Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

jestem tu juz jakis czas ale zawsze brakowało mi odwagi zeby powiedziec co mnie boli sprubuje dzis -całe moje zycie to piekło

mama mnie nienawidziła całe zycie mnie wyzywała i ponizała i to bardzo [kiedys moj tato pokryjomu kupił mi na 12 urodziny białe kolanowki jak mama to odkryła to powiedziała mi -mam nadzieje suko ze do trumny ci je kupił]zawsze byłam zanidbanym dzieckiem w najgorszych łachach i to spowodowało ze wszkole byłam zawsze wysmiewana i popychana zawsze sama i na boku

puzniej wyszłam zamaz i głupia myslałam ze Pana Boga złapałam za nogi ze mam kogos ze mam oparcie ale niestety doczekałam sie dalszych upokozen i poniewierania itak zostałam za hukana kura domowa ktura boi sie ludzi i wyjsicia z domu a najgorsze jest to ze w nastepnom sobote musze jechac do pracy [pracuje w niemczech] i wpadam w panike bo w busie jest duzo ludzi boje sie

powiedzcie czy teraz jak odkryłam przed wami prawde o sobie nie czujecie pogardy do mnie :?:

widzicie jestem simieciem niczym mniej niz zero

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jolu, bardzo dobrze, że to z siebie wyrzuciłaś, przez te wszystkie lata musiało Ci być bardzo ciężko, ale przetrwałaś i jesteś tutaj z nami, walczysz dalej. Jesteś wartościową osobą co nieraz już udowodniłaś, wspierasz nas wszystkich w trudnych chwilach, jak moglibyśmy czuć pogardę do Ciebie? Wcale nie jesteś śmieciem, gdzie się podziało Twoje pozytywne myślenie? Przecież wiesz, że jesteś napewno wspaniałą, kochającą mamą, która radzi sobie ze wszystkim jak najlepiej potrafi :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie czy teraz jak odkryłam przed wami prawde o sobie nie czujecie pogardy do mnie :?:

widzicie jestem simieciem niczym mniej niz zero

Jolu27 Jak możesz tak pisać :?::?::!::!: Jeśli ktoś tu jest zerem to na pewno nie Ty... :P Jesteś świetna laska tylko musisz zaczac bardziej wierzyc w Siebie i zaufac ludziom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

duran84 masz całkowita racje tylko jak to zrobic skoro własnie najbliszsi ludzie najbardziej mnie skrzywdzili

dziekuje bardzo za wsparcie duran bo ja dzieki forum zaczełam troche wyzucac z siebie ten bol tak normalnie to ja wzyciu nigdy nikomu osobie nic nie mowiłam to dzieki wam zaczełam sie otwierac

DZIEKUJE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

whisper serduszko dziekuje ci bardzo ale ja chyba sie rozklejam przed wyjazdem bo ja naprawde bardzo sie boje ludzi i tłoku

Za prawde się nie dziękuje ;)

 

Wiecie co? Chciałabym być kimś innym, tak sobie myślę od paru dni, szkoda tylko, że to nierealne jest. Ja jeszcze nawet nie wstałam, ciągle w piżamie, nieumyta siedzę i tylko łóżko - komp, komp - łóżko... Dobrze, że rodzice w pacy, bo tak to by mnie wywalili z łóżka już dawno :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dobrze by zrobili Whisper :P Potrzebujesz wyjść do ludzi. Wyjdź z domu (klucze zostaw pod wycieraczka jakby rodzice wrocili :P) i idz na spacer. Bo tak to tylko się zamartwiasz i dołujesz. Wiem co mówię... Więc idź na spacer, do ludzi, zrób jakis wypad z przyjaciolmi (nie wierze, ze nie posiadasz takowych :P) za miasto czy cos. Fajnie bedzie. Zobaczysz. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo że adres mojego bloga widnieje w moim podpisie chciałbym napisać Wam w kilku zdaniach o czym on jest.

 

Motto mojego bloga to "psychologia w bardzo subiektywnej postaci" - dlaczego takie?

 

Dlatego, że psychologia jako nauka bardzo spersonalizowana i to praktycznie w wielu jej obszarach - wymaga krytycznego podejścia. Przecież różne teorie - patrząc na nie "na pierwszy rzut oka" wykluczają się wzajemnie.

 

Wiedza akademicka, edukacja dostarcza nam tylko wielu róznych koncepcji, dostarcza nam jakby narzędzi do przemierzania się przez gąszcz myśli związanych z psychiką człowieka.

 

Często studenci zastanawiają się "No dobrze, więc ta teoria mówi, że tak jest,

 

A jak jest naprawdę?"

 

Czy Newton ucieszyłby się kiedy jego przemyślenia odnośnie grawitacji zostały "znokautowane" przez teorie kwantową?

Myślę, że na pewno nie. A może tak? PRzecież jako naukowiec chciał odkryć prawdę.

 

Ja na swoim blogu staram się odkryć tę prawdę, jednocześnie mając na uwadzę, jak bardzo mogę się mylić, jak bardzo mogę błądzić. Tylko po to -aby wrócić w miejsce skąd poszukiwania zacząłem.

 

Coż jest zatem budującego w moim blogu? Dlaczego warto na niego regularnie zaglądać?

 

Zastanówcie się sami jak często Wasze zdania były negowane przez "ludzi nauki", którzy nadmiernie przywiązani do swoich tytułów i wyuczonych sposobach myślenia na tematy, którymi się zajmują nie dają Wam szansy na "poszybowanie".

 

"Możesz myśleć - pod warunkiem, że będziesz przestrzegał akademickich ram naukowych" - taka niepisana zasada panuje na Uniwersytetach

 

U mnie panuje zasada

 

"Możesz myśleć - bez żadnych uwarunkowań, bo tylko ten człowiek, który bładzi - naprawdę doceni wartość swojej Prawdy."

 

Taki właśnie jest mój blog. Taka jest PSYCHIKA.net

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem kompletnie rozmontowana,w totalnej rozsypce,nie nadaję się do niczego,coraz częściej myślę żeby usnąć na zawsze i nie myśleć juz o niczym..Jestem totalną kretynką i nienawidzę świata w którym żyję i siebie jeszcze bardziej...Nie umiem się pozbierać..Związek (o którym pisałam w temacie toksycznych związków)rozpada się w zastraszającym tempie i najgorsze że nie wiem dlaczego...Czemu ucieka ode mnie i nie chce być ze mną i z moim dzieckiem..Błagałam go zeby wrócił do domu,do nas..powiedział ze nie wróci teraz bo ma zajęcie a ja mam się puknąć w głowę i isć do psychologa..Prosiłam jego mamę zeby go poprosila by wrócił to mi powiedział ze mam nie dzwonić do jego mamy bo ją denerwuję....,że to nic pilnego zeby musiał zaraz wracać do domu ze tak mi sie tylko wydaje...A ja jak ta kretynka skończona dalej go błagałam żeby wrócił bo tęsknimy..bo mały sie pyta czemu nie wraca...Co ja robię w życiu źle..Chyba wszystko..Nie rozumiem dlaczego tracę z dnia na dzień kogoś kogo tak bardzo kocham i mi zależy na nim i co ja zrobiłam mu ze nie chce wracać..Przepraszam ze piszę tak chaotycznie ale tak bardzo boję sie zostać sama..nie mam rodziny..Nie mam nikogo oprócz synka i tak strasznie się boję samotności..Zawsze musiałam sobie w zyciu radzić sama i przed trzema laty jak myślalam ze naprawde jestem i będę szcześliwa juz do końca dni teraz wszystko sie wali i nie wiem czemu..i nie mogę nawet sie dowiedzieć bo otrzymuje zdawkowe odpowiedzi..Jestem pewna ze jego rodzina mnie nienawidzi za to ze tak weszłam w ich życie z butami..i to z dzieckiem..Jestem pewna ze nie chcą mnie widzieć i gardzą mną..Ja już nie mam sił udawać ze wszystko jest cudownie..chodzić ze sztucznym uśmiechem na buzi i śmiać sie z czegoś co mnie w ogóle nie cieszy...Nienawidzę się tak bardzo ze nie mogę nawet patrzeć w lustro,może rzeczywiście jestem nienormalna i wszystko pojmuje źle..Juz nie wiem co mam pisać..nie wiem co mam myśleć i nie chce mi się już żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestes nienormalna i nic nie robisz zle tylko trafiłas na nieodpowiedniego faceta i chyba powinnas nienawidziec jego a nie siebie bo mi sie wydaje ze on jeszcze ma nie odcieta pempowine i powinien zyc z mamusia anie z kobieta bo on chyba jest jeszcze bardzo niedojzaly nie zalamuj sie masz dziecko i musisz sie trzymac caluje cie mocno isciskam powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci Joluś za odpowiedź..Tak bardzo na nią czekałam..Zaglądałam tutaj co chwila z nadzieją że ktoś mi odpowie..i oczywiście też sobie pomyślalam ze nawet tego co tu staram się powiedzieć każdego średnio interesuje..Jest mi nadal tak strasznie smutno,ze nie da się tego wypowiedzieć slowami..z resztą wszyscy którzy tu są wiedzą jak bardzo bolesny może być smutek..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię sama ze sobą wytrzymać... Krzywdzę najbliższych i nie wiem dlaczego to robię. Ostatnio stałam się obojętna, oschła i zimna... Nie ma we mnie czułości, współczucia czy miłości, stałam się egoistyczna i samolubna. Chętnie bym sobie popłakała, ale niestety nie potrafię... Jest mi strasznie smutno i źle, do tego stopnia źle że musiałam dziś sięgnąć po tabletkę uspokajającą. Cała się trzęsłam wewnętrznie i zewnętrznie, nie mogłam się opanować i uspokoić, więc wzięłam. Później cały dzień byłam otępiała. Każdej nocy kładę się spać z nadzieją, że nie obudzę się następnego dnia, jakież jest moje rozczarowanie gdy rano otwieram oczy i żyję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mozna byc normalnym w domu,ktory normalny nie jest? niby wszystko jest cudownie, ale tutaj nikt nie potrafi byc szczery ani normalnie rozmawiać.i nikt mnie tego nie nauczył nigdy. dzisiaj do poludnia bylo zupelnie normalnie,a potem jedno glupie slowo tak wyprowadzilo mnie z rownowagi ze do teraz nie moge sie pozbierac.powinnam juz dawno isc do jakiegos lekarza,ale taka sytuacja w tym domu wydaje mi sie po prostu albo niemozlia albo wręcz koszmarem.wszelkie zmartwienia są oskarżeniami, a nie normalną rozmową,nigdy nie bylam silna i teraz w ogole nie daje sobie rady. ostatnio wrecz popadam w takie stany ze potem nagle uswiadamiam sobie ze rycze juz pol nocy i to wlasciwie nie wiem czemu,byle co potrafi mnie tak nakrecic.boje sie wszystkiego bo ten strach byl mi od zawsze wpajany.nigdy nie bede umiala normalnie zyc,tym bardziej w rodzinie.i nie wiem czemu to pisze nawet nie czekam na odpowiedzi ale nie mam sie do kogo zwrocic,trace resztki znajomych o przyjaciolach nie mowiac,to jest jakis koszmar.boje sie isc spac bo wiem ze nic z tego nie będzie, bede tylko sie dusiła wyjac w poduszke.nie wiem co ze sobą zrobic,zaraz chyba zaczne sciany drapac z tej bezsilnosci.boje sie ze kiedys mnie poniesie.szkoda tylko ze boje sie bólu;(

 

Kaju, jak ja ci zazdroszczę mozliwosci wziecia jakichkolwiek tabletek.zebym sie chociaz na chwile mogla uspokoic,otępic,nie wazne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem kompletnie rozmontowana,w totalnej rozsypce,nie nadaję się do niczego,coraz częściej myślę żeby usnąć na zawsze i nie myśleć juz o niczym..Jestem totalną kretynką i nienawidzę świata w którym żyję i siebie jeszcze bardziej...Nie umiem się pozbierać..Związek (o którym pisałam w temacie toksycznych związków)rozpada się w zastraszającym tempie i najgorsze że nie wiem dlaczego...Czemu ucieka ode mnie i nie chce być ze mną i z moim dzieckiem..Błagałam go zeby wrócił do domu,do nas..powiedział ze nie wróci teraz bo ma zajęcie a ja mam się puknąć w głowę i isć do psychologa..Prosiłam jego mamę zeby go poprosila by wrócił to mi powiedział ze mam nie dzwonić do jego mamy bo ją denerwuję....,że to nic pilnego zeby musiał zaraz wracać do domu ze tak mi sie tylko wydaje...A ja jak ta kretynka skończona dalej go błagałam żeby wrócił bo tęsknimy..bo mały sie pyta czemu nie wraca...Co ja robię w życiu źle..Chyba wszystko..Nie rozumiem dlaczego tracę z dnia na dzień kogoś kogo tak bardzo kocham i mi zależy na nim i co ja zrobiłam mu ze nie chce wracać..Przepraszam ze piszę tak chaotycznie ale tak bardzo boję sie zostać sama..nie mam rodziny..Nie mam nikogo oprócz synka i tak strasznie się boję samotności..Zawsze musiałam sobie w zyciu radzić sama i przed trzema laty jak myślalam ze naprawde jestem i będę szcześliwa juz do końca dni teraz wszystko sie wali i nie wiem czemu..i nie mogę nawet sie dowiedzieć bo otrzymuje zdawkowe odpowiedzi..Jestem pewna ze jego rodzina mnie nienawidzi za to ze tak weszłam w ich życie z butami..i to z dzieckiem..Jestem pewna ze nie chcą mnie widzieć i gardzą mną..Ja już nie mam sił udawać ze wszystko jest cudownie..chodzić ze sztucznym uśmiechem na buzi i śmiać sie z czegoś co mnie w ogóle nie cieszy...Nienawidzę się tak bardzo ze nie mogę nawet patrzeć w lustro,może rzeczywiście jestem nienormalna i wszystko pojmuje źle..Juz nie wiem co mam pisać..nie wiem co mam myśleć i nie chce mi się już żyć.

kochanie, nie jesteś nienormalna..Jetes zagubiona i na pewno potrzebujesz lekarza i psychologa. nie bój się samotności ..Masz przecież synka..Pomyśl o nim.On widzi Ciebie taką smutną i jest mu też napeno żle.Uwiezr mi, mnie też opuscił mąż .wydawało mi się , że to koniec świata.Ale minęły już 3 lata, A JA SIĘ CIESZĘ , że poszedł w cholerę.wyjdziesz z tego , ale uwierz...I pomyśl , jak ma cię kochać facet , skoro ty sama siebie nienawidzisz?????Uwierz w siebie, zadbaj o siebie, kochaj siebie .Wiem , że to trudne , ale chociaż spróbuj...pozdrawiam cie ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, witaj. Rozumumiem Cię doskonale...Właśnie przed chwilą , doszlam do wniosku , że kiedy moi "przyjaciele" potrzebowali pocieszenia , to wiedzieli gdzie mnie znależc . A teraz , kiedy mam deprechę nie ma NIKOGO..Ale w jakiś dziwny sposob , nie jest mi przykro.Nie poddawaj się .WYJDZIESZ zTEGO . I jeszcze zaświeci ci slońce..NA PEWNO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleks*olo ja też niestety chce umrzeć :cry:

Mam dosyć życia w samotności,tego cierpienia psychicznego........ja już nie wyrabiam......fizycznie też....

ehh jutro kolejny dzień w szkole :cry:

 

jakbys nie chodzil do szkoly cierpial bys jeszcse bardziej z samotnosci

 

w klasie na studiach mialam chlopaka co nalezal ho hospicjum i jezdzil na wozku i chodzil na uczelnie zeby miec kontakt z ludzmi

!!! ty jestes zdrowy i masz recei nogi wiec wes sie w garsc ! tak po ludzku

 

ten chlopak juz umarl... ale chodzil z nami 3 lata i usmiechajac sie zawsze... nie pokazal jak cierpi z powodu samotnosci ,rzadko kiedy sie uzalal...napewno mu bylo zle i ciezko ale jak z nami sie widzial to przynajmniej byl usmiechniety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×