Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteś facetem(z Twoich postów tak wynika) i chcesz być niski? Dziwne, chyba że uprawiasz jakiś sport, w którym tylko niscy mają jakieś szanse. 184 cm to zresztą nie jest jakiś kto wie jak wysoki wzrost, to jest tak raczej coś pomiędzy średnim a wysokim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh Polina, nie ma to jak optymizm :smile: . Nie lepiej pomyśleć, że jest to możliwe i jeszcze bedzie dobrze:) :?: Jeśli nie mnie to może chociaż innym...

 

Męczy mnie już to wszystko. Życie, ludzie, świat i ja sama. Dlaczego nie potrafię zaakceptować rzeczy takich jakimi są tylko chcę żeby było idealnie? Nie potrafię się cieszyć życiem, nie bez otępiania sobie umysłu. Wczoraj się tochę napiłam i odrazu wszystko wyglądało lepiej. Wiem, że nie powinnam, bo biorę leki, a zresztą co za różnica? Mam to gdzieś, może szybciej zejdę z tego świata.

 

też tak się czuję. Mam ochotę pławić się w smutku i poczuciu porażki. Ale wiem że nie mogę. Wiem że muszę z odwagą stawić czoła rzeczywistości.

whisper, chociaż nie jestem wierząca to myślę, że każdy z nas musi nieść przez życie swój krzyż. Niewiele zależy od nas samych, chyba tylko sposób w jaki ten krzyż niesiemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak się czuję. Mam ochotę pławić się w smutku i poczuciu porażki. Ale wiem że nie mogę. Wiem że muszę z odwagą stawić czoła rzeczywistości.

whisper, chociaż nie jestem wierząca to myślę, że każdy z nas musi nieść przez życie swój krzyż. Niewiele zależy od nas samych, chyba tylko sposób w jaki ten krzyż niesiemy

Ja się własnie pławie i nic nie robię ze swoją rzeczywistością. Mój krzyż mnie przygniótł i nie mam siły wstać, a tym bardziej go podnieść.

pyzia1, jesteś silna i tak dalej trzymaj, choć Ty z tego wyjdź...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się wspinam to nigdy nie mówię że nie dam rady. Wręcz przeciwnie. Nawet jak droga jest bardzo trudna, chwyty i stopnie śliskie i zadaję sobie pytanie poco tu przylazłem to zawsze sobie mówie że dam radę, że jestem na tyle przygotowany i sprawny fizycznie że spokojnie to zrobię. Wierzę że rzeczy nie możliwe wykonam na tychmiast a cudy zajmują mi trochę czasu. Wiem że jak czegoś chcę to to osiagnę i tego wam wszytkim serdecznie życzę.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pyzia1, jesteś silna! Wiem o tym na 100% !

Czasem różne osoby czy wydarzenia sprawiają, że przestajesz wierzyć w swoje siły i czujesz się do niczego.

Tak było ze mną aż się zupełnie poddałam. Teraz patrzę na to z innej strony.

Jak nie próbujesz to się nie dowiesz ile świetnych rzeczy możesz dokonać lub ilu osobom możesz pomóc.

To co było zostaw i idź do przodu, choćby wyglądało na górę nie do przejścia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyżalić? proszę bardzo....

Moja przyjaciółka ma poważną wade serca, mam w sprawie w sądzie, ostatnio się pocięłam, jestem niska, przewraźliwie chuda, mam zbyt ciemne włosy i oczy, a zawsze chciałam mieć jasne :( oszukali mnie z soczewkami, boję się ludzi, szczególnie facetów... i co jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyżalić? proszę bardzo....

Moja przyjaciółka ma poważną wade serca, mam w sprawie w sądzie, ostatnio się pocięłam, jestem niska, przewraźliwie chuda, mam zbyt ciemne włosy i oczy, a zawsze chciałam mieć jasne :( oszukali mnie z soczewkami, boję się ludzi, szczególnie facetów... i co jeszcze?

 

Sońce,

 

Myslę że zbyt rygorystycznie podchodzisz do swojej osoby. Nie wiem w jakim stanie jest twoja przyjaciółka ale wiem na pewno że potrzeba jej teraz duzo wsparcia i usmiechu a ty jako jej bliska przyjaciółka możesz a nawet powinnaś jej to dać. Może własnie na tym warto sie skupić!

Sąd nie gryzie więc przyjmij to wszystko na spokojnie. Zawsze mozna sie odwołać a jak wina jest po twojej stronie to może trzeba przyjąć karę z pokorą.

Co do twojego wygladu to nie wiem w czym Ci przeszkadzają ciemne włosy i oczy. Myślę że znajdzie się wielu którym taki zestaw nie pozwoli nocami zasnąc. Poza tym Ciemne oczy sa naprawdę głębokie:)

Jest tu na forum dziewczyna o ciemnych brącowych oczach i powiem Ci w zaufaniu że nigdy nie widziałem tak nie samowitych oczu.

Jezeli sie nie głodzisz to też nie przejmuj się tym że jesteś bardzo szczupła. Przynajmniej nie musisz wiecznie walczyć z kaloriami. Pamietaj przy tym że prawdziwi przyjaciele będą Cię akceptować taka jaka jesteś. Mogą Ci zwracac na coś uwagę ale zawsze dadzą ci prawo wyboru.

I na koniec nie bój się facetów tylko ich złych intencji. Myslę że swoją kobiecą intuicją jestes w stanie za wczasu wyczuć kiedy należy się wycofać bo kto nie próbuje ten nie zuskuje :)

Powodzenia i pamiętaj że trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co żyć i jeszcze w dodatku dawać życie? Okropieństwo. Człowiek raz pod wodą raz na wodzie - tylko się męczy. Jedni są w tym wytrwali - anni wogóle... nie zaliczam się do tych, co wogóle - bo już od 6 lat by mnie tu nie było - ale wytrwałość mi się już kończy. Niektórym na mnie zależy - nie wiem po co. prędzej czy później i tak się zawiodą - więc czy się zawiodą mną żyjącą czy moją śmiercią - co za różnica? Pretensje byłyby tylko o dziecko - że razem z sobą i je zabiłam - ludzie wiecznie mają o coś pretensje.

Nie wiem czy i jak kontynuować tą włuczęgę przez życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tornado,

 

Rozmumiem że jesteś w ciąży i bardzo ci z tym ciężko. Mi dwa miesiące temu urodziła się córka i jest to dla mnie najszczęśliwszy dzień w życiu. Powiem Ci że na poczatku może być trudno zanim nauczysz się rozpoznawać co twoja pociecha od Ciebie chce. będzie od Ciebie w 100% zależna. Mała kochana istotka. Wpatrzona w ciebie bez reszty. Bedziesz dla niej najwazniejsza osobą w jej małym zyciu. Wszytko to odda Ci kiedys z nawiazką. Sama zobaczysz jak przyjdzie do Ciebie i przytuli sie do Ciebie i powie "Kocham Cię mamo"

Dzieci na prawdę nadają sens naszemu życiu. I nie bój się że będzie Cię ten mały człowiek ograniczał. Ja ze swoją córką piwerwszy raz na zagle pojechałem jak miała 3 tyg a w pazdzierniku jadę w góry.

Trzymaj się i napisz jak tam się rozwija twoja istotka.

Trzymaj się ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak narazie ciąża przebiega prawidłowo. Małe się tylko kręci i wierci (a ma dopiero 3 miesiące) tak, że ginekolog miał problem by je całe uchwycić na zdjęciu....

Jednak nie tylko ono jest problemem (utrzymanie dziecka będzie problemem dość dużym...).

Mam kłopoty z porozumieniem się ze swoim partnerem. Planujemy wziąść w sierpniu ślub, a dzisiaj rozmawiamy o rozstaniu... Wiem, że oboje mamy ciężkie charaktery, oboje nerwicę (przy czym ja bardziej lękową, on bardziej natręctw) - ale brak porozumienia między nami jest nie do zniesienia. On ma swoje racje i ja mam swoje racje - nikt nikomu nie chce ustąpić na dłuższą metę. Nie będę się rozpisywać - bo o co chodzi dokładnie nie muszą wszyscy wiedzieć - wiele osób z forum zna mojego partnera. Nasza miłość była jedynym sensem w moim życiu - przy ostatnich kłutniach - poczucie sensu istnienia zachwiało się u mnie poważnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tornado, pamiętaj że problemy i kłótnie w związku nie oznaczają jego końca, przynajmniej dopóki oboje wciąż próbujecie dojść do porozumienia. Nie rezygnuj, walcz, ale nie tylko o związek, także o siebie. Na pewno jest Ci ciężko z nerwicą w ciąży - hormony szaleją a Ty nie możesz brać leków. Ale wytrzymaj, posiadanie dziecka to najlepsze, co może człowieka spotkać - zobaczysz. Miłość do niego daje życiu głębszy sens, ze związkami jest różnie, czasem się wypalają, miłość do dziecka zostaje na dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich na tym forum. Jako ze nie mam sie komu wyzalic . wyleje cale swoje smutki na tej stronie. Mam 20 lat prace w ktorej dobrze mi placa kochajaca matke, brata , kochane zwierzaki...ale odkad stracilem milosc swojego zycia , wszystko sie zawalilo . Bylismy ze soba prawie 3 lata , wiem niektorzy powiedza ze to malo ale ja wiedzialem ze to byla ta jedyna ktorej szukalem przez cale zycie... Tuz po naszym rozstaniu w miare normalnie funcjonowalem ale teraz zaczalem miewac mysli samobojcze 2 razy podcinalem sobie zyly i 2 razy zostalem odratowany, co tylko poglebilo moja depresje i niechec do zycia.Moje zycie bez tej milosci stalo sie puste , pieniadze ktore zarabiam nie maja dla mnie znaczenia bo nie mam na kogo je wydac, wszystko stalo sie takie szare , rzeczy ktore mnie kiedys cieszyly teraz sa dla mnie niczym nadzwyczajnym. Nie wiem co juz mam robic powli trace wiare we wszystko. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze miec jakies problemy,ja ich nie chce uciekam denerwuja mnie inne posty.Zloszcze sie na siebie ze nic mnie nie cieszy,jakas obojetnosc mnie dopadla,smutek i obojetnosc wobec wszystkiego.Nic mi sie nie chce nawet zloscic mi sie nie chce. :( bleeee okropne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten tydzień to była totalna porażka. Nie zrobiłam NIC. Spałam, leżałam, siedziałam przed kompem, a najgorsze jest to, że już mi wszystko kompletnie zwisa. Największym moim osiągnięciem było wyjście z psem na spacer i do sklepu. Obecnie zajęciem, które mnie najbardziej absorbuje jest szukanie wymówek jak się z kimś nie spotkać, jak czegoś nie robić, byle tylko mieć spokój i żeby nikt niczego ode mnie nie chciał. Nie jestem w stanie zainteresować się niczym, wczoraj przyszła do mnie koleżanka i musiałam udawać, że mnie interesuje to co mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Whisperko iskierko nie powinno Ci nic zwisać. A wręcz przeciwnie. Powinnaś sobie znaleźć sobie zajęcie zajmujące Ci czas. Wiem, że mówię sloganami, ale taka jest prawda. Powinnaś wyjść do ludzi i zacząć z Nimi współżyć (i kto to mówi :roll::roll::roll: ), bo inaczej znajdę Cię jakoś i Cię wyciągnę z tego bagna w którym się znalazłaś. Bo to nie jest życie tylko bagno. Jeśli cię w którymś miejscu uraziłem to przepraszam, ale inaczej nie umiem :P.

Także głowa do góry. Rusz d...e sprzed kompa i wyjdź do ludzi. To wszystko naprawdę pomaga Whisperko. 3maj sie tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Duran za odpowiedź, dobry duchu tego forum. Nie uraziłeś mnie, powiedziałeś tylko prawdę, a że ona wygląda tak, a nie inaczej to cóż... Fakt przeraża mnie nieco ta moja obojętność, ale nie aż tak bardzo żeby ruszyć dupe i coś z tym zrobić... :roll:

Przydałby mi się jakiś wyjazd, ale gdzie tu jechać? Do rodziny? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nikim,nienawidze siebie do niczego sie nia nadaje.Jestem zwykłym nic nie wartym dla ludzi na realu "człowiekiem".Wybaczcie ale mam dzis gorszy dzień.

 

Człowieku nerwica.. czytam twoje posty od dluzszego czasu (sila rzeczy przegladajac tematy, bo czesto sie wypowiadasz) i stwierdzam ze masz interesujaca osobowosc i charakter i masz zadatki by byc (albo juz jestes) wspanialym czlowiekiem! to tylk oglupia choroba! ona wkoncu minie! nie narzekam na brak przyjaciol ale chcialbym meic takiego przyjaciela jak TY! szkoda ze ty mieszkasz w malopolsce a ja w pomorskim :(

glowa do gory!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×