gdybym miał siłe decydować o swoim życiu to pewnie zgłosił bym się na eutanazję
mam juz serdecznie dosyc tej choroby ta ciągle hustawki i depresje mecza mnie w moim życiu nie ma żadnego progresu i rozumienia TEJ JAZDY
od 14 lat ciagle problemy na tle osobistym finansowym i jakim kolwiek...
tyle lekow juz wyjadlem, byłem w szpitalu dali tysiac etykiet, bylem na terapiach, bylem na egzorcyzmach juz kochac nawet nie umiem, mam 32 lata inni juz maja rodziny własne domy, dzieci a ja latam z Polski do Anglii z jednej pracy mnie wyrzucaja a druga cięzko znaleźć.
mam naprawde dosyc tej wedrówki najpierw zaburzenia schizoafektywne potem choroba dwubiegunowa, mózg bladzi i ja tez błądze.
brak perspektyw że moze byc lepiej jak moge myslec pozytywnie skoro do tej pory nic sie nie wydarzyło.
4 terapeutów kasa w błoto jeden psychiatra nie lepszy od drugiego może ktos tu ze mna porozmawia
jestem z tym sam..........
pozdrawiam wszytkich chad z deprecha itp.
skype: strono2