Skocz do zawartości
Nerwica.com

Omdlenia w nerwicy lękowej


ocek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Czy ktoś z was cierpi na omdlenia w przypadku nerwicy? W moim przypadku omdlenia zdarzają się od dzieciństwa, zaczęło się w kościele, na cmentarzu, w szkole, w pracy. Zawsze są to omdlenia w obecności ludzi (fobia społeczna) duża ilość krwi (hemofobia) duży stres - zawsze występuje gdy jest dużo osób, lub jakaś stresująca sytuacja. Po prostu od dużej ilości stresu przychodzi uczucie w głowie, mroczki przed oczami, utrata świadomości i w ostateczności jeśli nie zareaguje (opuszczę miejsce lub się położę) utrata przytomności. Zdarza się to siedząc i stojąc, nie mam hiperwentylacji, mogę spokojnie oddychać a i tak to nastąpi. Od ciągłych omdleń nabawiłem się nerwicy lękowej.

 

Kardiolog zaliczony, neurolog zaliczony, holter był, tilt test wynik negatywny. Mam guza 3cm na tarczycy jednak wyniki tsh ft4 w normie. 

Aktualne leczenie to parogen 40mg (pomaga trochę) + pregabalin 2x75mg od neurologa (nie pomaga odstawiam)

 

Kardiolog polecił odstawienie parogenu jednak przez 2 miesiące powróciła nerwica ciągłe poddenerwowanie, duszności, duża drerealizacja i musiałem wrócić.

Czy ktoś z was cierpi na takie objawy? Jakie macie leczenie? W 3 książkach o nerwicy i jej leczeniu spotkałem się ze stwierdzeniem, że w jej przypadku omdlenie jest niemożliwe więc jak to w końcu jest z tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, ocek napisał(a):

Czy ktoś z was cierpi na takie objawy? Jakie macie leczenie? W 3 książkach o nerwicy i jej leczeniu spotkałem się ze stwierdzeniem, że w jej przypadku omdlenie jest niemożliwe więc jak to w końcu jest z tym?

To wskazuje na zaburzenia konwersyjne, które należą do grupy zab. lękowych. Leczenie to głównie psychoterapia, leki tylko wspomagająco. Same leki często są nieskuteczne.

I wiem co mówię, bo żyłam z podobnymi objawami 15 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakich książkach jest napisane że przy nerwicy nie da się zemdleć, bo zemdleć da się w każdej stresowej sytuacji i bez nerwicy. Np znajomy, którego marzeniem była kariera wojskowa w siłach specjalnych mdlał przy każdym pobieraniu krwi i zastrzyku. Ogólnie krew, pierwsza pomoc i inne urazy nie robiły na nim wrażenia, a strzykawka tak i chłop 2 metry po bezproblemowym zszyciu rany zrobił się biały na twarzy i odpłynął jak pielęgniarka przyszła ze szczepionką na tężec…

Mi się od nerwicy robiło słabo, szczególnie jak miałam hipochondrię i np wymacałam jakiś węzeł chłonny to od razu zlewał mnie zimny pot i robiło mi się ciemno przed oczami. Nie mam tendencji do omdleń więc nie mdlałam, ale było blisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, minou napisał(a):

Np znajomy, którego marzeniem była kariera wojskowa w siłach specjalnych mdlał przy każdym pobieraniu krwi i zastrzyku.

Omdlenie przy pobraniu krwi jest normalne i uznawane za fizjologiczne. Nie jest to patologia.
Krew z zasady krąży w obiegu zamkniętym i tak powinno pozostać. Jeśli obieg staje się otwarty z jakiegoś powodu ma prawo to spowodować omdlenie. 
Inna sprawa, że odróżnijmy omdlenie od zasłabnięcia, bo to nie jest to samo. I przy pobraniu krwi, czy innych tego typu sytuacjach zdarzają się zasłabnięcia, nie omdlenia.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Omdlenie przy pobraniu krwi jest normalne i uznawane za fizjologiczne. Nie jest to patologia.
Krew z zasady krąży w obiegu zamkniętym i tak powinno pozostać. Jeśli obieg staje się otwarty z jakiegoś powodu ma prawo to spowodować omdlenie. 
Inna sprawa, że odróżnijmy omdlenie od zasłabnięcia, bo to nie jest to samo. I przy pobraniu krwi, czy innych tego typu sytuacjach zdarzają się zasłabnięcia, nie omdlenia.

Tak jak opisałam, ta osoba nie miała problemu z przerwaniem ciągłości krwiobiegu przez dużą ranę, która wymagała szycia, ale szczepionka (która jest domięśniowa, nie ingeruje w układ krwionośny) spowodowała, że zemdlał. Nie znam się aż tak na różnicy pomiędzy zasłabnięciem a omdleniem, ale jeśli ktoś spada z krzesła na podłogę nieprzytomny to chyba jednak zemdlał? 
Kiedyś damy mdlały na zawołanie, to było modne 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×