Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

sadunia85, Kiedy nie wiem o czym mówić, informuję Ją o tym... Często milczymy, peszę się gdy Terapeutka patrzy mi w oczy... bardzo lubię gdy pyta mnie, o czym myślę... często staram sobie ułożyć w głowie wszystko przed wizytą, ale gdy wchodzę do gabinetu to mam pustkę w głowie...

 

kiedyś układałam zawsze 2 pierwsze zdania :D oczywiście nigdy nie wychodziło i nigdy ich nie wypowiadałam :D dlatego potem przestałam układać, ale zawsze miałam zarys jakiegoś tematu. a dzisiaj jak myślę o tym to najzwyczajniej mi się "nie chce". nie chce mi się gadać o żadnej z ważnych dla mnie rzeczy. hm, jakiś taki chyba mały kryzys :?

hm..pytania o czym myślę.... :D czasami też je bardzo lubię - zwłaszcza wtedy jak mam coś sensownego do powiedzenia :P ale czasem mnie wkurzają już te pytania, bo np nie myślę, właśnie o niczym! zupełnie o niczym! liczyłam akurat kolce na kaktusie który stoi w kącie. I co, mam o tym powiedzieć ? :D

 

-- 04 cze 2012, 20:52 --

 

sadunia85pada pytanie"czego by Pani ode mnie dzisiaj potrzebowała"?Słyszę je od października praktycznie co sesję i jeszcze ani razu na nie nie odpowiedziałam.Nie potrafię.Mam wrażenie,że nie mam prawa prosić o więcej,bo sama możliwość przychodzenia na terapię,to już dużo,samo to,że terapeutka poświęca mi swój czas,to dużo...nie wiem,jak w takiej sytuacji mogłabym prosić o więcej...

 

a mówiłaś na terapii o tym co tutaj właśnie napisałaś? wydaje mi się, że to ważne, takie Twoje myślenie...

 

heh...kiedyś mój poprzedni terapeuta KAŻDĄ sesję rozpoczynał od słów "ZACZYNAMY". No wiem - niby nic takiego, niby zwyczajne słowo, ale mnie po kilku miesiącach zaczynało to doprowadzać do szału :D bo wiedziałam, że to oznacza, że JA zaczynam i że JA mam właśnie teraz coś powiedzieć - a z tym wtedy było u mnie trudno. Teraz nie cierpię tego słowa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziała mi,że w relacjach z ludźmi mogę nie tylko dawać coś od siebie i przyjmować bez słowa ich warunki,zgadzać się na wszystko,ale również "brać"i "wybierać".A ja jakoś nie potrafię się przełamać,bo takie podejście wydaje mi się strasznie egoistyczne

Nie. To jest zdrowe .Dajesz i dostajesz...dajac masz prawo tez wymagac. Rownowaga.

 

detektywmonk, opowiesz?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mi powtarzano,że wymaganie czegos od kogoś,jest nie w porządku i nie mam prawa tego robić.Wychowywano mnie w przekonaniu,że muszę poświęcić siebie na rzecz innych i nie mam prawa się na to skarżyć.Słysząc to przez niemal całe życie,trudno jest uwierzyć,że może byc inaczej.Do śmierci babci,która przez pierwsze 10 lat życia,była mi matką i ojcem,musialam być całkowicie podporządkowana,bo inaczej w ruch szedł odcięty kabel od żelazka.Nie wolno mi się było nawet śmiać bez pozwolenia.Po Jej śmierci kabel zastąpiły wyzwiska mamy,wymuszanie swoich racji szantażem emocjonalnym

Moge sie pod tym podpisac...potem mialam podobne malzenstwo z przemoca psychiczna. Rozwod i choroba uswiadomily mi ze dosc. Nikomu juz nie pozwole sie krzywdzic i jak najbardziej mam prawo wymagac. Przede wszystkim szacunku i nie bede juz nigdy robic czegos na co nie mam ochoty tylko dlatego zeby kogos zadowolic. POwiedzenie "daj palec a wezma cala reke" ma sens. Im wiecej dajesz tym wiecej biora a Ty nie dostajesz nic. Dlatego trzeba stawiac granice i tez wymagac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, Candy14 - współczuję Wam takiego dzieciństwa. Przykro mi...

 

Ja mam wyrzuty sumienia gdy zbyt mało wyprzytulam moją córę, a odkąd poszłam do pracy, że mam za mało czasu na zabawę z nią. Ciągle się zastanawiam czy nie za mało miłości, czułości i troski jej okazuję.

 

U mnie też bylo nieciekawie, ale tylko ze strony ojca. Miałam mamę, która robiła wszystko co mogła, a przede wszystkim kochała mnie i siostrę.

Co do okresu buntu to ja wprawdzie też go nie przechodziłam. Chyba od zawsze byłam dorosła. Za to moja siostra okres buntu miała bardzo silny i wygląda na to, że na nią trudne dzieciństwo nie wpłynęło tak jak na mnie.

 

Ja na następną wizytę u terapeutki mam spisać sobie na kartce powody dla których potrzebna mi jest terapia.

Zadanie niełatwe, choć już kilka pomysłów mam sprecyzowanych.

Terapeutka postanowiła też wysłać mnie do psychiatry, żeby stwierdził czy nie trzeba mi leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, jak ona na to zareagowała ? Zrecenzowała w jakiś sposób Twoją odważną fantazję ?

 

mojanati, Ale przecież spędzasz z nią swój cały wolny czas, poza pracą. Myślę, że córeczka to widzi, nie martw się :) Z Twoich postów można wywnioskować, że bardzo mocno ją kochasz ! :)

 

Bellatrix, Masz tyle traumatycznych przeżyć za sobą... Jesteś Siłaczką ! Nie jeden facet nie jest tak silny jak Ty. Wiesz aż głupio mi, że niekiedy jest mi źle lub smutno. Przy Twoich problemach, moje mikro zmartwienia są niezauważalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja jutro mam rozmowę i mam wątpliwości..nie wywiązałam się z tego co miałam robić..wstyd mi, ale chyba nie powinnam kłamać?? :( tylko jak się do tego przyznać, boję się :(

 

oj pewnie ze nie kłam

powiedz co sie udało a co nie i razem moze sie zastanowic czemu sie nie udało

przecież to nie egzamin :)

jak poszło?

 

-- 06 cze 2012, 13:13 --

 

Bellatrix Candy... trzymam za was kciuki

 

moze jak boicie sie wymagac pomyslcie o 2giej stronie

normalnie człowiek w relacji woli aby ona była w równowadzę

ja cenię relacje z osobami które stawiają granice i wymagają - oczywiscie jak to robią konstruktywnie

bo wtedy wiem że nie musi mi być głupioi nasze relacje sa zrownowazone

 

przykład ze studiów

kumpel pozyczał mi kasę a raz odmówił bo coś tam

najpierw się zezłosiłam - pozyczał a teraz nie chce

a potem ucieszyłam

czyli jak wcześniej pozyczał to znaczy to nie było poświecenie z jego strony

nie muszę mieć wyrzutów sumienia (a miałam) że pozyczam i jemu może braknąć

 

tyle że teraz częsciej w społeczeństwie spotyka się osoby w 2 gą stronę - nadmiernie wymagające etc

jak sie nie nauczycie walczyć o swoje prawa to takie osoby będą was wykorzystywać

a wy je będziecie uczyć że można innych wykorzystywać

 

i tego też się nauczyłam - stawiając swoje granice i nie dając się wykorzystywać pomagam tej osobie

uczę ją że odrobinkę że przez życie nie mozna przejść będąc na garnuszku innych...

 

mi te myśli pomagały gdy sie uczyłam asertywności

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×