Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Korba, Kasiu, nie mozesz traktować Krakowa jako izolacji. To nowy, inny etap. To pokazanie jak można inaczej funkcjonować. Nie mozesz mówić,że tam nie zaznasz poczucia bezpieczeństwa. To tylko gdybanie.

Przecież tam będą ludzie. Poznasz ich. Wiadomo....trudności adaptacyjne mogą być.Kkażdy ma. My mamy ciężej, dlatego warto byłoby się temu przyglądnąć dlaczego. Oczywiscie wiadomo....bo to BDP. Ale gdy tam będą terapeuci , a Ty nie będziesz sie zamykała, to po trochu znowu zaczną obierać Ciebie z tej skorupki.

NIe wiem Kasiu, ale ja mam przeczucie,że te nowe dośwadczenie wykorzystasz. Już wiesz,że trzeba się będzie otworzyć. Tam będziesz pod opieką. W razie gorszego samopoczucia będziesz cały czas monitorowana. I moze być tak,że będziesz chciała uciec. Ale fajnie by było, gdybyś zrobiła wbrew sobie-przyjęła do wiadomości,ze musisz tam przetrwać. To taki czarny scenariusz.

A scenariusz bardziej optymistyczny to taki,że możesz się mile zaskoczyć.

Jeśli Kasiu masz możliwość pojechania tam, to naprawdę, rozważ to.

Tak dużo już rozumiesz, tak wiele przeszłaś. Jeszcze trochę przejść musisz.

Będą tam przepustki przecież.

Jeśli zastanawiasz się nad Krakowem, to znaczy,że dopuszczasz taką ewentualność wyjazdu tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, tak Moniko, jestem umówiona już na rozmowę konsultacyjną, pierwszą z 4. Hania zresztą też.

A co do pracy, myślę, że to jest coś, co nas obie trzyma "w pionie" i dodaje poczucia wartości, motywuje. Praca to swoista terapia. Taka praktyczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam problem z zaufaniem. Miałam kiedyś koleżankę z borderline i ona się cały czas chciała ze mną spotykać, przebywać ze sobą non-stop... czułam się zaszczuta, dlatego przed nią uciekałam. Ja mam odwrotnie. Bardzo ciężko zasłużyć sobie u mnie na miano "przyjaciel", nigdy nie ufam ludziom do końca, a jeśli ufam, to to zaufanie bardzo łatwo zburzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Jejku, no to cieszę się,że juz zadecydowałaś.

Narazie nie myśl jak tam będzie. Po co masz się nakręcać.

Zawsze jakoś będzie. Jedni chwalą, inni nie. Ile ludzi, tyle opinii.

 

Będę trzymała kciuki ,żebyś zakwalifikowała się. Bo tam pomogą. I w ten sposób postaraj się myśleć o Krakowie.

Jak będziesz rozmawiała z Hanią to ją pozdrów proszę. I powiedz jej,że tez za nia trzymam kciuki.

 

Co do pracy...tak to prawda,dodam jeszcze,że pozwala chociaż na jakiś czas odciąć chore myśli.

 

-- 13 lut 2011, 23:31 --

 

New-Tenuis ale to bardzo dobrze. Słów przyjaciel podobnie jak kocham nie powinno się rzucać na lewo i prawo.

 

Święta racja, też jestem tego zdania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam humor z jarany od rana.Wściekam się o wszystko.Jestem mi cholernie źle w tym domu.Duszę się tu.Potrzebuję jechać na terapię :why::why::why: wszystko mi się przypomina :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a teraz czuję się jak idiotka bo się śmiałam do łez :?

 

-- 14 lut 2011, 13:55 --

 

Nienawidzę dziś życia.Mama leży chora w łóżku.Ma chore serce i za każdym razem jest strach.Dopiero za 2 godz do lekarza jak jeszcze mnie posłucha i pojedzie.W domu cholernie nie przyjemnie,jakiś rozgardiasz.Ja chodzę wściekła na cały świat od rana.Zupełnie rozchwiana,rozhisteryzowana.Nie mogę znieść siebie,że wciąż gruba a z głodu mi potwornie zimno zwłaszcza dłonie sine.Krzyczę na każdego nawet za życzenia urodzinowe.Dziś wolałabym nie żyć.

Napisałam bez ładu i składu,wybaczcie nie ma dziś do niczego głowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzia :***

 

a ja dziś k...a nie do życia

mama nie chce jechać do lekarza :bezradny: a ja nie wiem co robić,boję się

histeryczka to najlepsze słowo jakie dziś do mnie pasuję

najlepiej by było przespać to dzisiaj,ale jak mama chora to będę musiała coś zrobić w domu a sama słaba jestem i do jedzenia czuję wstręt choć wiem że powinnam coś skubnąć

potrzebuję terapii jak wody do picia a na razie się nie zanosi jeśli chodzi o kasę

głupieję jeszcze bardziej bez terapii :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, jak z W. ? Wyjechał już? Ja dzisiaj jestem po porządnej dawce Nervosolu. Mam nadzieję, że nic mi nie będzie, bo trochę mi się słabo zrobiło... Chociaż psychiatra mi powiedział, że to bardzo bezpieczny lek... Trudno, na mnie działają tylko końskie dawki. I tak dobrze, że coś działa po listopadowym hucznym odstawieniu Alprazolamu i w ogóle przekonaniu się, że benzodiazepiny to silne dragi, tudzież dowiedzeniu się o sobie, że mam tendencje do uzależnień i lekomanii... :?

 

Nie czuję się dziś źle, ale dobrze też nie. Martwię się, że nigdy nie znajdę nikogo, kto by chciał ze mną być... I czuję dziwną pustkę. Mam poczucie, że nie zasługuję na to, by ktoś się we mnie zakochał, żeby komuś na mnie zależało "bardziej". I mam wrażenie beznadziejności tego aspektu życia... Mam wrażenie, że nic nigdy mi się nie ułoży. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro mam konsultacje w Sączu z psychiatrą dzieci i młodzieży, w czwartek w gorlicach z profesorem psychiatrii. Nie wiem czy coś to da. Jeszcze dzisiaj dzwonili ze szpitala z informacją, że po kosultacji lekarki która mnie leczyła (stażystka) z ordynatorem oddziału, mogłem zostać źle zdiagnozowany i ordynator powiedział, że mogę mieć zespół paranoidalny !

Kur.wa ja już nie wiem w co wierzyć. W nocy miałem atak spazmów. Zabarykadowałem pokój i krzyczałem do rodziców, że nie dam im się zabić. Oszalałem :(

Przepraszam jeżeli kogoś nudzą moje historie.

Kasia - Najlepszego :*****

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, jak z W. ? Wyjechał już?

 

Agnieszko, W. właściwie mieszka w Warszawie. A że ma do wykorzystania zaległy urlop oraz nie ma obowiązku świadczenia pracy mimo zatrudnienia do końca miesiąca, to nawet nie wiem, kiedy tu przyjedzie. Pewnie po rzeczy, no i mam nadzieję, na imprezę pożegnalną. Marnie to wygląda, znowu jestem w fazie rezygnacji.

 

mam tendencje do uzależnień i lekomanii.

 

niestety, ja też..... i tak samo potrzebuje końskich dawek :?

 

Martwię się, że nigdy nie znajdę nikogo, kto by chciał ze mną być... I czuję dziwną pustkę. Mam poczucie, że nie zasługuję na to, by ktoś się we mnie zakochał, żeby komuś na mnie zależało "bardziej". I mam wrażenie beznadziejności tego aspektu życia... Mam wrażenie, że nic nigdy mi się nie ułoży.

 

Agnieszko, mam dokładnie takie same odczucia. Każdy w takim momencie mówi, że wszystko przed nami i że gdzieś tam to szczęście na nas czeka. Ale trudno w to samemu uwierzyć prawda? Trudno wiecznie mieć nadzieję. Nadzieja się kiedyś wyczerpuje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×