Cześć,
Prawdę mówiąc mam dość mojej wariackiej pracy, po dwóch latach w tym miejscu nie wyrabiam. Doszedłem do takiego etapu, że potrzebowałbym zwolnienia psychiatrycznego, bo chyba mam początki depresji.
Jednak zupełnie nie wiem jak z takim lekarzem rozmawiać. O czym najlepiej mówić? Historię życia, czy tylko o problemie, który mnie sprowadził? Obawiam się też że ze względu na moją pokręconą i trudną przeszłość mogę dostać jakąś niefajną diagnozę. Czy możecie mi coś doradzić? W przeszłości byłem dawno temu u psychiatry z powodu stanów poddepresyjnych, ale gadałem straszne głupoty i to jest w papierach które mam. Czy pokazywać mu te papiery i mówić że to były żarty?