Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie sa sposoby leczenia depresji? Był ktoś może leczony metoda elektro? Nie wiem jak to dokładnie się nazywa ale chodzi o przepuszczanie przez mózg fal elektrycznych czy elektromagnetycznych w celu pobudzenia części mózgu odpowiedzialnego za depresje. Za niecały miesiąc mam mature i zanim tabletki zaczna działac będzie prawdopobonie po wszystkim więc szukam jakiejś szybszej metody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem, to stosuje się ją wyjątkowo rzadko, kiedy juz zadne leki nie działają, lub w stanach bardzo ciężkiej depresji. Zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu ogólnym 2-3 razy w tygodniu. (nie wiecej niz 12 zabiegów) Poprawa widoczna jest dość szybko, po 1-3 zabiegach. Sam zabieg przeprowadza psychiatra + anestezjolog + pielęgniarka, (wiec tanie to pewnie nie jest) wymagana jest konsultacja internisty, (nie wiem czy nie kardiologa tez).

Jezeli po kilku zabiegach nastąpi poprawa to przerywa się kuracje.

 

W praktyce - elektrowstrząsy przepisuje bardzo niewielu lekarzy i niewiele placówek je wykonuje. I to zwykle pacjentom hospitalizowanym, z tendencjami samobójczymi, urojeniami. (wymagana jest zgoda pacjenta na zabieg)

Jezeli lekarz przepisal Ci tabletki, to spróbuj najpierw tego sposobu - jest bezpieczniejszy. W czasie trwania terapii elektro chyba i tak nie ma mowy o nauce, bo mozg senny po znieczuleniu i zmeczony po zabiegu.

3 mam kciuki za szybki powrot do zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Janek80, przeczytałam przypadkowo Twój ostatni post. Jestem w tym samym wieku i też mam zakodowane w głowie głupie myślenie, że po tych różnnych rzeczach wyniesionych z domu, po wszystkich przejściach ja nigdy nie będę normalna i zawsze to będzie we mnie tkwiło...ale z drugiej strony druga strona mnie, nie chce wierzyć w to. Jestem przecież zupełnie inna niż moi rodzice i obwinianie się, że się przezyło takie a nie inne rzeczy jest jakims nonsensem...to trzeba leczyć..ja leczę....jak to powiedziała kiedyś jedna psycholog "jesteśmy czymś więcej niz wypadkową naszych rodziców". Chłopie nie daj się! Ja też myślała, że nie znajdę ukochanej osoby, choć tak bardzo tego pragnęłam... lata całe byłam sama... ale ZNALAZŁAM! i On to rozumie.... na razie ciągle się boję, że On nie wytrzyma ze mną, z moją depresją, ale jak mi takie coś przychodzi do głowy to staram się przemyśleć te głupie mysli i zawsze wychodzi mi, że JA nie uciekłabym nawet gdyby On miał dperesję, jeździł na wózku itd...bo chyba Go kocham...przeczytaj sobie Hymn o Miłości Św. Pawła - ja wierzę, że taka Miłość, któa przetrzyma nawet te piekielne aspekty życia - istneje.

Jedno tylko musze Ci napisać - jestes uzależniony od alkoholu. Zrób z tym porządek. NAJPIERW zgłoś się na terapię AA i stań na nogi, a POTEM szukaj dziewczyny. Najpierw zacznij sobie dac rade sam ze sobą, to potem będziesz sobie dawał radę w związku, tak mi się wydaje. I chłopie, na Miłość Boską! Czy ja dobrze zrozumiałam, że Ty nigdzie się nie leczysz? Zwariowałeś? Masz wrzody żołądka - idziesz do gastrologa, masz złamaną nogę - idziesz do ortopedy, masz depresję - idziesz do psychiatry. Nie pójdziesz do srtopedy- noga zrośnie się źle, nie pójdziezz do psychitary - może Ci się psycha całkiem wypaczyć. Bodajże 10% społęczeństwa choruje na depresję, więc ulituj się nad sobą! PS Z góry uprzedzam, że nie mam czasu tu zaglądać, więc nie przeczytam jeśli coś odpiszesz na forum. W ogóle rzadko wchodze na portal, ale to nieważne. Radzę Ci podjąc decyzję i ruszyc tyłek do specjalisty, bo ludzie z forum Ci tak naprawdę nei pomogą, mogą tylko zasugerować, że potrzebujesz pomocy. PS2 JAk sam napisałeś, jesteś mądry, masz ogromna wiedzę i na pewno dużo wrażliwości, więc proszę - nie marnuj swojego zycia, nie myśl o sobie żle, że spotkało Cię takie a nie inne dzieciństwo, bo na to nie miałes wpływu. Natomiast teraz reszta zalezy od Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem. Nic mi się nie chce i nic mnie nie cieszy. Na dodatek jestem bezrobotna i muszę znaleźć jakąś pracę, bo kończy mi się zasiłek. Boję się strasznie, bo wiem, że najpóźniej po kilku miesiącach jakiejkolwiek pracy będę tak nieszczęśliwa, że muszę rano wstawać i pół dnia spędzić w pacy, a potem jeszcze obowiązki domowe typu pranie, sprzątanie , gotowanie, zakupy. Przeraża mnie to. Potrzebuję pracy i to dobrej, bo jestem w finansowym dołku,ale najchętniej nie wychodziłabym z domu. Myślałam o pracy chałupniczej, ale jest tylu oszustów, poza tym z takiej pracy chyba nie ma większych pieniędzy. Poraźcie mi co mam robić. Może ktoś ma namiary na dobrą pracę chałupniczą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim doszło do depresji miałam różne stany. Troche nerwice troche nie wiadomo co.Ale teraz już chyba nie mam wątpliwości.Nic mi się nie chce, spie w jakis inny sposób śnią mi sie głupoty. Nie moge sie uczyć. A w tym roku mam mature i wczesniej nauka była priorytetem nr.1 Odkąd powiedziałąm matce o moich objawach wkurzyła sie strasznie. jak jej mówiłam o lękach nerwach to spoko bo pewnie myślała że to przez mature. Ale jak sie dowiedziała o depresji wogóle nie chce ze mna gadać. Ja rozumiem że miała nadzieje na moje studia a jak sie dowiedziałą że tuż przed matura " coś mi sie stało" to sie wkurzyła. Może nie chce się jej wydawac pięniedzy na lekarstwa czy inne rzeczy. Ale powinna mnie wpsierać chyba. W końcu to chyba nie przeze mnie. Zrobiłabym wszystko żeby ise teraz czuc dobrze.

Co mi radzicie zrobić? Są tabletki które działa ją po kilku dniach żebym zdążyła się jeszcze do matury przygotowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zamiast się uczyć tylko się zadręczam, że jest już za późno.

 

mam tak samo, dla mnie cały czas jest juz za pózno ale staram sie traktować kazdy dzien jako mały cud, każdy dien to mój mały kroczek do przodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chciała tabletkę na motywację do życia...

ja tez chce taka tabletke !!!

 

 

Wie ktoś może co ma zrobić ze sobą fobik społeczny z depresją

dołaczam sie do pytania :(

 

ja tez nie chce dłuzej tak zyc, ale cos mi sie wydaje ze to bedzie nieuniknione :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od półtorej roku mam depresje.

Mam 22 lata i raczej do przystojnieczków nie nalże,

strasznie schudłem przez to że ćpałem.

Po czym poczesało mnie troche, zaczełem mieć różne filmy i tak osiadło na głowie.

Teraz nie lubie wychodzić sam na miasto bo czuje sie obserwowany.

 

Zastanawiam sie tylko co zrobić żeby znaleźć dziewczyne,

bo tylko z ową mógłbym porozmawiać na wszystkietematy, a nie jak teraz siedzieć w milczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej -witaj człowieku z afryki :?: przeczytałam wszystko dokładnie .Wydaje mi sie że wczwśniejsze życie musiało być uroczo beztroskie ,ale rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna .....KIEDY traci sie wszystko ,-trzeba zaczynać wszystko od początku na nowo od ,,zera,,musi być ciężko lecz są w Twoim otoczeniu ludzie ,którzy z pewnością Ci pomogą i będą wspierać .Wiesz kiedyś mieszkałam na ranczo najbliższy sklep 3 km,sąsiad 2 kilosy było super -rozumiem Cię w pewnym sensie i wspierać będe ,lecz tylko duchowo ale życze powodzenia ;;;pozdrawiam;;;trzymaj sie Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na tym forum, przejrzałam je dośc dokładnie, jednak wciąz nie znalazłam rowiązania problemu z którym sie zmagam.,,Zmagam sie", a właściewie zmaga sie z nim mój narzeczony, a przez to i ja.Jestem pełna zrozumienia dla jego problemu, poniewaaż sama borykalam sie przez pewnien czas z nerwicą po dośc traumatycznym wydarzeniu(fobia spolecznaa,depresja, hipochondria).Chciałabym, w miarę możliwości, prosić o pomoc, ponieważ nie umiem sama zdiagnozowac jego zachowań,nie wiem czy nadaje sie to do leczenia, ajeżeli tak to jjak go do tego namówić?

objawy pojawiają sie cyklicznie,co dwa tygodnie-miesiąc, od około 6miesięcy.Pomiedzy tymi okresami jest względny spokój,zapewnienia o powrocie do normalnośc itp.

oto zaobserwowane przez mnie objawy:

-niezdrowe popadanie w fascynacje, osobami, rzeczami, sytuacjami

-momenty otepienia emocjonalnego(,,nic nie czuje")

-uczucie pustki,wytarcia,

-utrata wyższych wartości, priorytetów,ambicji

-zamienne zaniżenie i zawyżenie poczucia własnej wartości

-zachowania depresyjne,smutek,brak motywacji,otepienie

-fobia społeczna

-skłonnosc do patologicznego kłamstwa

-przedmiotowe traktowanie innych osób, brak empatii

-skrajny egocentryzm( mówienie tylko o sobie,zainteresowanie tylko własnymi potrzebami)

-brak konsekwencji i odpowiedzialności za własne działania

Poza momentami ,,napadów" jest to czuły i kochający mężczyzna.Zmienia sie nie do poznania,mam wrazenie ze przebywam wtedy z obcym facetem.

Co to może byc?Czy to powazne?Czy to sie leczy?BArdzo prosze o pomc, chociazby jakies sugestie,ta sytuacja juz mnie przerasta...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki z odpowiedź,ja juz sama nie wiem co mam z tym zrobic, jestem bezsilna bo czuje ze mojego ukochanego mężczyzne cos mi odbiera,a ja nie moge nic z tym zrobic...on twierdzi ze widzi problem ale sam sobie z tym poradzi.Ja po moich doswiadczeniach widze ze to bardzo, bardzo trudne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tymbark :)

Na mój gust to coś w stylu: depresja po ćpaniu, co często się zdarza, objawy które opisujesz to typowe objawy depresji. Jeszcze nie jest źle, im wcześniej zgłosisz się do specjalisty tym lepiej dla Ciebie :)

Dobrze myślisz, do psychologa możesz się spokojnie zgłosić, myślę, że nawet byłoby to wskazane. Życzę szybkiego powrotu do normalności :)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heja, Tymbark,

Na moje oko to tez depresja ale i nerwica. Czasami sama świadomść tego, że mamy w domu cos co nam żekomo pomaga - uspokaja nas. Nie musimy tego brac ale ważne, że jest pod ręką - w twoim przypadku to narkotyki, w moim prochy uspakające. Jak się okazało, że te tabletki co zawsze brałam ... tzn. zawsze nosiłam w torebce a w sumie to brałam dwa no trzy razy w roku... wycofano z obiegu wpadłam w panike.

Mój psycholog spojrzał na mnie z politowaniem i kupić brac inne :oops:

 

Tak koniecznie terapia, im dłużej bedziesz to przeciągac to bedzie gożej.

 

Twój opis sytuacji z lekka przypomina mi film "depresja gangstera" dobra komedia polecam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog sprawa bardzo ważna ... to może ta lekarka, gdzie chodzisz na rehabilitacje kogoś Ci poleci.

Ja niestety nie potrafiłam wyjść sama z depresji, która była następstwem załamania nerwowego. Łaziłam, zbita jak pies i w końcu poszłam do psychologa na indywidualne spotkanie jak mi się wydawało, że ktoś pozbawił mnie zmysłów. Oprócz przerażającej czarnej dziury w głowie, czułam się jak by ktoś myślał za mnie, jak bym nie miała kontroli nad tym co chce pomyśleć.

Nie zostawiaj tak tego, bo nie wiadomo jakie gówno z tego wyniknie.

 

Co do filmu "Depresja gangstera" to świetna komedia z Robertem Deniro.

Gangster zgłasza się do psychologa bo stwierdził,że zrobił się ciotowaty.

Zawsze mógł bez skrupułów zabijać, a nagle okazuje się, ze płacze z byle powodu ... nie złe jajca .... ;)

;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was drodzy,

 

ponownie po pewnej przerwie - zjawiam się tutaj , gdyż chcę znaleźć jakąś ścieżkę albo poradę jak wyjść z tej cholernej depresji ... Zmagam się z nią już bardzo długo ale widzę , że mimo 'zaciskania zębów' wcale nie jest dobrze.

Mam 28 lat, mieszkam sam, niby mam pracę, ale taką średnią, mimo skończonych studiów za wysoko nie zaleciałem teraz, szału nie ma. Źle się czuję sam ze sobą, mam dużo problemów - głównie ze sobą. Cały czas niemalże zmagam się z frustracją, nerwicą, złością, zmęczeniem , wkurzeniem na wszystko dookoła, albo bezsensem - ten zestaw 'emocji' miota mną już dobre 2 lata. Sam nie wiem jak ja to sam ze sobą znoszę :]

Może ktoś ma jakieś wskazówki : co mogłoby mi pomóc - jak odzyskać dawną energię , chęć robienia czegoś, zapał ?

pozdrawiam gorąco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×