pozytywnej pewności siebie w kontaktach międzyludzkich (chociaz to czułam juz przy wenli), mnie nie usypia a nawet minimalnie pobudza. Troche upośledza libido i u mnie spowodował uczucie zobojętnienia na wszystko, ale jakoś to spróbuje zwalczyć +jak mowilam wcześniej, męczące sny.
  6. -- 22 lis 2017, 17:16 -- Dzisiaj byłam u lekarza, powiedział, że mogę jeszcze trochę pobrać asentrę 100 mg do dulsevii. Jak dulsevia bardziej się rozkręci, to wtedy odstawimy asentrę. Wizyta u lekarza zawsze podnosi mnie na duchu. mockingbird, u Ciebie dulsevia rozkręciła się na dobre? Zmieniłaś na lek z tej samej grupy to pewnie jej działanie bedzie szybsze. Pozdrawiam Rozkręciła się i to naprawdę pozytywnie. Jestem mniej zmeczona, mam troche wiecej motywacji i robie coraz wiecej rzeczy nie z przymusu a z przyjemności.. Naprawdę nie mam na co narzekać, myśli samobójcze prawie zniknęły, lęków nie mam, czasem mnie coś nawet ucieszy. Mam nadzieje, że jeszcze się troszkę "dokręci" a jak nie to spróbuje minimalnie zwiększyć dawkę. Jedyne minusy to problem ze spaniem, tzn śnią mi się bardzo męczące sny, czasami koszmary. Niedługo idę na wizytę, może da radę cos na to zaradzić. Cieszę sie, ze masz lekarza, który podnosi Cie na duchu, to bardzo wazne! Wenla czy Dulsewia aktywują sie dosc długo wiec pozostanie jeszcze na poprzednim leku to dobry pomysł :)
  7. Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ustabilizuje. Jak na razie organizm się przestawia więc nie przejmuj się jak jeszcze nie odczuwasz pozytywnego działania. Trzymam kciuki, żeby udało się w końcu odstawić, niektórzy potrzebują po prostu więcej czasu Szczerze mówiąc dziś czuje się naprawde dobrze, jestem w wielkim szoku. Ostatnie 2 tygodnie przeleżałam w łóżku i praktycznie nie ruszałam się nigdzie poza ewentualnymi zakupami spożywczymi.. Już nie mówiąc, że po drodze złapałam małe załamanie nerwowe a tu dziś taka odmiana. Mam po prostu fajny normalny dzień, z rana miałam sporo energii, lepszy humor i jak na razie się utrzymuje, zero zamartwiania w ciągu dnia Uspokajaczy jako tako nie biore, nic nie równa się z Xanaxem i od kiedy go brałam żadne inne mnie nie satysfakcjonują. Czasem Hydroksyzyne 25-50 i na ewentualne problemy ze spaniem 50 trazadonu. U mnie wenla całkiem dobrze zaleczyła lęki więc to pewnie kwestia tego :) Kerstina mogłabyś napisać do mnie priv? Ja próbowałam ale ciągle wyskakuje mi błąd.
  8. Hej, ja po kolejnej nocce utwierdzam się, że ostatnie codzienne koszmary to nie przypadek.. Nie wiem czy ktoś miał podobnie ale na żadnym innym leku nie śniły mi się aż takie koszmary Okropieństwo, spróbuje brać tabletki na uspokojenie na noc bo mój mózg nie wyjdzie z tego bez szwanku.. Na ulotce pisze: nietypowe sny, a nie horrory..
  9. A jakie skutki uboczne u Ciebie występują, że tak cieżko Ci odstawić? Bardziej fizyczne czy psychiczne? Czemu zmieniasz sertraline?
  10. Niestety nie jestem w stanie Ci pomóc bo nie mam doświadczenia z sertraliną ani ogólnie z odstawianiem SSRI. Nie miałam możliwości się uzależnić/ przyzwyczaić przez ich zerowy na mnie wpływ-po prostu zmieniałam. Miałam za to ''okazje'' odstawić nagle 225mg wenli na raz, po kilku dniach leciałam do apteki, skutki dosłownie nie do przejścia. Na duloksetyne przeszłam od razu tzn zamiast wziąć Wenle wzięłam 60 dulo, szczerze mówiąc specjalnej różnicy nie odczuwam, ewentualnie poza większą sennością. Chyba rzeczywiście są ze sobą mocno zbliżone. Biorę dopiero kilka dni więc ciężko mi cokolwiek ocenić. Moja wiedza medyczna jest zerowa ale jeżeli skutki uboczne dają w kość może powinnaś poczekać z wchodzeniem na 60 dulo aż zmniejszysz dawkę sertraliny na 50mg. Chyba, że zależy Ci na szybszej poprawie to niestety musisz spróbować jakoś przetrwać aż wszystko się wyrówna. W tym momencie jesteś na dwóch lekach 60 dulo i 100 sertraliny więc działanie jest silne a po odstawieniu asentry ''spadnie'' bo jakby zmniejszysz dawkę, nie masz możiwości kontaktu z lekarzem? Myślę, że organizm zacznie odczuwać działanie nowego leku po ok 3-4 tyg, przynajmniej u mnie to tak wygląda, nie tak jak piszą w ulotkach czyli 2.. Trzymam kciuki! -- 17 lis 2017, 11:08 -- Orientuje się ktoś w jakim przypadku jest zalecane zwiększenie dawki dulo z 60mg na 90/ maksymalną-120mg? Producent informuje, że ''nie udowodniono aby zwiększanie dawki przyniosło poprawę'' oraz, że w przypadku braku reakcji na leczenie również nie zaleca się zwiększenia dawki tylko zmiane leku. Ma ktoś jakieś doświadczenie? -- 17 lis 2017, 11:21 -- Jeszcze jeżeli chodzi o skutki uboczne u mnie to mdlości i niewyraźne widzenie ;p Jakbym miała przeczytać teraz np jakąś książkę to na koniec byłabym chyba ślepa haha.
  11. Hej, ja właśnie zaczynam swoją ''przygode'' z duloksetyną. Przechodzę z 225 Wenlafaksyny na 60 dulo. Wenla pomagała na lęki i troche na napęd ale działanie antydepresyjne miała na mnie raczej słabe. Mam nadzieję, że chociaż troche zniweluje myśli samobójcze i niechęć do wszystkiego.. Próbowałam wcześniej paru SSRI ale jedyne co czułam to zabójcza senność i zmęczenie, ja z natury nie mam siły i energii na nic a przed braniem leków potrafiłam sypiać po 13-14h więc zamulacz to u mnie niezbyt dobry pomysl.. Pani Doktor uznala, że to dobra alternatywa, żeby nie dokładać kolejnych leków np do Wenli, myślałam nad Mockobemidem ale 2-3 tyg rzucania Wenli+ 2 tyg detoksu mogłoby mnie dosłownie zabić
  12. Przy 150 efekt był już satysfakcjonujący chociaż przy 225 czuć naprawde fajny błogi spokój Mam pytanie troche z innej beczki, oceniając inwazyjność/ moc czy tam kaliber jakkolwiek zwał, jak ułożylibyście te leki? -Wenlafaksyna, -Sertranina -Moklobemid -- 06 lis 2017, 21:55 -- Pani Doktor poradziła, że jednak najlepiej byłoby spróbować samą Sertraline, wtedy stopniowo odstawiałabym Wenle i dołączała Sertre. Mam jeszcze jedną opcje, która jako jedyna chyba nie wywołuje minusu w postaci upośledzenia libido.. Tzn ''MAO'' czyli Moklembit, ale musiałabym odczekać okres rzucania wenli i przezyc 2 tyg detoks. Uważacie, że warto? Coś czuje, ze z kolejnym SSRI będzie tak samo. Ps. wiem, że to post o Wenli ale tu opisuje całą sytuacje wiec mam nadzieje, ze to nie wbrew regulaminowi Dzięki wszystkim za pomoc
  13. Wszystko zależy do tego, czy dla Ciebie ważniejsza jest szansa na dobre samopoczucie czy potencjalne skutki uboczne (zwiększony apetyty - niekoniecznie tycie i przemijająca senność). Ja wybrałem to pierwsze i nie żałuję, bo moje samopoczucie jest naprawdę dobre. Jeśli oczekujesz, że leki nie będą miały skutków ubocznych, to możesz mocno się rozczarować. Plusy tego połączenia to bardzo dobra skuteczność przeciwdepresyjna, i jeśli ono nie pomoże, to dopiero wtedy można pomyśleć o TPLD (klomipramina lub amitryptylina). TPLD dają znacznie więcej skutków ubocznych niż połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny, oprócz wspomnianego tycia i senności, dostajemy pakiet w postaci silnego działania antycholinergicznego. Wiem, że jakieś uboki zawsze będą występować, tylko akurat senność to dla mnie coś nie do przejścia (chyba, ze rzeczywiście występuje tylko na początku stosowania), ten apetyt jestem w stanie przeżyć ale po prostu nie wyobrażam sobie dobrego samoboczucia będąc jednocześnie senną i bez jakiejkolwiek energii, od kiedy pamiętam mi to doskwierało wiec wszystko robie po najmniejszej linii oporu, nie wiem jak bym te dobre samopoczucie po prostu wykorzystała. Teraz też mi sie zdarzają ''lepsze'' dni gdzie leże i odpoczywam godzinami w domu bo jestem zmęczona niczym albo te gorsze gdzie leże i ''walcze'' z samobójami w mojej głowie Żeby nie było, staram sie dbać o diete, wyniki badań typu tarczyca czy anemia też mam dobre (bo wcześniej tu szukałam przyczyny)
  14. Tak, połączenie wenlafaksyny i mirtazapiny to bardzo dobra kombinacja, pisałem o tym w wątkach: https://www.nerwica.com/post2268696.html#p2268696 https://www.nerwica.com/post2382750.html#p2382750 Połączenie wenlafaksyny i reboksety, czyli leków o wspólnym mechanizmie działania (blokada NET) jest kompletnie bez sensu. Maksymalna dawka wenlafaksyny - 375 mg blokuje ok. 60% NET. Skoro sama wenlafaksyna nie daje rady, to tym bardziej nic nie da dołączenie reboksetyny. Reboksetyna nie jest nawet zarejestrowana w USA do leczenia depresji, a dla niektórych forumowiczów FDA to wyrocznia... Sulpiryd i flupentyksol? Chyba robisz sobie jaja... Te leki nie nadają się leczenia depresji z powodu ogromnej ilości skutków ubocznych: EPSy, hipreprolaktynemia, kastracja i zaburzenia gospodarki węglowodanowej, całkowicie niewspółmiernie do (mizernych) efektów przeciwdepresyjnych. Okej, czyli czego mniej wiecej mogłabym sie spodziewać po pronoponowanym przez Ciebie mixie? Troche o tym poczytałam i widze, ze skutki uboczne to głownie senność i tycie. Senność to u mnie i bez leków jest zabójcza, z waga co prawda problemów nie mam ale nie uśmiecha mi sie nagłe tycie szczegolnie przy moim lekko ślimaczym trybie życia. Jakie plusy powinno wywołać to połączenie?
  15. Dzięki za odpowiedz @galog , troche mi sie nie uśmiecha próbowanie zwiększania wenli bo rzucanie jej z 375mg to bedzie koszmar (musiałam ostatnio na kilka dni zaprzestać branie to czułam sie jakbym miała najgorsza grypę żołądkowa jaka tylko możliwa) Wiem oczywiscie, ze odstawia sie ją stopniowo ale troche to bedzie trwało z tego co mi wiadomo.. Spróbować i tak warto bo z tego co wyczytałam Sertralina to raczej słabszy kaliber (tymbardziej w tej dawcę ktora zaproponowała mi p doktor) skoro Wenla działa antydepresyjnie zerowo to ciekawe jak bedzie z tamtym.. jest szansa ze nagle po zwiększeniu dawki do 300/375 uaktywni sie jej działanie antydepresyjne? Czy jezeli dziala tylko na leki i lekko pobudzająco to tak juz zostanie? -- 06 lis 2017, 14:37 -- Dzięki za radę :) rzeczywiście z tego co czytam reboksetyna fajnie aktywizuje, dodaje motywacji i pozytywnego kopa. Tylko wyczytałam tez sporo opinii tego typu: "ale po wyprobowaniu w sumie wszystkich klas lekow na depresje powiem, ze jak dla kogos kluczowym problemem w depresji jest nastroj lub zwlaszcza stany lekowe to cos na serotonine musi byc. "Gole" NDRI/NRI moze nawet pogorszyc sprawe. " Wiec jezeli u mnie zadziałałby w taki sposób to co z tego, ze bede miała sporo energii i bede miała kopa do działania jak dalej nic nie bedzie mi sprawiało radości a myśli samobójcze nie ustąpią. Moglbys to jeszcze jakos skomentować? Z góry dzięki!
  16. Hej, pisałam już jakiś czas temu na forum. Obecnie biorę wenlafaksyne w dawce 225mg i okazjonalnie trazadon na sen. Wenla pomogła mi na lęki i wahania nastroju ale jeżeli chodzi o działanie przeciwdepresyjne to oceniam na zerowe. Całymi dniami tylko leżę i gapie się w okno, próbowałam wrócić do dawnych zainteresowań albo czegoś co mnie wcześniej cieszyło ale bezskutecznie. Pani Doktor zaproponowała mi dołączenie sertraliny w początkowej dawce 50, wcześniej próbowałam escitalopramu i trazadonu w większych dawkach ale jedyne co czułam to zamulenie (co sie u mnie nie sprawdza bo i tak doskwiera mi brak napędu) Co myślicie o takim połączeniu? Warto próbować czy może zaproponować zmiane grupy? Nie ukrywam, że zależy mi na jakimkolwiek działaniu antydepresyjnym bo myśli autodestrukcyjne uprzykrzają mi funkcjonowanie jak tylko mogą..
  17. Hej, leczę się psychiatrycznie od około pół roku, mam 20 lat. Wstępnie zdiagnozowano u mnie nawracające zaburzenia depresyjno- lękowe. Obecnie biorę 150 mg Wenlafaksyny, 50mg Trittico (na spanie) i 1mg Xanaxu na stany lękowe. (Zmieniam na Hydroksyzynę 3 x 50 mg z uwagi na ryzyko uzależnienia) Przez nagłą sytuacje musiałam odwołać wizytę u mojego psychiatry i wyjechać do rodzinnej miejscowości. Niestety skończyły mi sie leki i nie miałam możliwości skorzystać z pomocy innego psychiatry, moja obecna Pani doktor powiedziała, że mogę poprosić lekarza rodzinnego o wypisanie recepty. Receptę rzeczywiście dostałam aczkolwiek Pani wypisywała ja z taka złością i pretensjonalnością, że poczułam sie jakbym odbierała receptę na najgorsze narkotyki świata. Wizyta zakończyła się morałem, że mam przemyśleć swoją obecną sytuacje. Jestem w tematach leczenia kompletnie nowa i chciałam spytać czy te obawy sa chociaz jakkolwiek uzasadnione i czy wymienione leki w takich dawkach mogą być bardziej szkodliwe niż pomocne. (Uważam, że pomogły mi się zebrać podczas ostatnich "dołów", choć dalej kolorowo nie jest
×